17 grudnia 2012 09:11

Zmarł zdobywca pierwszego ośmiotysięcznika – Maurice Herzog

W czwartek 13 grudnia wieczorem w Neuilly-sur-Seine pod Paryżem w wieku 93 lat zmarł Maurice Herzog, kierownik wyprawy i współzdobywca pierwszego z ośmiotysięcznych szczytów Ziemi – Annapurny (8091 m).


Maurice Herzog w Chamonix w 1990 r. (fot. Fabian Cevallos)

***

Maurice Herzog urodził się 15 stycznia 1919 roku w Lyonie jako najstarszy z ośmiorga dzieci w rodzinie. Jego ojciec Robert był alpinistą, a w czasie pierwszej wojny światowej służył we francuskiej Legii Cudzoziemskiej. Rodzina miała domek u stóp lodowca Bossons, spływającego ze stoków Mont Blanc. Pobyty w nim rozpaliły pasję młodego Herzoga do gór.

Zdał maturę w Paryżu i zrobił podyplomowe studia z dziedziny ekonomii. Pod koniec drugiej wojny światowej walczył najpierw w oddziałach francuskich partyzantów w Alpach, a następnie w 27. batalionie strzelców alpejskich, gdzie dosłużył się stopnia kapitana i został odznaczony Croix de Guerre.

W 1950 roku Francuska Federacja Górska (Federation Française de la Montagne) skorzystała z zezwolenia na wjazd do Nepalu (jednego z pierwszych udzielonych cudzoziemcom) i zorganizowała wyprawę, której celem było zdobycie Dhaulagiri (8167 m) lub Annapurny (8091 m). Wszechwładny wówczas szef tej i paru innych organizacji, Lucien Devies przeforsował kandydaturę Herzoga na kierownika tej ekspedycji, mimo iż nie miał on znaczących osiągnięć alpejskich. Był natomiast dobrym organizatorem, wówczas sekretarzem Groupe de Haute Montagne, którego prezesem był Devies. O doświadczeniu himalajskim trudno mówić, gdyż wtedy nie miał go we Francji niemal nikt.


Maurice Herzog 25 stycznia 1950, kilka miesięcy przed Annapurną (fot. lemonde.fr)

Jak pisał później Lionel Terray (Les conquérants de l’inutile, Éditions Gallimard, Paris 1961, polskie wydanie: Niepotrzebne zwycięstwa, „Sport i Turystyka, Warszawa 1975):

Ten wybór bardzo był wówczas dyskutowany, a później dyskusje te miały się jeszcze wzmóc. W moim mniemaniu był on całkowicie uzasadniony. Herzog nie należał do najlepszych alpinistów swego pokolenia, ponieważ nie zrobił żadnej nadzwyczajnej drogi. I dlatego wiele osób dziwiło się temu wyborowi. Ale chociaż nie miał za sobą jakichś wyjątkowych sukcesów, dysponował poważnym doświadczeniem alpejskim, jakim niewielu Francuzów mogło się pochwalić.

Od dzieciństwa chodził po górach i jako bardzo młody chłopiec zrobił większość tras klasycznych; potem zapisał na swoim koncie wiele poważnych dróg. Był dobrym specjalistą od wspinaczki skalnej. Nie miał może szczególnych talentów, ale był za to alpinistą wszechstronnym, posiadającym wszelkie umiejętności potrzebne we wspinaczce himalajskiej. Doskonale chodził po lodzie, dysponował wyjątkową wytrzymałością i nadzwyczajnymi siłami fizycznymi.

Był w dodatku doskonałym kolegą, zgodnym i sympatycznym. Czuło się, że będzie umiał narzucić swój autorytet chłopakom o ostro zarysowanej osobowości, których szybko sprowokowałby do opozycji kierownik bardziej samowładny.


Maurice Herzog (drugi z prawej) z członkami wyprawy na Annapurnę. Od lewej
Louis Lachenal, Jacques Oudot, Gaston Rebuffat i Marcel Schatz (fot. Marcel  Ichac)

Dotychczas Francja odegrała bardzo skromną rolę w dziedzinie podboju gór najwyższych – mogła poszczycić się tylko jedną i to nieudaną wyprawą na Gasherbrum I w 1936 roku. Devies chciał, by jego kraj zajął godne siebie miejsce w historii himalaizmu. W skład wyprawy na Annapurnę weszła czołówka francuskich alpinistów, m.in. Lionel Terray, Jean Couzy, Louis Lachenal i Gaston Rebuffat. Tę prestiżową wyprawę organizowano z rozmachem i przy poparciu większości społeczeństwa, sfrustrowanego przeżyciami wojennymi i głodnego sukcesów.

Ostateczny atak poprzedziły liczne rekonesanse, w wyniku których Francuzi, dysponujący prymitywnymi i zupełnie błędnymi mapami, zrezygnowali z Dhaulagiri i wyszukali drogę do bazy pod Annapurną. Poszukiwanie drogi podejścia zwiększyło opóźnienie, jakie wyprawa miała już na starcie. Po założeniu pięciu obozów na niebezpiecznej północnej flance, 3 czerwca do końcowego szturmu ruszyła dwójka Herzog – Lachenal. Alpiniści nie używali tlenu, nie zabrali też ze sobą liny. Silny mróz zmuszał ich do częstego rozcierania marznących stóp (Francuzi używali pojedynczych butów alpejskich). W czasie kolejnego postoju zmarznięty Lachenal zastanawiał się nad ryzykiem kontynuowania akcji. Jednak Herzog zdecydowany był na atakowanie szczytu nawet samotnie. W końcu Lachenal postanowił mu towarzyszyć.

Wyprawa miała liczne braki w wyposażeniu, a używanie lekkich butów spowodowało ciężkie odmrożenia. Do tego dwójka szczytowa zażyła amfetaminę (zwaną wtedy maxitonem) – która na dużych wysokościach działała, jak się okazało, także oszałamiająco. Świadczy o tym zachowanie Herzoga, któremu po zgubieniu rękawic nie przyszło do głowy, żeby je zastąpić zapasowymi skarpetkami, które miał w plecaku. Po zejściu do bazy brak czucia w kończynach Herzoga sięgał aż ponad kostki i poza nadgarstki. Stan Lachenala nie był tak poważny, ale i jemu groziła amputacja palców. Dr. Jacques Oudot dokonywał cudów, żeby w prymitywnych warunkach robić zastrzyki dotętnicze. Musiał też przystąpić do amputacji, w wyniku których Herzog stracił wszystkie palce u nóg i większość u rąk.


Maurice Herzog z odmrożonymi palcami (fot. summitpost.org)

Zejście i powrót spod Annapurny w obfitych opadach monsunowych przekształciło się w prawdziwą drogę krzyżową i trwało prawie miesiąc. Dopiero 7 lipca wymęczeni zdobywcy dotarli do Paryża. Świat obiegło zdjęcie Terraya niosącego na lotnisku Orly odmrożonego Lachenala.

Książka Herzoga o zdobyciu Annapurny („Annapurna, premier 8.000”, wyd. Arthaud, Paryż 1951, polskie wydanie: „Annapurna”, wyd. Iskry, Warszawa 1960), opowieść o chwale, koleżeństwie i poświęceniu, stała się światowym bestsellerem – najpopularniejszą alpinistyczną książką wszechczasów. Do dziś sprzedano jej ponad 11 milionów egzemplarzy.


Okładki książki Herzoga, z lewej I wydanie, z prawej polskie

Przystojny, porównywany z Clarkiem Gable z powodu podobnej urody i „zabójczego” wąsika, inteligentny i elokwentny, bohaterski na wojnie i w górach – Maurice Herzog miał wszelkie dane, aby zrobić karierę polityczną.


Maurice Herzog (fot. Maurice Jarnoux – Paris Match)

Jako gaullista miał ku temu szanse i odpowiednie poparcie. Generałowi De Gaulle polecił go znany pisarz i minister kultury Republiki Francuskiej, André Malraux. W 1958 roku został powołany na stanowisko Wysokiego Komisarza, a następnie Sekretarza Stanu ds. Młodzieży i Sportu, będące odpowiednikiem Ministra Sportu. Stanowisko to pełnił do roku1965.

W latach 1968-1977 był merem Chamonix. Był również deputowanym do parlamentu francuskiego z ramienia departamentów Rhône (1962) i Haute-Savoie (1967-1978). Wśród jego licznych stanowisk i funkcji warto jeszcze wymienić kilka: prezes Club Alpin Français (1952-1955), prezes Towarzystwa Tunelu Mont Blanc (1981-1984), członek Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (1970-1994) i członek Francuskiej Akademii Sportu.

Maurice Herzog ożenił się po raz pierwszy w 1964 roku. Jego wybranką była Marie-Pierre de Cossé-Brissac, wywodząca się ze starej rodziny arystokratycznej. Miał z nią dwoje dzieci, Laurenta (1965-1999) i Félicité (1968). Po rozwodzie, jego drugą żoną w 1976 roku została Elisabeth Gamper, która urodziła mu następną dwójkę, Sébastiena i Mathiasa.

Z czasem na spiżowej sylwetce bohatera zaczęły pojawiać się rysy. W 1956 roku opublikowano wspomnienia Louisa Lachenala, jego partnera z Annapurny. Lachenal już wówczas nie żył – zginął 25 listopada 1955 roku w szczelinie lodowca, zjeżdżając na nartach z Aiguille du Midi przez Vallée Blanche. Lachenal zarzuca w nich Herzogowi manipulowanie faktami i gloryfikowanie swojego wkładu w zwycięstwo na Annapurnie.

Kolejny atak przyszedł ze strony najbliższej rodziny. Félicité – córka Herzoga z pierwszego małżeństwa, napisała książkę pod ironicznym tytułem Un Héros, w której krytykuje ojca za brak zainteresowania rodziną, a głównie za nieodpowiedni stosunek do jej starszego brata Laurenta, chorego na schizofrenię.

Również niektóre inne aspekty historycznego zwycięstwa na Annapurnie zaczęły być poddawane w wątpliwość. Udowadniano, że znane zdjęcie Herzoga trzymającego czekan z francuską flagą na wierzchołku, było mistyfikacją i miało być zrobione później w zupełnie innym miejscu. Samego sukcesu jednak nikt nie podważał.


Maurice Herzog 4 czerwca 2000 r. w Chamonix podczas
obchodów 50. Annapurny

Oprócz wojennego Croix de Guerre, Maurice Herzog miał wiele innych odznaczeń i medali, przede wszystkim Wielki Krzyż Legii Honorowej – najwyższe francuskie odznaczenie, które przyznano mu w 2011 roku.

Nawet kładąc na szali kontrowersyjne strony jego charakteru i publikacji, Maurice Herzog jawi się jako pierwszoplanowa postać światowego alpinizmu. Był jednocześnie wodzem i walczył w pierwszym szeregu. Można domniemywać, że gdyby nie kalectwo będące skutkiem odmrożeń na Annapurnie, jeszcze wiele by osiągnął dla chwały francuskiego himalaizmu.

Janusz Kurczab

Źródła: fr.wikipedia.org, guardian.co.uk, ledauphine.com, parismatch.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Pozegnania. [2]
    .

    17-12-2012
    Reposado