Necronomicon – kolejna rysa w dachu. To zaczyna być nudne :)
Wygląda na to, że w Canyonlands nie rządzą ostatnio Amerykanie. Najpierw monstrualną Century Crack poprowadzili Anglicy: Pete Whittaker i Tom Randall, teraz do głosu doszedł reprezentant Kanady Jean-Pierre „Peewee” Ouellet. Co ciekawe, jego nowość podobnie jak najlepsze przejścia Wide Boyz, jest rysą w dachu.
Jean-Pierre „Peewee” Ouellet na Necronomican
(fot. Alex Ekins, więcej zdjęć na megapeewee.blogspot.com)
Necronomicon, bo tak nazywa się poprowadzona przez Jean-Pierre droga, jest starym projektem Roba Pizema z Colorado. Wiedzie długim 30-metrowym dachem i wymaga dobrej znajomości klinowania rąk w przeróżny sposób. Choć przeważa rozmiar od rąk po pięści, najtrudniejszy odcinek jest cienki i trzeba klinować palce oraz stosować tzw.finger-lock.
Autor wspomina, że droga była dla niego niezwykle parametryczna. W tym wypadku chodzi jednak nie tylko o wielkość rąk. Pomysłodawca drogi Rob Pizem do przejścia dostosował nawet swoje buty i wyciął w nich dziurę na palce, żeby łatwiej wchodziły w rysę.
Nowość uzyskała wycenę 5.13d/5.14a, co stawia ją pośród najtrudniejszych rys w Utah. Jean-Pierre przeszedł ją najpierw z założonymi przelotami, ale nieusatysfakcjonowany stylem, po trzech kolejnych próbach poprawił się i poprowadził Necronomican jeszcze raz, tyle że zakładając przeloty po drodze.
Adam Pustelnik (adidas, Five Ten, Black Diamond)
Źródła: Climbing
Necronomican - kolejna rysa w dachu. To zaczyna być nudne :) [31]
ale naprali tych przelotów
szogun