Nowe topo Frankenjury – recenzja

Dla każdego, kto pierwszy raz zawita na Frankenjurę, widok dwóch dość opasłych tomów (Wydawnictwo Panico Alpinverlag) przewodnika może okazać się nieco szokujący. Wypłacenie konkretnej sumy w zamian za spory bagaż do plecaka (tomy ważą po 0,8 kg każdy), początkowo może zniechęcić. Ale jak inaczej zebrać ok. 7000 dróg i 1000 skał! Co więcej, dróg przybywa na bieżąco i przybywać będzie jeszcze długo. Sebastian Schwertner od wielu lat przygotowuje kolejne opracowania, uwzględniając wszystkie nowo powstałe trasy wspinaczkowe. Co dwa lata ukazuje się nowe wydanie, zaktualizowane o nowe drogi.

FRANKENJURA, o której piszę jest niemal aktualnym topo na rok 2010. Jest w nim opisanych ok. 20% więcej skał niż w 4 wydaniu z 2006 roku i tyle samo więcej niż u innych autorów.

6 wydanie pierwszego tomu obejmuje północne rejony Frankenjury, natomiast 7 wydanie drugiego to rejony południowe. Nie udało mi się dociec, dlaczego występuje różnica wydań – 6 pierwszego i 7 drugiego, ale wydaje się to nieistotne. Jedno jest pewne, zakup najnowszych przewodników to naprawdę świetny wybór, bo tym samym obszar wspinaczkowy pomiędzy Bayreuth a Bamberg i Norymbergą, rozciągnięty na północ po Staffelstein i południe do Kastl staje się łatwo dostępny.

Dużym plusem obu tomów jest  bardzo estetyczne wykonanie. Kredowy papier nie brudzi się i parę kropel wody mu nie zaszkodzi. Po paru miesiącach, a nawet latach użytkowania okazuje się, że  przewodnik jest solidny, nie rozkleja się. W przypadku normalnego użytkowania śmiało może służyć nawet kilkanaście lat. Mało jest natomiast zdjęć, co przy tej obszerności przewodnika może delikatnie dziwić. Tym niemniej zarówno fotki, jak i reklamy potrafią skutecznie zachęcić do wspinania, odwiedzenia lokalnych sklepików, pensjonatów, no i przede wszystkim skosztowania lokalnego piwa, którego jest tu w nadmiarze.

Przewodnik jest prawie w całości w języku niemieckim. Jedynie na pierwszych stronach występuje legenda i krótkie wprowadzenie w języku francuskim i angielskim. Do każdej skałki dołączony jest bardzo szczegółowy opis dojścia. W przypadku trudno dostępnych skał nieznajomość języka może okazać się kluczowa. Jako ciekawostkę mogę podać, że w przypadkach niektórych skał plan dojścia jest inny niż w konkurencyjnych przewodnikach. Nie spotkałem się jednak z błędnym opisem, wszelkie „pobłądzenia” są efektem skomplikowanego położenia skały, a nie błędnym opisem. Z drugiej strony dokładne, graficzne mapki i plan dojścia powinny wystarczyć nawet dla tych, którzy w języku niemieckim nie mówią.

Na wewnętrznej, rozkładanej stronie pierwszej okładki znajduje się ogólna mapa, na ostatniej (również rozkładanej) dokładniejsza mapa, podzielona na rejony. Te z kolei, oznaczone kolorowymi nagłówkami stron, są łatwe do odszukania na stronach przewodnika.  Na pierwszej stronie każdego rejonu jest szczegółowa mapa ze wszystkimi skałami, a na kolejnych stronach z konkretnymi skałami znajdziemy dodatkowe, jeszcze bardziej szczegółowe wycinki taj mapy. Jednym słowem, biegacz na orientację pod skałę trafi bez problemu, ignorant 15 min po nim.  Na wszelki wypadek podane zostały również współrzędne GPS. Współrzędne geograficzne podane są w formacie – stopnie, minuty dziesiętne, np. N49o38.082, O11o36.162 i nawet tu jest zastosowany j. niemiecki, bo długość geograficzna wschodnia w tym języku to „O – Ost”. Może to nieco zmylić, gdyż zwykle nie stosuje się w tym przypadku innego oznaczenia niż j. angielski.

Cały system map w przewodniku jest na tyle kompletny, że nie ma potrzeby korzystania z innych map. Na wstępie każdego rejonu mamy jego krótki opis zawierający informacje turystyczne i opisujący jego charakter wspinaczkowy. Każda strona to inna skała, nie ma zbytecznych opisów, tylko konkretne informacje przedstawione w bardzo czytelny sposób. Za pomocą systemu ikon dowiadujemy się:

– jak wysoka jest skała,
– jaki ma charakter (połogi, pion, przewieszenie),
– jaką ma lokalizację geograficzną,
– czy jest w lesie, czy na otwartej przestrzeni,
– czy teren pod skałą jest łatwy, czy trudny,
– jaki jest czas podejścia,
– jaka ilość dróg w różnych stopniach trudności

Na niektórych skałach jest oznaczony terminowy zakaz wspinania w miesiącach wiosennych ze względu na gniazdujące ptaki. Należy tego bezwzględnie przestrzegać, co jest zaznaczone na wstępie przewodnika (niestety jedynie po niemiecku). Na rysunkach skał, zaznaczone są również strefy wspinaczkowe, co na Frankenjurze jest dość istotne. Dokładny opis tych trzech stref znajduje się we wprowadzeniu przewodnika.

Linie konkretnych dróg oznaczone zostały kolorami, czego nie spotkałem w żadnym innym przewodniku. To zresztą nowość względem poprzednich wydań. Kolor niebieski to drogi najłatwiejsze, zielone – trudniejsze, czerwone – bardzo trudne, czarne – najtrudniejsze.

Rysunki skał są oszczędne, może nawet surowe. Narysowane czarną kreską kontury skały z jej najbardziej charakterystycznymi elementami mogą powodować wrażenie niedokładnych,  jednak po kilku wizytach na różnych skałach okazuje się, że są zupełnie wystarczające i przejrzyste. Tym bardziej, że charakter frankenjurajskich chwytów jasno rozwiewa wątpliwości, którędy biegnie droga. Serie dziur wyznaczają kierunek, często bez patrzenia na topo.
Przejrzystość rysunków pozwala na notatki i własnoręczne dorysowanie nowych dróg, co zawsze się przydaje.

Przy każdej drodze mamy jej krótki, kilkuwyrazowy opis (np. „trudny przechwyt z fakera przy trzecim przelocie”), co dla onsajtowiczów może być pogwałceniem zasad. Nawet dla tych, którzy nie znają niemieckiego niektóre jednoznacznie psują OnSight. Przydatne są za to informujące o niebezpiecznym charakterze asekuracji, niebezpiecznej wpince, z uwagi na odległość od poprzedniej. To oznaczenie występuje także w postaci czytelnej ikonki przy wycenie drogi. Bardzo przydatne są również symbole zachęcające do wspinaczki na konkretnych drogach. Gwiazdki z cyferkami zwykle są trafnie umieszczone. Rzadko występuje natomiast  ikona symbolizująca odmienny charakter drogi. Cały ten system opisu jest bardzo czytelny, łatwy w orientacji. Po zapoznaniu się z opracowaniem powoduje dużą swobodę z korzystania.  Jest to bardzo duża zaleta tego wydania. Wszyscy posiadacze starszych wydań z przyjemnością sięgają po wznowienia. Co jest chyba najlepszą rekomendacją.

W każdym przewodniku zdarzają się błędy, których kilka spotkałem również w tym. Źle narysowany przebieg drogi, czy zamieniona kolejność linii. Tych błędów jest tu jednak znikoma ilość. Spotkałem się również z różnicami wycen względem konkurencyjnych przewodników. U Schwertnera spotkamy raczej niższe cyferki. Co jakiś czas napotkamy drogę, która była całkiem trudna, a miała niską wycenę, a w innym topo ma pół stopnia więcej. Autor nie pozostaje obojętny i korekty w kolejnych wydaniach wychodzą  raczej na korzyść wspinaczy lubiących dobry wynik. Dotyczy to jednak nieznacznej ilości dróg i oczywiście nie klasyków, które w każdym wydaniu mają ugruntowaną wycenę.

Spis treści na ostatnich stronach, zawierający nazwy wszystkich skał z odnośnikiem do strony z opisem skały jest czytelny i bardzo dobrze służy pomocą w szybkim odszukaniu interesującego rejonu. Nie brakuje oczywiście tabelki przeliczającej obowiązującą skalę wspinaczkową na inne skale: saksońską, francuską, USA, australijską, brytyjską, a w drugim tomie jest nawet przeliczenie na skalę boulderową.

***

Frankenjura Band 1, wydanie szóste
Autor: Sebastian Schwertner
496 stron, 148 x 185 mm,
Cena: 24,80 euro
Frankenjura Band 2, wydanie siódme
Autor: Sebastian Schwertner
512 stron, 148 x 185 mm,
Cena: 26.80 euro

Adam Kopta




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum