13 lutego 2005 08:01

Ostatni miesiąc w Tatrach Wysokich

Tradycyjne można napisać, że pogoda i warunki nas nie rozpieszczają. Mimo wszystko ludzie próbują się wspinać. Po ilości przejść dróg Długosza/Popko na Kotle Kazalnicy (w tym solo Jasia Kuczery) i Starka/Uchmańskiego na Czołówce MSW można wnioskować, iż drogi te stają się powoli popularnymi standardami. Przy okazji, zachęcam do prób klasycznego pokonania powyższych pasaży – jak wiadomo Długosz już został całkowicie uklasyczniony, a na Starku ostały się jedynie ostatnie metry.

Do ciekawszych przejść spod znaku „ławy i trzęsiony” należy zaliczyć pokonanie w trzy dni przez zespół Marcin Księżak/Tomasz Kohler drogi Fiała (V+, A2+) na Czołówce MSW – warunki były dalekie od ideału. Za to najlepszym przejściem w stylu „polish speed aid climbing” jest niewątpliwie pokonanie w 10h drogi Momy (V, A2) na Kazalnicy Cubryńskiej przez krakowski zespół Paweł Mirua Kopta/Robert Roko Rokowski. Chodzą słuchy, że okap A2 na wyjściowym wyciągu można już uznać za odhaczony ;-).

Natomiast najwięcej w dziedzinie „drajciuling” na wielkiej ścianie działo się na Kotle Kazalnicy. Tam to za sprawą zespołu Jakub Radziejowski/Maciek Ciesielski uklasyczniono dwie drogi. Pierwsza z nich to Uskok Laborantów oryginalna wycena zimowa to V, A2. Kluczowe okazały się pierwsze metry (około 10), ten fragment padł po zmianie prowadzącego, w stylu RP (przy założonej asekuracji). Drugi wyciąg przeszliśmy wariantem prawym (nie Długoszem/Popką). Natomiast na czwartym, Kuba otworzył prawdopodobnie nowy wariant, biegnący skośna trawiasta rampą, znajdująca się pomiędzy oryginalnym Uskokiem, a Sprężyną. Wyciąg ten poza dużymi trudnościami technicznymi (M7+) oferuje naprawdę słabą asekurację (R/X). Po połączeniu się z Długoszem/Popką postanowiliśmy nim skończyć drogę. Tak wiec oryginalny wariant wyjściowy Szurek-Zagajewski, ciągle czeka na klasyczne przejście.


Maciek Ciesielski na trzecim wyciągu Uskoku laborantów (fot. J.Radziejowski)


Jakub Radziejowski na prawdopodobnie nowym wyciągu (czwartym) podczas przejścia Uskoku Laborantów (fot. M.Ciesielski)

Kolejnego dnia zmobilizowani chęcią rozwiązania problemu wycen uklasycznonych dróg (Uskok Laborantów, Parada Jedynek) wybieramy się na „nowofalową”, jeżeli chodzi o wspinanie w stylu „M”, linię Orła z Empiru. Droga pada w stylu OS, udaje nam się przejść klasycznie całość, w tym podhaczany podczas pierwszego przejścia, drugi wyciąg (przepiękne zacięcie).


Jakub Radziejowski na pierwszym wyciągu Orła z Epiru (fot. M.Ciesielski)


Maciek Ciesielski na drugim wyciągu Orła z Epiru – piękne „wzorcowe” M6 (fot. J.Radziejowski)

Do problemu wycen klasycznych na pewno jeszcze trzeba będzie wrócić, na razie wstępnie chcielibyśmy zaproponować przyjęcie wspomnianego wyżej zacięcia z Orła… za wzorzec „czystego M6” o dobrej asekuracji.

Wobec tego najtrudniejsze wyciągi na pokonanych przez nas drogach, prezentowałyby następujące trudności:

  • Orzeł z Empiru M6+
  • Parada jedynek M7 – asekuracja wymagająca (W)
  • Uskok Laborantów M8- (W)

Chcielibyśmy, podziękować sieci sklepów Polar Sport i firmie AMC – Petzl, za wsparcie sprzętowe z jakiego skorzystał nasz zespół podczas tych tatrzańskich wspinaczek.


Drajciule po Uskoku – Drajciule, czyli Maciek i Kuba na tafli Czarnego Stawu po zrobieniu Uskoku Laborantów (fot. J.Radziejowski)

Ostatnim bardzo ważnym wydarzeniem jest pokonanie przez Michała Króla (Technika Górska) legendarnego już lodowego sopla wiszącego w Dolinie Bialej Wody. Utok na špicu hitparády – bo o tej drodze mowa, oferuje kilka ładnych, siłowych ruchów w stropie jaskini (M7+), połączonych z wyjściem przez piękna lodową kurtynę. Więcej szczegółów w newsie.

Maciek Ciesielski

Autor na stałe współpracuje z firmami www.montano.pl, www.hannah.pl i www.roberts.pl.

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum