31 stycznia 2008 08:01

W Patagonii sezon w pełni

Sezon wspinaczkowy w Patagonii jest w pełni i światowe serwisy obiegają coraz to nowe doniesienia o świetnych przejściach w tym rejonie. Dziś świeże informacje z Argentyny i Chile o dwóch znaczących nowych drogach.

Zespół patagońskich weteranów: Amerykanin Bean Bowers i Argentyńczyk Rolando Garibotti (patrz też Padł cel na miarę XXI wieku, czyli Patagoński trawers marzeń dokończony) przeszedł nową linię „z tyłu” płn. filara Fitz Roya. Bowers i Garibotti zaatakowali zachodnią ścianę tej formacji w okolicy wcześniejszych prób teamu Donini-Engelbach. Pokonawszy ok. 850m skalnego terenu, po 12 godzinach akcji stanęli na szczycie filara. Niestety pogarszające się warunki pogodowe uniemożliwiły dalszą wspinaczkę i wejście na szczyt i zmusiły zespół do zjazdu. „Nazwanie tej linii nową drogą albo nowym wariantem na filarze jest chyba fair, ale ten brylant wciąż oczekuje na pełne przejscie zakończone wejściem na szczyt!” – komentował na gorąco Bean Bowers.


Rolando Garibotti w zacięciach na „Mate, Porro, y todo Lo de Mas”
(fot. Bean Bowers/Climbing)

W górnych partiach droga poprowadzona została w prawo od linii Donini-Engelbach. Autorzy opisują swoją wspinaczkę jako długi ciąg rys o trudnosciach klasycznych w okolicy stopnia 5.11. Na kilku krótkich odcinkach posiłkowali sie hakówką, co, jak twierdzi Bowers, spowodowane było raczej zalodzeniem, niż niemożnoscią przejścia tego terenu klasycznie w lepszych warunkach. Nowość otrzymała nazwę Mate, Porro, y todo Lo de Mas.

Drugi „nius” przenosi nas w inną część Patagonii i inny styl działania. W grupie Torres del Paine (Chile) działa Dave Turner. Amerykanin, znany z licznych samotnych przejśc na El Capitanie (w tym nowa droga Block Party) oraz wspinaczek w Cordiliera Blanca w Peru, zanotował na swoim koncie duży sukces. Wspinając się solo poprowadził na Cerro Escudo nową drogę – Taste the Paine. Jest to pierwsze pełne przejście ponad 1000-metrowej, przewieszonej wschodniej ściany tego szczytu.


Wschodnia ściana Cerro Escudo, droga Turnera biegnie prawdopodobnie nieco na lewo od środka ściany (fot. Dave Turner/Climbing)

Doniesienia o wyczynie Kalifornijczyka pochodzą od wspinaczy z Południowej Afryki, którzy widzieli się z nim w Valle del Silencio. Wedle ich relacji Turner poruszał się w stylu kapsułowym, spędził w ścianie 34 dni (!) napotykając trudności dochodzące do A4+. Po przejściu głównego spiętrzenia Amerykanin kontynuował wspinaczkę do szczytu. Do bazy bezpiecznie powrócił zjazdami. Wiele wskazuje na to, że Turner pobił również rekord, jeśli chodzi o ilość czasu spędzonego na patagońskim big-wallu. Obalony został poprzedni rekord z 1999 roku, należący do Steve’a Schneidera, który przetrwał 11 dni na Torre Central na drodze Golazo, po tym jak jego partner wycofał się po siódmym dniu wspinaczki.


Dave Turner poniżej pierwszego obozu na „Taste the Paine” na Cerro Escudo. Zdjęcie zrobione w Wigilię, 24 grudnia 2007
(fot. Mike Rayner/mytb.org/mrayner)

Na wschodniej ścianie Cerro Escudo poprowadzono wczesniej tylko jedną drogę. Na przełomie 1994/1995 roku Chris Breemer, Brad Jarret i Christian Santelices otworzyli The Dream (VII, 5.10, A4+) – przez długi czas uważaną za najtrudniejszą linie wielkościanową w Chile. Wspinaczka nie została wtedy jednak zakończona wejściem na szczyt.

Turner wspierany był z grantu Lyman Spitzer Cutting-Edge Award przyznawanego przez American Alpine Club. W przyszłym roku prawdopodobnie znów usłyszymy o Amerykaninie, który otrzymał Mugs Stump Award 2008 na przejście południowej ściany Torre Sud.

Paweł Pustelnik

Źródła: Climbing




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    pierwsze big wall VII solo w non-stopie [2]
    Wiecej na Super Topo:

    5-02-2008
    Jacolelcap