Test Wspinania.pl – Kurtki Soft Shell – opinie

Oto opinie naszego teamu testerów, który przez kilka miesięcy, w różnych warunkach, sprawdzał przydatność kurtek Soft Shell w działalności wspinaczkowej i turystycznej. Ogólne podsumowanie i wyniki testu znajdziecie – tutaj.

Opisy indywidualne testerów:

Bergson – BALANCE
Tester: Wojciech Słowakiewicz

Kurtkę Balance testowałem w warunkach wczesnowiosennych podczas podejścia w Dolinie Małej Łąki (temp. +3°C, bezwietrznie) – byłem ubrany w bieliznę przeciwpotną i cienką bluzę polarową plus plecak ze sprzętem 10 kg. Dość szybko, po 5 min., zrobiło mi się gorąco ale po zdjęciu bluzy i otwarciu wywietrzników było już ok. i po godzinnym marszu spociłem się w normie. Pod ścianą, w cieniu, po włożeniu polara i zamknięciu wentylacji wszystko wróciło do normy. I przez długi czas – ponad godzinę – do rozpoczęcia wspinania kurtka zapewniała komfort termiczny. Podczas wycieczki na Babią Górę (0°C, silny wiatr i mgła – ten sam zestaw odzieży) kurtka pod względem właściwości oddychających zachowywała się podobnie, natomiast we znaki dawał się wiatr – i to nie z powodu jakości materiału a braku odpowiednich zabezpieczeń na rękawach i kołnierzu kurtki. Dla wiatru przeszkodą nie były słabo ściągnięte mankiety (egzaminu nie zdała wszyta w materiał gumka), zimne powietrze wychładzało ręce prawie do łokci, to samo działo się przy szyi i karku – brak ściągacza przy dość wysokiej, ale odstającej stójce.

Krój kurtki i jej przydatność do wspinaczki sprawdzałem podczas drytoolowania na Zakrzówku. I tutaj dawała się we znaki nie najlepsza budowa kurtki – największym mankamentem są rękawy, szerokie ale krótkie. Wszyscy testujący, niezależnie od wzrostu od 170-180 cm mieli te same kłopoty przy podniesieniu rąk do góry, tzn. rękaw opadał zdecydowanie, a mankiet znajdował się w połowie przedramienia, cała kurtka w tym momencie zaczynała się podnosić, odsłaniając przy tym okolice krzyży. Po założeniu uprzęży nie można skorzystać z kieszeni bocznych – pozostaje jedynie kieszonka napoleońska. Podczas wspinaczki na brzuchu zbierają się również fałdy kurtki – generalnie mogę stwierdzić, że krój Balance nie spełnia założeń kurtki technicznej.

Używałem Balance na górskich wycieczkach i podczas wyjazdów w skały w warunkach wiosennych między 3 a 15°C i kurtka sprawdzała się w nich bardzo dobrze. Na uwagę zasługuje przyjemny materiał wewnętrzny, dzięki któremu kurtkę dobrze nosi się założoną jedynie na T-shirt. Podchodzenie w kurtce z plecakiem w temperaturach powyżej 10°C kończyło się generalnie zapoceniem na plecach, ale gdy było zimniej, wywietrzniki zapewniały komfort.

O tym, że kurtka przyzwoicie radzi sobie z deszczem przekonałem się kilka razy. Kilkudziesięciominutową mżawkę lub mało intensywny deszcz nie powoduje żadnych śladów przeciekania. W przypadku zlewy materiał mocno zaczął chłonąć wodę ale wilgoć pojawiła się jedynie na szwach. W sumie wewnętrzny fleece zapewniał komfort nawet, gdy zewnętrzna strona było mocno nasiąknięta wodą. Zaletą kurtki jest szybkie wysychanie. Minusem w deszczowych warunkach jest szeroki kołnierz, za który kapie woda :-)

Kurtka nie brudzi się szybciej niż inna używana przez mnie odzież. Magnezję czy ziemię łatwo strzepnąć z materiału, aczkolwiek na jasnoceglastym materiale pozostają zabrudzenia. Przez ponad miesiąc użytkowania nie zauważyłem uszkodzeń.

Podsumowanie

Balance to kurtka uszyta z przyzwoitych materiałów o dobrych właściwościach chroniących przed wiatrem i wodą. Niestety ocenę kurtki zdecydowanie obniża jej budowa – za krótkie rękawy, za szeroki kołnierz oraz brak odpowiednich ściągaczy na mankietach i kołnierzu. Wspinaczkowe czynności powodują naciąganie materiału na plecach, zbieranie się fałd na brzuchu i co najgorsze zdecydowane opadanie rękawów przy podniesieniu rąk. Te minusy widać również w normalnym użytkowaniu kurtki.

Główne zalety:

  • odporność na wodę.

Główne wady:

  • krój kurtki,
  • braki ściągaczy na mankietach i kołnierzu,
  • brak wzmocnień.

Montano – BUGABOOS
Tester: Piotr Sztaba

Test zimowy odbył się w rejonie Morskiego Oka (słoneczna, mroźna pogoda z lekkim wiatrem, -8°C). Podczas testowej wyprawy ubrany byłem w bieliznę termoaktywną, kombinezon softshellowy Montano, oraz kurtkę Bugaboos.

Podczas podejścia pod Czołówkę Mięgusza nie zakładałem Bugaboosa, ale kombinezon wykonany jest z tego samego materiału więc jego właściwości oddychające są porównywalne. Podczas podchodzenia nie odczuwałem przegrzania (jednak trzeba wziąć pod uwagę bardzo niską temperaturę), niewielkie zawilgocenie szybko pod ścianą wyschło. Nie musiałem w związku z tym martwić się o mokrą bieliznę. W ścianę ubrałem już Bugaboosa. Podczas wspinaczki kurtka sprawdziła się bardzo dobrze, dobry techniczny krój nie przeszkadzał zarówno przy drytoolu, jak i podczas sekwencji, które pokonywałem klasycznie. Jednak na stanowisku po 30 minutach robiło mi się zimno i niezbędna było ubranie kurtki puchowej. Kask założony miałem, na skrojony jak kominiarka kaptur – rozwiązanie zwiększające komfort, a przy okazji nie ograniczające widoczności. Lekki wiatr i często spadające pyłówki nie były odczuwalne – śnieg nie zostawał na materiale kurtki.

W warunkach zimowych (-5°C, silny wiatr, duża wilgotność powietrza) używałem Bugaboosa jeszcze w Norwegii. W tej narażonej na wiatry krainie, kurtka Montano okazała się być przewiewna, nie trzymała ciepła tak jak polar – rekompensatą była bardzo dobra oddychalność. Aby utrzymać dobrą temperaturę ciała musiałem zakładać na Bugaboosa dodatkową kurtkę z membraną. Poruszaliśmy się głównie po płaskim terenie, więc nie generowałem dużej ilości ciepła i kilkakrotnie przy temperaturach pomiędzy -5 do +5°C zakładałem dodatkową kurtkę goreteksową

Kurtkę tę używałem także podczas drytoolowych wspinaczek na Snozce oraz Zakrzówku. W obu tych miejscach panowały podobne warunki – bezwietrznie i około +3°C Bugaboosa sprawdził się wtedy rewelacyjnie, jedyny dyskomfort jaki odczuwałem podczas wspinania związany był z brakiem „pary” a nie z powodu krępującego czy zimnego ubrania…

Test w warunkach wiosennych odbyłem również w Tatrach (temp. +3°C). Po około 10 minutach podejścia w cieniu (bielizna termoaktywna, plecak ok. 10 kg) byłem zmuszony do ściągnięcia kurtki z powodu silnego zapocenia na plecach. Podczas wspinaczki w takiej temperaturze czułem się bardzo dobrze, na stanowisku posiłkowałem się jednak kurtka puchową. Przy silnym wiosennym słońcu w czasie przerwy marszowej w górach kurtka była ok. Natomiast przy podchodzeniu było w niej za ciepło, nie pomagają wywietrzniki w kieszeniach bocznych – przydałyby się dodatkowe pod pachami.

Generalnie Bugaboos radzi sobie ze słabym wiatrem, ale przy silnym czuć już szybkie wychłodzenie. Mżawkę (30 min.) przetrzymał bez problemu, komfort w takich warunkach zdecydowanie poprawia kaptur. Sama kurtka trzyma ciepło gorzej niż polar tej grubości z kurtką zewnętrzną. Jeżeli chodzi o test na wodoodporność to kurtka przetrzymała 30-minutową mżawkę (łapie wodę ale zatrzymuje ją w zewnętrznej warstwie) jednak po 5 minutach ulewnego deszczu była mokra od środka(pierwsze puściły szwy i miejsca zgięć) . Na zabrudzenia Bugaboos jest wrażliwy – szybko brudzi się od ziemi czy magnezji. Po dwóch miesiącach użytkowania nie zauważyłem żadnych uszkodzeń mechanicznych.

Podsumowanie

Krój bez zastrzeżeń – rewelacja. To kurtka przeznaczona dla wspinaczy – nie przewiduje miejsca na duży brzuch, dzięki czemu dobrze dopasowuje się do sylwetki, rękawy nie idą w górę przy odnoszeniu rąk powyżej barków . Bardzo dobrze skrojony, przylegający do głowy kaptur (z możliwością regulacji), który można założyć pod kask. Minusem jest brak wzmocnień na łokciach i ramionach. Bugaboos wyposażona jest w praktyczną patkę pod zamkiem głównym. Sam zamek, tak jak i materiał kurtki nie łapie śniegu. Wszystkie zamki mają ułatwiające zamykanie tasiemki. Bardzo praktyczne są również półrękawiczki – przydają się nawet w tramwajach :-) Dzięki temu, że są cienkie nie przeszkadzają w czasie wspinania klasycznego – nawet na tarciowych, dużych, obłych chwytach. Dobrze ulokowane kieszenie boczne – można z nich korzystać przy założonej uprzęży. Bardzo dobrze i solidnie wyglądające szwy – podwójne zabezpieczenie w postaci szwu francuskiego. Wygodne ściągacze kaptura, pasa i kołnierza. Kurtka posiada przyjemną podszewkę, miękki materiał „klei się do ciała” i nie sprawia wrażenia stroju nurkowego.

Główne zalety:

  • bardzo dobry krój techniczny,
  • doskonały kaptur,
  • praktyczne półrękawiczki,
  • dostęp do kieszeni po założeniu uprzęży.

Główne wady:

  • przewiewność przy silnym wietrze,
  • brak wzmocnień.

Marmot – EVOLUTION
Tester: Piotr Turkot

Na wstępie muszę zaznaczyć, że Evolution to kurtka o odmiennej od pozostałych modeli charakterystyce. Łączy w sobie bowiem dwie pierwsze warstwy ubioru – warstwę bielizny i drugą polarowo-windstopperową. Wyposażona jest w technologię N2S – Next To Skin, dzięki czemu może być noszona bezpośrednio na skórę. Te właściwości powodują, że jako zewnętrzna kurtka sprawdza się tylko w lecie, natomiast w pozostałych porach roku można jej używać jako warstwy wewnętrznej, w zależności od panujących temperatur – samej lub z dodatkiem innej odzieży.

W warunkach zimowych testowałem Evolution w Tatrach – podczas wycieczki w Tatry Wysokie (-10°C, słonecznie, bezwietrznie) oraz wspinaczki na Czołówce Mięgusza (-5°C, lekki wiatr) – bielizna przeciwpotna, Evolution, kurtka zewnętrzna. Wtedy chciałem sprawdzić głównie właściwości oddychające – w takich zimowych temperaturach kurtka sprawdzała się bez zarzutu, tzn. nie czułem przegrzania zarówno podczas podchodzenia, jak i wspinaczki. W lepszej wymianie powietrza pomagają wstawki, wykonane z innego materiału, pod pachami i na bokach kurtki. Evolution nie ogranicza swobody ruchów, podniesienie rąk do góry powoduje co prawda opadanie rękawów ale przy tak lekkiej kurtce nie odczuwałem tego jako niedogodność.

Największe zalety tego modelu można jednak odczuć w wiosennej i letniej aurze. Podczas wyjazdu do Arco panowały temperatury 15-18°C i wiał dość silny wiatr – to warunki, w których Evolution sprawdzał się bardzo dobrze. Praktycznie można spędzić cały skałkowy dzień nie ściągając tej kurtki – udanie chroni ona przed wiatrem, a przy tym dobrze oddycha podczas wspinaczkowego wysiłku. Jasnostalowy kolor testowanej kurtki jakoś radzi sobie z magnezją co jest kolejnym plusikiem w skałkowych właściwościach. Minusem jest usytuowanie kieszeni bocznych, które podczas założenia uprzęży stają się niedostępne – do użytku pozostaje nam jedynie kieszonka napoleońska. Z drugiej strony w skałkach nie jest to niezbędne.

Jak zachowuje się membrana windstopper w Evolution miałem okazje sprawdzić podczas wietrznego weekendu majowego na Mazurach. Ocena bardzo dobra określa w odpowiedni sposób zalety przeciwiatrowe tego modelu. Jednak w temperaturach około 10 stopni sam Eovolution nie wystarczał, było w nim za zimno. W tych właściwościach pomagają ściągacze na kołnierzu i w pasie, patka chroniąca zamek główny oraz delikatne ściągacze pod mankietami.

Evolution nie ochroni nas od deszczu jedynie od lekkiej mżawki. W przypadku silniejszego opadu materiał głównej części kurtki jakoś radzi sobie z opadem przemakają jednak panele usytuowane na bokach i pod pachami. Zaletą jest za to szybkie wysychanie kurtki.

Podsumowanie

Evolution to bardzo dobre rozwiązanie na cieplejsze dni roku, wtedy z powodzeniem można jej używać przez cały dzień aktywności górskiej czy skałkowej. W zimie dobrze sprawdza się jako warstwa wewnętrzna, zwiększając zdecydowanie barierę przeciwiatrową. Kurtka jest bardzo lekka przez co można wspinać się w niej nawet trudnych drogach sportowych. Gorzej radzi sobie z deszczem i w zasadzie bez dodatkowej ochrony przed deszczem nie należy się w niej wybierać w góry. Nie można mieć zastrzeżeń do kroju kurtki, zgrabnie układającej się na ciele i nie marszczącej się podczas wspinaczki. Wewnętrzny materiał Evolution jest bardzo przyjazny i można jej używać jako bielizny.

Główne zalety:

  • odporność na wiatr,
  • krój kurtki,
  • oddychalność.

Główne wady:

  • odporność na wodę .

Hannah – FELTON
Tester: Adam Pieprzycki

Test zimowy w Morskim Oku (lekki wiatr, ok. -8°C) . Podchodzenie i wspinanie – bez zarzutu, nie odczuwałem zapocenia, ani przegrzania. Na podejściu można stosować zamiast polara (można w nim podchodzić – nie trzeba chować go i wyciągać jak gore-texu). Wspin zimowy – dobre przyleganie do ciała, nie krepował ruchów, operacje sprzętowe łatwe w przeprowadzaniu. Na wspinaczce zimowej konieczność używania grubego podkoszulka – strecha lub kombinacji (1) cieniutka bielizna, (2) polar 100 lub odpowiednik/wind lub strech i (3) softshell. Na stanowisku kurtka puchowa lub bezrękawnik puchowy (gorsza ale lżejsza opcja). Na podejściu nie oddczułem przepocania podkoszulka i nie przewiało mnie.

Test w warunkach wiosennych przeprowadziłem w skałkach (Jura, Pogórze Ciężkowicko-Rożnowskie) podczas wspinania i boulderingu. W umiarkowanych temperaturach do 15°C – używany w kombinacji cienki podkoszulek i softshell – sprawdził się bez zarzutu. Materiał jest odporny na przecieranie (kontakt ze skałą) oraz nie wykazywał nadmiernego brudzenia. W skałkach dobre właściwości izolujące przed wiatrem, mniejsze przed chłodem.

Felton był w pełni nieprzewiewny podczas wspinania w zimie (-8°C), oraz wiosną w Tatrach w trakcie „ekstremalnych” ćwiczeń terenowych :-) Przebywanie 1h w silnym deszczu – bez przemoczenia – nawet na rękawach. Uwaga – krople wody nie są wchłaniane przez materiał i dość długo pozostają na jego powierzchni materiału. Kurtka dużo mniej „grzeje” niż klasyczny polar.

Jeśli chodzi o odporność na zabrudzenia to w trakcie trochę, zwłaszcza na rękawach się zabrudził, – ale w normie zwłaszcza, że nie jest to ciemna kurtka. Podczas wspinaczki materiał kurtki nie uległ uszkodzeniu – podczas normalnego użytkowania (przebywanie w skałkach i wspinanie). Podatność na zabrudzenia magnezją – w normie tak jaki inne ubrania ale mniej niż polar.

Podsumowanie

Ogólne wrażenia dotyczące kroju kurtki mam dobre. Felton jest dobrze dopasowany i podczas wspinaczki tatrzańskiej nie ogranicza ruchów. Uniesienie rąk do góry powoduje nieznaczne opadanie mankietów, ale tę niedogodność kurtka nadrabia rozciągliwym materiałem. Poprzez dobre przyleganie nie utrudnia również operacji sprzętowych. Kaptur powinien mieć również tylną regulację – tylko jeden, przedni ściągacz powoduje naciąganie kaptura na oczy. Podczas wspinaczki tatrzańskiej zakładałem kaptur na kask, co jednak powodowało naciąganie kurtki na plecach. Dobrym rozwiązaniem są ściągacze na mankietach chroniące przed spływająca po kurtce woda i chłodem/przewiewaniem rękawów. Jeśli chodzi o kieszenie to w sumie wystarczyły by dwie zamiast czterech – chociaż w przypadku założenia uprzęży mamy bez problemowy dostęp do dwóch wyższych kieszeni. Membrana kurki chroni w zupełności przed deszczem, w szczelności pomagają wodoodporne zamki (te same właściwości utrzymuje po 3 miesiącach użykowania). W warunkach wiosennych Felton dobrze chroni przed zimnem w połączeniu z grubym podkoszulkiem typu strech. Na lato wystarcza cienka oddychająca bielizna. Z kolei na zimę… trudna sprawa bez 3 warstw się chyba nie obejdzie – dodatkowo cienki windstoper lub strech.

Główne zalety:

  • krój,
  • wykończenie i kolorystyka,
  • odporność na wodę,
  • wodoodporne zamki,
  • System Recco.

Główne wady:

  • regulacja kaptura.

Hannah – FLURRY
Tester: Robert Rokowski

Soft Shell Hannaha przetestowałem w warunkach zimowych i wczesnowiosennych, sprawdzałem jego przydatność zarówno podczas trudnej tatrzańskiej wspinaczki, jak i wycieczek w Gorce.

Test zimowy odbył się w rejonie Morskiego Oka. Panowała wtedy słoneczna, mroźna pogoda z temperaturą -8°C oraz lekkim wiatrem. Poza kurtką miałem na sobie bieliznę oddychająca, oraz dwa cienkie polary. Podczas podchodzenia niosłem wypełniony sprzętem plecak 60-litrowy.

W trakcie, 30-, 40-minutowego, intensywnego podejścia z Morskiego Oka pod Czołówkę MSW na plecach pojawiła się niewielka wilgoć. Jednak pod ścianą, po zdjęciu plecaka pot szybko wyparował. Generalnie podczas podejścia nie pojawiło się uczucie zapocenia i przegrzania, co świadczy o dobrych parametrach oddychających w warunkach zimowych. Climatic z powodzeniem radził sobie również ze słabym wiatrem, zapewniając całkowitą przed nim ochronę.

Na stanowisku dawała mi się jednak we znaki niska temperatura i niezbędne było założenie kamizelki puchowej. Climatic w takich warunkach nie jest w stanie dostarczyć ciepła i jego właściwości termiczne w zimie są przeciętne (może nieco lepsze niż standardowy windstoper).

Podczas wspinania kurtka zapewnia natomiast całkowity komfort termiczny. Kolejna zaleta to pełna swoboda ruchów – pozwala na wykonywanie dowolnych przechwytów wspinaczkowych w terenie mixtowym. Warto zaznaczyć, że ten model soft shela nie jest zbyt obcisły – to ważne gdyż z jednej strony nie krępuje ruchów, a z drugiej pojawia się dodatkowa przestrzeń termiczna. Reasumując należy podkreślić, że kurtka jest niezwykle wygodna w trakcie wspinaczki.

W cieplejszych warunkach w Gorcach (+3°C), podczas intensywnego opadu deszczu ze śniegiem w okolicy ramion pojawiły się jedynie niewielkie plamy wilgoci. W tym wypadku kurtkę testowałem razem z bielizną oddychającą oraz jednym cienkim polarem. Forsowne podejście, jeszcze przed wystąpieniem opadów, pod obciążeniem 60-litrowego pełnego plecaka, spowodowało, że na plecach pojawił się pot, ale poziom zapocenia był nieznaczny – lekka wilgoć bielizny. Krótki odpoczynek spowodował szybkie jego wyschnięcie. Kolejnego dnia gorczańskiej wycieczki wiał silny porywisty wiatr, przy temperaturze -2°C. Okazało się jednak, że kurtka świetnie chroni przed wiatrem – w trakcie testu nie odnotowałem przewiewu soft shella.

Podsumowanie:

Zaletą są cieniutkie wstawki na końcu rękawów (dodatkowe wewnętrzne mankiety) – zapobiegają one wpadaniu śniegu pod rękaw. Wyróżnić trzeba duże kieszenie – po założeniu uprzęży można spokojnie schować w nich np. łapawicę. Warto podkreślić bardzo dobrą jakość klejonej kieszeni na klatce piersiowej – na schemat, komórkę. Co istotne kieszeń posiada wodoszczelne zamki.

Zasadniczym mankamentem tego soft shella – jako kurtki zimowej – jest brak kaptura. Dobry krój, spełniający wymagania kurtki technicznej dodatkowo wzbogaca dopasowany kołnierz z regulowanym ściągaczem na szyi, który zapobiega wpadaniu zimnego powietrza bezpośrednio za kurtkę. Bardzo dobre jakościowo są ściągacze biodrowe. Podczas skłonu w przód plecy pozostają zakryte.

Do zalet tej kurtki można zaliczyć również wywietrzniki pod pachami. W trakcie intensywnych podejść można szybko je rozpiąć poprawiając oddychalność. Z tej sposobności warto skorzystać w trakcie intensywnych podejść oraz wspinaczki. Kolejnym udanym patentem wiatrochronnym jest patka wewnętrzna pod zamkiem główny. Testowana kurtka w kolorze jasnoniebieskim dość szybko ulegała zabrudzeniu. W trakcie wspinaczek i normalnego użytkowania materiał zewnętrzny soft shell nie został uszkodzony. Jednak w przypadku kurtki technicznej brak wzmocnień w okolicach łokci czy ramion wydaje się być minusem.

Główne zalety:

  • oddychalność,
  • odporność na wiatr,
  • krój techniczny,
  • kołnierz z regulowanym ściągaczem,
  • dostęp do kieszeni po założeniu uprzęży.

Główne wady:

  • brak wzmocnień.

Marmot – GENESIS
Tester: Piotr Turkot

Test kurtki w warunkach zimowych odbył się w Tatrach. Na podejściu do Morskiego Oka (temperatura -11°C, bezwietrznie) miałem na sobie jeszcze bieliznę przeciwpotną, kurtkę windostopperową, niosłem również plecak ze sprzętem ok. 12 kg. Przez całą drogę nie musiałem ściągać kurtki, nawet nie korzystałem z wywietrzników, nie da się jednak ukryć, że było mroźno. Następnego dnia podchodziliśmy pod Czołówkę Mięgusza – temp. -8°C, poranne słońce i słaby wiatr – w tych warunkach wywietrzniki, już się przydały, jednak ubrałem jeszcze dodatkowo w stosunku do poprzedniego dnia kurtkę Evolution Marmota (jako drugą warstwę). Otwory wentylacyjne są w Genesisie bardzo duże i dobrze ulokowane więc w zasadzie nie ma problemu związanego z przegrzaniem. Po podejściu pod ścianę poczułem niewielką wilgoć na plecach ale po krótkim postoju wszystko wróciło do normy, zwłaszcza, że staliśmy w cieniu. Podczas wspinania i małpowania kurtka zachowywała się bez zastrzeżeń, nie ograniczała ruchów. W sumie przez kilkanaście godzin nie musiałem jej ściągać nawet po intensywnym wysiłku, z kolei podczas przebywania na stanowiskach (czasem ponad 1,5 godz.) nie odczuwałem wychłodzenia. Trzeba jednak pamiętać, że pod spodem miałem 3 warstwy odzieży.

Kask miałem założony pod kaptur i muszę przyznać, że w takim ułożeniu kaptur spisywał się znakomicie. Wspinałem się z założoną na kask ochronną plexi i to połączenie kaptura z osłoną dało rewelacyjny rezultat (komfort zwiększał jeszcze daszek) – ten zestaw w zasadzie w 100% izolował przed podmuchami wiatru, pyłówkami i odpryskami lodu, nie ograniczając przy tym widoczności. Kaptur i daszek Genesisa jest dość obszerny i gdy nie ubierałem kasku wydawał mi się za duży, trzeba wtedy bardzo mocno go regulować – w przeciwnym wypadku daszek ogranicza znacząco widoczność. Założenie uprzęży odcina dostęp do kieszeni, pozostaje wtedy jedynie kieszonka napoleońska, co w warunkach zimowych jest utrudnieniem.

Genesis ma dobrze dopracowany krój techniczny – przy podniesieniu rąk do góry, mankiety opadają nieznacznie. W górskich warunkach sprawdza się optymalnie, bez zarzutu radził sobie również na drytoolowych wspinaczkach na Zakrzówku.

Test w temperaturach wczesnowiosennych (+3°C) to wejście na Babią Górę. Podczas szybkiego podchodzenia (bielizna przeciwpotna) dopiero po 30 minutach musiałem rozpiąć wywietrzniki, to spowodowało, że nie musiałem ściągać kurtki aż na samą górę.

Test wiosenny to wyjazdy w skały oraz żeglowanie po Mazurach :-). Mazury okazały się być wymarzonym miejscem do sprawdzenia właściwości przeciwwiatrowych – wiało faktycznie mocno. Genesis sprawdził się wyśmienicie – jedyne zastrzeżenie dotyczy ponownie za obszernego kaptura, który ograniczał mi pole widzenia. Komfort zapewniają ściągacze na rzepy na mankietach, gumki przy kołnierzu oraz na dole kurtki.

Generalnie kurtka na wypady w skały to zbyt poważna opcja :-), przydała mi się w zasadzie tylko podczas zlewy. W silnym deszczu działa bez zarzutu – przez długi czas woda ścieka po materiale, który następnie trochę nasiąka, ale nie powoduje żadnych przecieków. Bardzo dobrze działają wodoodporne zamki i klejone szwy. Po intensywnych opadach nie znalazłem żadnego wilgotnego śladu na ubraniu. Gensis brudzi się w normie, po dwóch praniach nie zmieniły się właściwości membrany. Po ponad dwóch miesiącach użytkowania nie widać śladów zużycia – mimo kontaktu z różnym rodzajem skały.

Podsumowanie:

Genesis to faktycznie kurtka na górskie eskapady, ma bardzo dobre właściwości ochronne zarówno przed wiatrem, jak i deszczem. Do plusów trzeba zaliczyć zdecydowanie krój kurtki, bardzo dobrze przygotowany do górskich wspinaczek kaptur, oraz wszystkie dodatki poprawiające szczelność kurtki (mankiety, zamki i ściągacze). W zasadzie jest to propozycja, która może zastąpić z powodzeniem zestaw polar + hard shell, w warunkach wiosna-lato-jesień, w zimie gdy i tak trzeba się cieplej ubrać – wygrywa lepszą oddychalnością, dopasowaniem do sylwetki. Zastrzeżenia dotyczą trochę zbyt obszernego kaptura i braku dostępu do kieszeni po założeniu uprzęży – rzecz ważna w technicznej kurtce górskiej.

Główne zalety:

  • ochrona przed wiatrem,
  • ochrona przed wodą,
  • wodoszczelne zamki i klejone szwy,
  • krój kurtki.

Główne wady:

  • trochę za obszerny kaptur bez kasku,
  • brak dostępu do kieszeni po założeniu uprzęży.

Dare2be – Intent
Tester: Wojciech Słowakiewicz

Intent Dare2be to z założenia kurtka narciarska, więc jej właściwości techniczne z definicji nie są najwyższe. Mimo to staraliśmy się sprawdzić jak zachowa się w podobnych warunkach jak jej pozostałe konkurentki.

W warunkach zimowych testowałem Intenta podczas podejścia do Morskiego Oka (temp. -10°C, bezwietrznie) i pod Czołówkę Mięgusza oraz w czasie wspinaczki północną ścianą (-5°C, lekki wiatr). W trakcie podchodzenia miałem ubraną bielizna przeciwpotna, a w trakcie wspinania dodatkowo cienką bluzę polarową. W mroźny wieczór (-10°C) nie odczuwałem dyskomfortu, jednak rano (-5°C) na stromych odcinkach pociłem się ponad normę, a niestety kurtka nie ma otworów wentylacyjnych. Również pod plecakiem (40-litrowy, wypełniony sprzętem) na plecach pojawiła się plama potu. Pod ścianą zmieniłem bieliznę i od tej pory było już w porządku – rozgrzanie podczas wspinania nie powodowało już tak dużego zapocenia, a na stanowiskach gdy nie wspinałem się (przerwa maksymalnie godzinna) było mi ciepło, w przypadku 1,5 godzinnej asekuracji musiałem sięgnąć po dodatkowy polar. Lekki wiatr nie był odczuwalny.

Intent nie jest stworzony do wspinaczki górskiej :-), zły krój rękawów od razu powoduje ich naciąganie i zsuwanie – mimo mocno zapiętych ściągaczy. Również dość obszerna budowa kurtki nie jest naszym sprzymierzeńcem podczas wykonywania operacji sprzętowych oraz wspinaczki po drytoolowych drogach (test w Tatrach i na trudniejszych drogach na Zakrzówku) – na brzuchu zbierają się fałdy materiału.

Kurtka jest wyposażona w kapturek ale zwykły ortalionowy (takie sprawia wrażenie), jego nałożenie na głowę, powoduje napięcie materiału na plecach i zdecydowanie ogranicza swobodę ruchów głowy. Kapturek chroni przed opadem śniegu i może się przydać podczas załamania pogody, ale nie zapewni od komfortu na dłuższy czas. Nie da się go założyć na kask, a z kolei pod kaskiem ortalion nie jest zbyt przyjemnym materiałem w kontakcie z ciałem. Po założeniu uprzęży nie mamy dostępu do kieszeni bocznych, korzystać można jedynie z dość obszernej kieszonki napoleońskiej. Dodatkiem jest kieszeń niedaleko mankietu na lewym rękawie, zaprojektowana na skipass, może się przydać na schowanie np. kluczyków.

Warunki wiosenne to wyjazdy w skały i wycieczka na Babią Górę. Podczas wypadu na Babią – temperatura +5°C, silny porywisty wiatr – kurtka sprawdziła się w sumie dobrze, początkowo na stromym podejściu (bielizna przeciwpotna i lekki plecak) trochę się spociłem, ale później na grani temperatura pod kurtką wróciła do normy, a silny wiatr nie był odczuwalny, jedynym problemem był za szeroki kołnierz bez ściągacza, którego nie dopasowanie, powodowało duże wychłodzenie okolic szyi – potrzebna bluza z wysokim kołnierzem. W skałach gdy temperatury były powyżej 10°C, kurtka była już za ciepłym rozwiązaniem.

Odporność na wodę kurtki przetestowały – długi, jednostajny opad deszczu i intensywna burza. W przypadku opadu kurtka nie przemokła – materiał nasiąkł wodą ale wewnętrzna strona pozostała sucha, intensywny deszcz podczas burzy skończył się przeciekaniem szwów i co dziwne miejsc wszycia nieprzemakalnego zamka kieszonki napoleońskiej, w tym miejscu tworzy się zakładka przez, którą woda dostaje się do środka bez większych przeszkód.

Faktura materiału Intenta nie jest odporna na typowo górskie i skałkowe zabrudzenia, pomarańczowy kolor kurtki również w tym nie pomaga.

Podsumowanie:

Mimo swoich plusów – cieplejszy materiał, nieprzemakalne zamki – w warunkach górskich nie za bardzo się sprawdza, we znaki daje się jej zły krój, nieprzystosowany do technicznych wymagań. Przyzwoitą odporność na deszcz, pogarsza niedokładne wszycie wodoodpornych zamków, a z kolei dobrą odporność na wiatr – zbyt obszerny kołnierz. Trzeba pamiętać, że Intent to kurtka uszyta z myślą o narciarzach i niestety nie uwzględniająca potrzeb wspinaczy.

Główne zalety:

  • właściwości termiczne,
  • nieprzemakalne zamki.

Główne wady:

  • krój kurtki,
  • brak wywietrzników.

Alpinus – KULGERA
Testerzy: Piotr Sztaba, Małgorzata Mitera-Pieprzycka

Piotr Sztaba – Test w warunkach zimowych odbył się w Morskim Oku, w temperaturze -5°C. Na podejściu z Palenicy, w bieliźnie antypotnej i w cienkiej bluzie polarowej, niosąc plecak ok. 10 kg, nie odczułem przegrzania, dopiero po ok. 30 minutach skorzystałem z wywietrzników (w kieszeniach przednich). Kolejnego dnia w temperaturach w granicach zera, na podejściu wystarczała już sama bielizna – a pod ścianą Czołówki Mięgusza nie byłem spocony. Podczas samej wspinaczki kurtka spisywała się bez zastrzeżeń jeśli chodzi o właściwości przeciwietrzne (umiarkowany wiatr), również mimo dużego wysiłku nie odczuwałem zapocenia.

Na stanowiskach mimo ubranego polara zmuszony byłem jednak sięgnąć po puchówkę. Zarówno w Tatrach, jak i w trakcie drytoolingu na Snozce i Zakrzówku przeszkadzał mi zły krój rękawów. Plusem jest z kolei lokalizacja kieszeni, przy założonej uprzęży można wsadzić do nich np. rękawiczki. Dobrze sprawdził się również kaptur – kask miałem założony na niego. Daszek chronił przed drobnymi pyłówkami i pozwalał na obserwację wspinającego się partnera.

Małgorzata Mitera-Pieprzycka

W warunkach wiosennych używałam Kulgery na Pogórzu Ciężkowickim, w temperaturze ok. 8°C, przy silnie wiejącym wietrze. Bardzo ważne spostrzeżenie na początek – kurtka nie przepuszcza wiatru. Z kolei dopasowany do ciała krój oraz dość cienka warstwa wewnętrzna nie zapewniają dużych właściwości ogrzewających – przy tej pogodzie przydały mi się jeszcze dwie bawełniane bluzy i kamizelka puchowa. Komfort zwiększał jednak wydłużony tył kurtki, dzięki czemu przy pochylaniu się lędźwie i krzyże chronione są przed marznięciem. Ciekawym dodatkiem, chroniącym dłoń w chłodnych i wietrznych warunkach, jest wydłużony mankiet po zewnętrznej stronie rękawa – patent rzeczywiście się sprawdza. Podczas całego testu nawet przez chwilę nie odczuwałam dyskomfortu z powodu niedostatecznej wentylacji, mimo długich wędrówek (ok. 1,5h). Reasumując materiał, w takich warunkach, Kulgery zapewnia bardzo dobre „oddychanie”.

Wielokrotnie testowałam kurtkę podczas wyjazdów w skały, w temperaturach 15-25°C, w zmiennej pogodzie – słońce, silny wiatr, deszcz. Świetnie sprawdza się w miejscach bardzo wietrznych, przeciągach, gdzie świetnie izoluje przed wiatrem, nie wpuszczając zimnego powietrza do wnętrza. Kurtka nie przemakała nawet przy dość intensywnych opadach (około 40 min. przebywania w deszczu). Dopiero gwałtowny opad spowodował przeciekanie szwów. Materiał w początkowej fazie odrzuca wodę, jednak długotrwały deszcz powoduje nasiąkanie wodą. Kurtka wysycha powoli, jednak mimo mokrego zewnętrznego materiału, wewnętrzny fleece zapewnia poczucie suchości. Właściwości grzewcze w niskich temperaturach były nie największe. W czasie chłodu lepiej sprawdzał się polar. Podczas ciepłej, słonecznej pogody kurtka wykazała się bardzo dobrymi właściwościami oddychającymi (dodatkowy plus to otwory wentylacyjne w kieszeniach bocznych). Stosowanie wywietrzników sprawiła, że nawet w temperaturze 25 0 nie odczuwałam dyskomfortu.

Wspinanie po drogach sportowych w kurtce Alpinus jest mało wygodne, marszczy się pod uprzężą, krępuje ruchy, rękawy do wspinania są za długie (w końcu to kurka, a nie bluza). Jednak to, co jest mankamentem w skałkach jest zaletą w górach i w zimowych warunkach – wg innych testerów, podczas wspinaczki drytoolowej, dłuższe rękawy chronią przed zimnem i śniegiem, natomiast dłuższy kój z tyłu kurtki osłania krzyże, szczególnie gdy założona jest uprząż. Wszyscy jednak narzekali na zły krój rękawów, ich budowa jest za krótka i każde podniesienie rąk do góry powodowało znaczące opadanie mankietów.

Testowana przeze mnie kurtka nie ma szczęścia do kolorystyki – żółty kolor (Kulgera jest dostępna również w szarym kolorze), powodował, że znać na niej każdy kurz i brud. Zmusza to do częstego czyszczenia jej, a w konsekwencji szybszego zużywania tkaniny softshell. To właśnie niepraktyczny kolor kurtki, a co za tym idzie podatność na zabrudzenia były dla mnie jedynym z głównych mankamentów.

Jakość wykonania jest wysoka, z małą niedogodnością – czasami zacinał się zamek.

W trakcie trwania testu nie dostrzegłam żadnych uszkodzeń mechanicznych materiału, czy też szwów (szwy sprawiały wrażenie bardzo mocnych i solidnych). Świetnie w użyciu sprawdzają się gumki biodrowe oraz rzepy na rękawach, dzięki czemu można krój kurtki dopasować do indywidualnej budowy. Wielką zaletą Kulgery jest bardzo dobrze dopasowany anatomicznie kaptur (m.in. dzięki dobremu systemowi regulacji poprzez solidne gumki). Daszek chroni twarz przed deszczem lub spadającą na głowę magnezją, piaskiem, kamyczkami itp. :-), nie ograniczając przy tym widoczności, np. podczas asekurowania partnera. Podczas wspinaczki w kasku, kaptur zakładałam na niego. Dobrym rozwiązaniem jest wewnętrzna kieszonka na telefon, dokumenty oraz zewnętrzna na lewym ramieniu, np. na klucze. Całość jest bardzo lekka, co wpływa na wielką wygodę w czasie noszenia i stanowi istotną zaletę kurtki. Wewnętrzna i naramienna kieszeń sprawiły, że rzeczy, które nie powinny zginąć były bezpieczne.

Podsumowanie

Materiał Kulgery zapewnia bardzo dobrą odporność przeciwwiatrową, chroni w wystarczającym stopniu przed opadem deszczu. Dużym minusem jest jednak krój kurtki – źle skrojone rękawy. Wielką zaletą z kolei jest umiejętnie skonstruowany kaptur. Jego krój i regulacja wzmacnia komfort przebywania w niesprzyjających warunkach. Również ciekawym rozwiązaniem są, przedłużone po zewnętrznej stronie dłoni, mankiety.

Główne zalety:

  • oddychalność,
  • ochrona przed wiatrem,
  • krój i regulacja kaptura,
  • dodatkowe, zewnętrzne mankiety na ręce.

Główne wady:

  • krój rękawów,
  • odporność na zabrudzenia (przy żółtym kolorze kurtki).

Millet – MUSTANG
Tester: Paweł Kopta

W warunkach zimowych testowałem Mustanga w Tatrach (temperatura ok. 0°C, słonecznie). Podczas szybkiego marszu przez las (bluza strechowa, plecak ze sprzętem), po ok. 4 min., musiałem ściągnąć kurtkę – byłem zapocony. Kurtka nie ma wywietrzników pod pachami, za otwory wentylacyjne służą kieszenie ale na mocnych podejściach nie zdaje to egzaminu. Podczas wspinaczki w północnej ścianie (prowadziłem przez cały czas) kurtka spisywała się dobrze – nie odczuwałem przegrzania, mimo intensywnych przechwytów. Bardzo dobry krój kurtki oraz rękawów nie przeszkadza w dalekich sięgnięciach oraz operacjach sprzętowych.

Drugi test przeprowadziłem na przełęczy Snozka (temp. +3°C, bezwietrznie) gdzie spędziłem kilka godzin na drytoolach. W takich warunkach kurtka zapewniała komfort termiczny, zarówno podczas wspinania (nie występowało przegrzanie i nie pociłem się nadmiernie) , jak i podczas przerw między wspinaniem (w czasie przerw gdy wspinał się partner ok. 20-30 min nie marzłem a nawet było umiarkowanie ciepło). Tutaj – na trudnych zimowych drogach klasycznych – ponownie doceniłem krój kurtki.

Warunki wiosenne to wizyta w Arco, tam wspinałem się w Mustangu na łatwej, szóstkowej drodze na Colodri (temp. ok. 15°C) i było ok. Przebywanie w skałach przy temperaturach do 15°C zapewnia całkowity komfort. Bardzo dobrze działa przeciwwiatrowo – w Massone wiało mocno przez kilka dni. Często również padało i w zmiennym deszczu (od mżawki do dość intensywnego opadu) kurtka nie przemokła ani razu – nie klejone szwy zaczęły przepuszczać jednak wodę podczas mocnej zlewy w Polsce. Podczas długotrwałego opadu do komfortu brakowało mi jednak kaptura.

Na zabrudzenia mało wrażliwa, kurz, magnezja łatwo można strzepać, ewentualnie mokra ściereczka załatwia sprawę. Jednak co jakiś czas trzeba prać. Uszkodzenia – w trakcie wspinania na Snozce uszkodziłem dziabą delikatnie materiał na łokciu. Jednak musiałaby mieć wzmocnienia w newralgicznych miejscach z Kewlaru żeby wszystko było ok. – ale wtedy nie była by taka zgrabna. Po trzymiesięcznym intensywnym używaniu brak śladów zużycia.

Krój bez zastrzeżeń – rewelacyjnie dopasowane rękawy, nawet z uprzężą. Jedynie brak kapturka jest czasami uciążliwy (zwłaszcza w deszczu). Dobrze działają mankiety na rzepy oraz dwie zapinane na zamek duże kieszenie. Jednak założenie uprzęży powoduje, że nie możemy z nich korzystać, co przy braku napoleońskiej kieszonki, może być czasami dużym utrudnieniem. Przed wiatrem dobrze chroni wysoki wygodny kołnierz, jednak do pełni komfortu brakuje ściągacza.

Podsumowanie:

Kurtka ta jest bardzo dobrą alternatywą dla windstopera. Jest lżejsza, wygodniejsza i jednocześnie trochę cieplejsza. Do wspinania w górach w zimie nadaje się znakomicie – zapewnia swobodę ruchów, warto jednak założyć dobrą kominiarkę, a na stanowisku trzeba się posiłkować dodatkowo puchówką. W lecie w góry bardzo dobra, wystarczy mieć tylko jakąś cieniutką kurteczkę z ripstopu na dupówę. Od wiatru i chłodu chroni bardzo dobrze. W skałach również sprawdza się bardzo dobrze.

Główne zalety:

  • bardzo lekka,
  • krój kurtki, zwłaszcza rękawów,
  • odporność na wodę,
  • odporność na wiatr.

Główne wady:

  • brak ściągacza w kołnierzu,
  • brak kieszonki napoleońskiej ,
  • brak wywietrzników pod pachami.

Regatta– NUCLEUS
Tester: Piotr Sztaba

Test zimowy kurtki odbył się w Tatrach w Dolinie Małej Łąki (-5°C, dość silny wiatr). Rozpocząłem podchodzenie w samej bieliźnie i kurtce. Jednak dość szybko, z powodu chłodu, musiałem założyć kurtkę zewnętrzną. Dopiero od połowy doliny, kiedy podejście zaczynało się stromo wznosić sam softshell był OK. Podczas wspinania w temperaturze ok. 0 st. odczuwałem komfort termiczny, jednak na stanowiskach, przy dłuższym oczekiwaniu, niezbędna stawał się dodatkowa warstwa. W warunkach zimowych dodatkowej niedogodności dostarcza zamek kurtki, łapie śnieg przez co kilkakrotnie miałem problem z jego zamknięciem – śnieg dostawał się w ciężko dostępne miejsca w rowkach zamku i musiałem dosłownie odmrażać zamek aby móc go zapiąć.

Wiosenny test ponownie odbył się w Tatr ach (+3°C). Na podejściu po 10 min. (bielizna antypotna, plecak ok. 10 kg) z powodu silnego zapocenia musiałem ściągną kurtkę. Podczas wspinaczki w Tatrach we znaki dawał się nienajlepszy krój kurtki, mimo, że rękawy są w miarę OK. – podczas podnoszenia rąk nie powodują zbytniego podciągania kurtki do góry. Źle dopasowany jest kołnierz (pozbawiony ściągacza), powodując przez to wpadanie śniegu i wychłodzenie okolic szyi. Na trudniejszych drogach na Snozce (około M7) kilkakrotnie przeszkadzały mi zwijające się na brzuchu fałdy kurtki. PO założeniu uprzęży, choć w utrudniony sposób to jednak można z korzystać z kieszeni bocznych.

Nucleus dobrze radzi sobie ze słabym wiatr, w takich warunkach nie odnotowałem przewiewu. Jednak gdy wiatr wieje mocno, zimne powietrze z łatwością dostaje się pod mankiety i za kołnierz, co powoduje dyskomfort nawet przy dobrych właściwościach przeciwwiatrowych samego materiału.

Właściwości termiczne również pogarsza zły krój kurtki. Przy silnym wiosennym słońcu w górach w czasie przerwy marszowej kurtka zapewniała komfort. Przy podchodzeniu, w takich samych warunkach, było już w niej za ciepło, zwłaszcza, że nie posiada otworów wentylacyjnych. Nucleus trzyma ciepło gorzej niż polar tej samej grubości z kurtką zewnętrzną.

Materiał zewnętrzny podatny jest na zabrudzenia od ziemi czy też magnezji. Po dwóch miesiącach użytkowania z różną intensywnością nie zauważyłem żadnych uszkodzeń.

Podsumowanie:

Krój kurtki zostawia wiele do życzenia, zbyt obszerne rękawy pod pachami, brak praktycznych patentów do ściągania, za obszernych, mankietów i stójki, za dużo materiału na brzuch przez co kurtka jest „worowata” i szybko robią się „wałki na brzuchu w czasie wspinania”. Materiał zewnętrzny jest trochę sztywny i w warunkach zimowych sprawia wrażenie zbroi. Z kolei wewnątrz kurtka ma delikatny i miły w dotyku fleece. Właściwości przeciwwietrzne pogarsza dodatkowo brak patki pod zamek główny. Wszystkie zamki są z kolei wyposażone w wygodne pętelki ułatwiające operacje nawet w rękawiczkach.

Główne zalety:

  • odporność na wodę.

Główne wady:

  • zbyt obszerny krój rękawów, pasa i kołnierza,
  • brak wywietrzników pod pachami,
  • brak wzmocnień.

Mammut – ULTIMATE PRO JACKET
Tester: Piotr Turkot

Kurtkę Mammuta testowałem w warunkach zimowych w podczas dwóch wypadów tatrzańskich. Pierwszy był w Tatry Zachodnie – temperatura -4°C, słonecznie ale bardzo wietrznie. Próby chodzenia w samej bieliznie antypotnej i Pro Jacket, szybko skończyły się na ubraniu kurtki zewnętrznej i założeniu kaptura, było po prostu za zimno na takie rozwiązanie – z dodatkową kurtką czułem się już komfortowo. Drugi wypad testowy miał miejsce w Morskim Oku (-8°C, bezwietrznie). W takich mroznych warunkach nie miałem żadnych kłopotów z przegrzaniem, czy nadmiernym poceniem i to w różnych wariantach – bielizna, Ultimate Pro Jacket, kurtka zewnętrzna, jak i – bielizna, strech, Ultimate Pro Jacket, kurtka zewnętrzna.

W cieplejszych warunkach (+5°C) – pod spodem sama bielizna – na podejściach kurtka sprawdza się bez zarzutu, a w odpowiedniej wentylacji pomagają wywietrzniki w kieszeniach. W sumie umiejscowienie otworów wentylacyjnych upraszcza krój kurtki i zmniejsza jej wagę, ale utrudnia normalne korzystanie z kieszeni – po prostu można coś zgubić.

Właściwości przeciwwiatrowe w cieplejszych temperaturach (10°C) sprawdziłem podczas wycieczki na Babią Górę – wiało wtedy naprawdę mocno. Ocena jednak jest bardzo wysoka. W komforcie dużą rolę odgrywa doskonale skonstruowany, wysoki, wyposażony w ściągacz, kołnierz – chroni on okolice szyi i karku przed wychłodzeniem, jednocześnie dopasowując się do szyi. Również końcówki rękawów są ciekawie zbudowane, oprócz gumkowego ściągacza, mają otwór na kciuk, który powoduje odpowiednie ułożenie rękawa. Ściągacz odpowiada za komfort przeciwwiatrowy, a otwory z kolei zabezpieczają rękaw przed opadaniem przy podnoszeniu rąk. Chociaż ja rzadko korzystałem z tego rozwiązania – gumka ściągacza jest dość gruba i gniotła mnie gdy trzymałem kijek lub dziabkę.

Kurtka jest dość zimna – nie posiada wewnętrznego fleecu, przez co najlepiej nadaje się na cieplejsze pory roku. Z drugiej jednak strony w zimie można ją założyć jako lekką warstwę zwiększającą ochronę przed wiatrem.

Z opadami deszczu Ultimate Pro Jacket radzi sobie dostatecznie, np. średniointensywny 30-minutowy opad skończył się śladami wilgoci na szwach. Silna zlewa to już większy problem, całkiem przemokły okolice szwów, również zamki przepuściły wodę – główny co prawda chroniony jest jeszcze przez patkę, jednak pod zamkiem kieszonki napoleońskiej było mokro. Atutem materiału zewnętrznego jest szybkie wysychanie – dłużej schną wykonane z ripstopu wzmocnienia.

Krój techniczny Mammuta w zasadzie to ideał – kurtka leży doskonale, nie krępuje ruchów, podczas zimowej wspinaczki, zarówno w łatwym terenie, jak i na trudniejszych drogach drytoolowych. Jednak po założeniu uprzęży nie można skorzystać z kieszeni dolnych i pozostaje jedynie kieszonka napoleońska.

Testowana przez nas Ultimate Pro Jacket była w czarnym kolorze, co wg mnie zwiększa jej walory estetyczne, jednak w zetknięciu z wszędobylską w skałach magnezją pogarsza odporność na zabrudzenia. Po trzymiesięcznym używaniu kurtki, wspinaniu w szorstkiej skale, nawet przeciskaniu w jaskiniowych zaciskach, nie widać na niej oznak zużycia – może kilka nitek na materiale wzmacniającym.

Podsumowanie:

Pro Jacket to zdecydowanie najlepiej skrojona kurtka jaka trafiła to testu. Wspólnie oceniliśmy najwyżej jej ogólny krój i wygląd! Wykonana jest z materiałów, zapewniających bardzo dobrą ochronę przeciwwiatrową i przyzwoicie chroniącą przed niezbyt intensywnymi opadami deszczu. Ochronę polepszają bardzo dobrze zbudowany kołnierz ze ściągaczem oraz zakończone otworami na kciuki mankiety rękawów. Wyróżniają ją jeszcze odpowiednio rozplanowane wzmocnienia z ripstopu na ramionach, łokciach i przedramionach. Mankamentem przy tak zaawansowanym kroju technicznym jest brak dostępu do kieszeni dolnych przy założonej uprzęży.

Główne zalety:

  • techniczny krój kurtki,
  • odporność od wiatru,
  • wzmocnienia,
  • budowa i regulacja kołnierza.

Główne wady:

  • odporność na wodę,
  • brak dostępu do kieszeniu po założeniu uprzęży.

Salewa – UPHILL
Tester: Paweł Kopta

W warunkach zimowych Uphilla sprawdziłem w Tatrach (temperatura ok. 0°C, słonecznie). Podczas intensywnego podejścia (bluza strechowa, plecak ze sprzętem) po kilku minutach poczułem, że zaczynam się pocić, jednak po otwarciu otworów wentylacyjnych pod pachami mogłem jeszcze ponad 10 minut maszerować bez ściągania kurtki. Do wspinania bardzo wygodna i nie krępuje ruchów ale na stanie na stanowisku za zimna (trzeba włożyć małą puchówkę). Podobne pozytywne wrażenia dotyczące kroju miałem również na trudniejszych drytoolach na Snozce i Zakrzówku. Pewnym mankamentem jest zakładanie elastycznego kaptura (pod kask), powoduje to naciąganie kurtki na plecach przez co często wspinałem się w kominiarce. Jednak przy braku kominiarki kapturek bardzo poprawia komfort termiczny.

Wiosenne warunki to wypad do Arco. Podczas wspinu na Colodri w temperaturze między 10 a 15°C, na łatwej drodze (do VI) było ok. tzn. nie czułem przegrzania. Przebywanie w skałach przy temperaturach do 15°C zapewnia komfort, gdy było ok. 10°C ubierałem strech i wtedy nie odczuwałem zimna. Bardzo dobrze działa przeciwwiatrowo – w Massone wiało mocno przez kilka dni. Mżawkę 30-minutową przetrzymała, mankamentem jest elastyczny kapturek, który od razu przemaka i nadaje się tylko jako ochrona przed wiatrem. Materiał zewnętrzny nasiąka wodą ale dość szybko wysycha. Podczas ulewy woda przeciekała przez szwy.

Jeśli chodzi o zabrudzenia to trzeba uważać, bo dość łatwo się brudzi – ja testowałem jasnozieloną kurtkę(ciemny kolor mógłby być bardziej odporny na zabrudzenia). Materiał na dość grubą fakturę, przez co wbija się w nią brud. Z kolei bardzo przyjemny w użytkowaniu jest fleecowy materiał wewnętrzny. Przez 3 miesiące intensywnego używania nie zanotowałem wyraźnych śladów zużycia.

Krój bez zastrzeżeń – mankiety po podniesieniu rąk nie opadają. Jedynie kapturek mógłby być lepszy. Na końcu mankietu jest delikatny ściągacz – dobrze chroni on przed wiatrem czy śniegiem. Dwie zapinane na zamek duże kieszenie (również napoleońska) – po założeniu uprzęży mamy do nich dobry dostęp. Często korzystałem z dobrze umieszczonych otworów wentylacyjnych pod pachami.

Podsumowanie:

Do wspinania w zimie bardzo wygodna (nie krępuje ruchów i lekka), ale na stanowisku jest zimno (mała puchówka rozwiązuje problem). Bardzo dobra propozycja na lato w góry. Super sprawdza się w wiosennych temperaturach w skałach. Zajmuje mało miejsca w plecaku i jest lekka – jednak trzeba mieć coś przeciwdeszczowego na dupówę. Ma bardzo dobre właściwości przeciwwiatrowe, które wzmacnia dobry krój i dopasowanie mankietów, kołnierza oraz ściągacz na dole kurtki. Podkreśliłbym techniczny krój kurtki, który dobrze się sprawdza również przy założonej uprzęży.

Główne zalety:

  • krój techniczny,
  • zajmuje mało miejsca, niska waga,
  • ochrona przed wiatrem.

Główne wady:

  • iluzoryczny kapturek,
  • odporność na wodę.
Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum