6 września 2007 08:01

Charakusa – mocne teamy, mocne przejścia

Miłośnicy Alpinizmu przez wielkie "A" z pewnością z niecierpliwością oczekiwali na wiadomości z Doliny Charakusa. To właśnie tam, w tym samym czasie miały działać trzy wyprawy, w skład których weszli jedni z najlepszych i najaktywniejszych wspinaczy ostatnich czasów. Poniżej przedstawiamy sprawozdanie z pierwszego miesiąca działalności wszystkich trzech wypraw.


Dolina Charakusa (fot. Jimy Chin/jimmychinphotography.com)

Pierwszy zespół, który tworzą trzej przyjaciele i laureaci nagrody Złotego Czekana z dwóch ostatnich lat (2005, 2006) – Marko Prezelj, Steve House i Vince Anderson, rozbił swe namioty bazowe już w pierwszej połowie sierpnia. Ich głównym celem jest pokonanie dziewiczej, potężnej zachodniej ściany K6 (ok. 7281 m).

Ścianę tą Prezelj próbował już zdobyć w 2004 roku. Wtedy to, jego partnerami byli Steve Swenson i Jeff Hollenbaugh. Niestety, napotkane pole niezwiązanego śniegu i utrata jednego z plecaków, zmusiła zespół do wycofania się na kilkaset metrów przed szczytem.

W tym samym czasie House w samotnej wspinaczce wytyczył nową drogę na południowej ścianie K7. Wciągu 41 godzin akcji z bazy do bazy pokonał on 2400 metrów terenu którego trudności wycenił na VI 5.10- M6 WI4 A2. Było to dopiero drugie wejście na ten szczyt, a za swą wspinaczkę House został wyróżniony nagrodą publiczności podczas wręczania nagrody Złotego Czekana za rok 2004.

W tym roku zespół postanowił się bardzo dobrze zaaklimatyzować. W związku z tym, 18 sierpnia, rozpoczęli oni wspinaczkę blisko 900-metrowym, prawdopodobnie niezdobytym wcześniej lodowo-śnieżnym kuluarem, znajdującym się na zachodniej ścianie Solu Peak (ok. 5600 m). W celu aklimatyzacji zespół spędził dodatkowo jedną noc tuż poniżej wierzchołka góry.

Kolejnym celem stał się, znajdujący się tuż obok obozu bazowego szczyt Nasa Peak (ok. 5400 m). House, Prezelj i Steve Swenson w 2004 roku wytyczyli nową 11-wyciagową drogę na jego wschodniej ścianie. Wytyczona w tym roku nowa droga ma ok. 850 metrów, a jej trudności to 5.10 R. Cała wspinaczka zajęła zespołowi 9 godzin. Na pierwszych 300 metrach wspinacze znaleźli ślady wcześniejszych prób w postaci stanowisk zjazdowych.

Ostatnią wspinaczką aklimatyzacyjną była próba zdobycia szczytu Farol (ok. 6400 m). Podjęta 24 sierpnia wspinaczka, w fatalnych warunkach pogodowych (jak donosi House Ciągły opad – z nieba leciało wszystko, co mogło z niego lecieć) zakończyła się niepowodzeniem. Przyczyną porażki, oprócz słabej pogody, były większe, niż się spodziewano, trudności w części podszczytowej. Zespół powrócił do bazy, by rozpocząć realizacje celu głównego.

Pod koniec sierpnia do bazy pod K6 zawitały kolejne dwa zespoły. W jego jednego wchodzą doskonali wspinacze kanadyjscy Maxime Turgeon i Louis-Philippe Menard (Golden Piton Awards 2006). Celem Kanadyjczyków jest zdobycie K6, dostali nawet na realizacje tego projektu dofinansowanie z fundacji Mugsa Stumpa.

Drugi zespół tworzą starzy dobrze przyjaciele Kelly Cordes i Scott DeCapio (ich wspólnymi dokonaniami są na przykład bardzo dobre przejścia na Alasce z lat 2000-2002). Za cel obrali pokonanie dziewiczej zachodniej ściany K7 (ok. 6858m). Po dotarciu do bazy dowiedzieli się, że pokonanie zachodniej ściany K7 jako swój zastępczy cel planuje też zespół amerykańsko-słoweński.

Mimo tego jednak, iż cele zespołów się pokrywają, w obozie, jak donosił pare dni temu House atmosfera panowała bardzo dobra i przyjacielska. Dodał on, iż jego zdaniem nie ma miejsca na wzajemne animozje i współzawodnictwo na tym poziomie alpinizmu. House uważa również, że to pogoda będzie decydowała o sukcesie poszczególnych zespołów, gdyż umiejętności i doświadczenie każdego z nich pozwala na zdobycie każdego szczytu znajdującego się w rejonie doliny Charakusa.

Okazało się, że na razie o sukcesie zdecydowała aklimatyzacja. Podczas pierwszego wrześniowego okna pogodowego, gdy nowo przybyłe zespoły poszły ja zdobywać, Prezelj, House i Anderson podczas trzydniowej wspinaczki dokonali pierwszego przejścia zachodniej ściany K7. Jak na razie nie dysponujemy dużo ilością informacji na ten temat. Wiemy, iż szczyt osiągnęli podczas szalejącej zamieci, 3 września ok. godziny 16.00. Powrót zajął im kolejny dzień, a całość akcji cztery dni – tyle ile planowali. Teraz cały zespół przebywa w bazie, gdzie odpoczywa przed próba zaatakowania swojego głównego celu którym jest, jak wspominałem wyżej, dziewicza zachodnia ściana K6.

O wszystkich kolejnych dokonaniach pozostających w Dolinie Charakusa zespołów będziemy informować jak najszybciej jest to możliwe.

Maciek Ciesielski (Warmpeace)

Źródła: thecleanestline.com

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    kilka korekt [4]
    Zatem po kolei: 1. Prezeli i spółka w 2004 roku…

    6-09-2007
    Jan Kuczera