3 listopada 2008 15:20

Ostatnie wydarzenia na brytyjskiej scenie trad

Warte głębszego podsumowania są ostatnie wydarzenia na brytyjskiej scenie trad. W przeciągu kilku ostatnich miesięcy mieliśmy parę "epokowych" i "rewolucyjnych" prowadzeń, które wprowadziły sporo zamieszania w brytyjskim środowisku wspinaczkowym.

Wszystko zaczęło się od dobrze nam znanego Szkota Dave’a MacLeoda, któremu 28 sierpnia udało się zrealizować swój projekt znajdujący się w masywie Ben Nevis. Droga ochrzczona, jako Echo Wall jest według Szkota najtrudniejszą tradową propozycją Zjednoczonego Królestwa. Dave uważa, że linia ta jest znacznie bardziej wymagająca pod względem fizycznym i psychicznym niż Rhapsody E11 7a. Autor nie zdecydował się jednak na wycenienie tej wspinaczki po tym, jak spadla na niego fala krytyki za zbyt pochopne rozszerzenie skali E, które według niektórych było tylko znakomitym chwytem marketingowym.

O kolejne topowe przejście postarał się James Pearson, który 29 września poprowadził znajdującą się w północnym Dewonie The Walk of Life, wyceniając ją na E12 7a (5.14c X). Droga ta jest w zasadzie wariantem prostującym do znanego klasyka rejony Dyer Straits E8 6b.

Pierwsza, najtrudniejsza pod względem fizycznym i mentalnym część drogi to 15-metrowy, bardzo techniczny slab, który trzeba pokonać solo. W razie odpadnięcia czeka na śmiałka lądowisko najeżone licznymi głazami. Dalej droga łączy się ze wspomniana wyżej Dyer Straits – z tym, że Pearson (szanujący jak mało kto tradycję) powyciągał ze ściany wszystkie stare haki, zastępując je "mikro kosteczkami", a całą protekcję zakładał podczas prowadzenia. Podczas pierwszej próby James zaliczył 18-metrowy lot na malutkim mikro camie. Jakimś cudem cam wytrzymał, choć "bardzo go pokiereszowało", jak przyznał filmujący wszystko („Committed” vol. 2) Dave Brown.

Droga jest dużo trudniejsza od czegokolwiek, co do tej pory próbowałem Jestem pewny ze prezentuje całkiem nowy poziom – powiedział James po prowadzeniu.

Czas pokaże, czy jest to tylko "wojna na cyfry", czy rzeczywiście mieliśmy do czynienia z epokowymi prowadzeniami.

Szerokim echem w brytyjskich mediach wspinaczkowych odbiła się wizyta znanych amerykańskich wspinaczy w angielskich gritach. Alex Honnold (Moonlight Buttress i Astroman solo) oraz Kevin Jorgeson postarali się o przejścia z najwyższej półki światowego trada i pokazali ze niestraszna im specyfika angielskiego piaskowca.

Najpierw Alex wyżywcował z flasha drogę Ulysses E6 6b w Stanage (używał przy tym jednak crash pada, co obniżyło klasę tego świetnego przejścia – drogę w roku 2006 solo HP pokonał Jurek Stefański nie wspomagając się padem, news), a potem Kevin w szybkim HP rozprawił się z mega klasykiem gritów, czyli New Statesman (E8 7a) w Ilkley.

Następnie nastąpiły wydarzenia, które wstrząsnęły Anglią -:) 24 października Kevin Jorgeson dokonał pierwszego przejścia drogi o wycenie E9 w stylu ground-up, czyli atakując od dołu i nie używając wędki do rozpoznania ruchów. Po 2 dniach walki i 12 potężnych lotach padła linia Parthian Shot E9 6c w Burbage South. Jest to zdecydowanie jedno z najważniejszych przejść ostatnich lat. Klasę przejścia umniejsza fakt, że wszystkie przeloty Kevin miał założone ze zjazdu. Mimo to młodemu Amerykaninowi należą się za to odważne przejście olbrzymie brawa.

Następnie Kevin przystawił się do drogi Jamesa Pearsona – The Promise E10 7a i zrobił ją w godzinę (!!!), obniżając wycenę do E8. Jest to pierwsze powtórzenie tej linii. Ciekawostką jest fakt, że do tej pory droga uchodziła za najtrudniejszą w Gritach. Jorgeson uważa, że linia nie jest ani tak trudna fizycznie (wyceniona pierwotnie na 8b+), ani tak wymagająca psychicznie, jak chciał James.


Kevin na "The Promise" E10 7a (fot. kevinjorgeson.com)

Pearson z kolei oskarżył Amerykanina o niestosowanie się do zasad ("Kevin użył crash padów, przez co zamienił tą niebezpieczną drogę w highball") i powiedział, że widocznie znalazł on łatwiejszy patent do rozwiązania kluczowego przechwytu.

Podsumowując, w ostatnim czasie padło:

  • 2x E12,
  • E6 – flashem solo,
  • E9 – ground up,
  • E10 – w godzinę!

Ile z tych przejść okaże się naprawdę wartościowymi?

Piotr Wyciślik

I jeszcze wiadomość z ostatniej chwili. 2 listopada Alex Honnold powtórzył The Promise, zgadzając się z zaproponowanym przez Jorgesona obniżeniem wyceny do E8 7a. Alex stwierdził, że droga według niego to 8a+/b w skali francuskiej z nie najgorszą asekuracją (R). Amerykanin używał jednak wielu crash padów, tak jak autor pierwszego powtórzenia.

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Grity, PP - pytanie techniczne [169]
    "Klasę przejścia umniejsza fakt, że wszystkie przeloty Kevin miał założone…

    4-11-2008
    dr know