Pierwszy tydzień lipca w Morskim Oku
Wiosna tego roku nie sprzyjała weekendowym wypadom w Tatry. Jednakże od początku lipca mamy do czynienia z fantastyczną pogodą, czego efektem jest kilka bardzo ciekawych wspinaczkowych wydarzeń.
Wawrzyniec Zakrzewski na „Hobrzańskim” VII- na Mnichu
(fot. Jakub Radziejowski)
Tradycyjnie już działalność taternicka koncentruje się na Żabim Mnichu (m.in. Pro Pain w stylu OS), Kopie Spadowej i Mnichu, gdzie liczne przejścia otrzymały klasyki wschodniej ściany – Sprężyna VII-, Fereński VII/VII+, Kosiński VII czy Hobrzański VII-. Jednakże poza wymienionymi tzw. średnio trudnymi standardami miały miejsce na Mnichu wydarzenia o znaczeniu zdecydowanie wykraczającym ponad przeciętną.
Marcin Tomaszewski podczas przejścia 3. wyciągu VIII+
na „Metallice” IX+ (fot. Andrzej Sokołowski)
Pierwszym i chyba najważniejszym z nich jest poprowadzenie Metalliki IX+, w zaledwie w ciągu 7 godzin, przez Marcina Tomaszewskiego (Marmot Team). Asekurowany przez Andrzeja Sokołowskiego, Marcin poprowadził obie „dziewiątki” w 2. próbie. Trzech prób wymagał też ostatni wyciąg (VIII+) ze względu na zmęczenie. Pozostałe wyciągi poprowadzone zostały w stylu OS. Na „legendarnym” już, pierwszym ponad półkami wyciągu, Marcin szedł „jak puszczało” i nie jest do końca pewien czy łapał się rysy od Fereńskiego, zgodnie z intencjami autorów, czy też nieco niżej.
Na Mnichu kontynuowana jest, rozpoczęta w zeszłym roku, akcja Tatry bez młotka. Za sprawą Andrzeja Marcisza, Tomasza Opozdy i Jacka Zaczkowskiego uzupełniona została asekuracja na Wachowiczu. Obecnie droga posiada dwa stanowiska i 12 stałych przelotów. Na Wachowicza należy zabrać komplet kości (głównie małe i średnie) oraz 1-2 małe friendy. Sugerowane przez Jacka trudności to okolice tatrzańskiej „ósemki”. Zarówno Wachowicz, jak i oczyszczony w zeszłym roku Wariant R VIII+/IX-zostały w tym tygodniu poprowadzone (po raz pierwszy po akcji czyszczenia ze starego haczywa) właśnie przez Jacka Zaczkowskiego („R”- w stylu RP-pp).
Maciek Ciesielski na 1. wyciągu drogi „2+1” VIII na Mnichu
(fot. Jakub Radziejowski)
Jakub Radziejowski na 1. wyciągu drogi „2+1” VIII na Mnichu
(fot. Wawrzyniec Zakrzewski)
Maciek Ciesielski jeszcze podczas prób na kluczowym wyciągu
drogi „2+1” VIII na Mnichu (fot. Jakub Radziejowski)
Maciek Ciesielski jeszcze podczas prób na kluczowym wyciągu
drogi „2+1” VIII na Mnichu (fot. Jakub Radziejowski)
Kolejnym świetnym przejściem na Mnichu jest przejście drogi 2+1 – pierwsze w stylu OS – dokonane przez zespół Andrzej Sokołowski i Michał Król. Tę samą drogę, lecz w stylu RP-pp przeszedł zespół Maciej Ciesielski i Jakub Radziejowski. Przy okazji warto podkreślić, że dotychczasowe wyceny poszczególnych wyciągów powinny nieco ulec zmianie. Pierwszy to bardziej „ryzykowne VII+” niż VII, drugi to rzetelna VIII-ka, a trzeci to przynajmniej VII+ (?). Wszystko na własnej asekuracji – łącznie ze stanowiskami. Niestety na drugim i, w szczególności ,trzecim wyciągu walczy się nie tylko z trudnościami, ale i porostami na skale…
Maciek Ciesielski na 2. wyciągu „Superaty młodości” IX-
(fot. Jakub Radziejowski)
Oczywiście kilka przejść uzyskała już w tym roku Superata Młodości IX- – wszystkie wyciągi w stylu RP poprowadził Wawrzyniec Zakrzewski, a także zespoły: Piotr Drobot, Paweł Gręda i Artur Klikowski (OS) oraz Michał Król i tow. (?) w stylu RP.
Wawrzyniec Zakrzewski na 2. wyciągu „Superaty młodości” VIII+
(fot. Jakub Radziejowski)
Wawrzyniec Zakrzewski na 2. wyciągu „Superaty młodości” VIII+
(fot. Jakub Radziejowski)
Na Czołówce MSW dwóch przejść doczekała się już Porfawora VIII – oba w stylu RP: Grzegorz Rettinger i Łukasz Kiecoń oraz Asia Nowak i Łukasz Mirowski.
Wspinano się już także na Kazalnicy, choć stwierdzić trzeba obiektywnie, że ściana potrzebuje jeszcze kilku dni lampy. Ogólnie jest wilgotno, ale w rejonie Filara można już działać. I tak – kolejne przejście w stylu RP-bz uzyskał Kant Filara wariantem oryginalnym VIII w wykonaniu zespołu Grzegorz Rettinger i Magda Waluszek.
W górnej części filara podczas przejścia „Zaczadzonego Umysłu” VII na Kazalnicy
(fot. Jakub Radziejowski)
Drugie z kolei przejście otrzymała zeszłoroczna kombinacja Zaczadzony Umysł VII, czyli połączenie czterech długich wyciągów Wędrówki Dusz (pierwsze dwa można zrobić w jednym wyciągu) prowadzących do tzw. Rozdzielni, z Filarem Kazalnicy – z tzw. obejściem Wielkiego Okapu, ale nie tak jako to się zazwyczaj robi – „trawersem Pankiewicza” (rozpoczynającym się przy słynnym Simondzie) tylko tzw. „Trawersem po krawędzi” pokonanym do tej pory prawdopodobnie tylko przez Andrzeja Marcisza – dwukrotnie – raz w 1985 roku przy pierwszy klasycznym przejściu Filara (z ominięciem Wielkiego Okapu), a drugi raz rok temu przy wyznaczaniu tejże kombinacji.
Autorzy zeszłotygodniowego powtórzenia – Maciej Ciesielski, Jakub Radziejowski i Wawrzyniec Zakrzewski – pragną niniejszym publicznie pokłonić się nad wizjonerstwem Andrzeja Marcisza – trawers ten jest niewątpliwie najbardziej niezwykłym wyciągiem, jaki było dane nam robić w Tatrach. O czym zresztą każdy może się przekonać – trzeba mieć tylko na względzie, iż proponowana przez Andrzeja wycena V+/VI jest lekkim żartem z młodzieży ;-) (wg nas wyciąg ma rzetelne VII), oraz to, że spit od Wędrówki… (którego oczywiście w roku 1985 nie było) ogranicza potencjalny lot z wahadłem z 20 metrowego (w roku 1985) do 12-15 metrowego obecnie. Zaczadzony Umysł to wspaniała linia – od ostrogi do siodełka oferująca liczne wyciągi VII i VII- – chyba najwspanialsza taka linia w naszych Taterkach. My przeszliśmy drogę w stylu OS poza jednym miejsce – 1 x AF… właśnie na „Trawersie Marcisza”… Bez spita od Wędrówki… byłby efektowny lot.
Powyższy newsik nie obejmuje obecnego weekendu (8-9 lipca), a że kilka zespołów z ambitnymi celami pojawiło się w piątek na taborze, to i pewnie niedługo na Brytanie zagości kolejny.
Jakub Radziejowski
Gratulacje dla Marcina [51]
Jako współautor "Metalliki" chciałem złożyć Marcinowi Tomaszewskiemu gorące gratulacje za…
Szalony