Finałowa niedziela V KFG

Piąty, jubileuszowy KFG za nami. Czas na szersze podsumowania, wrażenia, refleksje przyjdzie później. Potrzeba odrobiny dystansu, by móc ocenić to wszystko, co przez trzy dni działo się podczas Krakowskiego Festiwalu. Tym bardziej, że działo się naprawdę wiele. Niemniej już teraz można śmiało powiedzieć, że temu górskiemu świętu poddali się „wszyscy miłośnicy gór, skał, wspinania, sportów ekstremalnych etc”. Publiczność nie zawiodła, a to przecież przede wszystkim ona decyduje o wyjątkowym klimacie, żywotności i sensie tego typu imprez.


Publiczność dopisała (fot. Marek Arcimowicz)

Niedziela na V KFG to obok kolejnej porcji warsztatów, paneli dyskusyjnych i prelekcji polskich gości (Marcin Kacperek, Marcin Król i Marcin Gąsienica-Kotelnicki, Adam Pustelnik, Piotr Morawski), przede wszystkim rozstrzygnięcia, nagrody i wyróżnienia. Prezentacja najlepszych filmów i wybór najlepszych polskich wspinaczy. To również sympatyczny i długo oczekiwany występ wielkiej Steph Davis, wyjątkowej postaci we współczesnym kobiecym wspinaniu.


Steph Davis rozdaje autografy (fot. Marek Arcimowicz)

Prelekcja Amerykanki to w pewnym sensie „fragment” jej najnowszej książki „Wielkie zauroczenie. Czyli o miłości i grawitacji” (Wyd. Galaktyka 2007). Książki, po którą po występie Davis sięgnie pewnie większość z nas.  


Ekstremalne małżeństwo Steph Davis i Dean Potter
(fot. Marek Arcimowicz)

Polski film „górski”, czyli sama esencja festiwalu. Z poziomem polskich produkcji bywało w ubiegłych latach średnio, słabo, a nawet marnie. Równoległe prezentacje w większości bardzo dobrych obrazów z kanadyjskiego Banff tę przepaść jeszcze wyostrzały, pogłębiały, bez pardonu obnażały słabość polskiego kina górskiego. Tym razem, poza kilkoma wyraźnymi „filmowymi wpadkami”, rodzime dokumenty oglądało się z przyjemnością, i co ważne ze skupieniem. Słowem było znacznie lepiej niż rok temu.

Grand Prix KFG’07 zdobył ostatecznie – po burzliwym głosowaniu, jak zapewnił przewodniczący jury Marcin Koszałka – film Marka Kłosowicza Ścieżka góry. Mądry, piękny, nastrojowy dokument o człowieku, dla którego „alpinizm jest ścieżką, jest drogą życia” – czyli o legendzie himalaizmu Wojtku Kurtyce. Drugi obraz Kłosowicza Karawana marzeń o Wandzie Rutkiewicz (podobny w klimacie, głęboko poruszający, przepełniony jakimś wyjątkowym smutkiem) wyróżniony został przez festiwalową publiczność czyt. Nagroda Publiczności. II nagroda V KFG trafiła do zgoła innego w charakterze Niematotamto Marcina Tasiemskiego, docenionego przez jurorów za „szczerość, dystans do siebie i humor”. I na koniec jeszcze jedno wyróżnienie, tym razem dla młodziutkiego Tadeusza Kieniewicza za zdjęcia do boulderowego Swiss Bajbors.  

Jedynka, czyli prestiżowa nagroda przyznawana za najwybitniejsze polskie osiągnięcia wspinaczkowe. Członkowie kapituły i internauci uznali, że spośród finałowej szóstki na najwyższe wyróżnienie zasłużył w tym roku zespół Eliza Kubarska i David Kaszlikowski za wytyczenie na najwyższym morskim klifie świata Maujit Qaqarssuasia (Grenlandia) nowej drogi Golden Lunacy VIII+ AF, 1500 m. Drugie miejsce przypadło krakowskim eksploratorom Łukaszowi Depcie, Andrzejowi Głuszkowi, Wojtkowi Kozubowi za pokonanie dziewiczego Honboro Peak West 6430m, M5/lód 60 stopni/ED (Karakorum). Trzecia w konkursie była wicemistrzyni świata z Aviles we wspinaczce na czas, Edyta Ropek.


Laureaci Jedynki – Eliza Kubarska i David Kaszlikowski
(fot. Marek Arcimowicz)

Warto wspomnieć o jeszcze jednym, już stricte sportowym finałowym akcencie festiwalu – decydującej rozgrywce konkursu w „Skokach do chwytów„.


Edyta Ropek w akcji (fot. Marek Arcimowicz)

20 zawodników i 4 zawodniczki walczyły o tytuł najlepszego skoczka V KFG. Miało być bicie rekordów świata i dużo emocji. Była zgrabna, fajna zabawa z „luzacką” konferansjerką w wykonaniu Jacka Kudłatego. Zwycięzcami zawodów zostali Edyta Ropek (mistrzyni świata w tej konkurencji z wynikiem 2,175 cm, pobitym w marcu br) i Bartosz Jarosiewicz.


Zwycięzcy zawodów – Edyta Ropek i Bartosz Jarosiewicz w towarzystwie wesołego konferansjera Jacka Kudłatego
(fot. Marek Arcimowicz)

Tegoroczny festiwal już tradycyjnie pożegnaliśmy pokazem najlepszych, konkursowych filmów polskich. Poziom „wygranych” to dobry prognostyk na przyszłe, festiwalowe odsłony. Odsłony, na które już teraz miłośnicy górskich (i nie tylko) przestrzeni czekają z niecierpliwością.

Brunka

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    2,175 cm [6]
    Chyba im się przecinki poprzestawiały... ;)

    10-12-2007
    Lucjan

    duza pomylka jury na kfg [1]
    https://www.wspinanie.pl/forum/read.php?1,344370

    10-12-2007
    mazeno