Makalu (8463m) – pierwsze wejście zimowe
9 lutego Włoch Simone Moro i Kazach Denis Urubko dokonali historycznego, pierwszego zimowego wejścia na piąty szczyt świata Makalu (8463m). Wejście zajęło im trzy dni wspinaczki z bazy, drogą normalną przez zachodnią i północno-zachodnią ścianę.
Makalu (fot. Simone Moro)
Wyprawa początkowo napotykała same trudności. Po wcześniejszej aklimatyzacji w rejonie Khumbu okazało się, że tragarze nie są w stanie dotrzeć do bazy z całym ekwipunkiem. W takiej sytuacji kontynuowanie wyprawy było niemożliwe. Ostatecznie udało się jednak załatwić helikopter i 20 stycznia mogła stanąć baza.
Determinacja obu wspinaczy od samego początku wyprawy była bardzo duża, o czym świadczą słowa Denisa:
Simone i ja jesteśmy gotowi walczyć do samego końca. Wszystko czego potrzebujemy to dwa-trzy dni dobrej pogody bez wiatru podczas zejścia. I wtedy na pewno nam się uda.
Po założeniu bazy przyszła kolej na zdobycie odpowiedniej aklimatyzacji. Moro i Urubko bardzo konsekwentnie realizowali swój plan. Zdobywali aklimatyzację na zachodnich zboczach Makalu i nawet w okresie dużego załamania pogody robili wypady na czas z bazy do obozu pierwszego i z powrotem. Podczas jednego z takich wyjść osiągnęli wysokość 7400m poniżej Makalu La. Przed podjęciem decyzji o ataku szczytowym obawiali się, czy ich aklimatyzacja jest wystarczająca. Plan przewidywał trzy dni wspinaczki, a oni mieli za sobą tylko dwa wyjścia na 7400m w ciągu jednego tygodnia, w tym jedną noc spędzoną na tej wysokości.
Simone Moro na ostatnich metrach przed szczytem Makalu
(fot. simonemoro.blogspot.com)
Podczas ataku szczytowego osiągnęli obóz drugi (6800m) w zaledwie trzy i pół godziny. Następnego dnia doszli na wysokość 7700m. Na 9 lutego przewidziany był wzrost siły wiatru, ale pomimo tego obaj wyruszyli w stronę szczytu. Około godziny 14 Denis i Simone stanęli na wierzchołku piątej góry świata. Zaledwie trzy tygodnie od czasu przybycia pod Makalu.
Ze szczytu Simone relacjonował: Było niesamowicie ciężko – bardzo zimno i wietrznie. Ostatnie trzy godziny wspinaczki to prawdziwa walka z huraganem.
Denis Urubko na szczycie Makalu
(fot. simonemoro.blogspot.com)
***
Trochę historii
Do 9 lutego 2009 roku tylko osiem z czternastu ośmiotysięczników było zdobytych zimą. W Nepalu ostatnim niezdobytym zimą szczytem ośmiotysięcznym pozostawało właśnie Makalu, w Pakistanie wciąż pięć ośmiotysięczników czeka na wejścia zimowe. Trwający od lat 80. (wtedy Polacy zdobyli osiem ośmiotysięczników zimą) impas w zimowym podboju Himalajów został przełamany dopiero w 2005 roku, kiedy Piotr Morawski razem z Simone Moro dokonali pierwszego zimowego wejścia na Shisha Pangma (news).
Denis Urubko próbował już wcześniej swoich sił zimą na Makalu razem z Sergiejem Samoilowem. Przetrzymali noc na skalnej półce na wys. 7500m, ale ostatecznie silny wiatr zmusił ich do odwrotu. Simone Moro ostatnie dwa sezony zimowe poświęcił na zdobycie Broad Peak i za każdym razem musiał uznać wyższość natury.
Pierwsza zimowa próba na Makalu miała miejsce w 1980 roku za sprawą zespołu Renato Casarotto i Mario Curnis, którym udało się osiągnąć wysokość 7400m. Zimą Makalu było atakowane dotychczas około 10 razy. W 2006 roku znakomity francuski alpinista Jean Christophe Lafaille zaginął podczas ataku szczytowego powyżej swojego najwyższego obozu na wysokości 7600m.
Wilan
Źródła: mounteverest.net
[…] ośmiotysięczniki zdobyte przez zespoły bez udziału Polaków (Makalu, Gasherbrum […]
[…] (bez użycia wspomagania tlenem z butli) Korony Himalajów, autorem pierwszych zimowych wejść na Makalu (2009) i Gasherbruma II (2011). Za swoje dokonania ten urodzony w Rosji wspinacz był dwukrotnie […]
[…] Trzy ośmiotysięczniki zostały zdobyte przez zespoły bez udziału Polaków, są to Makalu, Gasherbrum II i Nanga […]