14 lutego 2012 10:05

Ważne postacie alpinizmu. René Desmaison – zimowy wojownik

René Desmaison był pionierem zimowego alpinizmu i jednym z najlepszych francuskich alpinistów w historii. W swojej górskiej karierze zrobił około 1000 wspinaczek, z których około 114 stanowiły pierwsze wejścia.

Wspinał się nie tylko w Alpach, ale także w Andach i Himalajach, gdzie jako pierwszy stanął na szczycie Jannu (7710 m), co zapewniło mu trwałe miejsce w historii himalaizmu. Jak mało który wspinacz swojego pokolenia potrafił wykorzystać media i reklamę do nagłaśniania swoich wspinaczek, co jak pokazała historia czasami obracało się przeciwko niemu.


Rene Desmaison (fot. pelic.free.fr)

*** 

René Desmaison urodził się 14 kwietnia 1930 roku w Bourdeilles w Akwitanii, z dala od Alp, gór z którymi związał się później całe swoje życie. Po śmierci matki, niespełna 14-letni René przeprowadził się do swojego ojca chrzestnego Paula Roze do podparyskiej miejscowości Antony. Tutaj pod czujnym okiem swojego opiekuna wciągnął się bardzo w skauting, poprzez który poznał Pierre Kohlmana, młodego entuzjastę wspinaczki w niedalekim lesie Fonteinebleau. To właśnie Kohlman namówił René do spróbowania wspinaczki w Bleau. Odtąd Desmaison, Kohlman, a także inni mieszkańcy Antony tacy jak Bernard Lagesse i Andre Bertrand (późniejsi nieźli wspinacze) spędzali wolny czas na rozwiązywaniu ekstremalnych problemów na piaskowcowych głazach porozrzucanych w podparyskim lesie.

Wkraczający w dorosłe życie Desmaison został powołany do wojska. Jego jednostką macierzystą był 99 pułk piechoty w Briançon, w którym trafił do sekcji narciarskiej. Briançon, położone w górach Oisans, oferowało stacjonującym tu żołnierzom ciągły kontakt z górami. Pierwszym szczytem, na jaki wspiął się Desmaison, był wierzchołek Pic de Rochebrune (3324 m).

Desmaison szybko ujawnił nie tylko swój talent wspinaczkowy, ale i narciarski startując w wojskowych mistrzostwach narciarskich i ostatecznie awansując w wojsku do stopnia sierżanta. Pobyt w górach Oisans był kluczowy z perspektywy późniejszej kariery górskiej Francuza. Po powrocie do Paryża ożenił się i pracował jako sprzedawca w sklepie sportowym. Długie weekendy spędzał w górach albo w pobliskim Fontainbleau lub Saussois, gdzie spotkał w 1954 roku Jeana Couzy – młodego inżyniera i oblatywacza samolotów. To spotkanie dla obu było początkiem nie tylko przyjaźni, ale też wielkiej wspinaczkowej kariery i zaowocowało w kolejnych latach jednymi z najlepszych przejść w Alpach. Pierwszą poważną wspólną wspinaczką było czwarte przejście zachodniej ściany Petit Dru w dniach 23-25 lipca 1955 roku.

Okres wzmożonej działalności alpejskiej René rozpoczął od mocnego akcentu, jakim było przejście zimą 1956 roku, zachodniej ściany Petit Dru. Razem z Jeanem Couzy w dniach 10-14 marca zrobili drogę Magnone-Bernardini. Było to niewątpliwie przełomowe przejście, nie tylko z technicznego punktu widzenia ale także, a może przede wszystkim, z uwagi na podjęte ryzyko. Desmaison przejściem tym nie tylko zdradzał swoje ukierunkowanie ku zimowemu wspinaniu, ale podejmowanie często wyzwań, które charakteryzował wyjątkowo mały margines bezpieczeństwa.

Podczas wspinaczki na Dru temperatury spadały poniżej -30°C, co groziło poważnymi odmrożeniami. Bezsenne biwaki z uwagi na ich fatalne umiejscowienie potęgowały zmęczenie wynikające z ciągłej walki z trudnościami skalnymi i lodowymi, małą ilością jedzenia i picia, odpadnięciami, lawinami i w końcu ucieczką przed zbliżającym się załamaniem pogody. Warto zauważyć, że było to jedno z pierwszych zimowych wejść w Alpach, gdzie po wspinaczce powrócono zjazdami w linii przebytej drogi.

Latem tego samego roku (23-25 lipca) i w tym samym zespole, Desmaison przechodzi północną-północnozachodnią grań Aiguille Noire de Peuterey (3773 m) nową drogą. Wytyczona przez Francuzów linia startuje z południowej przełączki na Damach Angielskich i pomimo tego, że liczy tylko 350 metrów oferuje duże trudności technicznie (wymagającą hakówkę) i ekspozycję.

Jednak największym osiągnięciem w dopiero drugim sezonie alpejskim Desmaisona było otwarcie wspólnie z Jeanem Couzy nowej drogi na północno-zachodniej ścianie Pic d’Olan (3564 m). Wytyczona przez nich direttissima jest prawdziwym majstersztykiem i do dziś jest uważana za jedną z najtrudniejszych wspinaczek w Alpach, którą zresztą sam Desmaison znacznie wyżej oceniał od swoje późniejszej drogi na zachodniej ścianie Dru.


Północno-zachodnia ściana Pic d’Olan z zaznaczoną linią
drogi Couzy-Desmaison
(fot. http://a5lunnis.blogspot.com
)

W kolejnym sezonie René zaznaczył swoją obecność ponownie na Aiguille Noire de Peuterey, szczycie, który upodobał sobie i na którym dokonał wielu przejść. Wspólnie z niezawodnym partnerem, jakim był Couzy, wytyczyli w dniach 3-4 sierpnia nową drogę na Punta Bich (ED+). Droga uznawana za duży wariant do drogi  Boccalatte (wzdłuż której biegnie w środkowej części) oferuje ciężką hakówkę za A3.

W 1958 roku 19 lipca Desmaison i Michel Vaucher przechodzą w świetnym czasie 7,5 godziny wschodnią ścianę Grand Capucin (3838 m). Niespełna dwa tygodnie później René tym razem z Pierrem Mazeaudem wykorzystują okazję i przechodzą w doskonałym czasie północną ścianę Cima Ovest di Lavaredo (2973 m) w Dolomitach. Tak szybkie przejście było w dużej mierze możliwe dzięki temu, że latem 1958 roku wbito z powrotem na północnej ścianie Cima Ovest haki wybite w 1955 roku. Od ich przejścia mija zaledwie sześć dni, a Desmaison już zmienia otoczenie i wraz z Couzym wytycza w dniach 5-6 sierpnia nową drogę na Punta Margherita (4066 m), w prawej części muru Grandes Jorasses (4208 m). Ściana „Żorasów” w linii ich drogi ma około 800 metrów, z czego dolna połowa jest lodowo-mikstowa, a górna skalna i to właśnie w niej skumulowane są trudności techniczne drogi. Droga uznawana jest za obiektywnie niebezpieczną z powodu wytapianych z górnej części ściany kamieni. Francuzi przebyli ją z jednym biwakiem w efektywnym czasie 15 godzin. Wspaniałą serię przejść zespołu Desmaison-Couzy przerwała tragiczna śmierć tego drugiego. Jean Couzy zginął 2 listopada 1958 roku trafiony kamieniem podczas wspinaczki.

W 1960 roku René zainteresował się jednym z najgłośniejszych problemów Alp, wciąż czekającym na pierwsze przejście Centralnym Filarem Freney. Jednak swojego pierwszego podejścia nie mógł zaliczyć do udanych, ponieważ jego zespół został uwięziony na skałach Grubera przez załamanie pogody. Po dwóch dniach przeczekiwania wycofali się bez urobienia choćby metra Filara. Francuz jednak nie porzucił pomysłu zdobycia Filara i powrócił pod Freney’a rok później.

Tym razem francusko-włoski zespół René Desmaison, Pierre Julien, Yves Pollet-Villard i Ignazio Piussi przechodzą w dniach 28-29 sierpnia 1961 roku Centralny Filar Freney. Radość jednak nie jest pełna, ponieważ było to „tylko” drugie przejście. Zespół Desmaisona rywalizował w ścianie z angielsko-polskim zespołem (Bonington-Whillans-Clough-Długosz). Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że francusko-włoski zespół pokonał ostatnie trudne metry dzięki linie pozostawionej im przez Anglików, a którym wcześniej odmówił pożyczenia haków.

Działalność wspinaczkowa Desmaisona nie ograniczała się tylko do Alp. Na przełomie lat 50. i 60. tych aktywnie działał w górach wysokich, Himalajach i Andach. Najbardziej znanym przejściem Francuza z gór wysokich jest pierwsze wejście na leżący w Himalajach siedmiotysięcznik Jannu (7710 m). Była to druga francuska wyprawa na ten uważany za niedostępny szczyt i jednocześnie druga próba Desmaisona na tej górze.

Pierwsza wyprawa pod wodzą Jeana Franco w 1959 roku zakończyła się niepowodzeniem, ale na uznanie zasługuje fakt, że była to chyba pierwsza wyprawa w Himalaje na tak trudny technicznie szczyt. Desmaison powrócił w 1962 roku, jako uczestnik wyprawy kierowanej przez Lionela Terraya i stanął na wierzchołku Jannu 27 kwietnia 1962 o godzinie 16:30, a wraz z nim Robert Paragot, Paul Keller i Sherpa Gyalzene Mitchung. Na szczycie po raz pierwszy w wysokich górach nakręcono materiał filmowy z 16mm kamery.


Zdjęcia z pierwszego wejścia na Jannu (7710 m)
w dniu 27 kwietnia 1962 roku.  Zdjęcia pochodzą z książki
„At Grips With Jannu” , autorzy Jean Franco i Lionel Terray

Swoim kolejny przejściem Desmaison ugruntował status jednego z najlepszych zimowych wspinaczy na świecie. Chodzi o zimowe przejście Filara Walkera w lutym 1963 roku. René i partnerujący mu Jacques Batkin zostali przetransportowani pod północną ścianę Grandes Jorasses helikopterem. Ich celem było zrobienie drugiego zimowego przejścia.

Desmaison z pewnością musiał czuć się trochę rozczarowany, że kolejny raz ktoś go ubiegł. Tym razem był to Bonatti  i Zappelli, którzy niespełna tydzień wcześniej dokonali pierwszego zimowego przejścia Filara Walkera. W 1963 roku Droga Cassina na Filarze Walkera wciąż uważana była za jedną z najbardziej przerażających wspinaczek Alp. By wspiąć się tą drogą w warunkach zimowych trzeba było się wykazać odwagą graniczącą z szaleństwem. Jednak dla Desmaisona przejście tej drogi zimą było prawdziwą obsesją i zapewne fakt, że nie dokona tego jako pierwszy, nie miało aż tak wielkiego znaczenia. Wspinaczka na Walkerze była jedną z najcięższych lekcji Francuza w górach.

Niekończąca się wspinaczka w ekstremalnych warunkach przedłużyła się jeszcze bardziej, gdy zespół został uwięziony w górnej części drogi przez załamanie pogody. Zaliczający lot za lotem Desmaison w jakiś cudowny sposób unikał obrażeń, które mogły w takich warunkach oznaczać tylko jedno. Wyrok śmierci. Wydawało się, że Francuz przekroczył wówczas cienką granicę oddzielającą ryzyko od szaleństwa. Jak sam mówił, wyjście 20 metrów ponad ostatni przelot w poszukiwaniu dobrego chwytu bez jakiejkolwiek pewności, czy wyżej coś w ogóle znajdzie, mogło się zakończyć dla obu swobodnym lotem do podstawy ściany i śmiercią.

W 1964 roku Desmaison wraz z Guido Magnone wszedł na wieżę Eiffla, a ich wspinaczka była na żywo transmitowana przez telewizję. Francuz już wcześniej współpracował z prasą, ale flirt z telewizją sprawił, że stał się bardziej rozpoznawalny, a jego przejścia jeszcze bardziej nagłośnione.

Kolejne wydarzenia z mediami w tle przysporzyły Francuzowi nie tyle popularności, co zmieniły diametralnie jego życie. W 1966 Desmaison został usunięty z Compagnie des Guides de Chamonix najbardziej prestiżowej organizacji przewodnickiej na świecie. Ale po kolei.

16 sierpnia 1966 roku ze ściany Petit Dru słychać wołanie o pomoc, szybko okazuje się, że pomocy wzywa dwóch niemieckich wspinaczy Hermann Schroddel i Heinz Ranich. Uwięzieni w górnej części drogi Magnone-Bernardini  nie są w stanie ani kontynuować dalszej wspinaczki ani zjeżdżać. W 1966 nie istnieje jeszcze PGHM (Peleton de Gendarmerie de Haute Montagne), która obecnie zajmuje się ratownictwem a kwestie związane z ratownictwem leżały w gestii trzech organizacji: EMHM (Ecole Militaire de Haute Montagne), ENSA (Ecole Nationale de Ski et de l’Alpinisme) i Stowarzyszenie Przewodników (Compagnie de Guides de Chamonix). Każda z tych organizacji naprędce organizuje własną akcję ratunkową, jednak opieszałość i nielotna pogoda powoduje, że wszystko się wydłuża w czasie.

W tym samym czasie znajdujący się w Chamonix wspinacze zaczynają organizować własną niezależną akcję ratunkową. Przewodzą im Amerykanin Gary Hemming, Francuzi Gilles Bodin i Francois Guillot, Anglik Mike Burke oraz Niemcy Lothar Mauch i Gerhardt Bauer. W ścianie doganiają ich Desmaison i Vincent Mercier. To właśnie ta grupa, wśród której są wspinacze mający za sobą przejścia zachodniej Dru, dociera najszybciej do uwięzionych w ścianie Niemców. Desmaison robi wówczas słynne zdjęcie, które kilka dni później znajdzie się na okładce prestiżowego „Paris Match” i obiegnie całą Francję stając się symbolem uwolnienia Niemców ze ściany.


Okładka „Paris Match” z 3 września 1966 roku. Zdjęcie wykonane przez
Rene Desmaiosna przedstawia głównych bohaterów pamiętnej akcji na zachodniej
ścianie Dru. Od lewej: Francois Guillot, Garry Hemming, za nimi siedzą dwaj
uratowani niemieccy alpiniści
Hermann Schroddel i Heinz Ranich

Cieniem na sukcesie, jakim było uratowanie Niemców, był konflikt, jaki wybuchł po zakończeniu akcji. Władze Chamonix stały na stanowisku, że akcja Hemminga i towarzyszy była zorganizowana nielegalnie. Ich zdaniem to m.in. chaos, jaki zapanował w ścianie był przyczyną śmierci jednego z członków ekipy EMHM podczas akcji ratunkowej. W ogniu krytyki znalazł się jednak przede wszystkim Desmaison, który zdaniem Compagnies, jako jej członek, powinien wspierać akcję swojej macierzystej organizacji. Francuza oskarżono także o to, że poszedł na Dru z kontraktem od Paris Match w kieszeni (oficjeli Compagnies zabolało, że na zdjęciu nie było nikogo z organizacji). Wydarzenia na zachodniej ścianie Petit Dru zaowocowały nie tylko wyrzuceniem Desmaisona z Compagnies, ale także wywołały konflikt pomiędzy wspinaczkowym „establishmentem” Chamonix i Desmaisonem, który trwał przez długie lata.

Rok 1967 przynosi kolejne przełomowe przejście we wspinaczkowej karierze Francuza. W dniach 1-6 lutego dokonuje wraz z Robertem Flemattim trzeciego w ogóle, a pierwszego zimowego przejścia najtrudniejszej ówcześnie drogi w masywie Mont Blanc – Centralnego Filara Freney.  Była to jedna z najbardziej niesamowitych wspinaczek w historii zimowego podboju Alp. Filar w warunkach letnich był i jest trudną drogą, a trudności te zimą wzrastają niewspółmiernie. Już samo dostanie się pod drogę z ciężkimi plecakami było dużym wyzwaniem. Jeśli dodamy do tego problemy natury psychologicznej, czyli kompletną izolację i ryzyko zmiany pogody, która w wypadku pogorszenia uniemożliwiłaby zarówno odwrót, jak i dalszą wspinaczkę do góry, to mamy pełny obraz sytuacji wobec jakiej stanęli Desmaison i Flematti.


Robert Flematti i Rene Desmaison po zimowym przejściu Centralnego
Filara Freney w 1967 roku (f
ot. arch. Rene Desmaison)

Pokonanie trudności znajdujących się na wysokości około 4500 metrów przy mrozach sięgających minus 30 stopni było ogromnym wyzwaniem. Potężny opad śniegu zamienił łatwą grań szczytową w trudny technicznie odcinek. Końcówka ich wspinaczki tak została opisana w książce Masyw Mont Blanc. Odkrycie i zdobywanie alpejskich gigantów. Stefano Ardito (s. 118):

[…] ostatni biwak, już za trudnościami, stanowił najcięższą próbę. Rankiem wspinacze pozostawili niepotrzebny sprzęt (haki, kaski, młotki, drugą linę) i rozpoczęli walkę o uwolnienie się z tej śmiertelnej pułapki. O godzinie 13, gdy wiatr ustał, dotarli wreszcie na szczyt Mont Blanc. René już snuł nowe plany.

Podczas gdy wielu europejskich wspinaczy w latach 60. wykorzystywało media dla popularyzacji swoich przejść, Francuz wyniósł „medialny alpinizm” na zupełnie nowy, wyższy poziom. W styczniu 1968 roku wraz z Robertem Flemattim wszedł w północną ścianę Grandes Jorasses z zamiarem wytyczenia nowej drogi, która pokonywała ogromne lodowe zbocze na lewo od Filara Walkera.

Całun„, bo tak została nazwana droga, wiódł lodowym terenem o średnim nachyleniu 65 stopni ze skalnymi piątkowymi odcinkami w górnej części poniżej grani. Jego pokonanie przed nastaniem ery nowoczesnych czekanów i raków wiązało się z potrzebą wyrąbania niezliczonej ilości stopni. Ale to nie rąbanie stopni sprawiło, że obaj wspinacze spędzili w ścianie 9 dni (17-25 stycznia), ale fakt, że ciągnęli ze sobą przez całą ścianę sprzęt, który umożliwiał im nadawanie codziennych relacji na żywo z postępów na drodze. Ciężki sprzęt w połączeniu z załamaniem pogody, które ich dopadło i unieruchomiło na trzy dni sprawiło, że wspinaczka przeciągała się niemiłosiernie. Dopiero dziewiątego dnia w ścianie (25 stycznia) w fatalnej pogodzie i bez jedzenia od trzech dni osiągnęli grań. Złośliwi twierdzili później, że Desmaison mając świadomość obecności mediów celowo przeciągał wspinaczkę, żeby pogłębić dramaturgię całej akcji górskiej.


19 stycznia 1968 roku. Desmaison podczas akcji na  Całunie
na Grandes Jorasses (fot. AFP/Archives
)


Północna ściana Grandes Jorasses z drogami współautorstwa Rene Desmaisona.
Numerem 3b oznaczona droga „Całun” („Le Linceul” , Flematti-Desmaison, 1968, 750 m).
Numerem 4 oznaczona droga  „Gousseault” (Bertone-Claret-Desmaison, 1973, 1200 m)
(fot. climbingguidebg.com)

Nadszedł zimowy sezon 1971, a wraz z nim tragiczne wydarzenia, które odcisnęły piętno na całym późniejszym życiu Francuza. 11 lutego wraz z młodym aspirantem Sergem Gousseaultem wchodzą w północną ścianą Grandes Jorasses z zamiarem wytyczenia nowej drogi pomiędzy Całunem a Filarem Walkera, dróg które René miał już na swoim koncie. Podczas tamtych przejść dobrze obejrzał teren, którym chciał wytyczyć kolejną nową drogę na „Żorasach”.

Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. Ale trzeciego dnia w ścianie zaczęła psuć się pogoda i wspinali się w gęstym opadzie śniegu, przy dużym wietrze. Czwartego dnia łącząca ich lina zostaje przecięta przez spadający kamień, mimo to posiadając zapas żywności kontynuują wspinaczkę. Osłabiony chorobą, do której się nie przyznał, Gousseault zaczyna słabnąć. To, co wydarzyło się później opisuje Andrzej Paczkowski w tekście „Dramat na Grandes Jorasses” (Taternik 2/1970, s. 67).

[…] Zaczynała się tragedia Serge’a: odmrożone ręce, brak sił do wybijania haków. Najpierw stracili ich wiele, potem Desmaison zmienił sposób poruszania się – przechodził krótki wyciąg (25 m), zjeżdżał, wchodził ponownie wybijając haki i zabierając karabinki, pomagał wyjść towarzyszowi, wciągał go wreszcie. 21 lutego byli 100-150 m od wierzchołka: w ciągu tygodnia przebyli nie więcej niż 300-400 metrów! Odmrożony, pasywny od początku wspinaczki (cały czas szedł jako drugi) – Serge załamuje się. W nocy umiera „zostajemy tak ramię w ramię”. Kontakt radiowy zerwany jest już od 16 lutego

[…] – żona Desmaisona wzywa pomocy. Awionetki lustrują ścianę, odnajdują namiot-płachtę, widzą jedną osobę, która wychyla się na zewnątrz.

[…] Desmaison czeka – od 19 lutego nie zostało nic do jedzenia, 22 wyrzuca ostatnią zużytą bańkę po gazie. Makabryczne sny, dzienne zwidy, obok Serge „To nie jest już on. To manekin zakrzepnięty w niebieskim kombinezonie. 25 lutego wiatr się wreszcie uspokaja, helikopter ląduje na przełączce pod kulminacją Pointe Walker.

Desmaison spędza w ścianie Grandes Jorasses 342 godziny (napisał później książkę pod takim właśnie tytułem „342 Godziny na Grandes Jorasses”) i cudem powraca do świata żywych. Pomimo paru tygodni spędzonych w szpitalu i półrocznej rekonwalescencji nie porzucił myśli o drodze, której próba wytyczenia o mało co nie kosztowała go życia.


René Desmaison w szpitalu po spędzeniu 342 godzin w północnej ścianie Grandes Jorasses.
 (fot. www.ledauphine.com)

Akcją na „Żorasach”, podobnie jak sporem, który wybuchł po tej tragediim żyła cała wspinaczkowa Francja. Szczególnie nie oszczędzali się główny zainteresowany, Desmaison i ówczesny burmistrz Chamonix Maurice Herzog (pierwszy zdobywca Annapurny). René uważał, że nagonka na niego jest odwetem za jego udział w akcji na Dru w 1966 roku. Natomiast Herzog oskarżał Desmaisona o celowe, jak najdłuższe przebywanie w ścianie, co w końcu doprowadziło do tragedii, aby podsycić jeszcze bardziej zainteresowanie mediów jego wspinaczką. Spór ciągnął się lata i dopiero ponowne przyjęcie w 2005 roku Desmaisona do Compagnie des Guides przynajmniej oficjalnie zamknęło sprawę. Nie ulega jednak wątpliwości, że tragiczne wydarzenia z północnej ściany „Żorasów” odcisnęły swoje piętno na duszy Desmaisona do końca jego życia.

Latem 1972 roku w ciągu trzech dni (10-12 sierpnia) René przechodzi solo, jako pierwszy w historii, Wielką Grań Peuterey (Integrale Peuterey). W lutym 1973 roku dopina swego i powraca (10-17 luty) na niedokończoną dwa lata wcześniej drogę na lewo od Filara Walkera. Towarzyszą mu Giorgio Bertone i Michel Claret. W górnej części dopada ich załamanie pogody i wciąż żywe wspomnienia tragedii sprzed dwóch lat odżywają. Desmaison jednak zbiera się w sobie i pomimo fatalnych warunków kończą drogę, która nosi nazwę od nazwiska tragicznie zmarłego Serge’a.


Autorzy nowej trudnej drogi na lewo od Filara Walkera wytyczonej zimą 1973 roku.
Od lewej Michel Claret, Giorgio Bertone i Rene Desmaison (fot. www.bp3.blogger.com)

W tym samym roku bardzo aktywnie działa w masywie Aiguille Noire de Peuterey, gdzie wytycza trzy trudne drogi. Pierwsza Via dei Diedri (VI A3 650 m) na zachodniej ścianie to wspólna realizacja Desmaisona i Giorgio Bertone. Powstała ryzykowna i wymagająca zarówno psychicznie, jak i fizycznie droga, na której użyli 150 haków. Niespełna półtora miesiąca później (13-15 sierpnia) tym razem z Michelem Claretem, René prowadzi Via Desmaison (ED, 550 m) na południowo-zachodniej ścianie Punta Brendel. W końcu we wrześniu cała trójka wytycza piękną i trudną drogę (ED-, V+ A2,  550 m) na Punta Welzenbach.

W okresie od końca lat 50. do początku lat 70. Desmaison był jednym z najlepszych francuskich alpinistów, który nie tylko wyniósł zimowy alpinizm na nowy wyższy poziom, ale także nadał mu nowy wymiar medialny. Warto zauważyć, że w czasach, gdy tacy wspinacze jak Lionel Terray, Gaston Rébuffat i Jean Couzy wytyczali drogi, o których mówił cały wspinaczkowy świat, najgłośniej i tak było o przejściach Desmaisona, który właściwie potrafił wykorzystać siłę mediów i reklamy do promocji siebie i swoich przejść.

Drugą stroną medalu mariażu Francuza z mediami było nagłośnienie przez te same media kontrowersji krążących wokół jego wspinaczek i związanych z nimi tragicznych wydarzeń. Desmaison reprezentował rodzaj wspinania, który Anglicy określili mianem „alpinizmu totalnego”, co miało nawiązywać do terminu „wojny totalnej” wymyślonego przez niemieckiego generała Ericha Ludendorffa, który dopuszczał tylko dwa możliwe rozwiązania konfliktu: „totalne zwycięstwo albo „totalną klęskę”.

Podczas swojej kariery Desmaison przeszedł około 1000 dróg, z czego 114 to były pierwsze wejścia. Był nie tylko błyskotliwym wspinaczem ale także zdolnym pisarzem, autorem licznych publikacji (książek i artykułów) traktujących o górach i wspinaniu. Występował także w filmach z których najgłośniejszym obrazem jest wielokrotnie nagradzany obraz Marcela Ichaca „Les Etoiles du midi” („Gwiazdy w południe”). René Desmaison zmarł na raka 28 września 2007 roku w Marsylii.

Wykaz najlepszych przejść:

1956

  • Pic d’Olan – nowa droga na północno-zachodniej ścianie (partner Jean Couzy)

1958

  • Grandes Jorasses (Pointe Margarita) – nowa droga (V, 800 m) wytyczona w dniach 5-6 sierpnia (Jean Couzy).

1961

  • Mont Blanc – drugie przejście Centralnego Filara Freney (TD+ 500 m) w dniach 28-29 sierpnia (Pierre Julien, Yves Pollet-Villard, Ignazio Piussi)

1962

  • Pic d’Olan – pierwsze zimowe przejście północno-zachodniej ściany (Pierre Mazeaud)

1963

  • Grandes Jorasses – drugie zimowe przejście Filara Walkera w dniach 5-9 luty (Jacques Batkin).

1967

  • Mont Blanc – trzecie w ogóle a pierwsze zimowe przejście Centralnego Filara Freney  w dniach 1-6 luty (Robert Flematti).

1968

  • Grandes Jorasses – nowa droga Całun na północnej ścianie w dniach 17-25 styczeń (Robert Flematti).

1972

  • Mont Blanc – pierwsze samotne przejście Wielkiej Grani Peuterey (Integrale Peuterey) w dniach 10-12 sierpnia.

1973

  • Grandes Jorasses – nowa droga Gousseaullt na lewo od Filara Walkera w dniach 10-17 luty (Giorgio Bertone, Michel Claret).
  • Aiguille Noire de Peuterey – nowa droga Via dei Diedri na zachodniej ścianie w dniach 3-5 lipca (Giorgio Bertone).
  • Aiguille Noire de Peuterey – nowa droga na zachodniej ścianie Punta Welzenbach we wrześniu (Giorgio Bertone, Michel Claret).

***

Bibliografia

  • In Memory: René Desmaison.  Luke Bauer i Luca Signorelli. Artykuł ukazał się na stronie alpinist.com
  • Wielka akcja na ścianie Dru. Andrzej Paczkowski. Taternik 1/1967, s. 17
  • Wikipedia w zakresie hasła: René Desmaison
  • Pękająca Szklana Góra. Grzegorz Głazek. Taternik 2/2005, s. 15
  • Lato pod Mont Blanc. Maciej Kozłowski. Taternik 4/1967, s. 159
  • Kronika alpejska – rok 1958. M. Mischke. Taternik 1/1960, s. 29
  • Dramat na Grandes Jorasses. Andrzej Paczkowski. Taternik 2/1970, s. 67
  • 2 x Filar Walkera. Tomasz Łubieński. Taternik 3-4/1967, s. 106
  • René Desmaison. Pioneer of extreme winter alpinism. Colin Wells. Artykuł ukazał się na stronie independent.co.uk 2 lutego 2007
  • René Desmaison. 40 ans d’alpinisme.  Artykuł ze strony ice-fall.com
  • Wyścig po Niemców. Zachodnia ściana Petit Dru. Piotr Paćkowski. Artykuł ukazał się na stronie sudeckikw.pl
  • 40 remarkable achievements at the Eiffel Tower 1889-2010. Artykuł ze strony thierrydevaux.com
  • René Desmaison. Artykuł ze strony angeloelli.it
  • Informacje ze stron: supertopo.com; summitpost.org
  • Materiały z Teorii i Dydaktyki Alpinizmu pod red. Andrzeja Matuszyka. Kraków 1990
  • Masyw Mont Blanc. Odkrycie i zdobywanie alpejskich gigantów. Stefano Ardito

***

Mariusz Wilanowski




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    chyba wcięło fragment tekstu [2]
    ten o akcji na Dru

    14-02-2012
    eryk