18 listopada 2005 08:01

Murallón – spełnione marzenie

Już kiedy w ubiegłym roku Stefan Glowacz i Robert Jasper zostali zmuszeni do wycofu z północego filaru Cerro Murallón, zaledwie 250 metrów od szczytu, było pewne, że powrócą.

Ich ubiegłoroczna relacja z warunków panujących na południowej części Lądolodu Patagońskiego była dość dramatyczna:

„Es war die Hölle!” – To było piekło! – pierwsze słowa Roberta Jaspera po osiągnięciu cywilizacji dostatecznie obrazują warunki na Cerro Murallón. Podczas drugiej próby mogli widzieć swój obóz zniszczony przez wiatr, którego siła spowodowała w ścianie bombardowanie lodem i odłamkami skał, a grawitacja zmieniła kierunek. Odrót był nieunikniony. [patrz Murallón – odwrót z piekła]

W tym roku dobrze wykorzystali krótki okres dobrej pogody, który pojawił się dopiero 12 listopada po prawie trzech tygodniach oczekiwania w lodowej jamie. Wyruszyli tego dnia o 3 ranu i po jednym biwaku w ścianie 13 listopada o 21.00 osiągnęli wierzchołek Cerro Murallón (2831 m). Po kilku godzinach zjazdów o 3 rano osiągnęli bazę.


Linia "Vom Winde verweht" (fot. K. Fengler/robert-jasper.de)

27 wyciągów Vom Winde verweht (’Przeminęło z wiatrem’) ma trudności IX+, A2 i jest to druga droga tego zespołu na Cerro Murallón. Pierwszą, The Lost World (V 5.10+ M8, 1100m), wytyczyli wspólnie z Klausem Fenglerem w 2003 roku.

Cerro Murallón został zdobyty w 1984 przez Włochów Cassimiro Ferrari, Carlo Alde i Paolo Vitali (VI 5.10 A2/3 80°, 1500m).

Mysza

Źródła: planetmountain

Stafan Glowacz w kwietniu przyszłego roku odwiedzi, w ramach Marmot Tour, kilka największych miast Polski. W programie show Stefana będzie także relacja z tej wyprawy.

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum