4 grudnia 2012 11:50

Sean McColl najlepszy w La Sportiva Legends Only

Już sama nazwa imprezy La Sportiva Legends Only mówi wiele. Wiadomo, że chodzi o absolutną czołówkę, wielkie emocje i wspinanie na najwyższym poziomie. No i przede wszystkim chodzi o prestiż – być najlepszym z najlepszych to musi cieszyć…

Organizatorzy postanowili powtórzyć sukces z października ubiegłego roku (wówczas odbyła się pierwsza edycja) i zaprosili do Sztokholmu piątkę mocarzy z teamu La Sportiva. W porównaniu z poprzednimi zawodami zmienił się nieco skład ekipy. Zostali Adam Ondra i Dmitrij Szarafudinow, a doszli Jakob Schubert, Guillaume Glairon Mondet i Sean McColl.


Od lewej: Dmitrij Szarafudinow, Jakob Schubert, Adam Ondra,
Sean McColl, Guillaume Glairon Mondet (fot. Lars Lindwall)

Formuła pozostała ta sama, dość oryginalna. Zawodnicy mogli wspólnie popracować nad boulderami już w dzień poprzedzający zawody. Na rozpracowanie przystawek – uwaga powstałych pod kierunkiem pierwszej damy brytyjskiego boulderingu Shauny Coxsey – mieli dwie godziny. W sumie pięć problemów w trudnościach około 8A-8B, niemiłosiernie testujących umiejętności i moc czołówki (cały wachlarz przechwytów, od technicznych, bardzo trikowych po spektakularne strzały). Sobotni finał to już tylko 3 minuty dla zawodnika na pokonanie każdego boulderu.

W ubiegłym roku po zaciętej walce wygrał Adam Ondra, rewanżując się Szarafudinowi za porażkę na MŚ w Arco. Tym razem Czech zamknął stawkę, zajmując dopiero 5. miejsce – mimo, że po dwóch pierwszych boulderach to on, obok McColla wyglądał najlepiej.

Walka o pierwsze miejsce rozegrała się ostatecznie w barwach kanadyjsko – rosyjskich. Wygrał, liczbą prób, Sean McColl.


Żeby zwyciężyć McColl musiał pokonać ostatni problem najdalej
w 2. próbie – udało się (fot. Thomas Karlsson)

Wygrać z Szarafudinowem to niemały zaszczyt. Rosjanin to przecież aż trzykrotny Mistrz Świata – z Aviles (2007), Arco (2011) i Paryża (2012), wyjątkowo skuteczny, potrafiący jak nikt zmobilizować się na te najważniejsze imprezy w roku.


Dmitrij Szarafudinow (fot. Lars Lindwall)

Niemniej McColl to od kilku lat również czołówka światowych aren. Ten rok Kanadyjczyk kończy ze świetnymi (choć czasem pechowymi) wynikami. W Paryżu wywalczył srebro w prowadzeniu, w boulderingu był tuż za podium, na 4. pozycji. Puchar Świata to również dobre występy – w klasyfikacji generalnej w boulderingu 5., w prowadzeniu 4. (3. miejsce przegrał z Jakobem Schubertem).

La Sportiva Legends Only – kolejność finału:

  1. Sean McColl (Kanada)
  2. Dmitrij Szarafudinow (Rosja)
  3. Jakob Schubert (Austria)
  4. Guillaume Glairon Mondet (Francja)
  5. Adam Ondra (Czechy)

Zapraszamy na relację filmową ze Sztokholmu:

Dużo zdjęć dostępnych jest tutaj.

Brunka

Źródła: planetmountain




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum