4 października 2011 10:10

Výber Tatranských Stien – recenzja

Ukazał się drugi tom przewodnika wspinaczkowego Mariána Bobovčáka i Mariána Jacina – Výber Tatranských Stien. Horolezecký sprievodca. Vysoké Tatry – východná časť, opisujący ściany wschodniej części Tatr Słowackich. To pozycja obowiązkowa dla każdego tatrzańskiego wspinacza.

Przewodnik w założeniu autorów ma służyć popularyzacji wspinaczki w Tatrach i jest to już drugi tom w tej serii (niestety nakład tomu pierwszego został już wyczerpany). Wersja książkowa przewodnika wyrosła z portalu internetowego tatry.nfo.sk

Bezpieczeństwo i ryzyko w skale i lodzie - Pit Schubert

Przewodnik jest wydany bardzo starannie pod względem technicznym: poręczny dla wspinacza rozmiar, kredowy papier i bardzo dobra jakość druku. Jest solidnie wykonany, co jest bardzo ważne zwłaszcza w przypadku używania go w warunkach górskich.

W przewodniku opisano ściany zarówno o charakterze skałkowym (Wielka Łomnicka Baszta), poprzez skalne zerwy (zachodnia Łomnicy, południowa Kieżmarskiego) kończąc na typowo zimowych urwiskach (Północny Mur Jaworowych). Autorzy koncentrują się na, ich zdaniem, najciekawszych ścianach w pięciu dolinach we wschodniej części Tatr: Staroleśnej, Pięciu Stawów Spiskich (Małej Zimnej Wody), Skalnatej, Kieżmarskiej oraz Jaworowej – każda ta dolina jest wyodrębnia się innym kolorem, co ułatwia jej wyszukanie w przewodniku.

Wybór obejmuje:

  • Javorový štít (Jaworowy Szczyt),
  • Ostrý štít (Ostry Szczyt),
  • Široká veža (Mały Lodowy Szczyt),
  • Malý hrot (Mała Pośrednia Grań),
  • Prostredný hrot (Pośrednia Grań),
  • Strelecká veža (Strzelecka Turnia)
  • Malá Žltá stena (Mała Żółta Ściana),
  • Žltá stena (Żółta Ściana),
  • Malý Ľadový štít (Lodowa Kopa),
  • Baranie rohy (Baranie Rogi),
  • Lomnický štít (Łomnica),
  • Veľká Lomnická veža (Wielka Łomnicka Baszta),
  • Kežmarský štít (Kieżmarski Szczyt),
  • Kolový štít (Kołowy Szczyt),
  • Malý Kolový štít (Mały Kołowy Szczyt),
  • Čierny štít (Czarny Szczyt),
  • Jastrabia veža (Jastrzębia Turnia),
  • Východná Žeruchová veža (Wschodnia Rzeżuchowa Turnia),
  • Malý Javorový štít (Mały Jaworowy Szczyt),
  • Zadná Javorová veža (Zadnia Jaworowa Turnia),
  • Veľká Javorová veža (Jaworowa Turnia),
  • Prostredná Javorová veža (Pośrednia Jaworowa Turnia),
  • Predná Javorová veža (Skrajna Jaworowa Turnia),
  • Rohový hrebeň (Rogowa Grań).

Czytając w/w listę trudno nie zauważyć braku Małego Kieżmarskiego Szczytu (szczególnie, że na stronie tatry.nfo.sk jest opisany). Doprawdy trudno mi zrozumieć, dlaczego największa ściana tatrzańska nie znalazła się w tym wykazie. Być może wydawcy planują jeszcze jeden tom,
szczególnie, że w necie jest więcej szczytów i ścian.

Pierwsze pytanie, jakie mi się nasunęło, to po co kupować przewodnik skoro nie jest on kompletny, a nakład pierwszego się wyczerpał. Dlaczego równolegle nie dodrukowano pierwszego tomu, tylko zamieszczono jednostronnicową erratę.

Po dokładnym przestudiowaniu przekonałem się jednak, że nowy przewodnik ma wiele zalet. Dlaczego?

Podstawową różnicą pomiędzy netem a książką są nowe zdjęcia opisywanych ścian. Są świetnej jakości, zrobione z lepszych miejsc, ukazują ściany w lepszym oświetleniu i bardziej plastycznie. Posługując się dwoma narzędziami, tj. przewodnikiem i netem można teraz bardzo precyzyjnie określić przebieg dróg.

Kolejną rzeczą na plus przewodnika są mapki dolin z zaznaczonymi podejściami pod wybrane ściany. Te jednak są stosunkowo mało czytelne, ze względu na małą skalę, jednak dają pewien obraz. Niestety, poza zdjęciami samych ścian nie ma dodatkowych zdjęć, które pokazywałyby podejście i zejście. Te są opisane, ale tylko po słowacku i angielsku (tego również nie znajdziemy w necie).

Nominalnie nie ma tych ekstrasów aż tak wiele, jednak musicie (albo nie) uwierzyć, że kupić przewodnik naprawdę warto. Poświęciłem kilka wieczorów na jego dokładną analizę. Te zdjęcia w dużej mierze stawią o tym, że wiele wątpliwości, które miałem posługując się netem, stała się dla mnie jasna. Chyba każdy wspinający się doświadczył nie raz takiej sytuacji, że podszedł pod ścianę i przez długi czas kombinował, jak tu dopasować opis do ściany, którą widzi przed sobą. Ile razy mieliście wrażenie, że nic się nie zgadza z opisem. Ten przewodnik przebija wszystko co do tej pory było dostępne.

WHP, WC, Andrasi czy Puskas wszystkie te przewodniki są może dokładniejsze jeśli chodzi o opisy słowne, pewnie wiele schematów jest wręcz żywcem przerysowana z tych publikacji, jednak żadna z nich nie jest tak przejrzysta i łatwa w użyciu. Pewnym mankamentem jest brak podziału na wyciągi i ich wycen na zdjęciach z naniesioną już siatką dróg. Jeśli ma się w ręku przewodnik i otwartą stronę netu, wszystko staje się łatwiejsze. Jednak to jest tylko pewnym utrudnieniem, kosztuje nieco więcej czasu. Natomiast w wymienionych przewodnikach WHP i WC nie ma jednego porządnego zdjęcia. O ile w przypadku WHP jest to zrozumiałe, o tyle w WC dla mnie nieakceptowane. Dlatego właśnie słowacki przewodnik, mimo swoje uproszczonej bardzo treści, dla większości będzie znacznie poręczniejszy.

Teraz kilka słów o schematach. Nowe drogi, szczególnie z czasów, kiedy fotografia cyfrowa wyparła analogową, są opisane bardzo dobrze. Natomiast stare drogi to w większości przedruki z różnych źródeł. Są one wyszczególnione na końcu przewodnika, jednak przy opisach nie podano źródła, z którego zostało zaczerpnięte. Autorzy, jak sądzę, nie zadali sobie trudu, aby zweryfikować te opisy, tylko w większości przenieśli je jak leci. Według mnie to najsłabszy punkt tego wydania. Tu chciałem posłużyć się cytatem znalezionym na forum wspinanie.pl, napisanym przez znanego forumowicza GG, który moim zdaniem świetnie obrazuje problem słabych i niezbyt dokładnych opisów:

Strony słowackie o wiele bardziej niż polskie bezkrytycznie powielają wiele starych schematów sprzed 20-30 lat. I jak się komuś niepoprawnie narysowały płyty i okapy na mniej znanej drodze, to tak zostaje na lata w źródłach. […] Choć schematy ze stron internetowych mogą rodzić domniemanie, że są zawsze w miarę nowe – ale nie są. Warto więc do starszych źródeł zajrzeć, w tym do WHP i chociaż zobaczyć, czy w schemacie danej mało popularnej drogi cokolwiek się zmieniło. Jeśli nic się nie zmieniło, tez można korzystać, ale ostrożniej.

Przeglądnąłem w przewodniku dokładnie opisy wszystkich dróg, które robiłem. O ile zaznaczone linie dróg na zdjęciach są na ogół poprawne (oczywiście biorąc pod uwagę rozmiar przewodnika), to już schematy pozostawiają wiele do życzenia. Generalnie należy przyjąć zasadę, że pewnie im starsze i mniej popularne drogi tym opis będzie gorszy. Bardzo ciekawie przedstawia się natomiast opracowanie Muru Jaworowych, pod kątem wspinania zimowego. Szczególnie, że ta dolina – można powiedzieć – leży po naszej stronie Tatr.

Zupełnie inną sprawą, jest wycena dróg. Tutaj za przykład chciałem podać np. Hokejkę na zach. Łomnicy – wycena "VI", sic! (podczas, gdy wielu wspinaczy ocenia ją na VII i VII-)
oraz Obrovski kut na pd. Kieżmarskiego z wyceną "VI-". Jeśli takich "szósteczek" jest więcej, to dla świętego spokoju proponuję jednak konfrontować wyceny z innym źródłem.

Jeszcze inną ciekawostką są czasy, jakie autorzy przewodnika podają do przejścia drogi. Dla przykładu na przejście Płyt Pochylego na pd. Kieżmarskiego potrzeba wg autorów 3h(?). Droga ma w opisie 10 wyciągów (6 trudnych) i dodatkowo 8-10 wyciągów łatwym terenem na wierzchołek!

Reasumując, przewodnik Bobovcaka i Jaciny ma wiele zalet. Ma też jednak sporo niezrozumiałych informacji, które świadczą o słabej znajomości dróg, które opisali. To tylko wybór ciekawszych tatrzańskich ścian, także dla kogoś bardziej zaawansowanego WHP (WC nie obejmuje tej części Tatr) i tak jest nieodzowny. Oba te opracowania uzupełniają się jednak fantastycznie.

Andrzej Marcisz

Przewodnik znajdziecie w księgarni.wspinanie.pl.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum