13 listopada 2013 09:22

Gorączka Sobotniej Mocy – odsłona czwarta

Gorączka Sobotniej Mocy – impreza przygotowana przez ekipę lubelskiej Kotłowni zgromadziła na starcie ponad 150 osób i zakończyła się spektakularnym finałem.

Sylwia Buczek - najlepsza zawodniczka w Lublinie (fot. Marcin Ciepielewski)

Sylwia Buczek – najlepsza zawodniczka w Lublinie (fot. Marcin Ciepielewski)

Zawody boulderowe rozgrywane w lubelskiej Kotłowni mają długą tradycję. Rozgrywany rokrocznie na wiosnę BoulderFest był największą obok katowickiego Bit&Bullder (a później TrafoBoulderSzpil) imprezą, na której nie wypadało nie wystartować. Dziś schedę po wiosennym święcie przejęła Gorączka Sobotniej Mocy (GSM), której czwarta odsłona miała miejsce w ostatni weekend i która w gąszczu rozmaitych zawodów i imprez „zawodopodobnych” wypada całkiem okazale.

Jak co roku, do stolicy Lubelszczyzny zawitali przedstawiciele wielu środowisk boulderowych – sprawdzić formę postanowiła spora grupa wspinaczy z Warszawy, ale także z Białegostoku, Rzeszowa czy Krakowa. Ściana Kotłowni, choć już nie pierwszej młodości, umożliwia ułożenie przystawek w bardzo ciekawych formacjach. Kompozytorzy boulderów stanęli na wysokości zadania i przygotowane przez nich 22 pozycje były bardzo urozmaicone i wszechstronnie testowały wspinaczkowe predyspozycje startujących.

Z ponad 150 osób, która zdecydowała się oddać kartki z wynikami (startujących było więcej!), wyłoniono grupy finalistów i finalistek, które zmierzyły się na czterech decydujących boulderach. Znakiem rozpoznawczym finałów GSM jest formuła knock-out, niestosowana szerzej w Polsce, za to znana z takich zawodów jak Rock Master w Arco.

Praktyka sprowadza się tu do stopniowej eliminacji kolejnych finalistów – po każdym boulderze odpada dwóch z najgorszym wynikiem (liczone próby i chwyty). Taki sposób punktowania sprawdza się, o ile konstruktorzy problemów wykażą się i przygotują „sprawiedliwie” rozrzucające bouldery. Tak też się stało i widzowie mogli podziwiać sporo topów.

Od pierwszego męskiej przystawki widać było, że prym będą wiedli Olo Romanowski i Piotrek Bunsch wpisujący się w „odwieczny” bój między warszawską a krakowską szkołą boulderingu. Bunsch jako jedyny zatopował pierwszy problem, co było niejakim zaskoczeniem i pokazało, kto będzie walczył o zwycięstwo.

Nr 1 w Lublinie - Olo Romanowski (fot. Marcin Ciepielewski)

Nr 1 w Lublinie – Olo Romanowski (fot. Marcin Ciepielewski)

Na trzech pozostałych boulderach przewagę miał Olo, natomiast losy pierwszego miejsca na podium ważyły się dosłownie do ostatniej sekundy. Piotrek, który dotarł do ostatniego boulderu razem z Olkiem, jeszcze 40 sekund przed końcem rundy mógł czuć się zwycięzcą zawodów – przy tym samym wyniku (jeden ruch od topu) Piotrek nie zgubił jednej z prób. Ostatnia wstawka zawodnika z Warszawy musiała więc zakończyć się na końcowym chwycie. Doświadczenie Olka plus postawienie wszystkiego na jedną kartę (zmiana patentu) zaowocowało upragnionym topem (coś jak rzut za 3 punkty w ostatniej sekundzie koszykarskiego meczu), co dobitnie doceniła licznie zgromadzona publika.

Świetny start zaliczyli też Piotrek Czarnecki (trzecie miejsce) i Maciek Kalita, który dosłownie otarł się o podium.

Nie mniejsze emocje towarzyszyły damskim zmaganiom. Gospodarze z AKW Kotłownia liczyli na swoją boulderową specjalistkę, Gosię Rudzińską, do Lublina przyjechały też siostry Klaudia i Sylwia Buczek z Tarnowa, Natalia Terlecka z krakowskiego Avatara czy Paulina Kalandyk (RKW). Zwycięstwo Sylwii Buczek nie było niespodzianką – przewodziła stawce praktycznie od początku finału, pewnie przechodząc do kolejnych rund.

Natalia Terlecka rozkręcała się dosyć powoli, żeby na trzecim boulderze utrzeć nosa koleżankom i awansować do ostatniej potyczki z Sylwią. Trzecie miejsce dla sprawdzającej swoją boulderową formę naszej topowej zawodniczki w konkurencji na czas – Klaudii Buczek. Niestety, pozycji po eliminacjach nie poprawiła już Gosia, która po gorszym występie na „trójce” musiała zadowolić się miejscem czwartym.

Najmocniejsi w Lublinie (fot. Marcin Ciepielewski)

Najmocniejsi w Lublinie (fot. Marcin Ciepielewski)

Najlepsze zawodniczki sobotnich zawodów (fot. Marcin Ciepielewski)

Najlepsze zawodniczki sobotnich zawodów (fot. Marcin Ciepielewski)

A już w najbliższy weekend aż trzy wspinaczkowe imprezy – inauguracja Pucharu Polski w prowadzeniu (PWSZ Tarnów), BoulderRes w Rzeszowie i łącząca prowadzenie z boulderingiem Antygrawitacja w Poznaniu.

Tomek Poznański

***

Finał kobiet:

  1. Sylwia Buczek (KS Korona, Salewa Team, Five Ten)
  2. Natalia Terlecka (Avatar, rocklands.pl)
  3. Klaudia Buczek (MKS Tarnovia, Grupa Azoty Salewa Team Polska)
  4. Małgorzata Rudzińska (AKW Kotłownia, adidas)
  5. Paulina Kalandyk (RKW)
  6. Joanna Oleksiuk (AZS PW VA, KWW)
  7. Agata Różycka (AKW Kotłownia)
  8. Katarzyna Janicka (KS Korona, Heart Beat)

Finał mężczyn:

  1. Aleksander Romanowski (KW Warszawa)
  2. Piotr Bunsch (KS Korona, Negra Sport)
  3. Piotr Czarnecki (KS Korona)
  4. Maciej Kalita
  5. Grzegorz Karolak (Bloco, Lapis, Holdz, Beastmaker)
  6. Mateusz Prokop (RKW)
  7. Wawrzyniec Zakrzewski (UKA)
  8. Arkadiusz Smaga
  9. Jakub Jodłowski (Crux)

Pełne wyniki na stronie www.kotlownia.org.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum