12 kwietnia 2013 09:11

Samotny trawers Torres del Paine

Hiszpański alpinista Pedro Cifuentes w swojej trzeciej próbie dokonał pierwszego całościowego trawersu trzech głównych turni Paine w Patagonii. Pierwsza próba miał miejsce w 2011 roku w zespole z Adianem Ayllonem. Rok później Pedro podjął próbę samotnego trawersu. W końcu w tym roku samotnie, w ciągu 29 dni stycznia i lutego, zrealizował swoje przedsięwzięcie.


Trasa trawersu Turni Paine (fot. Pedro Cifuentes)

Hiszpan obciążony 45-kilogramowym plecakiem rozpoczął wspinaczkę od przejścia drogi Espiritu Libre (500 m, 5.11 A1) na północnej grani Torre Norte, osiągając północny wierzchołek. Następnie zjechał 100 m na przełączkę i osiągnął główny wierzchołek Torre Norte drogą Cuenca es Unica (250 m, 5.11 A1), którą wytyczył z Adianem Ayllonem w 2011 roku. Cifuentes zjechał drogą Monzino na południowej grani, osiągając przełączkę poniżej Central Tower. Jeszcze tego samego dnia zaporęczował pierwszy wyciąg drogi Bonington-Whillans (800 m, 5.11d A2).

24 stycznia Pedro wszedł na wierzchołek Central Tower. Następnego dnia zjechał drogą Kearney-Knight, osiągając przełączkę pomiędzy Central i South Tower. Tutaj czekał na niego depozyt z jedzeniem, sprzętem do lodowej wspinaczki i spitami, które jak przewidywał, mogły mu się przydać na trudnym trawersie na South Tower. Pogoda się załamała i kolejne osiem dni Hiszpan spędził w swoim portaledżu, racjonując swoje zapasy żywności.

Na początku lutego ruszył dalej klasyczną drogą Aste (900 m, 5.11 A1) na South Tower i mając za bazę portaledż na przełączce osiągnął wierzchołek po siedmiu dniach wspinaczki. Tutaj ponownie otrzymał informację o zbliżającej się zmianie warunków pogodowych. Tempo wspinaczki stało się teraz dla Hiszpana najważniejsze – tym bardziej, że przed nim był najtrudniejszy i najniebezpieczniejszy etap przedsięwzięcia, czyli zjazdy południowo-wschodnim filarem w linii drogi Hoth (1100 m, 27 wyciągów, 5.10+ A4 WI2/3), wytyczonej w 2000 roku przez kanadyjski zespół Conny Amelunxen i Sean Easten.

Kiedy już rozpoczął zjazdy, zdecydował się zrzucić plecak. Podczas zjazdów miały miejsce cztery duże obrywy skalne, a kamień trafił Hiszpana w ramię. Na szczęście udało mu się szczęśliwie dotrzeć na lodowiec Torres, gdzie odnalazł swój plecak, po czym zszedł do doliny.

W 2002 roku Amerykanin Steve Schneider wspiął się na wszystkie trzy turnie w ataku non-stop. Podczas 51-godzinnej akcji Steve przeszedł drogę Monzino na południowy wierzchołek North Tower, drogę Bonington-Whillans na Central Tower i drogę Aste na South Tower. Tegoroczne przejście Hiszpana jest jednak dopiero pierwszym kompletnym przejściem całej grani łączącej trzy główne wierzchołki masywu Paine.

Wilan

Źródła: thebmc.co.uk




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Wielkie cojones [5]
    Mega przejście, czapki z głów. Twardziel! Pozdrawiam Bodziu

    12-04-2013
    bodziu