2 stycznia 2007 08:01

Zima w Moku – podsumowanie okresu 21-30 XII

Pierwsze dni zimy mamy już za sobą. Z wielką radością chciałbym poinformować, iż w tym roku, w przeciwieństwie do lat wcześniejszych, krótkie grudniowe dni przyniosły nam nienajgorsze warunki i bardzo dobre, jeśli nie, rewelacyjne przejścia.

Areną zmagań stała się znów Kazalnica Mięguszowiecka, gdzie jednego dnia, 28 XII, dokonano przejścia dwóch dróg, należących do grona najtrudniejszych linii biegnących głównym spiętrzeniem ściany. I tak, najszybszego i pierwszego jednodniowego (17 godzin) przejścia za sprawą zespołu składającego się z przedstawicieli „Chatka Climbing team” – Roberta „Roko” Rokowskiego (Wspinanie.pl Test Team) i Marcina Szczotki (KW Bielsko-Biała, Sklep Podróżnika) doczekała się Superdirettisima. Kluczem do tak szybkiego sukcesu okazało się częściowe zastosowanie „wunderwaffe” czyli miękkich butów. Jak wiadomo Robert jest jedynym, który jest w stanie wykonać tę sztukę nawet przy minus 25 stopniach… Osobiście strasznie gratuluję chłopakom tego przejścia (będącego jednym z najlepszych przejść zimowych na Zerwie ostatnich lat). Gratuluje zwłaszcza Rokowi, gdyż wiem, ile o tej drodze w ostatnim czasie myślał.


Marcin Szczotka na stanowisku "Superdirettisimy" (fot. Robert Rokowski)

Drugą wspinaczką było pokonanie przez zespół w składzie Staszek Piecuch i Przemek Wójcik mitycznej już drogi jaką jest Wish You Were Here. Przejście to trwało około 23 godzin i było dopiero 2. przejściem jednodniowym [news]. Zapisując tę drogę na swoje konto Staszek pomału staję się właścicielem jednego z najbardziej imponujących wykazów, zawierających zimowe przejścia naszej „ściany ścian”. Warto też dodać, iż dla Przemka [news] był to zimowy debiut w rejonie Morskiego Oka. Sądzę, że to bardzo dobrze wróży na przyszłość temu młodemu, uzdolnionemu zakopiańczykowi. W końcu nie często zaczyna się przygodę z Zerwą od wspinaczki po jednej z najtrudniejszych linii.


Przemek Wójcik i Staszek Piecuch (wspina się w zacięciu) na "Wish You Were Here" (fot. Robert Rokowski)

W dniu 28 XII doszło również do próby przejścia bardzo ciekawej łańcuchówki, próbowanej już kilkukrotnie wcześniej, o roboczej nazwie 3M. Wspinaczki podjął się zespół w składzie Marcin Michałek i Adam Pieprzycki (Wspinanie.pl Test Team). Na 3M, składają się Droga Korasodowicza na Kazalnicy Mieguszowieckiej oraz Drogi Świerza – najpierw ta na Mięguszowieckim Szczycie Pośrednim potem ta Mięguszowieckim Szczycie Wielkim. Niestety w tym przypadku, mała ilość śniegu w ścianie była utrudnieniem (łatwy teren normalnie przysypany, przez który się „biegnie”, teraz wymagał poświęcenia większej ilości czasu). W związku z tym zespół zrezygnował z swoich planów.


Przemek Wójcik na "Wish You Were Here" (fot. Robert Rokowski)

Dużo się też działo w klasyce zimowej. Mariusz Nowak i Alfred Sosgórnik zakończyli w stylu RP trwającą już parę lat batalię o zimowe uklasycznienie drogi Starek-Uchmański, znajdującej się na Czołówce Mieguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Jej nowa wycena zdaniem autorów odhaczenia oscyluje „w granicach stopnia 7”.

Także na Kotle Kazalnicy wspinano się klasycznie. Zespół w składzie Jasiu Kuczera i niżej podpisany przeszedł w tym stylu drogę Sprężyna. Nasza wspinaczka trwała 9 godzin (także idący na drugiego wspinał się klasycznie, czasami na A0) i miała miejsce w niezbyt dobrych warunkach, po całonocnych opadach śniegu, 29 XII. Styl naszego przejścia to OS i częściowo RP (Jasiek znał drogę z swojej solowej próby przyjścia sprzed kilku lat) Sprężyna pokonywana klasycznie to piękna, ciągowa droga, na której najtrudniejszy pasaż – zacięcie podprowadzające pod zjazd – wyceniliśmy na 7/7+. Być może droga była już pokonywana w tym stylu wcześniej, jeśli tak to autorów tych wspinaczek serdecznie proszę o kontakt z redakcją. Po skończeniu wspinaczki na Kotle jako linię zjazdów, obraliśmy tę biegnącą drogą Polak w Kosmosie (Koras/Wolf). Nie są to już aktualnie najlepsze stanowiska. Mimo, iż poświeciliśmy stosunkowo dużo czasu na poprawę ich jakości, sugeruję zespołom, które zamierzają w tym roku korzystać z tych zjazdów o zabranie ze sobą kilku dodatkowych taśm oraz haków w celu wzmocnienia tych stanów. Także stanowisko zjazdowe po przedostatnim wyciągu Sprężyny jest w stanie co najmniej nieciekawym.

Tego samego dnia zespół w składzie Bartek Trzciński, Michał Krół (Vasque Team) i Andrzej Sokołowki uklasycznili w stylu OS drogę Się nie robi, znajdującą się ma Buli pod Bandziochem.

30 XII miała miejsce próba powtórzenia powstałej w zeszłym roku za sprawą Marko Prezelja [news] drogi Warianty Słoweńskie, znajdującej się na Progu Dolinki za Mnichem (Mnichowym Tarasie). Linia ta, a raczej jeden z jej wyciągów, o wycenie 8 pretenduje do najtrudniejszego pasażu pokonanego zimowo/klasycznie w naszych górach. Zespół w składzie Michał Krół (Vasque Team) i Andrzej Sokołowki podjął próbę pierwszego powtórzenia drogi. Pierwsze dwa wyciągi w tym drugi o wycenie 7/7+ pokonano w stylu OS, niestety kluczowy, trzeci wyciąg został pokonany w stylu AF. Zatem droga ciągle czeka na pierwsze klasyczne przejście wspinacza znad Wisły. Przy okazji Michał donosi, iż odhaczona przez nich wcześniej droga Się nie robi, wstępnie wyceniona na 7+, po porównaniu z wyceną drugiego wyciągu na Wariantach Słoweńskich powinna raczej oscylować w granicach stopnia 7-.

Chociaż zima „zaczyna” się 21 XII, warto wspomnieć o dwóch wcześniejszych przejściach.

16 XII Jasiek Kuczera i Paweł Bździel pokonali w 11 godzin jedną z najbardziej alpejskich linii w rejonie Morskiego Oka jaką niewątpliwie jest Filar Mieguszowieckiego Szczytu Wielkiego. Jest to bardzo dobry czas jak na tę bardzo długą, pokonywaną często podczas dwudniowej wspinaczki drogę. Parę dni później Jakub Radziejowski i niżej podpisany podjęli próbę uklasycznienia drogi Ostatni Dzwonek. Linia ta znajduje się na Progu Dolinki za Mnichem pomiędzy drogami Rysa Strzelskiego i Warianty Słoweńskie. Kluczowy wyciąg został pokonany w stylu AF. Jest to siłowa, wywieszona rysa zakończona bardzo techniczną sekwencją na płycie. Reszta wyciągu to wymagająca ze względu na asekurację wspinaczka w okolicach stopnia 6+. Wydaje nam się, iż wyciąg ten pokonany „czysto” klasycznie byłby trudniejszy i to być może znacznie od cruxa na sąsiedniej drodze Marko Prezelja. Było to prawdopodobnie pierwsze powtórzenie tej linii.

Na zakończenie w myśl hasła serwisu wspinanie.pl – „Jeśli sami o sobie nie napiszemy to nikt o nas nie napisze” apeluję o przesyłanie informacji (nawet lakonicznych) o Waszych przejściach na adres naszej redakcji.

Maciek Ciesielski (Montano)

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    superdireta [7]
    serdeczne gratulacje dla wszystkich autorów przejść - ale początek sezonu!…

    2-01-2007
    paszczu