23 sierpnia 2013 11:44

Trzecie zimowe wejście na Cerro Torre

Podczas gdy w Europie lato w pełni, w Patagonii trwa regularna zima. 30 lipca Szwajcarzy Stephan Siegrist i Dani Arnold, Niemiec Thomas Huber i Argentyńczyk Matias Villavicencio dokonali rzadkiego zimowego wejścia na Cerro Torre drogą Via dei Ragni.


Zespół na wierzchołku Cerro Torre po przejściu "Via dei Ragni"
(fot. visualimpact.ch)

Jest to dopiero drugie znane przejście Via dei Ragni zimą (pierwszego, bez wejścia na wierzchołek), dokonał w 1999 roku zespół Stephan Siegrist, Gregory Crouch, David Fasel i Thomas Ulrich) i trzecie zimowe wejście na Cerro Torre w ogóle. Pierwsi zimą na Cerro Torre stanęli w 1985 roku Włosi Paolo Caruso, Maurizio Giarolli, Ermanno Salvaterra i Andrea Sarchi, którzy przeszli Compressor Route.

Zespół miał duże doświadczenie w zimowej wspinaczce w Patagonii. Siegrist, poza Cerro Torre (bez wierzchołka) ma na swoim koncie zimowe wejście na Cerro Standhardt w 2012 i pierwsze zimowe wejście na Torre Egger w 2010 z Dani Arnoldem i Thomasem Senfem. Bazując na wcześniejszych doświadczeniach zespół założył, że wejście powinno nastąpić w ostatnich dniach lipca. 28 lipca przenieśli cały sprzęt do Niponnino Camp, a następnego dnia przeszli przez Col Standhardt i zabiwakowali poniżej Col de la Esperanza.


Zimą na Cerro Torre (fot. visualimpact.ch)

W ścianę weszli 30 lipca wczesnym rankiem, mając w perspektywie zmierzenie się z pionowym headwallem pomimo panujących ciemności. Tylko poniżej El Elmo można było wspinać się bez włączonych czołówek. Po pokonaniu niesamowitych lodowych formacji osiągnęli wierzchołek Cerro Torre późnym popołudniem. W 1999 Siegrist podczas swojej pierwszej zimowej próby na Torre nie stanął (zabrakło 10 metrów) na lodowym grzybie wieńczącym szczyt z uwagi na nadciągającą burzę.

W tym roku warunki były idealne i cała czwórka przy bezwietrznej pogodzie stanęła na słynnym lodowym grzybie. O 17.30 zespół rozpoczął zjazdy z wierzchołka, osiągając miejsce biwakowe poniżej Col de la Esperanza o 23. Z uwagi na silny wiatr zespół zdecydował się na powrót przez Passo Marconi i po 9 godzinach marszu wspinacze dotarli do zachodniego krańca jeziora Eletrico, a po biwaku pojawili się kolejnego dnia w El Chalten.

Wilan

Źródła: planetmountain




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum