Wakacyjne sześć razy sześć – Piotr Bunsch
VI.6 + VI.6 + VI.6 – taką kombinację w całej Polsce oferuje tylko podkrakowska Mamutowa! Opcje są dwie i różnią się tylko ostatnim wyciągiem (o ile można tak to nazwać).
Na początek balderek z Mechaniki, poprzedzony niełatwą wpinką. Następnie trochę łatwego terenu i dojście do niewygodnego restu przed kolejną trudną sekwencją ruchów z Godoffa. Teraz można całkiem nieźle odpocząć, a przy okazji zaliczyć sobie drogę Fumar Periudica VI.7. Niestety w reście pojawia się na tej przepięknej linii pierwszy plastikowy chwyt, pasowna klameczka odkręcona pewnie kiedyś z trawersu na krakowskiej Koronie. Teraz stajemy przed wyborem – wyjście lewą płytą po niedużych chwytach-dziurkach spod dłuta numer 12, lub prawą, też nie do końca naturalną, dużo bardziej atletyczną linią o nazwie Las Vegas Parano.
Ze zwinnością kota i z zawiązanymi oczami płynnie przeskakuję po poszczególnych sekwencjach mamucich dróg. Hiszpańskie słońce zaczyna świdrować powieki, cóż za absurd śnić pośród boskich katalońskich skał o ponurej i zawilgoconej norze w podkrakowskich dolinkach, choć z drugiej strony „Matka jest tylko jedna”…
- Hiszpania
W pierwszej połowie lipca w drodze na zawody Pucharu Świata w Chamonix odwiedziłem wraz pozostałymi współtowarzyszami podróży kilka szwajcarskich rejonów wspinaczkowych (Len, Rawyl, Sex du Cobeau). Tydzień włóczenia się po pięknej, górzystej Szwajcarii i uciekania od deszczu był niesamowitą wakacyjną przygodą, jednak nie zaowocował żadną konkretną cyfrą. Oj, można się tu nauczyć pokory. Zrobienie 7b jest często nie lada wyzwaniem!
Po zawodach w Chamonix rozpoczęliśmy przemierzanie hiszpańskich terenów. Tydzień w Rodellarze, tydzień w Margalefie i w Siuranie. Słońce i wysoka temperatura nie sprzyjały niestety długim hiszpańskim wspinaczkom, nie udało się zrobić żadnego szybkiego, trudnego RP, jednak powodów do satysfakcji mi nie brakowało. W końcu wakacje, wspinanie…, no i całkiem nieźle chodziło mi się po drogach w okolicy stopnia 8a.
W Margalef (fot. Marcin Wszołek)
W Margalefie odbywało się zgrupowanie Kadry Narodowej Seniorów, gdzie pod czujnym okiem trenera Marcina Macha razem z kolegami i koleżankami z kadry oprócz wspinania zajmowaliśmy się również rozwijaniem sprawności ogólnej (przyp. red. cokolwiek to oznacza :-) Zgrupowanie było bardzo dobrym okresem przygotowawczym do zawodów w Barcelonie, na których, niestety, przyzwoicie powalczyłem jedynie na pierwszej drodze eliminacyjnej. Plan był taki, żeby po zawodach wrócić jeszcze na dwa tygodnie do Margalefu, jednak z powodu wypadku koleżanki dżentelmeńsko odwiozłem ją do Krakowa. Co się odwlecze, to nie uciecze i już niedługo, po krótkiej kampanii wrześniowej na uczelni i weselu brata, znów powrócę w westowe skały.
- Mamutowa
A na razie powrót do macierzy i popołudniowe sesyjki w Mamusi, gdzie nie dość, że wspinanie mi bardzo pasuje, to jeszcze jest blisko. Kilka wypadów wystarczyło i połączyłem na jawie wszystkie wyśnione sekwencje w ciąg i zadzwoniłem łańcuchem zjazdowym na drodze Stal Mielec VI.7+. Szkoda, że nie da się iść dalej, zrobić kolejną sześć-szóstkę i dorzucić jeszcze jednego plusika do cyfry, to by było wyzwanie! Ale na szczęście Stal Mielec nie kończy popołudniowych sesyjek w Mamutowej. Zostaje jeszcze do pokonania ta trudniejsza, lewa wersja – Sprawa Honoru, wyceniona przez autora na magiczne VI.8. Cyfra imponująca, na brak siły nie narzekam, a warun na wspinanie w Mamucie zacznie się robić dopiero w listopadzie!
Mamutowa w ubiegłym roku
(fot. Maciek Oczko/Marmot, wspinanie.pl)
Oto kilka ciekawszych moich wakacyjnych dróg:
Margalef:
- El fustigador 8a+
- Dando brea 8a
- Ment en blanc 8a
- Doctor Feelgood 8a OS
- 8a/+ (Cova Soleiada)
- Sativa patatica 8a OS
Rodellar:
- El Sepes 7c+ OS
- Akelarre 7c+ OS
- 8a+/b na prawo od A Crabita
- 8a+ na prawo od A Crabita
- El chorraras o la belle inconue 8b/b+
- Gracias Fina 8a OS
Siurana:
- L1+L2 8a+
- La cara que no miente 8a+
- Pota d’elefant 7c+ FL
- 7c+ FL
Piotr Bunsch (red. Xenia)
Podziękowania dla sponsorów: