Jaroniec – śmierdzący problem rozwiązany i trzymajmy tak dalej
We wtorek informowaliśmy o śmierdzącym problemie na Jarońcu. Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i wczoraj Jaroniec został gruntownie posprzątany (dowody poniżej). Wracamy więc do punktu wyjścia z nadzieją, że śmierdzący temat nie powróci.
Przed i po sprzątaniu
Przy okazji porządków, przy późniejszej wspinaczce, humor oscylował (delikatnie ujmując) wokół much:
Dwie muchy kupują Mac Kupy i jedna drugą pyta:
– Bierzemy z cebulą, czy bez?
– No, coś ty! Żeby mi z pyska potem śmierdziało!
Mamy więc nadzieję, że nikt poważny nie powie:
„Jedzmy łajno, miliony much nie może się mylić”
Ale na poważnie, walka o udostępnienie Jarońca była bardzo trudna. Dbajmy o niego, przestrzegajmy zasad obowiązujących w TPN oraz bądźmy wspinaczami z klasą. A śmierdzący problem załatwiajmy, jak ludzie kulturalni:
Jeśli chcesz skorzystać z toalety, której tu NIE MA:
- Znajdź patyk.
- Wybierz sobie miejsce i wykop dołek.
- Załatw sprawę do dołka.
- Zakop po sobie wszystko, w szczególności papier.
Uszanuj, że działają tu ludzie, którzy swą bezinteresowną pracą stworzyli to miejsce, byś za darmo mógł z niego korzystać. Uszanuj, że jesteśmy tu na gościnie Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Uszanuj, że teren ten należy do Wspólnoty 8 Wsi. Zauważ, że chcesz być częścią CYWILIZOWANEGO społeczeństwa, a Twoje odchody mogą ulec naturalnej utylizacji, jeśli potraktujesz je świadomie.
Kustosze Jarońca
- Podejście pod Jaroniec – apel do wspinaczy!
- „Blisko domu, a ciekawie” – propozycje na weekendowy wypad
- Kamikaze po 10 latach, pierwsza tatrzańska dziesiątka powtórzona
- Jaroniec – śmierdzący problem rozwiązany i trzymajmy tak dalej
- Jaroniec – śmierdzący problem
- Po siódme: Nie kradnij. Jaroniec ogołocony