19 sierpnia 2009 12:46

Ragni di Lecco na Grenlandii

O wyczynach włoskich wspinaczy z klubu „Ragni di Lecco” pisaliśmy na łamach Brytana wielokrotnie. W lipcu członkowie tego klubu Simone Pedeferri, Matteo Della Bordella, Lorenzo "Pala" Lanfranchi i Richard Felderer (towarzyszący im fotograf) działali w mało wyeksplorowanym rejonie wschodniej Grenlandii dokonując w ciągu 20 dni pięciu pierwszych wejść. Jak twierdzą sami Włosi, wybór rejonu był prosty…, bo gdzie można wspinać się 24 godziny non-stop? Gdzie jest niezliczona ilość dziewiczych ścian? Gdzie natura ciągle wyznacza rytm życia? – oczywiście na Grenlandii.


Simone Pedeferri, Matteo Della Bordella, Lorenzo "Pala" Lanfranchi
i Richard Felderer (fot. Richard Felderer)

Piękna sceneria, jaką oferował Tasiilaq fjord otoczony fantastycznej jakości granitowymi ścianami Fox Jaw Cirque był miejscem, gdzie stanęła baza Włochów. Członkowie ekspedycji, porównują to odizolowane od świata miejsce, z tyloma ścianami do zdobycia, do Patagonii – tylko 30 lat temu.


Ściany otaczające Tasiilaq fjord (fot. Richard Felderer)

Pierwsza z nowych dróg pokonana przez wszystkich czterech wspinaczy nazwana została Emozione Polare i pokonuje niesamowity 700-metrowy filar. Wspinaczka zajęła zespołowi 26 godzin z bazy do bazy, oferując przy tym trudności do VIII. Na całej drodze został osadzony tylko jeden spit i zaledwie na kilku stanowiskach zjazdowych zostawiono sprzęt.

Kolejne dwie drogi pokonane tylko przez dwójkę Pedeferri – Lanfranconi to; El cavajo dell’angel OS (430 m, 7b, 16 godz.) i Il Gemello Diverso OS (630 m, 7b, 20 godz.). Cel, jakim było wytyczenie tych dróg z minimalnym użyciem sprzętu, w „brytyjskim stylu”, on sight i bez pozostawiania po sobie czegokolwiek w ścianie, został zrealizowany w 100%.


W ścianie (fot. Richard Felderer)

W tym samym czasie pozostała dwójka, Della Bordella i Felderer w ciągu dwóch dni uporała się z kolejną nowością Ingirumimusnocte (420 m, 7b+, 6c+ obl.). Na drodze osadzili 28 spitów (łącznie z tymi na stanowiskach), co biorąc pod uwagę teren, jakim biegnie droga, wiąże się z naprawdę długimi runoutami pomiędzy kolejnymi przelotami.

Jako przeciwwagę do ospitowanej linii, wytyczyli następnie kolejną, tym razem tradową drogę Qui, nell’universo (480 m, VI) dedykowaną ich przyjacielowi Marcello Meroni.

Wilan

Źródła: planetmountain

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum