13 kwietnia 2001 08:01

Pewnego razu w Ameryce

W wspinaczkowym świecie głośno ostatnio o rozpoczętej niedawno amerykańskiej wyprawie francusko-japońskiego duetu. Na początek mistrzowie Yuji Hirayama i Francois Legrand wybrali się do Virgin River Gorge (Arizona), gdzie z marszu poprowadzili OS 60-metrowy klasyk Don’t call me dude 5.13c (8a+, VI.5+). Ten efektowny wyczyn traktować jednak należy jako preludium do właściego ataku na Nessecary Evil 5.14c (8c+, VI.7+?), drogę Chrisa Sharmy, uważaną za jedną z najtrudniejszych w Ameryce.

Na ten ekstrem ostrzy sobie również pazury Francuzka Liv Sansoz, która także spędza wiosnę za Wielką Wodą. Liv w ramach rozgrzewki uporała się 8 kwietnia z Route of all evil 5.14a (8b+, VI.6+), drogą, której końcówka jest wspólna z Nessecary… A więc we trójkę będzie im raźniej!

Sprocket

Źródła: planetmountain

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum