Bezsenność w Charakusa – nowa droga w masywie K7! – korekta

„Wróciliśmy. Zrobiliśmy. Teraz musimy spać, bo od niedzieli nie było nam dane.”

Taki esemes dotarł do Polski we wtorek od belgijsko-polskiej wyprawy działającej w dolinie Charakusa w składzie: Nicolas i Olivier Favresse, Sean Villanueva (wszyscy Belgia) i Adam Pustelnik. Kilkanaście godzin później otrzymałem precyzyjniejsze radosne wieści .

Po powrocie z 16-dniowego oblężenia w stylu big-wall podczas którego na Piku 6615m zrobiona została droga Badal (7b, 1000m, 26 wyciągów, zobacz news), ekipa odpoczywała kilka dni w bazie zbierając siły na jeszcze jedną wspinaczkę. Adaś donosi, że czas ten pozwolił na zaleczenie potłuczonej stopy do stanu w którym mógł w miarę spokojnie założyć but wspinaczkowy. Pokrzepieni pobytem w bazie, chłopcy zdecydowali się na uderzenie spod znaku light’n’fast.

Droga poprowadzoa przez wyprawę wiedzie na pierwszej turni na lewo od centralnego filara K7, zaraz na lewo od kuluaru, którym Steve House wszedł na K7 (fot. Marko Prezelj/mark.amebis.si)

Celem była jedna, prawdopodobnie niezdobyta, z turni w sąsiedztwie K7, o wysokości ok. 5600 m. W  efekcie trwającej 39 godzin non-stop akcji (z bazy do bazy) zrobiona została droga Ledgeway to Heaven (7b+, 1xA0, 1300m, 28 wyciągów). Sama wspinaczka trwała 28 godzin i odbyła się w dobrym stylu, w ścianie pozostał: 1 spit i 1 hak.

Było to prawdopodobnie pierwsze przejście ściany, dla której zespół proponuje nazwę Nafees Khup. W archiwach Jerzego Wali znajdują się tylko wzmianki o nieudanych próbach, choć na ostateczne potwierdzenie tej wiadomości trzeba będzie pewnie poczekać.

Teraz ekipa zbiera się powoli w drogę powrotną z bajkowej doliny…

Paweł Pustelnik (HiMountain Team)