28 października 2013 11:35

Biec albo umrzeć Kiliana Jorneta – recenzja w dwóch odsłonach

Jakiś czas temu ukazała się autobiograficzna książka Kiliana Jorneta, jednego z najlepszych biegaczy górskich na świecie. „Biec albo umrzeć” to pozycja niezwykle inspirująca, która powinna znaleźć się w biblioteczce każdego sportowca. Zapraszamy na recenzję w dwóch odsłonach.

***

Okiem teoretyka literatury

Książka Kiliana Journeta stanowi głęboko introspektywny portret człowieka, którego życiową pasją jest bieganie. Jak sugeruje tytuł, naczelnym zadaniem, jakie postawił przed sobą ten znakomity biegacz długodystansowy, jest regularny rytm treningów, przeplatany od czasu do czasu rywalizacją z innymi zawodnikami podczas zawodów.

Na co dzień zaś, a także wówczas, gdy autor stawia przed samym sobą ekstremalne wyzwania, jego życie jest nieustającą rywalizacją z samym sobą – z lenistwem, z samouwielbieniem wynikłym z bycia najlepszym, ze zmęczeniem treningową rutyną. W jego mniemaniu, realizacja wyznaczonych celów tożsama jest z rozwojem osobistym, z ciągłym testowaniem i przesuwaniem granic swojej wytrzymałości. Dosłowna lub metaforycznie pojmowana stagnacja oznacza sprzeniewierzenie się własnym zasadom, ambicjom, planom – czyli śmierć, rozumianą raczej symbolicznie niż literalnie.

Młody Katalończyk w zaskakująco dojrzały sposób werbalizuje swoje przekonania, subtelnie wplatając je w główny tok narracji, który prowadzi  chronologicznie poprzez ścieżkę życiową biegacza. Opowieść o jego losach jest zarazem historią kształtowania się  ideologii życiowej, z którą autor zaznajamia nas w sposób otwarty, skromny, wolny od przekłamań i pobożnych życzeń. Treść jest dla czytelnika wiarygodna i autentyczna, bowiem biegacz nie unika mówienia o chwilach słabości, kryzysach, okresach spadku formy, skutkujących gorszymi wynikami sportowymi oraz obniżoną samooceną.

Zarazem autora charakteryzuje dystans do samego siebie, dzięki czemu jego opowieść skrzy się humorem słownym i sytuacyjnym; czyta się ją lekko i z zainteresowaniem. Język wypowiedzi jednoznacznie sugeruje, iż autor jest oczytanym i błyskotliwym obserwatorem świata wokół siebie oraz własnego wnętrza, z równą bowiem swobodą i precyzją prezentuje kolejne etapy ultramaratonu, co osobiste refleksje.

Książka ta jest wybitnie subiektywna, lecz zarazem może stanowić swoistą bazę ideologiczną dla każdego sportowca, niezależnie od uprawianej przezeń dyscypliny. Znajdziemy tu bowiem sądy i przemyślenia na temat samej istoty sportu. Dla Kiliana wysiłek fizyczny jest konglomeratem entuzjazmu i zniechęcenia, osiągnięć i upadków, chwil pełnych polotu i tych, w których dominuje apatia. Biegacz w prosty, a zarazem przekonujący sposób odpowiada na pytanie, dlaczego w ogóle zajmuje się sportem i jest to odpowiedź,  którą każdy sportowiec mógłby uznać za własną.

Książka zainteresuje każdego, kto uprawia sport, niezależnie od poziomu wytrenowania fizycznego czy uprawianej dyscypliny. Stanowi wartościowy wkład w rozumienie mentalności sportowca, ale jest także portretem sympatycznego, wrażliwego na piękno natury człowieka.

Ilona „Księżniczka” Łęcka

***

Okiem biegacza

Książka Jorneta jest odpowiedzią na pytanie: czym jest pasja. Odpowiedzią na pytanie, które stawiane jest często, a wydaje się pozostawać bez odpowiedzi. Każdy, kto zastanawia się nad tym, dlaczego ludzie biegają, wspinają się, nurkują, lub mają jakieś inne „dziwne” hobby, po przeczytaniu tej książki dowiedzą się – dlaczego tak jest.

(…)Szczęście jest celem każdego człowieka, a dociera się do niego poprzez emocje, poprzez małe przyjemności, wielkie osiągnięcia i miłość, które będą przeżywane przez nasze ciało, przez naszą wyobraźnię, albo zmieniane przez naszą pamięć(…)

Autor – wybitny biegacz, opisuje w swojej książce swoje wrażenia, myśli i przeżycia podczas kilku znaczących biegów, w których wziął udział. Czytelnik może przeżyć bieg wczuwając się w rolę zawodnika, który jest faworytem, który zwycięża, lub znajduje się w ścisłej czołówce. Może odczuć emocje, jakie towarzyszą biegaczowi, jak z nimi walczy, bądź daje się im ponieść, jak je kontroluje, lub jak im ulega.

Jako biegacz widzę  prawdziwość  tych emocji. Czytając słowa Kiliana identyfikuję się z jego emocjami. Widzę podobieństwo z własnymi odczuciami na zawodach czy treningach. Jako  pasjonat biegania, czytając opisy autora jestem pod ogromnym ważeniem jego możliwości fizycznych, które są dla mnie nieosiągalne. To właśnie ta cecha, czyli niesłychana skuteczność jego mięśni, ciała niezawodnego niczym maszyna i kontrolowanego przez umysł, pozwala na takie doznania.

Kilian opisuje znaczące dokonania, między innymi UTMB, Tahoe Rim Trail, bicie rekordu w wejściu i zejściu z Kilimandżaro. We wszystkich ultra biegach podkreśla ważną rolę partnerstwa. Na trasie ma zmieniających się towarzyszy, niesłusznie określonych przez tłumacza jako „trenerzy”, którzy pomagają w chwilach słabości i dotrzymują towarzystwa zapobiegając złym stanom ducha.

Autor w swoją opowieść wplata wiele własnych przemyśleń dotyczących filozofii biegania czy  rywalizacji, które są zarazem filarami życia codziennego, stanowią pomoc w kłopotach dla każdego człowieka. Opisuje własny dramat poważnej kontuzji kolana i przeżycia, jakie miał z tym związane.

Nadchodzi, w życiu taki dzień, kiedy musisz zdecydować, do którego pociągu chcesz wsiąść, a kiedy już w nim jesteś, nie możesz myśleć, co by się stało, gdybyś wsiadł do innego. Trzeba czerpać radość i maksymalnie wykorzystywać wszystko, co oferuje nam dany pociąg.

Kilian udziela też rady, jak zachować się w przypadku mniejszego lub większego niepowodzenia:

W gruncie rzeczy jeśli przygotowanie i treningi były dobre, nie trzeba cierpieć, tylko należy pogodzić się z tym, że nam się nie uda. Kiedy stajemy się nerwowi, kiedy wali nam się cały świat, zazwyczaj nie ma już nic, co można zrobić. Wtedy zostaje nam już tylko jedno wyjście: dać z siebie to co najlepsze, i czekać, aż intuicja poprowadzi nas dobrą ścieżką.

Czytając jego opowieść nie sposób wyjść z podziwu dla jego dokonań jako małego dziecka. Są to nadzwyczajne fakty, które przyjmuję wręcz z niedowierzaniem, a które świadczą o tym, że potrzeba rywalizacji istniała w nim od najmłodszych lat.

Książka napisana jest nieskomplikowanym stylem; łatwo się ją czyta. Polecam ją wszystkim. Sportowcy odnajdą w niej swoje odczucia i doda im motywacji. Natomiast ci, którzy nie uprawiają sportu, zbliżą się do zrozumienia, czym jest prawdziwa pasja i co skłania ich bliskich do podejmowania działań, które uznać by można za niezrozumiałe.

Adam Kopta

Książka jest dostępna w księgarni wspinanie.pl.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum