13 maja 2009 08:01

Kinga Baranowska spod Kanczendzongi

Pomimo licznych trudności, Kinga bardzo dobrze radzi sobie podczas wyprawy na Kanczendzongę (8589 m) – trzeci szczyt świata.

Bardzo długa, dwutygodniowa karawana bardzo dała się Kindze we znaki. Długotrwały wysiłek, zmęczenie oraz duże wahania temperatury spowodowały, że himalaistka nabawiła się mocnego przeziębienia. Podczas satelitarnej konsultacji z lekarzem w Polsce zapadła decyzja o kuracji antybiotykowej. Decyzja ta, choć słuszna, z pewnością negatywnie odbiła się na siłach Kingi.


W drodze do obozu pierwszego

Po dotarciu do bazy pod Kanczendzongą Kinga kontynuowała leczenie. Pomimo tych przeciwności proces aklimatyzacji przebiega bez zakłóceń – Kinga dokonała już dwóch wyjść aklimatyzacyjnych, podczas których spędziła noc w obozie drugim położonym na wysokości 6650 m n.p.m. Dojście do obozu drugiego odbyło się w szalejącej śnieżycy.


Linia drogi

Plany na kolejne dni zakładają kolejne wyjście aklimatyzacyjne w celu dobrego przygotowania do ataku szczytowego, który planowany jest w ostatnim tygodniu maja.

Więcej o wyprawie na stronie: www.kingabaranowska.com

Źródła: kw.warszawa.pl




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum