Formularz VI.7 – Piotr Bunsch
Data ur.: 19.05.1988
Waga (obecna i w szczycie formy): obecnie 70kg, jeszcze niedawno 64kg, a szczytu formy jeszcze nie było ;-)
Wzrost: 179,99cm
Najlepszy OS: Cavalieri Selvagi 8a (Sperlonga)
Najlepsze RP: 8c/c+ Ciccio Formaggio (Sperlonga), 8c: Pata Negra (Rodellar), Strelovod (Osp), Fumar (Mamutowa)
Najlepszy wynik w zawodach: wygrana w ZakoBoulderPower 2008
Sponsorzy: Ternua, Nepa, CT, 8a.pl
Buty: używam
Zimowe lenistwo w Ferentillo (fot. Sabinka)
- Pytania wspinaczkowe
Najpiękniejsza droga, jaką zrobiłeś? Spróbuj przekonać nas uzasadnieniem.
Mela Elpina 8a+ w El Chorro. Długa, wymagająca linia oferująca różnorodne trudności w dość dużym przewieszeniu, siłowy boulder, wystające żarówy (na jednej można nawet usiąść), techniczne kaloryferki i niełatwa sekwencja po dziurkach pod koniec :-) Wszystko to w Hiszpanii na samym środku niesamowitego Makinodromo w piękny, ciepły, słoneczny dzień!
Też w Hiszpanii, ale tym razem w Rodellar – na "Pata Negra" 8c (2007 rok)
(fot. Maciek Oczko – Marmot Team/wspinanie.pl)
Wolisz zaryzykować wyjazd w nowe rejony czy odwiedzać pewniaki (klasyki)?
Gdzie mnie poniesie, tam jadę. Nie lubię planować dużo wcześniej. Spontaniczne wyjazdy są zawsze najciekawsze! Bardzo lubię poznawać nowe rejony i uwielbiam ten delikatny niepokój przed wyjazdami w nieznane. Nie ma miejsc, w które nie chciałbym wrócić i są takie, które mógłbym odwiedzać co roku np. Céuse.
Co najbardziej lubisz we wspinaniu?
Lubię różnorodność. We wspinaniu każdy niezależnie od wieku, formy, predyspozycji czy nastawienia może znaleźć coś dla siebie. Można rywalizować w skałach, na zawodach, nawet na treningu. Wpinać się po drogach krótkich i długich, w skałkach i w górach. Można boulderować, robić ekstremy lub czerpać radość z delikatnego wspinania. Jechać w „piachy” albo granit. A wszystko, co zrobimy, zwiedzimy i zobaczymy nigdy nie będzie tylko sportem jak np. bieganie na 100 metrów, bo łączy w sobie podróżowanie, zwiedzanie itp.
Na drodze "Strelovod" 8c na Mišji Peč – Osp 2008 (fot. Wojciech Barczyński)
Co Cię drażni, irytuje, zniechęca we wspinaniu?
Jeśli chodzi o panel to mało jest w Polsce zawodników, przez co zawody nie są do końca ciekawe. Nie ma zainteresowania publiki i mediów, dlatego nie ma sponsorów. W konsekwencji nie ma za co robić fajnych zawodów z nagrodami, które mogłyby przyciągnąć więcej zawodników. Ci wolą nie przyjeżdżać na nudne zawody z obstawionym z góry podium. I tak kółko się zamyka. Szkoda więc, że wspinaczka nie jest bardziej popularna. Przynajmniej ta na sztucznych ścianach.
Natomiast nie chciałbym, żeby skały stały się ścianką wspinaczkową, gdzie o 19 nie da się palca wcisnąć. Denerwuje mnie tłok, czekanie na swoją kolejkę, śmieci i nadmiar magnezji w powietrzu.
Na BoulderFest 2007 (fot. Maciej "Lesser" Gajewski)
Jakie jest twoje największe konkretne wspinaczkowe marzenie (mile widziana szczerość). Co byś wolał zrobić 8c OS czy 9b RP, a może coś zupełnie innego?
Chciałbym mieć na tyle sił, motywacji i możliwości, żeby osiągnąć taki poziom, który sam ocenię jako nie do podniesienia :-) Takie konkretne szczere marzenie to jakaś droga w stopniu 9a RP. Jeśli szczęście dopisze oraz będzie moc i zapas na 9a, to jakieś mocne onsajty też padną.
Jak wygląda Twoja wizja przyszłości wspinania w Polsce i na świecie?
Wspinanie na świecie stanie się trochę bardziej nudne. Nieustający od kilkudziesięciu lat wzrost poziomu w końcu ustanie i nie będzie zbyt wielu sensacji. Sharma już zawsze będzie idolem każdego początkującego wspinacza, a takich dzieci jak Ondra czy Lama będzie przybywać. Ciągle będą odkrywane nowe rejony, a stare będą coraz bardziej oblegane. W Céuse Gerard zainwestuje w gondolkę, w Rodellarze postawią Toi-Toje, a naszą Mamutową zadaszą i wstawią oświetlenie :-)
W Pucharze Świata pojawi się coraz więcej Chińczyków, a może niedługo Murzyn zdobędzie Mistrzostwo Świata!?
W Pucharze Polski Seniorów 2008 w Tarnowie (fot. Marcin Czajka)
Z Polską to do końca nie wiadomo. Można przyjąć dwie wersje, ale mi się i tak wydaje, że będzie tak po środku. Pesymistyczną: niewiele się zmini, komercja będzie nadal powoli wkraczała we wspinanie, ale i tak mało kto tak naprawdę z tego skorzysta. Ciągle będziemy mieli swoje wspinaczkowe gwiazdy, a młodym będzie bardzo ciężko zaistnieć na arenie międzynarodowej i pokazać, na co ich naprawdę stać. W skałach zrobi się tłok, środowisko się powiększy, będzie coraz więcej okazji do kłótni i coraz gorzej będzie się dogadać, a wszyscy będą myśleć jedynie o sobie.
I druga wersja, bardziej optymistyczna: wszystko zacznie iść w dobrą stronę, komercja w odpowiednim wymiarze zaszczepi wspinaczkę, która zacznie się rozwijać. Powstaną nowe ścianki wspinaczkowe, nowe drogi w skałach. Pojawią się ludzie, którzy będą ciągnęli wszystko i wszystkich do przodu. Środowisko się powiększy, przybędzie zawodników, będą pieniądze na rozwój dla młodych. Każdemu będzie zależało na tym, żeby było jak najlepiej i wszyscy będą szczęśliwi.
Na drodze "Capoeira" VI.7 w Mamutowej
(fot. Maciek Oczko – Marmot Team/wspinanie.pl)
- Pytania niewspinaczkowe (choć jak widać nie do końca)
Jaka dziedzina życia oprócz wspinania fascynuje cię najbardziej?
Jeżdżę na nartach, rolkach, rowerze, pływam, biegam, chodzę po górach i czasem kopię piłę. Jak byłem mały to uzbierałem całkiem pokaźną kolekcję pluszowych małp… A tak na serio. Można powiedzieć, że fascynują mnie moje studia (Politechnika Krakowska – Wydział Inżynierii Lądowej) i w najbliższej przyszłości na pewno będę chciał rozwijać się w tym właśnie kierunku.
Jak widzisz łączenie wspinania z życiem osobistym (rodzinnym) oraz zawodowym (ew. nauką)?
Nauka czasem przeszkadza, ale da się to wszystko dobrze poukładać i wtedy nie mam większych problemów, a przy okazji można przez stypendia całkiem niezłą kaskę wyciągnąć i robić z nią, co tylko się zechce.
Rodzina, na razie Rodzice pomagają i wspierają jak tylko się da, Bracia kibicują, Babcia wcale się tak bardzo nie martwi, a z dziewczynami to jest trochę tak, jak z tą nauką :-)
Jaka muzyka gra ostatnio gra dla Ciebie?
Z muzyką to u mnie słabo! Dlaczego tak jest? Nie wiem… Może to wina naszego przysłowiowego słonia, który nadepnął… Ale jak już słucham to www.miastomuzyki.pl, a tam już w zależności od humoru można wybierać.
Czy powinny być jakieś granice wolności słowa na forach internetowych?
Nie jestem co prawda użytkownikiem żadnego „poważnego” forum i rzadko zagłębiam się w lekturę jakiegokolwiek, ale uważam, że niektórym za łatwo przychodzi wymiana zdań przed monitorem, a nie w cztery oczy i powinna być gdzieś z boku taka ikonka „przywal mu!!”.
Podaj swoją definicję szczęścia.
Szczęścia można się dopatrywać w przyjemnościach, które dla każdego są inne, zgodne z czyjąś naturą. To tak jak ryby pływają i ptaki latają, a człowiek robiąc to co lubi, jest szczęśliwy. Wspinacz się wspina, przez co jest szczęśliwy :-)
Masz gości, których chcesz godnie podjąć, podaj jadłospis (mile widziany oryginalny przepis).
Z gotowaniem nie jest u mnie za dobrze, ale kiedyś się na pewno podszkolę. Jak na razie bardzo dobrze mi robi „korytko” mamusi! A dla gości – szpinak w każdej postaci: drobny, krojony w omlecie lub z kotletami. Wystarczy wrzucić na patelnię, dodać dużo czosnku, trochę soli, pieprzu, zadusić, podsmażyć i gotowe :-)
Słodycze – jadasz, unikasz, nie jadasz i cierpisz, jadasz (jak Ty to robisz)?
Batoniki bardzo rzadko, wręcz wcale, wypieki mojej mamy zawsze i w dużych ilościach, a jak mam ochotę na słodkie to wyjadam łyżeczką Nutellę i zagryzam białym serem :-)
Skok w nieznane z norweskiego fiordu (fot. arch. Piotr Bunsch)