24 kwietnia 2012 13:09

Lublin pod Paryżem

Bez respektu dla wymagających boulderów w Fontainebleau podeszła ekipa wspinaczy z Lublina działająca pod kryptonimem Santa Cruz Team. Padła przyzwoita ilość przejść spod znaku „niełatwej cyfry” – o którą jak wiadomo pod Paryżem jest jeszcze trudniej…


Santa Cruz Team (ale bez Marcina Bergera)
(fot. arch. Michał Ginszt)

Zmagając się na przemian ze skałą i deszczową aurą, najmocniej zaprezentował się Paweł Pietrzak, który uporał się z kantem The Big Dragon 8A/8A+, by dwa dniu później podnieść poziom na oblakach słynnego Gecko 8A+. Z kolei w ostatni możliwy dzień Michał Ginszt kończy batalię z klasykiem sektora Bas Cuvier – Neverland 8A.


Paweł Pietrzak na "Wielkim Smoku" 8A/A+
(fot. arch. Michał Ginszt)

Wyniki zespołu uzupełnia Kuba Ginszt, który w przerwach pomiędzy wstawkami do trudniejszych projektów – zalicza Noir Desir 7C oraz Karol Kowalczyk podnoszący swoje życiowe osiągnięcia, a także zadziwiający ekipę niezłymi flashami, jak choćby na legendarnym Helicopterze – o zdawać by się mogło lichej wycenie 7A…

Wynik osiągnięty przez zespół AKW Kotłownia może budzić respekt, bo jak już wcześniej powiedziałem – o cyfrę wFontainebleau nie jest łatwo – szczególnie jeśli jest się przyzwyczajonym do polskich dziurek i krawądek.

Poniżej krótki wywiad z Michałem Ginsztem rozjaśniający co nieco sekret sukcesu ekipy z Lublina.


Michał Ginszt na Neverland 8A (fot. arch. M. Ginszt)

Po pierwsze, czy mógłbyś odszyfrować dla nas genezę i znaczenie nazwy Santa Cruz Team?

Michał Ginszt: Santa Cruz Team wymyślił Marcin Berger, a generalnie chodziło o to, żeby zebrać ludzi z Lublina, którzy wspinają się w skałach na baldach – i troszkę ruszyć z tym rodzajem wspinania, gdyż bouldering w skałkach nie jest jeszcze zbyt popularny w Polsce. W skład wchodzi Marcin Berger, Paweł Pietrzak, Kuba Ginszt i ja.

Nie była to wasza pierwsza wizyta pod Paryżem. Niemniej tym razem doczekaliśmy się tłustej cyferki. Jaki zatem jest przepis na sukces w Fontainebleau?

To nasz trzeci, bądź czwarty wypad do Bleau, ale teraz dopiero udało nam się odpowiednio przygotować fizycznie, no i przede wszystkim mentalnie, do tego wyjazdu.

Na czym polega odpowiednie przygotowanie fizyczne? Jak wyglądał Wasz trening? No i co robiliście, żeby się przygotować mentalnie?

Chyba po prostu dorośliśmy mentalnie do tego, żeby robić już trudniejsze baldy. Nie było żadnych blokad psychicznych, a wiadomo, że "wszystko jest w głowie". Do tego po powrocie z Afryki bardzo dużo uwagi poświęciliśmy na trening „body tension” i łączenie go z maksymalnymi ruchami na baldach. Oprócz tego regularnie staramy się wspinać treningowo w Adamowie, co zdecydowanie przekłada się na wspinanie w Bleau.

Po zeszłorocznym wypadzie do Rocklands – tym razem planujecie wybrać się na Karaiby! Skąd taki pomysł? Czego możecie się tam spodziewać? Są tam jakieś bouldery?

Niestety wyjazd na Karaiby nie dojdzie do skutku z powodu zbyt małych funduszy, ale zdecydowanie planujemy jak najwięcej wspinać się w Polsce i w Szwajcarii w najbliższym czasie, no i na jesień Fontainebleau! Tam zawsze jest po co wracać…

(sat)

Źródła: 8a.nu

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum