9 stycznia 2009 08:01

Broad Peak 2008/09 – 7000 m osiągnięte

Trzy dni spędzone w bazie, krótki odpoczynek i upragnionych kilka zdań od naszych himalaistów. Tym cenniejszych, że – pomimo iż życie w bazie ma regenerować siły ekipy –  wcale nie należy do prostych. Najzwyklejsze czynności wymagają niemałych wysiłków. Żeby wysłać maila, trzeba rozgrzać generator w kuchni, odpalić, a następnie rozgrzać laptopa – wszystko to trwa co najmniej dwie godziny.

Artur Hajzer zdołał wysłać kilka zdań:

Żyjemy pomiędzy bazą, a obozami w górze. Niech tylko pogoda będzie akceptowalna, to na nic innego nie możemy tu narzekać. Nie powinniśmy. Bazę mamy OK. Wziąłem sobie namiot Duo Dome (od red. do części noclegowej przylega obszerna kopuła przedsionka), dlatego mam spory komfort pobytu. Nie muszę się szarpać, żeby się ubrać lub znaleźć cokolwiek. Doktor (red. Robert) ma namiot Moon Shadow – też duży. Drugi Moon Shadow robi za namiot „łazienny”.

Już dwa razy brałem prysznic. Da się wytrzymać – jeżeli w środku ustawić promiennik gazowy, temperatura jest wtedy powyżej zera. Niestety piecyki gazowe są słabe i awaryjne, butle nieszczelne, więc w naszym namiocie – messie rzadko mamy powyżej 5 stopni.

  • 7000 m osiągnięte, 07.01.2009

Otrzymaliśmy informację, że trzyosobowy zespół nocuje na wysokości 7000 m n.p.m. Z podanego komunikatu wnioskujemy, że obóz III został założony!!!Jutro himalaiści ponownie zejdą do bazy u podnóża góry.

Zobacz film z drogi do obozu III:


Rober i Artur w trakcie zakładania obozu III
(fot. HiMountain Winter Expedition Team)

  • Szklana góra, 09.01.2009

Artur Hajzer:

Dajemy radę się wspinać przy wietrze do 50 km/h. Powyżej sobie odpuszczamy. Temperatura w bazie minus 20 st., w nocy do minus 40 st. W obozach średnio minus 30/35, w słońcu podnosi się do minus 25 st.

Gotujemy bez problemu.

Posuwamy się szybko do góry, bo mało odpoczywamy – w bazie maksymalnie jeden dzień. Wykorzystujemy stosunkowo łaskawą pogodę i możliwe do zaakceptowania warunki atmosferyczne.
Najbardziej w kość dają trudności techniczne – droga niby normalna, ale nie do poznania – szklisty lód – dziennie kilkaset metrów – uff…


Widok z okna namiotu w obozie III
(fot. HiMountain Winter Expedition Team)

 

Poprzednie relacje:

Marta Garbaczewska

Sponsor wyprawy:

Patron wyprawy:

Patron Specjalny:




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum