18 stycznia 2013 15:44

Pierwsze WI11 we wspinaczce lodowej – Wolverine dla Klemena Premrla i Tima Emmetta. Mini wywiad z Rafałem Sławińskim

W styczniu 2011 roku znany kanadyjski specjalista od wspinaczek lodowych Will Gadd (44) oraz Brytyjczyk Tim Emmett (37) ukończyli dwuletni projekt lodowej drogi na nachylonym pod kątem 45 stopni dachu wielkiej jaskini w sąsiedztwie wodospadu Helmcken Falls.


Helmcken Falls w grudniu 2012 roku
(fot. Kantokano / Wikimedia Commons)

Jaskinia położona jest w Wells Gray Privincial Park w British Columbia, na północ od miasta Kamloops. Z krawędzi jaskini 140-metrowym wodospadem opada tu rzeka Murtle.


Will Gadd w akcji (fot. Tim Emmett)

Gadd i Emmett drogę poprowadzili w dwóch ratach. Zaczęli zimą 2009-2010 a skończyli w dniach 16-25 stycznia 2011. Nazwali ją Spray On i wycenili na WI10. Tą bezprecedensową wyceną wywołali kontrowersje, jako że dotychczas istniejące drogi lodowe nie przekraczały stopnia WI7.


Lodowi uśmiechnięci wojownicy – Will Gadd i Tim Emmett
(fot. Christian Pondella)

Nie dość tego. W lutym 2012 roku Tim Emmett powrócił w rejon Helmcken Falls. Tym razem towarzyszył mu Słoweniec Klemen Premrl. Korzystając z większej ilości lodu i dysponując 100-metrową liną, wspinacze dołożyli do istniejącej drogi dodatkowe kilkadziesiąt metrów do krawędzi urwiska.


Tim Emmett podczas 1. przejścia „Spray On… Top!”
(fot. Wiktor Skupiński)

Powstała w ten sposób droga została nazwana Spray On… Top!, (230m, WI10, M9+). Wytyczyli ponadto jeszcze trudniejszą jednowyciągową nową linię, którą nazwali Wolverine, a trudności wycenili na WI11. Dyskusje rozgorzały na nowo. Jeszcze przed kilkoma dniami podjął ten temat włoski portal wspinaczkowy Planetmountain.


Klem Premrl na „Wolverine” WI11 (fot. Tim Emmett)

Trudno sobie wyobrazić większe partie przewieszonego lodu, jako że woda ma nieprzepartą tendencję do spływania zgodnie z kierunkiem przyśpieszenia ziemskiego. W tym jednak przypadku sytuacja jest wyjątkowa.


Klemen Premrl i Tim Emmett pod Helmcken Falls (fot. Tim Emmett)

Spadający z progu ponad jaskinią wodospad natryskuje wodę na przewieszoną skałę, osadzając na niej niecodzienne formacje – igły, grzyby, kule, frędzle itp.

Klemen Premrl i Tim Emmett filmowo na „Wolverine” WI11:

Will Gadd wyraził się o terenie, w którym przyszło mu się wspinać: The wildest, best, most insane ice climbing area I’ve ever seen (Najdzikszy, najlepszy, najbardziej szalony lodowy rejon wspinaczkowy jaki kiedykolwiek widziałem). Gdy spojrzy się na fotografie – trudno się z nim nie zgodzić.


Charakterystyczne lodowe formacje w jaskini Helmcken Falls
( fot. Rafał Sławiński)

***

Aby przybliżyć czytelnikom problem, postanowiłem zwrócić się z pytaniami do Rafała Sławińskiego, który przeszedł wspomniane drogi, więc praktycznie poznał, z czym mamy do czynienia.

Janusz Kurczab: O ile wiem, droga prowadzi ok. 80-metrowym dachem wielkiej jaskini, czy tak?

Rafał Sławiński: Oryginalna droga Spray On autorstwa Gadda i Emmetta miała 5 wyciągów (ale 4 z nich połączyłem w jeden trzydziesto-, może czterdziestometrowy wyciąg, tak że nie wiem jak to z tymi osiemdziesięcioma metrami…). Zeszłej zimy Emmett i Klem Premrl zrobili Spray On… Top! do krawędzi jaskini. Ich droga to jest rzeczywiście coś imponującego.


Rafał Sławiński na „Spray On” WI10 (fot. Wiktor Skupiński)

Wodospad natryskuje wodę na skały, powodując charakterystyczne lodowe nacieki podobne do stalagtytów w jaskiniach. Poza tym miejscem takie formacje nie są spotykane nigdzie na świecie a wspinaczka ma charakter jedyny w swoim rodzaju.

Tak, to nie są nacieki ale właśnie natryski. Dość unikalne miejsce.

Czy użycie stałych punktów asekuracyjnych osadzonych w skale było uzasadnione?

Tak, lód nie nadaje się na śruby a skała na własną asekurację.


Rafał Sławiński na „Spray On” WI10 (fot. Wiktor Skupiński)

Drogę wycenili na WI10, mimo że dotąd najtrudniejsze drogi lodowe nie przekraczały stopnia WI7. Czy wycena omijająca pośrednie stopnie WI8 i WI9 jest słuszna?

Jest to trochę semantyka, ale jako że wspinaczka jest w lodzie a nie w skale, wycena WI a nie M wydaje się usprawiedliwiona. Fizycznie droga ma podobne wymagania jak drytoolowe M10, tyle że dziaby idą w lód a nie w skałę, więc dlaczego nie WI10?

Z kim robiłeś te drogi i kiedy?

Oryginalne Spray On robiłem zeszłego stycznia, asekurował mnie właśnie Will Gadd. Spray On… Top! robiłem zeszłego lutego ze Szwajcarem Jerome Yerly. Muszę dodać, że nie miałem czasu zrobić piątego wyciągu (M10) w stylu RP, tak więc nie było to przejście w prawdziwym tego słowa znaczeniu.

Z tym samym partnerem zrobiłem też jednowyciągową Wolverine w stylu RP. Czy jest to W11? Jest z pewnością wyraźnie trudniejsze od Spray On, wspinaczka jest w lodzie, więc dlaczego nie? Z drugiej strony, nie jest to wspinaczka, gdzie bije się dziabkami, jest to raczej delikatne zahaczanie dziabek w istniejące już dziury i chwyty. Pod tym względem przypomina bardziej drytooling po kruchej skale.

Jakie są Twoje wrażenia ze wspinaczki tak niecodziennym terenem?

Niezależnie od wycen jest to fantastyczna zabawa w unikalnym miejscu.

Dziękuję za rozmowę!

Janusz Kurczab




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum