15 sierpnia 2006 08:01

„Jak poprowadzić VI.4”, E.J. Hörst – recenzja

Trening we wspinaczce należy do pojęć, które od wielu lat cieszy się nie gasnącą popularnością. Jak powinienem trenować? Ile razy w tygodniu? Czy stosować wyłącznie ćwiczenia specjalne, czy także uniwersalne? Jaką rolę pełni czynnik kondycyjny, a jaką koordynacyjny na drodze do mistrzostwa? Jakie znaczenie ma budowa ciała w osiąganiu najlepszych rezultatów?

Te i inne pytania wciąż nurtują wspinaczy, a jak się wydaje – z własnych obserwacji – nawet przybierają na sile. Zatem można stwierdzić, iż recenzowana książka jest jednym ze źródeł, które przybliża polskiego czytelnika do prawidłowych odpowiedzi na powyższe pytania. Oczywiście już znacznie wcześniej pojawiły się relatywnie kompleksowe opracowania poświęcone zagadnieniu treningu we wspinaczce. Te, które warto wymienić to: Trening i praktyka (Godard i Neuman 2000), Wspinaczka sportowa (Sonelski i Sas Nowosielski 2002), Lód i mixt (Gadd 2004). W tym miejscu koniecznie należy także wyróżnić rzeczowe artykuły pojawiające się w specjalistycznej prasie wspinaczkowej głównie autorstwa K. Sasa – Nowosielskiego („Ekstrema”, „Góry”).

Czym wyróżnia się książka Hörsta na tle wymienionych powyżej pozycji i innych nieuwzględnionych opracowań? Sądzę, że jest to publikacja w pełni autorska, warsztatowa i merytoryczna prezentująca w prosty i relatywnie kompleksowy sposób wiedzę dotyczącą treningu wspinaczkowego. Autor w tej pozycji wykorzystał ponad 20-letnie doświadczenie jako trenera i wspinacza. Jak się wydaje tekst tego opracowania to naprawdę skondensowana i praktyczna instrukcja mówiąca o tym , jak osiągnąć wyższy poziom wspinaczkowy.
Publikacja nie zawiera informacji dotyczących asekuracji oraz wiedzy naukowej z zakresu treningu sportowego. Recenzowana pozycja liczy 176 stron, zawiera liczne ciekawe fotografie, a także tabele i ryciny umożliwiające pełniejsze przyswojenie wiadomości. Korzystanie z książki ułatwia indeks rzeczowy oraz słowniczek. Bibliografia mimo, że nie jest zbyt bogata, to w moim przekonaniu w zupełności wystarczająca.

Rozdział I jest swego rodzaju wprowadzeniem i uzasadnieniem pozostałych o charakterze warsztatowym. W tej części książki Autor sporo uwagi poświęca dziewięciu zasadom według, których należy prowadzić prawidłowy trening wspinaczkowy. W tym miejscu chciałbym przywołać zasadę nr 3: „Wszystkim wspinaczom z wyjątkiem najlepszych, doskonalenie umiejętności przynosi większe efekty, niż szlifowanie formy fizycznej”. Zatem już na samym wstępie Autor zwraca uwagę czytelnika, że inne zasady rządzą treningiem wspinacza rekreacyjnego, a inne wyczynowca. Stąd też w dalszej części publikacji Autor zajmuje się problematyką treningu na dwóch różnych poziomach wyszkolenia.

Rozdział II jest poświęcony technice wspinaczkowej, a dokładnie rzecz ujmując wybranym sposobom jej kształtowania i doskonalenia. Autor wskazuje m.in. na takie zasady jak poglądowości, stopniowania trudności. Jak najbardziej trafne jest spostrzeżenie, że nauka nowych ruchów powinna odbywać się, kiedy organizm jest w pełni wypoczęty. Natomiast doskonalenie może odbywać się w stanie lekkiego zmęczenia.

Rozdział III Autor poświęca stricte problematyce treningu. Już na samym wstępie zaznacza, że ta tematyka nie została w wyczerpujący sposób opracowana. Szerzej została omówiona w innej pozycji jego autorstwa pt. Training for climbing. W tej części publikacji Autor zręcznie odwołuje się do „dziewięciu prawd”, które zostały zaprezentowane w I rozdziale. Dzięki takim zabiegom poszczególne części książki – jak się wydaje – łączą się w jedną wzajemnie przenikającą się całość. Godzi się podkreślić, że na wstępie III rozdziału Autor wskazuje na główne czynniki warunkujące jakość wspinania się. Warto dodać, że zaprezentowana triada w równym stopniu zależy od umiejętności techniczno-taktycznych, sprawności fizycznej i możliwości psychicznych. Szkoda, że Autor w tym miejscu nie pokusił się o nieco precyzyjniejsze określenie determinantów limitujących efekt sportowy, a także określenie relacji pomiędzy tymi parametrami. Z pewnością dodałoby to publikacji nieco waloru teoretycznego i pozwoliło na pełniejsze zrozumienie tekstu dalszej części opracowania. Należy jednak zaznaczyć, iż książka posiada określoną konwencję. Zatem jak się wydaje Autor chyba świadomie rezygnuje z pewnych bardzo szczegółowych kompleksowych informacji teoretycznych. Trzeba podkreślić, że w dalszej części tekstu książki (s. 66) Autor dokonuje w pewnym stopniu hierarchizacji parametrów warunkujących jakość wspinania się w obrębie specjalnej sprawności motorycznej. Jednoznacznie wskazuje na priorytetowe znaczenie siły maksymalnej w grupie wspinaczy zaawansowanych. Nie było by w tym nic dziwnego gdyby pozycja dotyczyła wyłącznie treningu w konkurencji „bouldering”. Ale, czy we wspinaczce „z liną” też tak jest? Nie wyrażając jednoznacznej opinii wydaje się, że we wspinacze na „trudność” parametr wytrzymałości specjalnej – odporności na zmęczenie – utrzymania wysokich możliwości siłowych przez jak najdłuższy okres czasu – jest równie istotny jak siła maksymalna. Zatem – chyba, równorzędne potraktowanie obu tych faktorów uznać należałoby za konieczne i uzasadnione. Co ciekawe pośrednio sam Autor czyni to na dalszych stronach lektury poświęconej periodyzacji treningu. W swym autorskim programie sporo miejsca poświęca na trening wytrzymałości. Zaznaczyć wszakże należy, że w tekście opracowania wskazuje wyłącznie na nadrzędną rolę siły maksymalnej. W moim przekonaniu ten brak konsekwencji może wprowadzić u czytelnika odczucie pewnej dezorientacji.

Osobiście chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, że Hörst zdecydowanie wskazuje, iż w obrębie czynnika siły to głównie siła specjalna palców limituje wysiłek wspinaczkowy. Zatem na ten parametr wg Autora w treningu siły należy szczególnie zwrócić uwagę. Oczywiście stwierdzenie, że siła specjalna ramion jest nieistotna było by fałszywym spostrzeżeniem. Owszem jest ważna, ale wg Autora pierwszoplanową rolę odgrywa siła specjalna palców rąk.

W części poświęconej periodyzacji treningu Autor prezentuje tylko własny cykl 4-3-2-1. Wydaje się, że wychodzi on z złożenia, że w dyscyplinie sportowej jaką jest wspinaczka – częste wyjazdy w skały, liczne zawody wspinaczkowe – krótkie powtarzane cykle treningowe są skuteczniejsze aniżeli jeden lub dwa dłuższe. Analizując uważnie propozycje Hörsta należy przypomnieć, że Autor z jednej strony bezpośrednio w tekście publikacji wyraża opinię, iż trening siły jest ważniejszy od treningu wytrzymałości (np. prawda nr 6), jednak co ciekawe, z drugiej nie eksponuje tego w sposób ewidentny właśnie w części poświęconej periodyzacji treningu. W tym miejscu zasadne wydaje się również zadanie pytania, czy aby 6 treningów siłowych wystarczy na wyraźne zwiększenie poziomu tej zdolności motorycznej? (tab. s. 70)
W dalszej części książki Hörst prezentuje podstawowe formy treningu wspinaczkowego takie jak: bouldering, chwytotablica, campus. Autor do znudzenia co jakiś czas pośrednio i bezpośrednio powtarza, że w treningu wspinaczkowym powinny dominować ćwiczenia o charakterze specjalnym. Stąd jak się wydaje szczególnie lansuje hipergrawitacyjny trening izolacyjny HIT. W rozdziale tym Autor także słusznie prezentuje ćwiczenia uzupełniające jak pompki, wyciskania, ćwiczenia na poręczach. Należy podkreślić, że wszystkie ćwiczenia są opisane w jasny klarowny sposób, a także zilustrowane.

Rozdział IV poświęcony jest treningowi mentalnemu, a rozdział V dotyczy strategii i taktyki przejścia drogi wspinaczkowej w stylu OS i RP. Autor po raz kolejny jak „mantrę” powtarza, że w dyscyplinie sportowej jaką jest wspinaczka w szczególności należy zwrócić uwagę na zbudowanie solidnej podstawy kompetencji ruchowej. W tej części opracowania także propaguje rodzaj odpoczynku w trakcie wspinania się – tzw. G-tox.

Niezwykle ciekawy i autorski jest rozdział VI pt. „Najczęściej zadane pytania”. Autor w ten sposób bardzo sprytnie dokonuje podsumowania całej wiedzy, którą przekazał w poprzednich częściach książki. Rozdział jest również swego rodzaju uszczegółowieniem poprzednich części publikacji. W tym miejscu znajdują się także konkretne wiadomości dotyczące: liczby powtórzeń ćwiczenia, liczby serii, czasu trwania odpoczynku. Krótkie konkretne wiadomości dotyczące diety wspinaczkowej, plastrowania palców. Autor podaje także informacje jak zbudować sztuczną ściankę wspinaczkową.

Dodatek A jest w zupełności poświęcony Hipergrawitacyjnemu treningowi izolacyjnemu HIT.
Dodatek B to graficzna prezentacja piramidy postępu.

Kończąc recenzję chciałbym wyróżnić bardzo cenne krótkie podsumowania każdego rozdziału i podrozdziału. Z pewnością umożliwiają one pełniejsze przyswojenie prezentowanych wiadomości. Także muszę wyróżnić cytaty, którymi Autor zaczyna każdy rozdział. Pięknie wprowadzają w bezpośrednią problematykę danej części książki. Język publikacji uważam za prosty – co z mojego punktu widzenia jest raczej zaletą, nie wadą – i zupełnie wystarcza aby w pełni zrozumieć prezentowane zagadnienia. Książkę Hörsta uznaję za fachową, w pełni merytoryczną i autorską. Moje nieliczne uwagi dyskusyjne nie obniżają wartości tej pozycji. W moim przekonaniu książką powinna się znaleźć na półce każdego wspinacza, który choć troszeczkę chce „lepiej się wspinać”.

Z taternickim pozdrowieniem

Ps. Liczę na bardzo szybkie i równie dobre przetłumaczenie Training for climbing.

Bibliografia:

Gadd W., Lód i mixt. Eremis, Warszawa 2004.
Godard D., Neuman U., Wspinaczka trening i praktyka, Warszawa, 2000
Hörst E., Training for Climbing. The Glob Peguot Press, Guilford, 2003
Sonelski W., Sas-Nowosielski K., Wspin aczka sportowa, Zagadnienia wybrane, AWF Katowice, 2002

Książka dostępna w księgarni wspinanie.pl – zapraszamy.

Inne recenzje:

Wspinaczka w skale, C. Luebben,
Wspinaczka skalna, K. Treter,
Nanga Parbat, D. Torres

Robert Rokowski 'Roko’





  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum