24 sierpnia 2006 08:01

Test wspinania.pl, Buty wspinaczkowe – opinie

Zgromadzone przez nas do testów buty pochodzą ze stajni następujących producentów: Boreal, Evolv, Five Ten, Mad Rock, La Sportiva i Rock Pillars. To mieszanka modeli przeznaczonych dla początkujących, średniozaawansowanych oraz oczywiście ekspertów. Przez kilka miesięcy Team Testerów wspinania.pl – Xenia Kuciel, Grzegorz Hajny, Maciek Oczko, Wojciech Słowakiewicz, Piotr Turkot, Paweł Wojtas. Oto ich wrażenia i oceny.

Boreal – JOKER
Tester: Paweł Wojtas


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Buty te przeznaczone są dla osób początkujących, nie będę więc pisał czy i jak stoją na „szpaksach”. Najważniejsze, żeby dobrze sprawowały się na średnich i dużych stopniach, z czym radzą sobie dość dobrze, choć wyglądają na toporne. Zastosowana w butach guma FS-QUATTRO tarciowo zachowuje się nie najgorzej, ale jest dość gruba (dochodzi jeszcze wyściółka), co niestety przekłada się na słabe czucie. Twarda konstrukcja buta powoduje, że nie będą one przydatne w dużym przewieszeniu. Dzięki szerokiemu czubkowi precyzja przy stawianiu nogi na stopniu staje się sprawą drugorzędną – but pracuje sporą przednią krawędzią. Podczas skręcania nogi but nie ma tendencji do zsuwania się ze stopni. W butach zastosowano wkładkę EVA, czyli poduszkę pod piętę. Początkowo wywołała moje rozbawienie, jednak gdy odbiłem piętę na zawodach bulderowych (niestety ciągle jeszcze sporo u nas ścian nienajlepiej wyposażonych w materace) były to jedyne buty, których używałem zarówno na ściance, jak i w skałach w pełni doceniając zalety poduszki podczas zeskoków. Cechuje je także duża łatwość przy wkładaniu i zdejmowaniu. Pomimo mocno opiętych i dopasowanych butów, nie odczuwa się dyskomfortu.

SKAŁY
W skałach z powodzeniem wspinałem się między innymi na Bibliotece. Pokonywałem w nich OS-em drogi do VI.3 (również Bambo 2 – posiada duże stopnie) i jest to absolutnie górna granica użytkowania tych butów w naszych porcelanowo-wapiennych skałach. Szeroki czubek uniemożliwia precyzyjne wstawienia w mniejsze dziurki, na krawądkach i wszelkich wystających stopniach jest z kolei dużo lepiej. Guma nie zaciera się zbyt dobrze na wyślizganych stopniach, cały czas miałem wrażenie delikatnego zsuwania się na mniejszych stopieńkach.
Używałem ich także w zlepieńcu w Sulovie prowadząc w nich drogi do VIII+, gdzie bardzo pozytywnie mnie zaskoczyły. Świetnie stały na charakterystycznych dla zlepieńca małych kamyczkach – nie tylko na tych wystających, ale także na bardziej obłych. Twarda guma (niska lepkość) zastosowana w butach, dzięki dużej trwałości może okazać się dodatkowym atutem w piaskowcach czy granitach.

BULDERY
Bulderowałem w nich w Zimnym Dole przechodząc problemy do 7B, choć producent zaleca ekstremalnie trudne. Kłopoty zaczynały się w momencie, gdy trzeba było wstawić się w małą dziurkę, na wszelkich wystających ząbkach, krawądkach i orzeszkach radziły sobie dobrze.
Poduszka pod piętą doskonale się spisuje podczas niekontrolowanych zeskoków. Buty są bardzo wygodne i można w nich długo wytrzymać bez ściągania, czy też przejść do kolejnej grupy kamyków.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Najwygodniejsze buty, jakie kiedykolwiek używałem. Jokery wykonane są bardzo porządnie. Dzięki dwóm rzepom można je bardzo mocno dopasować do stopy. Poduszka pod piętą. Buty wyściełane są miękkim materiałem, który dodatkowo zwiększa komfort użytkowania.

WADY
Ciężko wstawić się w nich w małe dziurki. W wapieniu zbyt słabe tarcie gumy. Słabe czucie stopni.

DLA KOGO?
Zdecydowanie przeznaczone dla początkujących i średniozaawansowanych wspinaczy. Zarówno do wspinania na panelu, w skałach jak i na bulderach. Bardzo dobre ze względu na ich trwałość okażą się w  piaskowcach i granitach. Komfort który oferują może być nieoceniony na łatwiejszych drogach wielowyciągowych.

OSTATECZNA OCENA
Jokery uważam za dobry wybór dla początkujących wspinaczy, ale również dla osób kładących nacisk na wygodę. Użytkownik będzie zadowolony z tych wygodnych i nie katujących butów. Wspinaczka w nich będzie dawała niewątpliwie radość na łatwych drogach.

Boreal – NINJA
Tester: Maciek Oczko


Opis techniczny

Ninja to kolejne wcielenie legendarnej baletki Boreala – buta, który na trwałe wpisał się w historię wspinaczki sportowej. Ninje mają stosunkowo prostą konstrukcję, od pierwowzoru różni je skórzane wzmocnienie na gumce opinającej wierzch stopy oraz gumowy element mający ułatwiać podhaczanie palców, poza tym klasyka.

Od lat hiszpańskie firmy produkujące sprzęt wspinaczkowy nie zwykły nas rozpieszczać nowościami wzorniczymi hołdując popularnemu ostatnio old schoolowi. Buty te jednak mogą się podobać i są bardzo dobrze wykonane. Problemy zaczynają się jednak, gdy chcemy Ninje założyć. Trzeba się niemało namęczyć, by je wcisnąć. Pamiętając, że wkładamy baletki nie napawa to zbyt optymistycznie. But nie przylega dobrze do stopy, odnosi się wrażenie, że składa się z różnych, nie współpracujących ze sobą, części . Jest to na szczęście pierwsze wrażenie, które po dłuższym użytkowaniu mija i Ninja dobrze dopasowuje się. Problemy z zakładaniem, niestety jednak zostają.

Obły czubek Ninji wskazuje, że nie jest to but dla ekstremalistów, powinni być jednak z niego zadowoleni początkujący wspinacze – buty mają spory margines błędu na nieprecyzyjne stawianie. Prosta konstrukcja sprawia, że swobodnie stajemy w nich bez zastanawiania się nad kątem i przykładaną do stopnia siłą.

SZTUCZNA ŚCIANA
Tu Ninje będą najlepiej się spisywać. Wymienione w opisie minusy nie mają już aż takiego znaczenia, jak w skałach. Wszyscy docenią za to ich komfort.

SKAŁY
Ninje dobrze spisują się na łatwych drogach z wygodnymi stopniami (niekoniecznie w Polsce). Są jednak stosunkowe miękkie i na pewno nie są butami uniwersalnymi. Użyta w nich guma FS Quatro spisuje się bardzo dobrze. Ześlizgiwanie się z małych stopni w moim odczuciu nie jest wynikiem gumy, lecz konstrukcji buta. Podsumowując Ninje to buty nie na polskie skały, chyba, że jako dodatkowa para.

BULDERY
Na pewno będą zadowoleni z nich „niedzielni bulderowcy” – pani spotkana w Cresciano przedkładała komfort Ninji ponad wszystko. Zwolennicy ostrzejszego wspinania nie znajdą w nich raczej sojusznika.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
But jest dobrze wykonany i wygodny. Dzięki prostej konstrukcji początkujący wspinacz jest w stanie od razu sprawnie stawać na stopniach.

WADY
Minusem Ninjy jest zbyt płytka pięta, co prawda, dzięki stoczonej podczas wkładania walce, siedzi raczej pewnie na nodze, trudno ją jednak dobrze podhaczyć. Nie dokońca trafione jest też gumowe wzmocnienie na palcach. Jest zbyt grube, mało anatomiczne i ogranicza czucie. Jednak zakładając, że to but dla początkujących, nie ma to większego znaczenia.

DLA KOGO?
Ninje to dobre buty dla wspinaczy początkujących i średniozaawansowanych. Są wygodne, a prosta konstrukcja umożliwia początkującemu szybkie oswojenie się ze wspinaniem.

OSTATECZNA OCENA
Ninje to dobre buty dla wspinaczy początkujących i średniozaawansowanych. Problemem jest jednak ich nazwa. Nie wytrzymują porównania ze swoim sędziwym pierwowzorem! Zdecydowania więcej można by oczekiwać po następcy tak „zasłużonego” buta. Sam byłem szczęśliwym posiadaczem dwóch par „starych” Ninji, czuję się wiec kompetentny do wygłaszania takich sądów. Jak dla mnie inna nazwa, i nie ma problemu. Cena butów jest raczej umiarkowana, ale konkurencja na rynku ogromna.

Boreal – STINGMA
Tester: Piotr Turkot


Opis techniczny

Stingma to but, który zaraz po pierwszym założeniu daje klarowny sygnał – to nie jest but dla początkujących. Aby docenić jego zalety trzeba mieć naprawdę przyzwyczajone do obciążeń palce u stóp. Sam byłem trochę zdziwiony czy trochę nie przesadziłem z rozmiarem (7,5 przy moim normalnym 41,5-42), ale stosunkowo szybko okazało, że to nie o rozmiar chodzi tylko o wyjątkową miękkość tego modelu. Od razu muszę zaznaczyć, że dostarcza ona niebywałe czucie stopni, co jest niewątpliwie jedną z największych zalet Stingmy.

SZTUCZNA ŚCIANA
Stingmę dość wygodnie się zakłada, ma bowiem szerokie wejście na stopę. Komfort noszenia zapewnia dodatkowo dobry system wiązania oraz gruby, miękki i wyłożony wyściółką język. But bardzo dobrze dopasowuje się do stopy, jedynie w przypadku miękkiej pięty – wykonanej w nowej technologii IRS SYSTEM – pozostaje mała poduszka powietrzna. Na małych panelowych stopieńkach but sprawuje się wyśmienicie, mam pod kontrolą każdy nawet najmniejszy występ sklejki :-) Aby jednak w pełni skorzystać z tych nieprzęciętnych właściwości musimy dość szybko przyzwyczaić palce do znacznych obciążeń. Z panelowym tarciem bardzo dobrze radzi sobie guma FS-QUATTRO.

SKAŁY
Wszystkie zalety Stingmy bardzo szybko dają o sobie znać w naszym polskim wapieniu. But zapewnia rewelacyjne czucie stopni oraz bardzo dobrą pracę na tarcie. Wyślizgane klasyki Bolechowic, Kobylan czy Szklar pokonuje się w nich z bez problemu. Również w dziurkach Stingma nie zawodzi, aczkolwiek jej dziubek mógłby być węższy. Swoim kształtem przypomina wszystkie „starodawne” modele Boreala – począwszy od Lasera, poprzez Bambę, a na testowanych skończywszy Jokerze. Podczas długich wspinaczek dziurkowo-krawądkowych daje o sobie jednak znać miękkość buta i wtedy z utęsknieniem oczekujemy końca drogi ;-). Kolejny plus do praca na małych stopniach w przewieszeniu – dzięki asymetrycznej budowie i atakującemu czubkowi, Stingma umiejętnie przenosi nacisk nawet na najmniejsze ząbki.

BULDERY
W zasadzie wszystkie wymienione powyżej cechy Stingmy znajdują potwierdzenie również na małych formach. Jej tarciowe właściwości – co często przydaje się na bulderach – zwiększają: wysoki gumowy rand, wysoko oblana pięta oraz okolice dużego palca a także dodatkowe gumowe wzmocnienie na podbiciu. Miękka pięta bardzo dobrze sprawdza się podczas tarciowego haczenia, gorzej pracuje gdy chcemy zahaczyć ją o jakiś kanciasty fragment skały. Wspomniane wzmocnienie w części przedniej cholewki (noska buta) oraz gruby i miękki język ułatwiają podhaczanie, jednocześnie chroniąc podbicie.

PODSUMOWANIE

ZALETY
Bardzo dobre dopasowanie oraz miękka konstrukcja powodują, że Stingma oferuje wspaniałe czucie stopni, w każdym rodzaju wspinania. Do tego dochodzą wysokie zalety tarciowe gumy FS QUATTRO, dzięki czemu otrzymujemy but dla wymagających wspinaczy.

WADY
Rewelacyjne czucie stopni kosztuje Stingmę utratę wszechstronności. Podczas testów we znaki dawała mi się za wysoka cholewka, która czasami dość mocno uwierała mnie w okolicach kostki.

DLA KOGO?
Stigma to but dla zaawansowanych wspinaczy – o wytrenowanych palcach u stóp.

OSTATECZNA OCENA
Stingma to model przeznaczony do pokonywania czujnych, tarciowych wspinaczek. Bardzo dobrze sprawdza się na przewieszonych drogach i podczas boulderingu, wszędzie tam gdzie wymagana jest najwyższa precyzja i czucie małych stopieńków. Jego zalety wzmacnia staranne wykonanie, dobry system sznurowania, wygodny język oraz guma FS QUATTRO. Do wad zaliczyłbym zbyt wysoką cholewkę.

Boreal – ZEN
Tester: Wojciech Słowakiewicz




Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Zen to dobry but na ścianę, szerokie wejście na stopę, wygodne zapinanie na rzepy umożliwiają częste i szybkie zakładanie i ściąganie buta. Stosunkowo cienka i miękka guma powoduje, że w Zen dobrze stoi się na obłych i wystających chwytach na sztucznej ścianie. Do konstrukcji pięty Boreal zastosował nową technologię IRS SYSTEM, ale wydaje mi się, że nie jest to najszczęśliwsze rozwiązanie, trochę luźna miękka pięta dobrze haczy się o tarciowe chwyty, ale już gorzej radzi sobie z ząbkami, czy kaloryferami. Zen nie jest mistrzem świata w pracy na stopniach krawądkowych, ale dla potrzeb sztucznej ściany i treningu są w 100% wystarczające.

SKAŁY
But w skałach zachowuje się bardzo dobrze na drogach tarciowych, z wymyciami i na obłych stopniach. Zen w konstrukcji czubka lekko nawiązuje do jednego ze sztandarowych produktów firmy sprzed lat, czyli Ninji. Zen dzięki lekkiej asymetrii dobrze pracuje na dziurkach, dość wąski czubek pozwala na precyzyjne pracę nóg. Niestety przy mniejszych stopniach wymaga raczej silnej i wytrenowanej stopy, miękka budowa sprawia, że większość sił przenoszą palce. Na krawądkach i krawądkowych dziurkach pracuje, jak na but na rzepy, poprawnie, ale na tego typu drogi zdecydowałbym się na inne buty.

BULDERY
Łatwość w zakładaniu i świetna praca na tarcie powodują, że Zen to dobry but do bulderingu. Na piaskowcowych i tarciowych problemach spisują się bardzo dobrze, a braki w pracy na krawądkach są tutaj z reguły mniej istotne. Dobrze się w nich podhacza czubek, a zalety i wady pięty są podobne jak przy opisie pracy buta na sztucznej ścianie. Z jedynym wyjątkiem, but wymaga dobrego crashpada, guma na podbiciu jest cienka, a na pięcie ma ok. 2 mm grubości, skok z wysokości na podłoże z kamykami może być bolesny.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Dobra guma (FS QUATTRO) i miękka konstrukcja owocują bardzo dobrą pracą buta na tarcie i czucie stopni. Dobry czubek umożliwia precyzję na dziurkach. Jest solidnie wykonany i bez specjalnych bajerów powinien dobrze i długo służyć.

WADY
Główną wadą jest słaba, w porównaniu z liderami rynku w klasie butów na rzepy, praca na krawądkach. Nie jestem przekonany do konstrukcji pięty, ale jej miękka budowa może okazać się idealna dla wspinaczek w piaskowcu.

DLA KOGO?
Zen nie jest przeznaczony dla początkującego, przy drogach z mniejszymi krawądkowymi stopniami wymaga mocnych i wytrenowanych palców u stóp, asymetria powoduje, że dla osoby rozpoczynającej przygodę ze wspinaczką, może być niewygodny. Za to zaawansowanemu (powyżej VI), dzięki dobrej gumie i czuciu stopni na pewno dobrze sprawdzi się na tarciowych drogach i w przewieszeniu.

OSTATECZNA OCENA
Zen to dobry but, nie jest uniwersalny, ale gdy wykorzystać go do właściwych celów (drogi i buldery tarciowe), to z jego używania można mieć sporo satysfakcji. Solidnie wykonany będzie dobrze służył.

Evolv – BANDIT
Tester: Wojciech Słowakiewicz


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
But na pewno dobry na ściankę, lecz nie takie jest jego przeznaczenie. Wiązanie zabiera cenny czas przeznaczony na trening, a but jest twardy więc nie najlepiej stoi na dużych obłych stopniach. Pięta jest dobrze skonstruowana, guma z podeszwy wychodzi na piętę i tworzy „haczyk”, dzięki, któremu świetnie łapiemy stopnie.

SKAŁA
Butów używałem w polskim wapieniu i zachowywały się rewelacyjnie. Bardzo dobrze stoją na krawądkach. Dobrze skonstruowany czubek buta umożliwia precyzyjne i pewne korzystanie z wyślizganych małych dziurek. Są sztywne, niezastąpione zwłaszcza przy OS’ach na polskich pionach, gdy trzeba sporo odstać i czuć stopnie. Ale, że nie ma róży bez kolców, to precyzja na małych stopieńkach jest okupiona gorszą pracą na tarcie. But ma dobrą gumę TRAX-XT5, dzięki której but pracuje poprawnie, ale sztywna konstrukcja ogranicza tarciowe właściwości buta.

BULDERY
Buldering tak, ale na problemach z krawądkami. Takie cechy, jak stosunkowo słaba praca na tarcie, konieczność wiązania i sztywna konstrukcja raczej nie składają się na uniwersalny but do bulderingu. Ale mimo to myślę, że but ogólnie jest na tyle dobry, że jak trzeba będzie to wybawi z niejednego „kłopotu”.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
But jest bardzo porządnie wykonany, po prawie roku używania wygląda bardzo dobrze i co ważne nie zdeformował się i prawie się rozciągnął. Producent użył dobrych materiałów i skonstruował model o dobrym designie. Bandit jest wyposażony w gumę, która dobrze spisuje się w śliskim polskim wapieniu. Jak dla mnie idealny but na polskie płyty.

WADY
Bandit nie jest butem uniwersalnym, z jego konstrukcji wynika stosunkowo słaba praca na tarcie. Może być niewygodny dla osób o szerszej stopie.

DLA KOGO?
But przeznaczony dla osób o wąskiej i normalnej stopie. Polecam wszystkim, którzy poruszają się w skałach po płytach powyżej VI.1 i cenią precyzję buta.

OSTATECZNA OCENA
Konstruktorzy z firmy Evolv skonstruowali bardzo dobry i porządnie wykonany but o konkretnym przeznaczeniu. Idealny do płytowej wspinaczki dla średniozaawansowanych i zaawansowanych.

Evolv – KAOS
Tester: Paweł Wojtas


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Buty testowałem na sklejkach krakowskiej Korony. Początki były naprawdę ostre, choć przyzwyczajony jestem do zbyt małych butów, z tymi, zdaje się, lekko przesadziłem. No cóż – w końcu producent informuje, że buty jedynie nieznacznie się rozciągają. Po kilku forsownych, nie dających uśmiechu na twarzy wspięciach, buty ustąpiły tylko odrobinkę. Nie polecam kupowania ich ekstremalnie ciasnych.

Same buty są bardzo precyzyjne, wyprofilowane w ten sposób, że na mniejszych stopniach stoi się tylko i wyłącznie na dużym paluchu. Mimo to obciążenie przenosi  się na całe śródstopie, które dzięki dwóm rzepom opięte jest bardzo mocno. W Kaosach świetnie stoi się na każdym rodzaju stopni – zarówno na małych, jak i dużych, w każdym rodzaju przewieszenia (choć gdybym miał wskazać, poleciłbym je do małego lub średniego). Jedyny mankament to, to że podczas ustawień bokiem na małych stopniach lub obłych szpaksach lubią się czasem omsknąć. Wynika to z wyprofilowania buta, które zmusza do bardzo silnego zgięcia małych palców u nogi. W związku z tym nie polecam ich osobom o szerokich stopach. Układ palców i to zsuwanie się ze stopni przy ustawieniu bokiem stopy skojarzyło mi się z prehistorycznym modelem Boreala – Laserem.

Guma nie jest może maksymalnie zacierająca się na stopniach (sama guma raczej twarda), ale rokuje jej to dużą żywotność, która przydaje się na „morderczych” treningach.

SKAŁY
W tym miejscu jestem skłonny powtórzyć wszystko, co napisałem o nich w poprzednim akapicie. Są bardzo precyzyjne, ostro zakończone; świetnie nadają się do „wbijania się” w dziurki oraz bardzo dobrze stoją na krawądkach. Jednak wytrzymanie w nich naszych pionowych trzydziestometrowych płyt nie jest jednak łatwe i wymaga wytrenowania.

Podczas stawania na tarciowych  wapiennych (zwanych również terakotowymi) stopieńkach, buty nie spisują się najlepiej – nie zacierają się na stopniach  i lubią się z nich zsunąć.
W skałach, w dużych przewieszeniach urzekły mnie doskonałą piętą, która idealnie oblewa i dopasowuje się do nogi. Głównie dla tej właśnie cechy wybrałem Evolvy spośród butów, które dostałem w celu przetestowania, do wspinaczki w Mamutowej.

BULDERY
Są precyzyjne i mają dobre czucie, więc idealnie nadają się do bulderingu. Specyficzna konstrukcja podeszwy (twardy przód i pięta, środek miękki) umożliwiają zgięcie przedniej części buta, co z kolei pozwala na dobre dopasowanie się podeszwy do kształtu stopnia i zatarcie się  na piaskowcowych oblakach. Guma jest na tyle twarda, że powinna przetrzymać wiele sesji na kamykach.

PODSUMOWANIE

ZALETY
Bardzo precyzyjne, świetne czucie, mocno dopasowane, na pewno nie będą się okręcać wokół stopy. Doskonała pięta, świetna podczas haczeń czy klinowań – nie ma mowy o zsuwaniu się.
Łatwo i szybko ubiera się je i ściąga (co przydaje się na treningach) – pomagają w tym boczne tasiemki oraz możliwość szerokiego rozwarcia buta. Wytrzymała guma.

WADY
Źle pracują przy ustawieniu bokiem stopy na krawądkach. Podczas testów spotkałem w skałach wspinacza w Kaosach po rocznym ich użytkowaniu –  ogólnie był z nich zadowolony, jedynie podeszwa się delikatnie rozklejała.

DLA KOGO?
But przeznaczony jest dla zaawansowanych wspinaczy, zarówno do bulderingu jak i do ekstremalnych prowadzeń. Szczególnie polecałbym je na wypady w pomarańczowy wapień – w nim mogą się zaprezentować najpełniej.

OSTATECZNA OCENA
Są to buty przeznaczone zdecydowanie dla zaawansowanych wspinaczy, tylko oni będą mogli w pełni docenić innowacyjność konstrukcji buta. Dobrze spiszą się w skałach, zwłaszcza tych pomarańczowych, jak i na panelu. Za Kaosami stoi jeszcze dobry moim zdaniem, stosunek ceny do jakości.

Evolv – PREDATOR
Tester: Xenia Kuciel


Opis techniczny

Predatory to jeden z najbardziej ekstremalnych i topowych modeli Evolva. But o mocno asymetrycznej podeszwie, bardzo wymagający (dobrej techniki), nie dla każdego i w dodatku mocno wyspecjalizowany. Predatory są bardzo dokładnie wykonane, o bardzo estetycznym designie, zapinane na rzepy.

ŚCIANA
Buty bardzo ciężko wcisnąć na stopę, ze ściąganiem idzie trochę lepiej. Komfort początkowo – jak w przypadku wielu butów asymetrycznych pozostawia wiele do życzenia, ale za to nienaturalne wygięcie w bananowym bucie zaprocentuje później precyzją na małych stopniach. Numeracja Predatorów odpowiada dokładnie numerowi noszonego na co dzień buta, choć odnosi się wrażenie, że są za ciasne, mimo to nie warto kupować większych, ponieważ ciasnota i dyskomfort są wpisane w jego asymetryczną konstrukcję.

Pierwsze próby rozbicia butów na sztucznej ścianie raczej nie należą do udanych. Zdecydowanie lepiej rozbijać je w skałach na krótszych drogach. Zresztą to nie jest but, w którym można się wygodnie powspinać przez dwie godziny na panelu. Nie najlepiej się sprawdzają na nakręcanych stopniach, zwłaszcza dużych, bo ich przeznaczeniem są małe dziurki i krawądki. Nogi „jadą” ze wszystkich oblejszych stopni. Wystarczy jednak niewielka krawądka, żeby ostry dziób buta znalazł sobie oparcie. Ścianowy atut Predatora to haczenie pięty. Bananowy kształt buta powoduje, że podhaczona pięta bardzo przyjemnie się układa na stopniach i kantach paneli, chociaż mogła by być nieco głębsza, bo czasem odnosi się wrażenie, że but zaraz zjedzie ze stopy. Asymetria i owo bananowe wygięcie nie bardzo sprawdzają się na tarcie na płaskim panelu.

Generalnie nie są to buty przeznaczone na panel i raczej ostrożnie podchodzilibyśmy do zaleceń producenta, jakoby świetnie się nadawały do ekstremalnie trudnych prowadzeń podczas zawodów (chyba, że już dobrze rozbite nabierają nagle takich właściwości). Stopnie na panelu są po prostu zbyt duże, a Predatory zdecydowanie najlepiej się sprawdzają, gdy na stopień naciska się tylko niewielką częścią podeszwy. Odczuwa się również bardzo duży dyskomfort podczas obciążania panelowych stopni zewnętrzną krawędzią buta.

SKAŁY
Skała dla Predatora to jak woda dla ryby. Na naszych biał-wapiennych oślizgłych dziurkach i krawądkach buty stoją rewelacyjnie! Wspinałam się w nich m.in. po Mędrcach Trafalmandii na Dupie Słonia. Muszę przyznać, że spisały się znakomicie. Ostry, agresywny dziób wbijał się w małe dziurki, a na krawądkach świetnie pracuje nawet milimetrowy fragment podeszwy. Podhaczona w odciągu pięta fantastycznie się wpasowuje i bardzo stabilnie trzyma nogę.

Na kolejną testową drogę wybrałam długą i mocno już zaślizganą Rysę Babińskiego w Bolechowicach. Odczucia podobne jak na poprzednich drogach. Trzeba przyznać, że but świetnie pracuje, dobrze się go klinuje w rysach, choć na tarciowych stopniach nie czuje się już takiej pewności. Do samego końca długiej drogi, mimo tego dyskomfortu nogi operowały po skale z wielką precyzją.

BULDERY
W Zimnym Dole Predatory sprawowały się wyśmienicie, ale specyfika tamtejszych stopni jest bardzo zbliżona do tej, która występuje na drogach w skałach. Chociaż na tarciowych i obłych stopniach zdecydowanie brakuje im precyzji i noga lubi się omsknąć. Za to słowa uznania należą się znowu pięcie. Wąska, może ciut za płytka, jednak dobrze opasa tylnią część stopy. Świetnie się haczy i nie ma uczucia, że pięta się przekręca. W piachach, gdzie stopa ma „objąć”, jak największą powierzchnię stopnia nie jest już tak fajnie. To buty zdecydowanie do punktowego obciążania podeszwy, choć absolutnie nie ma w tym winy jakości gumy, która na małych stopieńkach bardzo dobrze się zaciera.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Bardzo dobra i wygodna konstrukcja pięty, haczenie naprawdę komfortowe. Predatory świetnie sprawują się krawądkach, a dzięki agresywnemu czubkowi również na na oślizgłych dziurkach.

WADY
But nienajlepiej sprawuje się na dużych obłych stopniach, a bardzo asymetryczna konstrukcja sprawia, że trzeba do niego długo się przyzwyczajać.

DLA KOGO?
Predatory są bardzo wymagające i raczej nie nadają się dla początkujących wspinaczy. Agresywną linię i mocną asymetrię docenić będą umieli doświadczeni wspinacze, zwłaszcza na drogach wymagających dużej precyzji pracy nóg. Zadowoleni powinni być również wąskostopi, mimo że to model velcro, idealnie opinają stopę, a same rzepy nie są za długie, dzięki czemu można je dopiąć całą powierzchnią. Osoby, a zwłaszcza dziewczyny, które mają problem z haluxem na pewno będą odczuwać dużo większy dyskomfort spowodowany nienaturalnym wygięciem stopy w środku, jednak podczas wspinania staw jest bardzo dobrze chroniony przed zbyt dużym obciążeniem, a siła nacisku dzięki sztywnej podeszwie rozkłada się na całą stopę.

OSTATECZNA OCENA
Predatory doskonale spisują się w naszym białym wapieniu na krawądkach i dziurkach. Nie są butem uniwersalnym, ale dla zaawansowanego wspinacza będą doskonałą dodatkową „szturmową parą” podczas ataków na trudniejsze drogi.

Evolv – RAVE
Tester: Piotr Turkot


Opis techniczny

Pierwszy kontakt z nowym wcieleniem modelu Rage wypadł trochę zaskakująco – moje zdumienie wzbudził dość specyficzny materiał wierzchni z jakiego wykonano Rave. Przypomina on bowiem trochę popularny w zamierzchłym PRL filc :-) Ale spokojnie to tylko początkowe wrażenie, które szybko mija gdy dokładnie zaznajomimy się fakturą tej syntetycznej, nierozciągliwej skóry (Syntratek). Jak na baletkę przystało but wkłada się bez kłopotu i co najważniejsze od razu dopasowuje się do stopy – testowałem buty o rozmiarze 41,5 i takie normalnie noszę obuwie (czasami 42). W moim przypadku taki rozmiar zapewniał pełny komfort i pozwalał na spokojne wspinanie. Dodatkowym czynnikiem poprawiającym dopasowanie jest ściągająca piętę guma.

SZTUCZNA ŚCIANA
Rave to model zapewniający wielką wygodę podczas treningowych sesji na sztucznej ścianie. Zgodnie z intencją producenta but bardzo łatwo zakłada się na stopę, pomagają w tym dobrze rozplanowane pętle – jedna na śródstopiu i dwie z tyłu cholewki – oraz wstawka z mocno rozciągliwego materiału na podbiciu. Dzięki zastosowaniu wzmacniającej twardość buta półpodeszwy MX-1 bez problemów można stawać na wszystkich, nawet najmniejszych i najostrzejszych stopienkach, jakie oferuje panel. Odbywa się to trochę kosztem czucia stopni i pracy na tarcie ale w treningowych okolicznościach nie ma to żadnego znaczenia. Dobra konstrukcja buta powoduje równomierne rozłożenie nacisku, chroniąc tym samym duży palec przed nadmiernym przeciążeniem. Rave dobrze pracuję przy haczeniu pięty, w czym pomaga dobrze skonstruowany tył buta – guma podeszwy dochodzi do 2/3 cholewki, wzmacniając ją i dając dobrą powierzchnię do zahaczania. Gorzej jest z podhaczaniem – miękka guma na przodzie dość szybko się kończy, a sam materiał wierzchni jest za cienki aby chronić śródstopie podczas tej operacji.

SKAŁY
Podczas wspinania w skałach Rave zaskakuje kolejną cechą – wszechstronnością. Dobrze zachowuje się w na łatwych, rozgrzewkowych drogach, jak i na bardziej, wymagających wspinaczkach i to w różnych skalnych formacjach (może z wyjątkiem klinowania w rysach). Mimo, iż jest to baletka zapewnia komfort podczas pokonywania długich, płytowych dróg. Dość dobrze wyprofilowany czubek, wchodzi do większości dziurek oferowanych przez polski wapień. Rave lepiej radzi sobie z drogami biegnącymi po krawądkach i dziurkach, w momencie gdy pojawia się polska glazura, zaczynają się kłopoty :-) W bucie została zastosowana guma TRAX-XT5, dzięki której but poprawnie zachowuje się na tarciowych stopniach, ale w sumie dość sztywna konstrukcja ogranicza jego większe tarciowe zalety. Gorszą pracę na tarcie odczuwałem zarówno na wyślizganych klasykach białego (Bolechowice), jak i pomarańczowego wapienia (Massone, Colodri).

BULDERY
To w zasadzie but stworzony do bulderowania – ponownie warto podkreślić wygodę w jego zakładaniu. Podczas wspinaczki na małe formy Rave potwierdza swoją dobrą pracę na wszelkich krawądeczkach, zadziorkach i dziureczkach. Gdy do tego dodamy jeszcze tarcie jakie oferują kamienie Ciężkowic – to otrzymujemy doskonały but na piaskowcowe „kłopoty”.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Bardzo dobra – lekkoasymetryczna – konstrukcja buta, dobrze dopasowująca się do stopy. Dobra praca buta na krawądkach i dziurkach. Dobra jakość wykonania.

WADY
Jak na baletkę Rave ma obniżone właściwości tarciowe, stosunkowo duża sztwyność powoduje nieznaczne osłabienie czucia stopni.

DLA KOGO?
To but, który w zasadzie może używać zarówno początkujący, jak i zaawansowani wspinacze. Zwłaszcza ci, którzy cenią sobie komfort i wygodę, przy zachowaniu „bojowych” właściwości wspinaczkowego obuwia.

OSTATECZNA OCENA
Rave to but wszechstronny, bardzo wygodny, Sprawdza się zarówno podczas wspinaczek wielowyciągowych, jak i podczas treningu i – zwłaszcza – bulderingu. Można w nim pokonywać bulderowe ekstremy (vide starty Tomka Oleksego w PŚ), jak i trudne drogi skałkowe – może z wyjątkiem wspinaczek, na których najważniejsze jest czucie delikatnych stopienków.

Five Ten – ANASAZI Women
Tester: Xenia Kuciel


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Buty spisują się świetnie. Bardzo dobrze stoją na wszelkiego rodzaju stopniach mniejszych i większych, dobrze pracują na obłych i śliskich. Niewątpliwie to zasługa gumy Stealth C4, która zaciera się nawet na drewnianych panelach pozbawionych faktury. Trochę gorzej z haczeniem pięty – jest to jeszcze starszy typ pięty, który jest odrobinę za luźny i pięta buta nie przylega idealnie do stopy, chociaż w tym damskim modelu została ona zwężona i lekko skrócona.
Fantastyczne buty na ścianę, kiedy zrobią się już z nich „wysłużone kapcie” i nie bardzo nadają się do wspinania w skałach (zwłaszcza polskich). Podczas wspinania na ścianie, gdzie bardzo często zakłada się i ściąga buty, duże znaczenie ma łatwość w naciąganiu velcro na nogi – nie trzeba się męczyć, wciskać na siłę i po dziesięć razy układać paluchy w środku. Buty bardzo szybko ładnie układają się do nogi, nie tracąc przy tym fasonu.

SKAŁY
Dobrze wspina się w nich w skałach, ale nie są perfekcjonistami, jeżeli chodzi o nasz polski wapień – nienajlepiej sprawdzają się na maleńkich dziurkach. Dużo lepiej stoją na krawądkach, nawet maleńkich, a jeśli chodzi o stopnie tarciowe i obłe, trudno wyobrazić sobie lepsze buty. Podczas wspinania na drogach na Pochylcu, w Bolechowicach i Dupie Słonia, jedyny dyskomfort obciążania stopni powodowały małe dziurki, na których buty nie stoją zbyt pewnie – ale jest to wynik lekko wyoblonego czubka, którym ciężko się wbić w skałę. W dolomitowej skale na Przełomie Białki wspina się w nich fantastycznie. W zasadzie velcro stoją na wszystkim, na czym się tylko oprze noga i jeśli numer buta jest odpowiednio dobrany, 30 metrów drogi nie sprawia żadnego problemu, a najważniejsze, nie bolą pod koniec stopy. Podczas długiego wspinania, nie męczy się bardzo noga, są wystarczająco twarde, żeby nie obciążać zbytnio samych paluchów – ciężar stopy rozkłada się dość równomiernie na całej podeszwie. Problemem będą jedynie długie, drogi obfitujące w dziurki.

BULDERY
Idealne buty w piachy, gdzie przeważają tarciowe stopnie i obłe wymycia, na których te buty doskonale stoją. Mniej komfortowo jest z haczeniem pięty. Ma tendencję do lekkiego okręcania się na stopie i ściągania z pięty. Pusta przestrzeń między podeszwą a piętą w środku nie daje stuprocentowej pewności, że but nie ześlizgnie się ze stopnia. Palce podhacza się bardzo dobrze, mimo, że buty nie są wyposażone w takie bajery jak guma w górnej części stopy.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Niebieskie Anasazi zostały stworzone z myślą o specyfice anatomii kobiecej stopy – to zawsze miło, jeśli producenci zauważają te pewne drobne szczegóły w naszej budowie. Zdecydowaną zaletą w porównaniu do męskiej wersji tego modelu, jest węższy tył buta – lepiej się dzięki temu dopasowuje do wąskich pięt, no krótsze rzepy, dzięki czemu można porządnie dopiąć buty całą powierzchnią czepną rzepa, a po bokach nie dyndają przydługie taśmy, z którymi nigdy nie było wiadomo co zrobić.
Uniwersalność tych butów jest niewątpliwą zaletą. Fantastycznie spisują się w każdych warunkach i na każdej skale. Równie dobrze może to być but dla wymagających zawodniczek na ekstremalne drogi i na zawody, jak i wygodne buty na łatwiejsze drogi. Velcro należą do bardzo wygodnych butów, łatwo się je ubiera i ściąga, świetnie i szybko dopasowują się do stopy i nie ma problemów z długim rozbijaniem buta.

WADY
Trochę kiepsko się spisują na drogach o mikroskopijnych stopniach, charakterystycznych dla naszego wapienia, (ale na łatwiejszych, do VI.4, bez zarzutu). W testowanym modelu krzywo została nalepiona podeszwa przy pięcie w jednym bucie, przez co odnosi się wrażenie, że podczas wspinania (wcale nie haczenia) but okręca się na stopie. Wyższe podbicie velcro powoduje, że szwy wypadają nieco poniżej kostki na kościach stopy i niestety obcierają, ale nie zaważa to na ogólnym komforcie buta.

DLA KOGO?
Anasazi Women, to buty dla kobiet. Spokojnie można polecić je wszystkim wspinaczkom, bez względu na poziom zaawansowania. Zadowolone będą dziewczyny, które atakują bardziej ekstremalne drogi, jak i te, które wspinają się po łatwiejszych. Dzięki uniwersalnej, szerokiej gamie zastosowania, bardzo polecane dla dziewczyn, które uprawiają różne formy wspinaczki od bulderów, przez panel, skały a nawet bardzo długie, wielowyciągowe drogi. Podczas mierzenia, należy pamiętać, że numer Anasazi odpowiada dokładnie numerowi stopy. Lepiej nie kupować zbyt ciasnych, ponieważ zbyt mocne wypychanie buta przez nogę powoduje szybsze rozklejanie się gumy i niepotrzebny dyskomfort.

OSTATECZNA OCENA
Naprawdę świetne buty, warte zakupu, mimo dosyć wysokiej ceny, tym bardziej, że wspinać się można w nich w każdej formacji i wszędzie spisują się dobrze.

Five Ten – COYOTE Lace-up
Tester: Piotr Turkot


Opis techniczny

Coyote w wersji Lace Up to but, który zaskakuje swoim wyglądem, przypomniał mi początki mojego wspinania w końcu latach 80. Masywna, symetryczna konstrukcja, a także gruba skóra z jakiej wykonana jest cholewka sprawiają, że na myśl przychodzą modele z tych zamieszłych czasów takie jak Fire Boreala, czy legendarne Mega Glowacze La Sportivy. Coyote to jednak but przeznaczony dla jak najbardziej współczesnych wspinaczy.

SZTUCZNA ŚCIANA
Z pewnością jest to model oferujący dużą wygodę użytkowania. Szerokie wejście na stopę, dwie pętle usytuowane za piętą powodują, że samo zakładanie buta nie nastręcza kłopotów, co w warunkach treningowych jest ważną zaletą. Sznurowanie buta również przebiega sprawnie, minusem jest jednak język, którego zbyt wąska konstrukcja, powoduje, że zawija się on na bokach, utrudniając optymalne dopasowanie buta. Coyote jest twardym butem, o nieskomplikowanej budowie, więc o dobrym czuciu stopni, możemy zapomnieć. Jednak na warunki sztucznościanowe, zwłaszcza, gdy precyzja nie jest nam potrzebna, nadaja się przyzwoicie – zapewnia komfort przy stawaniu na dużych stopniach, a w przypadku wystających małych stopienków tłumi ich „katujące” oddziaływanie. Gdy uda nam się umiejętnie zatrzeć podeszwę na fakturze to możemy wtedy skorzystać właściwości chluby Five Tena czyli gumy Stealth C4.

SKAŁY
Coyota testowałem zarówno w polskim wapieniu, jak i pomarańczowej skale Massone. Za cel obrałem sobie niewygórowane trudności dróg szóstkowych. Wrażenia mam mocno mieszane – but zapewnia komfort w przypadku dużych stopni o nieskomplikowanej budowie i dostępie. Dziurki o trochę mniejszej średnicy, węższe ryski czy krawądki powodują spadek jego wspinaczkowych właściwości. Nie zapomnę, łatwej 6a+, biegnącej w górnej części po lejkowatych, pionowych ryskach – szeroki czub Coyote’a uniemożliwiał wsadzenie buta do tych dość szerokich szczelin i z łatwej, rozgrzewki zrobił się całkiem wymagający pasażyk. Jednak co raz jest wadą w innej sytuacji staje się zaletą – masywna budowa ułatwia klinowanie buta w rysach, chroniąc jednocześnie stopę. Wydaje się, że Coyote został stworzony jako łatwodostępna broń na rysowe standardy Dzikiego Zachodu :-)

BULDERY
Właściwości bulderowe Coyotów ogranicza ich twardość i konstrukcja, jednak na łatwych przystawkach, gdzie nie spotkamy dziurek czy wymagających krawądek, but sprawuje się przyzwoicie. Dużym mankamentem jest rozwiązania pięty, podeszwa kończy się obszernym rancikem, a dodatkowa cienkie guma nie zapewnia odpowiedniej pracy podczas zahaczania. Odstający rancik ma co prawda tendencje do zahaczania ale zamiast poprawiać pracę buta powoduje zagrożenie oderwania tylnej części podeszwy. Gruba skóra na części wierzchniej buta oraz sznurówki powodują, że podhaczanie również nie należy do najlepszych cech tego modelu.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Coyot zapewnia komfort wspinania na łatwych drogach, bardzo dobrze sprawuje się podczas wspinaczek biegnących rysami, po dużych i tarciowych stopniach. Łatwo się zakłada, dobrze dopasuje do stopy. Wyposażony jest w gumę Stealth C4.

WADY
Masywny czub buta ogranicza korzystanie z dziurek i trochę bardziej wymagających stopni. Wykończenie pięty dodatkową gumą, nie połączoną z podeszwą powoduje, że Coyote słabo sprawuje się podczas haczenia pięty. Podeszwa w wielu miejscach odstaje od cholewki buta przez co jest narażona na oderwanie. Wąski język podwija się podczas sznurowania.

DLA KOGO?
Coyote to propozycja dla początkujących wspinaczy oraz dla tych, którzy wybierają się na długie, niezbyt trudne wspinaczki. Mogą po niego sięgnąć również ci, dla których najważniejszą cechą butów wspinaczkowych jest komfort.

OSTATECZNA OCENA
To dobra, zapewniająca duży komfort użytkowania, propozycja na niewymagające skałkowe oraz wielowyciągowe, tatrzańskie wspinaczki. Przy odpowiednio dobranym rozmiarze można nie zdejmować buta przez wiele godzin (testowałem rozmiar 41 przy 41,5-42 w przypadku normalnego obuwia). Coyote zjednuje sobie również zwolenników swoim specyficznym, old schoolowym wyglądem.

Five Ten – COYOTE – Velcro
Tester: Grzegorz Hajny


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Nadają się na ściankę. Pewnie stoją na wszystkich rozmiarach stopni od XS do XL, bardzo dobrze na wszystkich rodzajach krawądek. Dzięki gumie Stealth C4 z łatwością poruszamy się po obłych i śliskich stopniach, bez problemu stajemy na tarcie, zarówno na ścianie z fakturą, jak i bez. Ogólnie w butach zapinanych na rzepy zahaczona pięta nie trzyma najlepiej i ten model niczym się nie wyróżnia, lepiej jest z podhaczaniem palców w dachu, ale nie jest to but dla zawodników, więc te ostatnie dwa parametry nie maja wielkiego znaczenia. Łatwo się je zakłada i ściąga, rzepy trzymają mocno.

SKAŁY
Wspinając się w tych butach w polskim wapieniu zauważa się, że (podobnie jak większość butów  Five Tena) stoją na tarcie! Wyraźnie da się to zauważyć poruszając się po wyślizganych bolechowickich klasykach. Na krawądkach czuje się w nich pewnie, ale na dziurkach zwłaszcza małych już dużo gorzej, bo nie jest to but precyzyjny za to czucie jest bardzo dobre. Ich kształt raczej nie sportowy a bardziej rekreacyjny sprawia, że z powodzeniem można je zabrać w góry na długie nietrudne drogi, gdzie mimo wszystko liczy się tarcie. W skale granitowej i gnejsie gdzie nie ma dziurek a stajemy głównie na tarciowych stopniach lub na krawądkach, można się wspinać w tych bytach po trudniejszych drogach.

BULDERY
Raczej do rekreacyjnego uprawiania tej odmiany wspinaczki. Na piaskowcowych bulderach, wszędzie tam gdzie musimy stawać na tarcie nie zawiodą. Nie polecam Coyotów na trudne buldery, na których trzeba stawać na mikroskopijnych stopieńkach lub w małych dziurkach. Pięta buta oblana cienką gumą nie trzyma podczas podhaczania i ma tendencje do zsuwania się z pięty.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Dobre czucie i bardzo dobre tarcie co zapewnia komfort podczas stawania na obłych stopniach czy nawet bezpośrednio na fakturze ściany. Buty w jednakowym stopniu sprawdzają się na sztucznej ścianie i w skałach. Praktyczne, długie pętelki na pięcie ułatwiają  zakładanie i ściąganie. Pomimo specyficznego dość oszczędnego wykonania (zwłaszcza w środku) są wygodne, nie katują. Dodatkową zaletą jest również cena.

WADY
Kłuje w oczy oszczędność materiałów użytych do produkcji. Nie został zastosowany żaden dodatkowy materiał wewnątrz buta, który by zwiększał komfort stopy podczas wspinania. Buty są szerokie i osoby o wąskiej stopie będą miały problem z odpowiednim dopięciem buta. Nawet po maksymalnym zapięciu rzepa skóra na palcach się marszczy. Język jest za miękki. Zbyt cienka skóra bez żadnego usztywnienia powoduje, że język się zwija podczas zapinania butów.

DLA KOGO?
But dla początkujących i średniozaawansowanych wspinaczy. Do wspinania zarówno w skałach, jak i na sztucznej ściance. Sprawdzą się w skałkach i na bulderach. Dla tych wspinaczy, którzy chcą mieć uznaną markę za stosunkowo niewygórowaną cenę i nie myślą w tych butach atakować górnej skali trudności dróg. Dla osób o szerokiej stopie i wysokim podbiciu. Przy zakupię radzę wybrać o rozmiar mniejsze.

OSTATECZNA OCENA
Na pewno to buty uniwersalne, sprawdzą się w każdej skale i każdej formacji. Coyote mogą być dobrą propozycją na pierwsze buty zanim podejmiemy decyzje o wyborze konkretnej odmiany wspinania, a co za tym idzie bardziej wyspecjalizowanego modelu.

Five Ten – GALILEO
Tester: Wojciech Słowakiewicz

SZTUCZNA ŚCIANA
Buty świetnie nadają się na ścianę. Galileo jest dość szeroki, więc łatwo się wkłada, pozostaje tylko zapięcie na rzepy i mamy nogę szybko uzbrojoną do wspinania. But ma rewelacyjną gumę Stealth ONYX i bardzo dobrze stoi na wszelkiego rodzaju stopniach, zarówno obłych i śliskich, jak i krawądkowych. Jest to zasługa zarówno gumy, jak i konstrukcji buta, który jest wyraźnie sztywniejszy w poprzek (na krawądki), niż w wzdłuż (na tarcie).

Pięta jest dobrze skrojona i mimo braku jakiś specjalnych patentów haczy się bardzo dobrze. But dobrze dopasowuje się do stopy zapewniając właściwe czucie na sztucznych chwytach.

SKAŁY
W skałach but zachowuje się rewelacyjnie, nowa guma Five Tena spisuje się znakomicie i nawet w śliskim wapieniu dróg Doliny Bolechowickiej ma się wrażenie, że but stoi „na wszystkim”, nawet na skrajnie śliskich stopieńkach Wariantów Emila Kaczadze. Galileo zachowuje właściwy kompromis pomiędzy właściwościami tarciowymi a krawądkowymi, przy czym jest to kompromis na najwyższym poziomie. Bardzo dobrze skonstruowany czubek i lekka asymetria pozwala na dużą precyzję w dziurkach. But zadziwiająco dobrze, jak na velcro, stoi na krawądkach. Całość uzupełnia właściwie skrojona pięta, umożliwiająca pewne zahaczanie. Konstruktorzy skorzystali ze wszystkich dobrych cech Anasazi Velcro i Newtona dodając lepszą gumę i lepiej zaprojektowaną piętę.

BULDERY
Łatwość zakładania, świetna praca na tarcie i na krawądkach powodują, że Galileo to bardzo dobry uniwersalny but do bulderingu. Ma on właściwą powierzchnię gumy na górze i podhacza się bardzo dobrze, a but na pięcie na tyle ściśle przylega do stopy, że go nie ściągniemy.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Podstawą zaletą Galileo jest guma, Stealth ONYX jest naprawdę rewelacyjna. But jest bardzo dobrze skrojony i wygodny, posiada wszystkie zalety buta na rzepy a dodatkowo bardzo dobrze pracuje na krawądkach.

WADY
Trudno doszukać się wad w Galileo, może cena?

DLA KOGO?
Jedynie lekka asymetria i ergonomiczna konstrukcja powodują, że but jest wygodny i nadaje się dla osoby początkującej, a wysoka skuteczność na małych stopniach i na tarcie powodują, że jest to but także dla wspinacza zaawansowanego. But nadaje się do każdego rodzaju wspinaczki skalnej. Być może osoba wspinająca się na wysokim poziomie dla specyficznych i bardzo trudnych dróg będzie oczekiwać od buta tej klasy większej asymetrii, a co za tym idzie agresywności, ale to jest jedyna cena, wydaje mi się niewygórowana, jaką „płaci” Galileo za swoją uniwersalność.

OSTATECZNA OCENA
Galileo jest butem, w którym producentowi udało się połączyć kilka sprzecznych cech w całość. Jest dobry zarówno na krawądki, jak i na tarcie. Świetnie sprawdza się na sztucznej ścianie, w skałach i na bulderach. To but uniwersalny, który można polecić zarówno osobie początkującej, jak i ekstremaliście. Dla mnie perfekcyjne buty.

Five Ten – MOCCASYM
Tester: Grzegorz Hajny


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Dobrze stoją na wszystkich wielkościach stopni od XS do XXL i w zasadzie na wszystkich kształtach. Połączenie miękkiej podeszwy i bardzo dobrej gumy daje taki efekt, że świetnie stoi się w tych butach na wszelakich obłościach, na „tarcie” bezpośrednio na ścianie z fakturą a nawet na zwykłej sklejce bez… Czucie bez zarzutu. Pięta wykonana bardzo oszczędnie, guma z podeszwy nie zachodzi na piętę, co powoduje, że haczanie pięty nie wychodzi w tych butach najlepiej. Palce po wierzchu daleko pokryte gumą (zwłaszcza duży palec), co ułatwia haczenie w dachu.

SKAŁY
Są miękkie, więc optymalne do wspinania w przewieszeniach a niekoniecznie na długie drogi w pionie. Świetnie stoją na obłych stopniach i jak większość butów Five Tena nie ma problemu ze stawianiem stopy na „tarcie” bezpośrednio na ścianie nawet w naszym polskim wapieniu. Wspinając się w Bolechowicach czy choćby na Łaskawcu dobrze stoją na każdej krawądce, dobrze na średnich i dużych dziurkach, ale już gorzej na małych. Nadają się na trudne drogi, mamy w tych butach bardzo dobre „czucie”, co doceni każdy zaawansowany wspinacz lub zawodnik. Wygodne, nie męczą stopy można się w nich wspinać po długich drogach, szkoda że w środku nie maja jeszcze jakiegoś dodatkowego materiału zwiększającego komfort. Bardzo dobre buty na sportowe, długie, przewieszone drogi jakich dużo na południu Europy np. w takim Céüse…

BULDERY
Właściwa budowa mokasynów i odpowiednia miękkość oraz najlepsza guma powodują, że jest to świetny but na krótkie formy i zresztą z tych powodów bardzo popularny w ogródkach bulderowych. Bez problemu poruszamy się w mokasynach po tarciowych stopniach, da się stanąć bezpośrednio na „tarcie” na polskim wapieniu, tym bardziej w piachach lub granicie stając w ten sposób mamy pewną podporę dla nóg. Słabiej trzyma zarzucona pięta, jest to najsłabsza strona tych butów. Trzy taśmy, dwie na pięcie jedna na podbiciu bardzo ułatwiają ściąganie i zakładanie buta, co szczególnie docenia zawodnicy startujący na zawodach bulderowych.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Bardzo dobra przyczepność gumy i optymalne czucie powodują że dobrze się w nich wspina na trudnych drogach. Buty na każdy rodzaj skały. Nawet na naszym często wyślizganym wapieniu dobrze się spisują. Świetne na sztuczną ściankę. Dodatkowy pas gumy przechodzący nad piętą usztywnia w tym miejscu buta. Patent ten zapobiega przekręcaniu się, czy wręcz zsuwaniu buta podczas zarzucania pięty. Przy pomocy trzech praktycznych taśm łatwo się zakłada i ściąga. Wygodne nie katują stóp.

WADY
Cała pięta wykonana niedokładnie. Szkoda że guma z podeszwy nie przechodzi na piętę co poprawiłoby jej właściwości.

DLA KOGO?
Uniwersalne. Mogą być dla zaawansowanych wspinaczy, którzy atakują górną skalę trudności dróg, ale i dla średnio zaawansowanych czy nawet początkujących. Świetne na buldery i dobre w skałki. Na każdą stopę. Five Tenowi udało się zrobić takie „kopyto”, że dobrze opinają zarówno szeroką, jak i wąska stopę. Na pewno dla tych, co lubią miękkie buty…

OSTATECZNA OCENA
Dobre buty. Bardzo uniwersalne na każdy rodzaj skały i prawie na każdą formację za wyjątkiem długich pionowych dróg.

La Sportiva – BARRACUDA
Tester: Maciek Oczko

Opis techniczny

Barracudy to sznurowana wersja Katan, buta cieszącego się świetną opinią wśród wspinaczy. Od razu zwraca uwagę oryginalny design butów, na który Włosi położyli duży nacisk. Barracudy pokryte są gumową siatką mającą ułatwiać podhaczanie, oryginalny jest sposób sznurowania butów oraz neoprenowy język. Nie można złego słowa powiedzieć o jakości wykonania butów – dopracowane są w każdym calu, jedynie język wydaje się zbyt krótki – osoby z wysokim podbiciem mogą to szczególnie odczuć. Na tym na szczęście kończą się minusy Barracudy. Buty świetnie dopasowują się do stopy, dobrze sprawdza się system wiązania, jak i gumowy wierzch zapobiegający deformacji i przecieraniu. Świetna pięta, a przede wszystkim precyzyjny czubek jest najmocniejszą stroną Barracud. Anatomiczna, lekko asymetryczna konstrukcja doskonale przenosi na niego cały ciężar ciała. Buty stoją na małych stopniach zachowując przy tym świetne czucie skały.

ŚCIANA
Barracudy świetnie pracują na wszystkich stopniach, dobrze podhacza się piętę i palce. Dłuższe noszenie na nogach może być jednak uciążliwe. Osoby nieściągające butów przez cały trening mogą czuć ich „precyzję” jeszcze przez wiele godzin. Docenią je na pewno zawodnicy startujący w bulderach i z liną.

SKAŁY
Barracudy doskonale nadają się do wspinania z liną. Wymienione wcześniej cechy sprawiają, że wspina się w nich bardzo pewnie a zastosowana w nich guma XS GRIP zapewnia nam komfort nawet na naszym zaślizganym wapieniu. Perfekcyjne zarówno na dziurkach, jak i krawądkach. Świetne czucie może się nam dać we znaki na długich płytowych drogach, komfort zdecydowanie nie jest ich najmocniejszą stroną. Buty lepiej sprawdzają się na drogach lekko i bardziej przewieszonych. Miłośnicy jurajskich płytek ceniących przede wszystkim wygodę muszą poważnie zastanowić się nad wyborem tych butów, reszta powinna być usatysfakcjonowana.

BULDERY
Bulderowcy to grupa która przede wszystkim powinna docenić Barracudy. Doskonała pięta, czubek i wierzch buta pokryty vibramową siatką ułatwia podhaczanie oraz klinowanie i tu uwaga – wyraźnie podwyższając ich komfort i trwałość. Buty łatwo zakłada się i sznuruje, nie powinny więc odstraszyć leniwych. Gorzej za to stoją na tarciowych stopniach.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Wysoka jakość wykonania i trwałość oraz nowoczesna konstrukcja to główne zalety Barracudy. Rewelacyjne pracują na dziurkach i krawądkach w płytowych formacjach. Całości zalet dopełnia bardzo dobrze zaprojektowana pięta.

WADY
Główną wadą Barracudy jest wysoka cena, a pełnię wspinaczkowego szczęścia zapewniłaby lepsza praca buta na dużych tarciowych stopniach.

DLA KOGO?
Barracuda to uniwersalny but dla zaawansowanego wspinacza, który doceni jego precyzję.

OSTATECZNA OCENA
Barracudy to interesujące buty, które powinny znaleźć wielu zwolenników. Nie są to buty przeznaczone dla początkujących wspinaczy, są mało tolerancyjne na niedokładne stawianie nóg na stopniach. Nad ich zakupem powinni zastanowić się ci wspinacze, którzy szukają uniwersalnych butów dobrze sprawdzających się w Polsce i na wescie. Minusem jest cena, którą powinna zrekompensować ich trwałość.

La Sportiva – MIURA
Tester: Paweł Wojtas

Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Na początku muszę napisać, że szkoda używać tych butów na panelu – są zbyt dobre. Ale jeśli ktoś musi, to nie będzie miał żadnych powodów do narzekania. Bardzo dobrze stoją na każdym rozmiarze i rodzaju stopni. Na początku użytkowania, gdy nie są jeszcze dobrze rozbite, może wystąpić problem ze stawaniem w przewieszeniu na obłych stopniach wymagających „oblania gumą”. Swietnie hacząca się pięta, precyzja i wygoda. Dobre czucie pomimo twardości buta. Na uwagę zasługuje system wiązania, dzięki któremu buty maksymalnie opinają stopę. „Buty sznurowane” wcale nie oznacza w tym przypadku uciążliwe, dwa szybkie ściągnięcia i już można napierać na obwody. Miury są bardzo trwałe (wytrzymują zimę w piwnicach Korony), zresztą jak chyba wszystkie modele La Sportivy.

SKAŁY
Bardzo ważną kwestią jest właściwy dobór rozmiaru tych butów. Przy wspinaniu w skałach, zwłaszcza w naszym wapieniu ma to istotne znaczenie. Miury mają tendencje do mocnego rozciągania się podczas użytkowania. Dlatego też, zalecam kupno maksymalnie dopasowanych butów, one i tak po tygodniu, najdalej dwóch dopasują się do naszej stopy. Ja co prawda jestem zwolennikiem starej szkoły – noszę „cywilne” buty w rozmiarze 42-42,5, natomiast Miury użytkuję w rozmiarze 38,5. Niemniej jednak powinno się je kupić o 2,5-3 numery mniejsze od zwykłych butów. Należy zwrócić uwagę, aby ogumowny czubek buta cały był wypełniony zgiętym dużym paluchem, decyduje to o możliwościach pełnego wykorzystania właściwości tego buta. Oczywiście wiele osób będzie odmiennego zdania co do rozmiaru.

Używałem ich zarówno na drogach wielowyciągowych jak i na sportowych sektorach.
W Ratikonie, który uważam za ekstremalnie wymagający w kwestii butów (wapień – ściany 300-400m) bez żadnych problemów wytrzymywałem pięćdziesięcio metrowe wyciągi w płycie po bardzo nikłych stopniach, dochodzące do IX UIAA. Na wielowyciągowych drogach wspinałem się, również w Arco na Colo dri. Buty stały pewnie na stopniach, nie obcierały. Ze sportowego wspinania poza granicami kraju w Miurach pokonałem trudne dachowe Halebopp w Massone oraz wiele łatwiejszych dróg w Rodellarze, Cause i Calanquach. W Polsce świetnie spisały się podczas prowadzenia Capoeiry w Mamutowej. Podczas prób na znanym z bardzo wymagającej pracy nóg Teście Turinga VI.6+ na Dupie Słonia mogę narzekać na wszytstko, ale nie na to, że mi buty nie stały. Oprócz tych trudniejszych wymienionych przeze mnie dróg poprowadziłem sporo podkrakowskich standardów. Na Sokolicy, Dupie Słonia czy Wielkiej Turni. Miury doskonale spisują się na małych stopniach, dziurkach, krawądkach czy „mydełkach”. Są niezastąpione, gdy chodzi o precyzje. Świetnie sobie dają radę w płycie jak i w przewieszeniach. Dodatkowo guma zastosowana w nich wydaje się być stworzona do polskiego wapienia. Słusznie panuje powszechna opinia, że są to najlepsze buty na nasze skały.

BULDERY
Z uwagi na to, że najlepsze buldery są w piaskowcu – Miur nie polecam do głazów, zbyt sztywna konstrukcja buta uniemożliwia dobre stanięcie na dużych obłych stopniach. Osobiście rozdarłem czubek Miur w Ciężkowicach na połogim bulderze. Nie byłem w stanie stanąć całą stopą na stopniu, co doprowadziło do zsunięcia się samego czubka po skale i w wyniku – dziury. Zupełnie inaczej sprawa się ma na wapiennych problemach, gdzie liczy się precyzja i dokładność. Miury będą świetne w Zimnym Dole. Podczas sesji bulderowych na ściance nie sprawiają najmniejszych problemów.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Doskonale dopasowują się do stopy. Niezwykle precyzyjne, dokładne i czułe.
Bardzo dobrze stoją w polskim wapieniu na każdym rodzaju stopni. Należy im przyznać, że na to na jak małych stopniach można w nich stawać, prawie w ogóle nie katują stopy. Guma zastosowana w nich ma bardzo dobre właściwości tarciowe. Miury są trwałe i bardzo dokładnie wykonane. Kultowe.

WADY
Jedyną znaną mi wadą Miur jest  ich cena. Niesprawdzają się w piaskowcu.

DLA KOGO?
Buty są zdecydowanie przeznaczone dla zaawansowancyh wspinaczy, jeśli nie wyszliśmy powyżej VI.2 nie ma co ich kupować. Doskonałe w polskich skałach jak i tych pomarańczowych, czy też na sportowych wielowyciągówkach. Jeśli chcemy podnieść w górę nasze cyferki, te buty mogą nam w tym pomóc.

OSTATECZNA OCENA
Miury są świetnym butem dla zaawansowanych wspinaczy. Będziemy z nich szczególnie zadowoleni na płytowych formacjach. Znajdują się w sprzedaży, bez żadnych zmian konstrukcyjnych (jedynie wymieniona guma Vibram na nowszą – XSV) od prawie dziesięciu lat – o czymś to świadczy. Sporym minusem jest cena.

Mad Rock – Flash
Tester: Maciek Oczko, Xenia Kuciel


Opis techniczny

Flash to jeden z najważniejszych modeli w kolekcji Mad Rocka, cieszący się bardzo dużą popularnością w Polsce i nie tylko (zdobył znak jakości „Climbinga”).

Flashe to buty o miękkiej, asymetrycznej podeszwie. Nie zachwycają designem, ale są solidnie wykonane. Wyróżniają się charakterystyczną dla Mad Rocka karbowaną piętą. Poza tym but ma bardzo klasyczną budowę. Bardzo dobrze leża na wąskich stopach, niestety osoby o szerokiej stopie mogą zapomnieć o Flash’ach. Nie będą w stanie dopiąć zbyt krótkich rzepów, za krótkie są również języki.

SZTUCZNA ŚCIANA
Flash to but uniwersalny i bardzo dobrze nadaje się na sztuczną ścianę. Jest wygodny (dobrze dopasowuje się do stopy zapewniając tym samym wysoki komfort) i wyposażony w dobrą gumę. Świetna pięta dobrze opina nogę i nie zsuwa się podczas haczenia, można by jej jedynie zarzucić, że jest odrobinę za wysoka i niektóre osoby może ugniatać w ścięgno Achillesa.

SKAŁKI
Przy stosunkowo miękkiej konstrukcji buta zastosowano dość sztywną podeszwę, mającą polepszyć precyzję. Efekt naprawdę zaskakujący, buty mają bardzo dobre czucie i nie męczą stopy nawet na długich płytowych drogach. Docenią je przede wszystkim wspinacze początkujący i średniozaawansowani. Buty zachowują się jak modele wyczynowe, nie jest jednak przy nich konieczne wieloletnie doświadczenie wspinaczkowe. Sztywna podeszwa sprawia jednak, że but nie przylega idealnie do śródstopia, co dla bardziej zaawansowanych wspinaczy może być sporym dyskomfortem, szczególnie na drogach przewieszonych.

BULDERY
Dla osoby początkującej i średniozaawansowanej Flash również będzie zupełnie wystarczający do bulderingu. Dobra praca na krawądkach, dobra guma i świetnie hacząca pięta pozwalają na swobodną zabawę na małych formach. Bardziej wymagający użytkownicy na bulderach wymagających maksymalnego czucia stopni będą musieli sięgnąć po inny już specjalistyczny model.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Niewątpliwie, jedną z największych zalet Mad Rocków jest ich bardzo niska cena, która pozwala na zakup profesjonalnego obuwia wspinaczkowego już na początku „kariery wspinaczkowej” stawiających swoje pierwsze kroki w skale wspinaczy. W tej niskiej cenie otrzymujemy wygodny but, wyposażny w porządną gumę.

WADY
But dosyć szybko się rozciąga i deformowuje, a materiał na palcach (zamszowa skóra) stosunkowo szybko ulega przetarciu. Ponad to Mad Rock wyposaża swoje modele w dosyć słabo trzymające i za krótkie rzepy, które mają tendencję do rozpinania się podczas wspinania.

DLA KOGO?
Ten model Mad Rocka polecam początkującym i średniozaawansowanym. Uniwersalna konstrukcja Flasha sprawia, że z przyjemnością można w nich mierzyć się zarówno z bulderami, jak i z dłuższymi skalnymi wyzwaniami.

OSTATECZNA OCENA
Flashe to buty bardzo wygodne i wszechstronne. W zupełności wystarczające jako jedyna para butów dla osób wspinających w sezonie głównie w skałach i na bulderach, a całą zimę spędzających na sztucznych ścianach. Zastosowana w nich guma Mad Rubber sprawia, że wspina się w nich bardzo komfortowo i pewnie. Zdecydowanie najlepiej buty sprawdzają się na drogach płytowych i lekko przewieszonych. Nie jest to but wyczynowy, ale całkiem dobry i udany model.

Mad Rock – MUGEN
Tester: Xenia Kuciel

Opis techniczny

Mugen, to obok Flasha, najlepiej sprzedający się model Mad Rocka. Mimo, że na rynku pojawił się już Mugen 2 (dosyć mocno zmieniony w stosunku do prototypu), Mugen „1” będzie jeszcze długo dostępny w Polsce.

SZTUCZNA ŚCIANA
Mugeny to idealny wybór na sztuczną ścianę. Łatwo się zakładają i są wygodne. Innowacją Mad Rocka (coraz częściej pojawiającą się w modelach innych firm) jest karbowana pięta, która ma ułatwić jej haczenie. Dzięki temu, że tył buta jest świetnie wyprofilowany i dokładnie obejmuje piętę, patent się sprawdza, no i nie odnosi się wrażenia, że pięta zaraz wyskoczy nam z buta. Mugeny rozbijają się bardzo szybko i dobrze dopasowują do stopy. Niestety są butami stosunkowo mało trwałymi (uwaga dla osób intensywnie trenujących 4-5 razy w tygodniu), ale w przypadku osób wspinających się rzadziej spokojnie wytrzymają cały sezon.

SKAŁKI
Mugeny to buty lekkoasymetryczne, bardzo dobrze spisujące się w różnych warunkach wspinaczkowych (no, może za wyjątkiem bardzo trudnych płytowych dróg), jednym słowem uniwersalne. Czubek Mugena jest dość ostry i lekko podgięty. Dzięki temu but dobrze pracuje na krawądkach i dziurkach, chociaż nie do końca spisuje się na płytowych drogach z powodu zbyt miękkiej podeszwy. Autorskim rozwiązaniem Mad Rocka jest wzmocnienie rantów podeszwy dodatkowym – 2 mm paskiem gumy, który ma zapewniać lepsze czucie i większą precyzję na małych stopniach. Patent ten świetnie sprawdza się na drogach przewieszonych. Mugeny leżą na nodze jak baletki, a wspinając się w nich mamy do wykorzystania cały arsenał stopni. Pewne uwagi można mieć do samej gumy, niestety na mocno wyślizganych drogach noga lubi się omsknąć z tarciowych stopni.

BULDERY
Dzięki dobremu czuciu i precyzji Mugeny to także dobry wybór do bulderingu. Dobrze skonstruowana pięta zapewnia komfortowe haczenie, a guma Mad Rubber Formula #5, gdy nie ślizgamy polskich wapiennych mydełek, gwarantuje właściwe tarcie. But łatwo się zakłada i zdejmuje ze stopy, co jest dużą zaletą podczas sesji bulderowych.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Są starannie i estetycznie wykonane, a zarazem komfortowe. Świetnie pracują na krawądkach i dziurkach. Mugen ma bardzo dobrze skonstruowany tył buta, który pewnie trzyma piętę. Jedną z największych zalet Mugenów, jak i pozostałych modeli Mad Rocka, jest ich cena.

WADY
Poważnym problemem są zbyt krótkie rzepy, które przy szerokiej stopie dopinają się zbyt małą powierzchnią i mają tendencję do rozpinania się podczas wspinania. Osoby o szerokiej stopie i wysokim podbiciu mogą mieć problemy z dopięciem butów.

DLA KOGO?
Mugeny można polecić osobom średniozaawansowanym i zaawansowanym, poszukującym butów uniwersalnych i wygodnych. Jednak mającym raczej wąskie stopy. Mugeny będą się podobać przede wszystkim kobietom, ze względu na bardzo ładny, ale raczej delikatny design. Jak je określiła czołowa polska „alpinistka”: ślicznie wyglądają na damskiej stopie, są delikatne i wąziutkie. Chociaż Mugenów absolutnie nie kwalifikuje się jako buty kobiece, bo wśród panów cieszą się taką samą popularnością, a konstrukcja buta nie jest typowo damską. Jeśli chodzi o numerację, Mugeny najlepiej kupować ciut większe w stosunku do noszonego numeru buta (zwłaszcza dla osób oczekujących przede wszystkim komfortu, lub o szerszej stopie) lub numer odpowiadający swojemu własnemu.

OSTATECZNA OCENA
Mugen to bardzo dobry i solidnie wykonany but. Jest uniwersalny ale na wysokim poziomie. Warto podkreślić dobre czucie i precyzję Mugenów gwarantującą satysfakcję ze wspinania w skałkach i na bulderach. Nad zakupem Mugenów powinni zastanowić się też zwolennicy wspinania na sztucznych ścianach. Buty wydają się idealnymi na panel, na każdym poziomie wspinania, są sprawdzone nawet przez czołowych zawodników.

Dodatkowo Mugeny to jedne z najtańszych butów na polskim rynku, a jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości są najpoważniejszym konkurentem dla pozostałych modeli z segmentu niskich cen.

Rock Pillars – PEARL – Lace up
Tester: Grzegorz Hajny

Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Pearle są bardzo precyzyjne, doskonale stoją na wszystkich rodzajach sztucznych stopni i na wszystkich wielkościach od XS do XXL. But równo opina od palców po piętę nie ma mowy o przekręcaniu się buta na stopie. Podeszwa wysoko zachodzi na piętę, co ułatwia haczenie jej w dachu. Również podhaczanie palców w dachu nie jest trudne w tym modelu, guma jest stosunkowo cienka na wierzchu buta i daje optymalne czucie. Dobrze się stoi w nich na tarcie zarówno na obłych stopniach, jak i na fakturze ściany, a guma Vibram ma w tym duży udział. Sposób, w jaki sznurówki są zamocowane w bucie bardzo ułatwia zakładanie i ściąganie buta, co podnosi ich przydatność na ściance.

SKAŁY
Bardzo dobrze spisują się w naszej skale. W dużej mierze to zasługa podeszwy z gumą Vibram, choć nie tylko bo but ma prawidłowo zrobione „kopyto” i precyzyjny czubek, dzięki czemu stoją pewnie na nawet bardzo małych dziurkach. W Bolechowicach na tamtejszych wyślizganych drogach dobrze stały a precyzyjne zmiany nóg na małych dziurkach (Maharadża VI.5) nie robiły problemu. Są na tyle wygodne, że robienie w nich kilku wspinek z rzędu na długich drogach Łaskawca, (co daje około 100 metrów wspinania non stop bez ściągania butów) nie męczy lub, co gorsze nie katuje stóp. Podczas stawania na tarcie czujemy dobrze skałę i pewnie stoimy nawet w naszym białym często wyślizganym wapieniu. Na Łabajowej na drodze Marchewkowe pole VI.3 z trudnym startem po bardzo obłych stopniach, można było zauważyć jak przy niepewnych chwytach bez trudu stoją na tarcie. W każdej formacji spisywały się bez zarzutu dotyczy to także rys. Odmienne odczucia może mieć osoba o szerokich stopach lub wysokim podbiciu. But jest stosunkowo wąski, co może być dla jednych zaletą a dla innych wadą.

BULDERY
But idealnie nadaje się do precyzyjnych ustawień na małych stopieńkach, jakie często napotkamy na krótkich formach. Stawanie na tarcie nie stanowi problemu w białym wapieniu, więc w piachach czy granicie tym bardziej dają pewne podparcie dla nóg. Dobrze trzyma zarzucona pięta zarówno na bulderach w skale, jak i na panelu. Wszyscy bulderowcy docenią na pewno dwie taśmy nad piętą, które ułatwiają częste zakładanie i zdejmowanie.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Duże czucie skały i precyzja z jaka możemy stawać w tych butach na małych i obłych stopniach. Dobrze spisywały się podczas wspinania na naszych często wyślizganych wapiennych skałach. But na każdą formację, każdą skałę i panel.  Długie wspinaczki nie będą problemem, bo buty są wygodne. Skóra od wewnątrz jest wyłożona poliestrową wyściółką (wygląda jak cienki polar), co daje wyjątkowy komfort, jakiego nie spotkałem w butach wspinaczkowych. Bardzo łatwe zaciąganie sznurówek co wraz z dwoma pętlami na pięcie ułatwia zakładanie i zdejmowanie buta.  Wygodny język z poliestru i siatki, który podczas wspinania zwłaszcza na długich drogach pozwala oddychać stopom.

WADY
Wąskie nie każdemu mogą pasować. Dla osoby o szerokiej stopie mogą być za ciasne w okolicy palców.

DLA KOGO?
Dla średnio zaawansowanych, zaawansowanych wspinaczy i zawodników do wspinania na trudne drogi i na buldery wszędzie tam gdzie ważna jest precyzja. Jeżeli dobrze dobierzemy do stopy są bardzo wygodne, sprawdzą się tam gdzie nie będziemy ich zdejmować przez dłuższy czas np. podczas wspinania w górach na wielowyciągowych drogach. Zdecydowanie polecam osobom o wąskiej stopie i raczej niskim podbiciu.

OSTATECZNA OCENA
Bardzo dobre buty. Uniwersalne, sprawdzą się w każdej skale i każdej formacji. Stosunek ceny do jakości wypada bardzo na korzyść butów Pearl Lace Up.

Rock Pillars – PEARL Slipper
Tester: Paweł Wojtas


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Kiedy zaczynałem się wspinać kilkanaście lat temu, najtańszą opcją zaopatrzenia się w buty wspinaczkowe, innego typu niż kultowe korkery, było kupno właśnie Rock Pillarsów sprowadzanych w plecakach zza naszej granicy. W tamtych czasach sporo im brakowało do butów produkowanych przez inne firmy. Bardzo się zdziwiłem dostając do testów buty, które w kroju i wyprofilowaniu bardzo przypominają linię La Sportivy – Viperów  (późniejszej Cobry). Z pewnością należy się pochwała Rock Pillarsowi za to jak bardzo ewoluował od zwykłych kapci w stronę naprawdę profesjonalnych butów. Kupując je dostajemy do ręki bardzo czułe, ze świetnym czubkiem i wklęsłą podeszwą buty. Zastosowana w nich guma – znana od lat jako Vibram – charakteryzuje się bardzo dobrymi właściwościami tarciowymi.

Buty generalnie dobrze stoją na stopniach – bardzo ostry czubek najlepiej „gra” na dziurkach, słabiej zaś na krawądkach. Trenując jednak czy też wspinając się dla przyjemności (a takich o dziwo nie brakuje) na panelu, stopnie-dziurki spotykamy stosunkowo rzadko.

Slippery posiadają kilka niedociągnięć konstrukcyjnych, które mogą przeszkadzać podczas wspinania. Są to w większości drobiazgi, lecz wpływają na komfort użytkowania. Za długa guma do podhaczania na wierzchniej części buta nadmiernie usztywnia jego przednią część,  powodując niemiłe wrażenie zsuwania się go z pięty podczas obciążania nogi na stopniach. Sam tył jest z kolei zbyt słabo obudowany gumą, co umożliwia wprawdzie szybkie zakładanie i ściąganie buta na treningu, ale wolałbym jednak haczyć piętę bez obawy o zsunięcie się buta ze stopy. Elementem z pewnością wartym udoskonalenia są szwy wewnętrzne nieprzyjemnie uwierające duży palec znacznie już obciążony przy tego typu wyprofilowaniu (ostry czubek).

SKAŁY
Czubek buta, na który zwracałem uwagę pisząc o panelu, w skałach okazuje się doskonale pasować do dziurek, ząbków i innych mikrostopieńków. Guma bardzo dobrze zaciera się na naszych rodzimych porcelankach (użytkownicy butów z gumą Vibram zapewne wiedzą o co chodzi). Pomimo zachwytów nad możliwościami Slipperów na naszych wapiennych dziurkach, nie polecam ich na dłuższe drogi oraz on sighty, na których z reguły spędza się więcej czasu skradając się do kolejnych sekwencji. Buty te są po prostu bardzo miękkie, co dotkliwie daje się odczuć stopom przy długich wspinaczkach w pionowych płytach.

Podsumowując, polecam je przede wszystkim na linie przewieszone, ale również do rotpunktowego wspinania, podczas którego będziemy poruszać się szybko i sprawnie, wymagając od butów nienagannej pracy na stopniach.

BULDERY
W czasie sesji na kamykach w Zimnym Dole spisywały się nieźle. Dobrze stawały na wszystkich rodzajach napotkanych stopni, aż do chwili, gdy przyszło im się zmierzyć z  Szamanem 7B. Sekwencja na tym problemie wymaga delikatnego skręcenia nogi na bardzo małym ząbku. Niestety podczas skręcenia ostry czubek Rock Pillarsów spadał za każdym razem. Szaman nie sprawiał mi żadnych problemów w pozostałych butach testowych. Być może należy złożyć to na karb niedostatecznego wyczucia Slipperów. Podobnie jak na panelu, na bulderach wymagających zahaczeń niedociągnięcia w budowie pięty dawały się we znaki.

PODSUMOWANIE:

WADY
Kilka niedociągnięć w konstrukcji: zbyt duża powierzchnia przedniej części buta oblana gumą (co prawda ułatwia podhaczenia palców, lecz powoduje jednocześnie ściąganie pięty), słabo opinają piętę, grube szwy uwierają wewnątrz buta. Uciążliwe na długich pionowych drogach (bardzo miękkie).

ZALETY
Pearl Slippery są niezwykle czułe i precyzyjne, co osiągnięto dzięki zastosowaniu bardzo miękkiej gumy Vibram, która pokrywa cienką warstwą podeszwę buta. Świetnie stoją na dziurkach w polskim wapieniu. Trzy tasiemki ułatwiają wkładanie i zdejmowanie butów. Dobrze pracują w przewieszeniu, gdzie miękkość staje się zaletą.

DLA KOGO?
Buty adresowane są do zaawansowanych wspinaczy, którzy w pełni docenią precyzję Slipperów. Świetnie spiszą się na treningach na sztucznej ścianie. Użytkownikom zapewnią optymalną kontrolę na stopniach. Bardzo dobrze nadają się na wypady do przewieszonych ogródków skalnych.

OSTATECZNA OCENA
Za Slipperami zdecydowanie przemawia ich cena. Bez problemu będzie w nich można poładować na treningu, czy uderzyć w skałach na coś trudniejszego. Nie są to jednak buty najwyższej klasy, ich jakość i wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

Rock Pillars – ZEROCKS
Tester: Grzegorz Hajny


Opis techniczny

SZTUCZNA ŚCIANA
Właśnie tu spisywały się najlepiej. Dobrze stoją na małych i średnich stopniach. Gorzej na dużych (tych XL i XXL), but jest dość twardy i nie „oblewa” stopnia tak jak powinien. Guma Grippin zastosowana w tych butach ma poprawne właściwości. Da się stawać bezpośrednio na „tarcie” ścianki ale tej z fakturą. Pięta z wyglądu jest bez zarzutu, ale haczenie pięty to nie jest najmocniejsza strona tego modelu podobnie jak większości butów zapinanych na rzepy… Co ważne na treningu buty są wygodne, łatwo się je zakłada i ściąga, rzepy trzymają bardzo mocno, język prawidłowo się układa.

SKAŁA
Butów używałem w polskim wapieniu (Dolinki Podkrakowskie) i w gnejsie (Cresciano). W tym ostatnim spisywały się wzorowo. Bardzo dobrze stoją na wszystkich odmianach krawądek i na tarcie zwłaszcza takie jak tam… Mimo tego, iż to raczej sportowy but na buldery w nielicznych tamtejszych rysach pewnie się w nich czułem.

Dzięki ostremu czubkowi stawanie w dziurkach w naszym rodzimym wapieniu nie stanowi problemu tak, jak i nie powinno stanowić problemu wspinanie się na pionowych drogach (na tyle twarda podeszwa), choć z założenia to buty na przewieszone krótkie drogi i tam są najlepsze. Nowa guma Rock Pillarsa Grippin daje możliwość stawania na „tarcie” w naszych skałach pod warunkiem, że jest to tarcie na skale np. Łaskawca a nie tarcie na Napisie, w Bolechowicach…

BULDERY
Bulderowałem w nich głównie na panelu. Pewnie się w nich stoi nawet na najmniejszych stopniach bez względu na kształt. Na obłych stopniach guma trzyma dobrze, ale są trochę za twarde i nie czuć, na czym się stoi. Bardzo prawdopodobne że po dłuższym wspinaniu i rozbiciu buta czucie się zwiększy.

PODSUMOWANIE:

ZALETY
Jakości wykonania i jakości materiałów nie mogę nic zarzucić. Jeżeli buty wspinaczkowe mogą być wygodne, to właśnie te są takie. Nie skatowały mi stóp jak większość nowych butów. Za ułatwienie zakładania i ściągania dzięki praktycznym szerokim taśmom po bokach plus. Cenę też wpisuję tutaj.

WADY
Podczas całego testu, we wszystkich formacjach, różnych rodzajach skały i na panelu dało się zauważyć brak czucia. To ważny parametr dla zaawansowanych wspinaczy. Jak na bulderowe buty mogły by być miększe i mieć podeszwę o większej przyczepności.

DLA KOGO?
But ma stosunkowo szerokie kopyto i wspinacz z wąską stopa może mieć problem z dopasowaniem zwłaszcza że do dyspozycji mamy dwa rzepy a nie sznurówki. Polecam osobom o szerokiej stopie i wysokim podbiciu.
Zerocks to but dla średniozaawansowanych i zaawansowanych wspinaczy sportowych. Na buldery, zawody i treningi na sztucznej ścianie.

OSTATECZNA OCENA
Dopracowane buty średniej klasy. Jeżeli ktoś nie zamierza wydawać na buty większych pieniędzy, a myśli bardziej o sportowym wspinaniu polecam.

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum