Wspinanie tradowe – porady praktyczne

Wspinanie na własnej asekuracji, innymi słowy wspinaczka tradowa, odbywa się na drogach nieubezpieczonych stałymi punktami (ringami, spitami itp.) lub ubezpieczonych, ale w sposób zdecydowanie niewystarczający.

Wspinaczka tego typu, uprawiana w rejonach skałkowych, jest niewątpliwie dyscypliną niebezpieczną, szczególnie jeśli odbywa się po drogach z wymagającą asekuracją bez wcześniejszego rozpoznania. Powodem jest przede wszystkim wyjątkowa bliskość gleby. Aby zminimalizować konsekwencje ewentualnych odpadnięć należy wspinać się w kasku, dzięki temu mamy szanse ochronić i tak już częściowo „zryty beret” :)


Fairhead – północna Irlandia (fot. Jan Kuczera)

***

We wspinaniu  tradowym konieczne są:

  • sprawność fizyczna i technika – taka sama jak na drogach sportowych,
  • umiejętność posługiwania się sprzętem do asekuracji i pewność, że zadziała, gdy jest dobrze osadzony,
  • siła spokoju, która pozwala nam zapanować nad strachem, zwana potocznie „psychą”.

Te trzy elementy przeplatają się wzajemnie i wpływają na siebie. W moim przypadku jest tak, że im sprawność fizyczna jest większa tym siła spokoju wyższa. Podobnie, jeśli sprawniej posługuję się sprzętem i mam do niego zaufanie, tym moja siła spokoju wzrasta, a całe wspinanie odbywa się sprawniej. Jestem przekonany, że zdecydowana większość osób wspinających się po tzw. tradach odczuwa podobnie.


Wspinanie tradowe na zachodnim wybrzeżu Irlandii
(fot. Anna Kuczera)

Kilka porad wspinaczkowych

Przed wspinaniem:

  • w przypadku próby OS, w miarę możliwości przyjrzyj się jak najdokładniej drodze
    (oczywiście od dołu :) Zastanów się, gdzie siądzie asekuracja, a gdzie trzeba wyjść
    odważniej nad przeloty. Warto się przyjrzeć także po to, aby dobrać odpowiedni sprzęt i nie nosić zbędnego balastu,
  • uporządkuj sobie sprzęt na szpejarkach, tak abyś podczas wspinania wiedział(a), gdzie co masz i w krytycznym momencie nie musiał(a) tego szukać,
  • jeśli widzisz, że w trudnym miejscu siądzie np. kość nr 6 przygotuj ją sobie na
    osobnym ekspresie i miej pod ręką.

W trakcie wspinania:

  • przed trudnym miejscem lub runoutem (wyjściem nad przelot), jeśli jest taka możliwość, zdubluj asekurację po to, aby „dodać sobie odwagi” i mieć pewność, że ewentulany lot zakończy się happy endem. Z dobrą asekuracją pod nogami płynniej przebrniesz przez trudniejsze miejsca,
  • w miarę możliwości nie omijaj dobrych miejsc na aserkurację oraz asekuruj się nawet w łatwiejszym terenie, niezastosowanie tej reguły może się kiedyś zemścić,
  • warto przedłużać punkty asekuracyjne, bo w tedy jest mniejsza szansa, że wylecą na skutek pracy liny,
  • oddychaj :)


Zastosowanie liny połówkowej i prowadzenie jej dwutorowo.
Przed runoutem asekuracja jest zdublowana. Peak District,
Wielka Brytania (fot. Anna Kuczera)

Ogólne porady:

  • stosowanie liny połówkowej i umiejętne prowadzenie jej dwutorowo pozwala na lepsze wykorzystanie miejsc do asekuracji oraz przeniesienie potencjalnego lotu na dwa punkty asekuracyjne, a nie na jeden, tak jak w przypadku pojedynczej liny. Zastosowanie lin połówkowych niewątpliwie zwiększa bezpieczeństwo we wspinaczce tradowej,
  • jak możesz to wspinaj się na swoim sprzęcie, bo go znasz najlepiej – często wystarczy rzut oka na szczelinę i już wiesz, co siądzie,
  • na drogach, gdzie konieczne staje się klinowanie całego ciała np. w kominach / przerysach, warto używać szpejarki na jedno ramię (wystarczy taśma 60 cm), do której dopinamy większość sprzętu. Taki sprzęt należy mieć wystawiony na zewnątrz od formacji, którą się wspinamy. W przeciwnym wypadku sprzęt nie dość, że będzie trudno dostępny, to również utrudni klinowanie ciała, a tym samym samo wspinanie,
  • w celu robienia coraz trudniejszych dróg na własnej asekuracji wspinaj się nie tylko po drogach z własną asekuracją, ale i po drogach sportowych, aby poprawić formę fizyczną,
  • nie przeceniaj swoich sił na drogach ze słabą asekuracją!!!

***

Style wspinaczkowe typowe dla wspinania tradowego:

  • Ground Up – jest to styl polegający na rozpoznawaniu drogi od dołu.
  • Head Point – przed prowadzeniem droga jest wędkowana lub rozpoznawana ze zjazdu.

Atakowanie dróg w stylu Ground Up wymaga dużo większego zaangażowania fizycznego, a tym bardziej psychicznego, niż w przypadku stylu Head Point. W sytuacji, gdy mówimy o drogach z wymagającą / słabą asekuracją między przejściem w stylu HP a GU różnica jest kolosalna.

Lot i po locie. Wiadomo, że zapracowały dwa punkty asekuracyjne, bo obie żyły liny połówkowej napięły się. Oczywiście górny punkt asekuracyjny pochłonął więcej energii niż ten dolny
(fot. Anna Kuczera
)


Zastosowanie liny 1/2 powoduje, że lot
wyłapany zostaje przez dwa punkty
.
W przypadku słabych punktów ma
to duże znaczenie


Zastosowanie liny 1 sprawia, że
wyłapanie lotu odbywa się z
udziałem tylko górnego punktu

Asekurant – pewny asekrant to podstawa:

Jego funkcja nie ogranicza się tylko do trzymania
liny i zablokowania ręki w przypadku odpadnięcia wspinacza. Przy wspinaniu tradowym asekurant musi być sprawdzony. Nie może stać byle jak i byle gdzie (zresztą przy wspinaniu sportowym też nie, ale konsekwencje niechlujstwa w asekuracji będą w tym przypadku zwykle mniejsze).

Stanie zbyt daleko od ściany może spowodować, że w przypadku odpadnięcia i tym samym napięcia się liny dolne przeloty zostaną wyszarpane na skutek niekorzystnego ich ustawienia względem miejsca wykorzystanego do asekuracji (rysa, ząb skalny). W razie potrzeby asekurant powinien skrócić lot lub wydać luz. Jednym słowem, asekurant jest naszym aniołem stróżem.

W kruchym terenie asekurant powinien mieć kask na głowie oraz nigdy nie powinien stać dokładnie pod osobą wspinającą się.

***

Sprzęt do asekuracji

Decydując się na zakup sprzętu do asekuracji należy pamiętać, że nie ma co oszczędzać na
bezpieczeństwie. W przeszłości przerobiłem niejeden sprzęt lichej produkcji. Obecnie używam jedynie sprzętu topowych firm – dlatego, że lepiej działa i wiem, że mogę na nim bardziej polegać. Traktuję to jako inwestycję w bezpieczeństwo. Po prostu pewniej czuję się wychodząc w trudnym terenie nad frienda dobrej marki, niż nad frienda firmy o niewiadomym pochodzeniu. Oczywiście nie jest to regułą i nawet renomowane firmy potrafią wypuścić jakiegoś bubla, a tanie firmy miło zaskoczyć.

  • KOŚCI

Roksy: ok. 12 sztuk
Standardowy zestaw kości noszę podopinany po około 5-6 szt. na karabinku bezząbkowym z prostym zamkiem w kształcie belki. Z moich obserwacji wynika, że stosowanie takich karabinków do kostek zmniejsza szansę ich przypadkowego wypięcia oraz ułatwia operowanie sprzętem.
Przy wyciąganiu kości starajmy się używać klucza do kostek (tzw. jebadełka), a nie wyrywać ich na siłę, ponieważ przy wyrywaniu powyginamy główki kości i będziemy mieć problem z kolejnym ich użyciem (koniecznie trzeba główki kości naprostować).

Heksy: kilka większych rozmiarów na pętlach lub na stalowych cięgłach potrafi być niezastąpiona do asekuracji, szczególnie w szerokich jurajskich rysach. Efekt mimośrodu w jednej z trzech możliwych płaszczyzn jest cechą heksa. Heksy to tańsza alternatywa dla friendów.


Przymierzanie kości, Glendalogh, środkowa Irlandia (fot. Jan Kuczera)

Jak osadzać?

Wielkość kości należy dobierać w zależności od szczeliny w miejscach ich zwężenia, tak aby maksymalnie dużą powierzchnią stykała się ze skałą (szczególnie tą bliżej cięgła) i była dobrze zatarta, w stronę przewidywanego odpadnięcia.

Poniżej dobrze osadzona kość (po lewej) i dobrze osadzony heks, widoczny efekt mimośrodu (po prawej):

Tricamy: Przez niektórych uważane za „wunderwaffe”, często siadają w miejscach, gdzie nie jesteśmy w stanie założyć frienda lub kości. Wymyślono je z myślą o asekuracji w dziurkach.
Można je wykorzystywać podobnie jak kości (czyli normalnie klinując) czy friendy (wykorzystując ich mimośród).

Wadą tricamów jest trudność ich prawidłowego założenia, które jest bardziej zajmujące niż w przypadku frienda czy kości. Po ich założeniu należy je lekko zacierać. Kilka (ok. 4 szt) mniejszych rozmiarów powinno w zupełności wystarczyć.

Świetne tricamy to te na tasiemkach, produkowane prze firmę Camp. Mając w planach wspinanie tradowe na Jurze warto się w nie wyposażyć.


Tricamy – wunderwaffe wapiennego wspinania

  • KOŚCI MECHANICZNE

Friendy: Zostały stworzone do asekuracji w równoległych rysach. Na początek wystarczy standardowy komplet od nr 0.5 do nr 3 (numeracja camów Black Diamonda). Większe rozmiary przydają się do bardzo szerokich rys i przerys. Friendy powinny być powpinane do szpejarek na osobnych karabinkach i poukładane wg rozmiaru.

Mikrofriendy: Bardzo przydatne w wąskich równoległych szczelinach, a także w hakodziurach. Warto mieć w swoim zestawie 5 sztuk mikrofriendów nr 00 do nr 3 (numeracja mikrofriendów Metoliusa).

Jak osadzać?

Friendy i mikrofriendy należy osadzać tak, aby kąt pomiędzy krzywkami friendów nie był ani za szeroki (nie przekraczał 120 st.) ani krzywki frienda nie były za mocno ściśnięte (kąt nie był poniżej 0 st.). Przy szerokim kącie rozwarcia friend jest mało stabilnym punktem asekuracyjnym i może nam zwyczajnie wypaść ze szczeliny. Natomiast w przypadku, gdy friend jest za mocno ściśnięty, możemy mieć duży problem z jego wyciągnięciem (w najgorszym wypadku jest na to sposób – krzywki zakleszczonego frienda należy posmarować / popsikać smarem i powinniśmy go wysunąć). Kąt między krzywkami wynoszący od 0 st. do 90 st. wydaje się być optymalny, chyba, że producent zaznacza inaczej (tak jest w przypadku friendów Metoliusa).

Friend powinien być ustawiony w kierunku potencjalnego odpadnięcia, czyli w dół. Błędem jest osadzanie friendów skierowanych równolegle do powierzchni ziemi (nie zawsze tożsame ze skierowaniem frienda prostopadle do ściany), ponieważ w przypadku odpadnięcia wspinacza taki friend przekręci się w dół, co jest niekorzystne z punktu widzenia stabilności  frienda. W poziomych rysach lepiej, aby friend ustawiony był szerszą parą krzywek ku dołowi, dzięki czemu jest bardziej stabilnie osadzony.

Po właściwym osadzeniu frienda warto go jeszcze delikatnie zatrzeć poprzez lekkie „falowe” pociągnięcie w dół, tak aby jego krzywki dopasowały się do nierówności szczeliny.


Niewłaściwie ustawiony microfriend. Przy obciążeniu
prawdopodobnie przekręci się w dół i istnieje
ryzyko, że wypadnie


Dobrze ustawiony microfriend, skierowany w stronę
potencjalnego lotu, czyli w tej sytuacji
na wyrywanie w dół


Nie najlepiej dopasowany friend do rysy. Za duży kąt
między krzywkami, przez co friend jest mało stabilny


Bardzo dobrze dopasowany friend, kąt między
krzywkami wynosi 0 st.

UWAGA!!

Poprawne stosowanie friendów na Jurze wymaga dużego doświadczenia. Osobiście mam do nich ograniczone zaufanie i zdecydowanie preferuję asekurację z różnego rodzaju kości, typu heksy i roksy.

Czym są offsety?

Są to kości i friendy stworzone do asekuracji z V-kształtnych szczelin typowych m.in. dla Tatr Wysokich.


Microfriend typu offset (Alien hybryda)- dwie pary krzywek są różnej wielkości
oraz kości offsetowe, z charakterystycznymi ukośnie ściętymi główkami

Ballnuty: nazwa robocza firmy Trango, można je spotkać także pod nazwą slidery. W skrócie
da się je opisać jako kości na podwójnym cięgle, gdzie drugie cięgno jest ruchome i zakończone metalową główką, służącą do zacierania. Stosuje się je do hakodziur i bardzo wąskich, równoległych szczelin.

W praktyce rzadko używane, jedynie na wybranych tzw.”gritowych” drogach, ze słabą asekuracją, gdzie nic innego nam nie siądzie. Ballnuty zdecydowanie wykraczają poza standardowy zestaw.


Ballnuty

***

Ekspresy: Ok 10-12 szt., warto mieć ekspresy różnej długości i lekkie. Osobiście polecam ekspresy z karabinkami o zamkach na drucie, ponieważ są:

  1. lżejsze,
  2. siła bezwładności zamka jest mniejsza, dzięki czemu minimalizujemy ryzyko, że nam się otworzy w trakcie uderzenia karabinka o skałę, a tak się czasem dzieje podczas lotu,
  3. mają większy prześwit, dzięki czemu łatwiej wpiąć linę,
  4. zazwyczaj są tańsze od klasycznych, a równie wytrzymałe (mimo, że na pozór licho wyglądają).

Przydatne są także górskie ekspresy (szczególnie na drogi o nieewidentnym przebiegu), czyli dwa karabinki połączone ze sobą długą taśmą (ok. 60 cm), skróconą potrójnie.


Ekspresy – krok po kroku

Taśmy: kilka taśm krótkich (60 cm) i dłuższych (120 cm) przyda się np. na występ skalny, uszka / klepsydry skalne, do przedłużania przelotów. Przydatne są także repy z dynemy lub kevlaru (obecnie trudne do dostania) do przekładania przez wąskie ucha skalne.

Przy asekuracji z zębów skalnych do taśmy lepiej dopiąć ekspresa niż pojedynczy karabinek, ponieważ minimalizujemy ryzyko zsunięcia się taśmy na skutek pracy liny. Wykorzystując ucho skalne lepiej nie zakładać taśmy na krawat, ponieważ w ten sposób osłabiamy nie tylko taśmę, ale i wytrzymałość ucha na skutek efektu skręcania, a także ustawiania się taśmy często w najwęższym miejscu ucha. Zdarza się, że od tej reguły stosuje się wyjątki.


Wykorzystanie ucha skalnego

Lina:
Tam, gdzie miejsca do asekuracji są „porozrzucane” na ścianie, niezastąpiona bywa lina
połówkowa. Na drogach o prostym przebiegu i asekuracji wystarczy lina pojedyncza.

Crashpady – tak czy nie? 
Pozwolę sobie zacytowac kolegę Pandę, z którego zdaniem w pełni się zgadzam: „Krasz obniża klasę przejść trad? Na pewno tak, ale używanie lub nie crashpadów zależy od naszego wyboru. Każdy wspina się dla siebie i decyzja, czy chce się podjąć ryzyko czy nie leży tylko i wyłącznie po jego stronie.”

Konserwacja sprzętu
Po powrocie ze wspinania należy wyczyścić sprzęt z piachu i wilgoci. W przypadku, gdy friendy i zamki karabinków nie działają gładko, należy je nasmarować odpowiednim smarem (ja stosuję smar do roweru). Zdarza się także, że druty we friendach powykrzywiają się i zaczynają haczyć o krzywki. Należy je wtedy doprowadzić do stanu oryginalnego.

***

Rejony tradowe w Polsce

  • Wyżyna Krakowsko-Częstochowska

Najwięcej wspinania w tym rejonie jest na Jurze Środkowej i Północnej. Wspinanie na własnej asekuracji w wapieniu jurajskim jest wymagające. Wapień jest śliski i bywa kruchy, przez co asekuracja jest dużo mniej komfortowa niż w granicie. Jednak moim zdaniem, jeśli nauczysz się bezpiecznie wspinać w polskim wapieniu na własnej asekuracji, dasz sobie radę z asekuracją w innej skale.

Nawet dobrze wsadzone friendy należy traktować na Jurze z rezerwą, pewniejsza jest asekuracja z kostek i dużych heksów.


Wspinanie na Jurze – Góra Kołoczek (fot. Jan Kuczera)

  • Rudawy Janowickie

Granitowy rejon zlokalizowany w Sudetach. Najbardziej znanym ogródkiem skałkowym tego
rejonu są Sokoliki. Tutejsza skała to granit z dużą ilością dróg tradowych z wyśmienitą asekuracją. Są tu także drogi z wymagającą asekuracją.


Wspinanie na Krzywej Turni w Sokolikach – Rudawy Janowickie
(fot. Jan Kuczera)

  • Ciosowa, Tumlin i Wykień

Skałki podkieleckie. Ze względu na czerwony piaskowiec przez niektórych nazywany polskim Indian Creek. Pomimo swojej niedużej wielkości bardzo popularny rejon tradowy. Tutejszy piaskowiec jest wyjątkowo twardy, dzięki czemu możliwa jest asekuracja ze „stali” (kości, friendy itp.).


Wspinanie w skałkach podkieleckich – Wykień
(fot. Andrzej Makarczuk)

  • Hejszowina

Piaskowcowy rejon zlokalizowany w Sudetach. Większość dróg ma asekurację z tzw. kruhów (tutejsze ringi), ale często ze względu na dużą odległość między nimi konieczne jest zakładanie własnej asekuracji. Skała to delikatny piaskowiec i dlatego zakazane jest używanie „stali” do asekuracji. Używa się tutaj węzełków różnych rozmiarów, z taśmy, liny, repów- dobrze założone naprawdę trzymają! Do upychania węzełków służy tzw. dzida, czyli odpowiednio długa listewka. Na Hejszy obowiązuje zakaz używania magnezji!!!

UWAGA!!!

W rejonach piaskowcowych (zarówno w skałkach podkieleckich, jak i na Hejszowinie) nie wspinamy się po opadzie deszczu, trzeba poczekać aż skała wyschnie, w innym wypadku łatwo o pourywanie chwytów.


Zestaw węzłów służący do asekuracji w piaskowcu
(fot. Piotr Ćwiąkała)

***

UWAGA KRUSZYZNA!!!

Wspinając się na własnej asekuracji często zdarza się, że odwiedzamy miejsca mało popularne i  kruche. Przed użyciem podejrzanie wyglądającego chwytu należy go obstukać, by sprawdzić czy jest lity. Jeśli dudni i istnieje ryzyko jego urwania lepiej z niego nie korzystać, a jeśli nie ma innego wyjścia i musimy się nim posiłkować to róbmy to jak najdelikatniej i dociskajmy taki chwyt do skały.

Należy zwracać uwagę, z czego się asekurujemy, czy przypadkiem nie założyliśmy taśmy o ruchomy blok, a frienda za słabą skalną płetwę. Sam często wolę zrezygnować z asekuracji w danym miejscu, niż ryzykować przecięcie liny lub / i trafienie asekuranta. Asekurant powinien mieć kask na głowie oraz nigdy nie powinien stać dokładnie pod osobą wspinającą się.

Pamiętajmy, że wspinanie tradowe wiąże się często dużym ryzykiem, nawet gdy wspinamy i asekurujemy się zgodnie ze sztuką!

Strony warte polecenia:

Jan Kuczera
(Instruktor PZA, www.hardrock-wspinanie.pl)

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    cenny artykuł [małe ale] [21]
    To bez wątpienia dobry artykuł, cenne źródło wiedzy dla miłośników…

    6-07-2013
    peresada