21 marca 2012 12:24

"Jako wspinacze musimy ewoluować i iść do przodu" – rozmowa z Conradem Ankerem

Podczas targów ISPO MUNICH mieliśmy okazję spotkać się wybitnym amerykańskim alpinistą Conradem Ankerem z teamu The North Face. Conrad od lat zaangażowany jest w wiele projektów wspinaczkowych (np. 1. przejście południowo-wschodniej ściany Latok II wraz z Alexem i Thomasem Huberami oraz Tonym Gutschem czy pokonanie ściany Rakekniven wraz Alexem Lowe i Jonem Krakauerem na Ziemi Królowej Maud (Antarktyda) – obie wyprawy w 1997 roku), działa również na rzecz fundacji wspierającej nepalskich Szerpów. W maju 1999 roku jako uczestnik Mallory & Irvine Research Expedition, odnalazł ciało George’a Mallory’ego.

W zeszłym roku uczestniczył w wyprawie na Meru Peak, gdzie wraz z Renanem Ozturkiem [wywiad] i Jimmy Chinem pokonali jako pierwsi wschodni filar tzw. Shark’s Thin – za to przejście zespół został nominowany do nagrody Złotego Czekana. Sam Conrad jest niezwykle skromnym, uśmiechniętym człowiekiem, o charakterze, który najlepiej obrazuje motto z jego strony internetowej conradanker.com – be good. be kind. be happy. O swoich wyczynach opowiada skromnie i lakonicznie, o czym możecie się przekonać czytając rozmowę jaką miałem przyjemność z nim przeprowadzić.

Piotr Turkot (wspinanie.pl): Jesteś wszechstronnym wspinaczem i człowiekiem. Masz mnóstwo pomysłów, realizujesz wiele projektów. Twoja przygoda z Meru to był rodzaj epopei. Próbowaliście 3 razy, dopiero za trzecim wam się udało. W zeszłym roku bardzo wycierpieliście się podczas burzy. Jaki był klucz do sukcesu podczas ostatniej wyprawy?

Conrad Anker: Pomysł polegał na tym, że wróciliśmy z tym samym zespołem, więc znaliśmy drogę, wiedzieliśmy na co się nastawić. Mieliśmy większy portaledge, lepsze jedzenie. Natomiast reszta pozostała mniej więcej taka sama, a do tego mieliśmy 3 tygodnie bardzo dobrej pogody. To było po prostu niesamowite, każdego dnia mieliśmy fantastyczną pogodę.


Conrad Anker podczas akcji na Meru Peak (fot. Jimmy Chin / The North Face)

Czy to pogoda, czy zmieniony styl stanowiły kluczowy czynnik?

Wspinaczka na tę górę przypomina wspinanie w Yosemite. Nie da się tego zrobić w stylu alpejskim, tylko z małym plecakiem. W przewieszonym terenie to nie działa. To było nasze wyzwanie – w udany sposób zastosować oblężniczą taktykę wspinaczki hakowej rodem z trudnych klasyków z Doliny.

Zdecydowanie część skalna była najtrudniejszym fragmentem wspinaczkowym. Czy skała była bardzo przewieszona? Ile było najtrudniejszych wyciągów A4?

Były trzy wyciągi A4, to była najtrudniejsza partia ściany, a potem były dwa wyciągi A1, a na koniec wspinanie lodowe – 12 wyciągów lodu oraz 8 wyciągów mikstu. Musieliśmy zrobić biwak na tym odcinku w portaledge’u.


Wspinaczka na Meru Peak (fot. Jimmy Chin / The North Face)

Najważniejsze było twoje wielkie doświadczenie górskie. Byłeś liderem tej ekspedycji, jak wyglądała wasza współpraca?

Wszyscy współpracowaliśmy. Ja pełniłem rolę motywatora zespołu i zająłem się pozwoleniami, a Renan i Jimmy robili wspaniałą robotę filmując.

Czy to ty poprowadziłeś najtrudniejsze wyciągi?

Tak. Mam 49 lat, powoli staję się wspinaczkowym staruszkiem, który jednak ciągnie do przodu. To jest zawsze dobra zabawa.


Na szczycie Meru Peak, od lewej: Jimmy Chin, Conrad Anker i Renan Ozturk
(fot. Jimmy Chin / The North Face)

Na początku powiedziałem, że jesteś bardzo wszechstronnym wspinaczem, ale czy masz jakiś ulubiony styl? Czy możesz o sobie powiedzieć, że specjalizujesz się w czymś? Big wall? Wspinaczka lodowa?

Prawdopodobnie moim ulubionym stylem jest praca przy kuchence i robienie żarcia. Jednak poza tym lubię również wspinanie lodowe, skalne. Ważnym jest, żeby dobrze poznać wszystkie style wspinania, a potem być w stanie zachować spokój w niebezpiecznym otoczeniu. Jestem trochę podobny do Polaków, wiem jak należy cierpieć. Polscy wspinacze są bardzo silni.

Tak, bardzo silni, szczególnie himalaiści w latach 80.

Spotkałem polskich wspinaczy w 1999 r. na Denali i to było bardzo miłe.

Meru Peak z zaznaczonymi liniami wejść oraz prób:

  1. 2005 próba – Marek Holeček i Jan Kreisinger;
  2. 2011, 4. wejście na szczyt drogą przez Shark’s Fin, TNF Team: Jimmy Chin, Renan Ozturk;
  3. 2006, 3. wejście na szczyt, droga Filkuv Nebesky Smich – Marek Holeček i Jan Kreisinger;
  4. 2006, 2. wejście na szczyt – Hiroyoshi Manome, Yasushi Okada, Makoto Kuroda i Yasuhiro Hanatani;
  5. 2001, 1. wejście na szczyt – droga Shangri La (ED 5.9/5.10 A1/A2 M5 75°) Walery Babanow (fot. Jimmy Chin / The North Face, oprac. PT)

Jak porównałbyś wspinanie w Patagonii do tego co musieliście pokonać na Meru? Czy da się porównać te rodzaje wspinania, ten typ skały, jej jakość?

Z geologicznego punktu widzenia, ta skała jest młodsza, więc nie jest tak zwietrzała, jak skała Fitz Roya czy Cerro Torre w Patagonii. Skała patagońska była dłużej wystawiona na czynniki pogodowe, więc jest odrobinę miększa na krawędziach, podczas gdy skała Meru jest niezwykle ostra. Poza tym zdarzają się tam luźne fragmenty – kawałki skały odpadają, gdyż te góry wciąż się wypiętrzają. Momentami było jak w kamieniołomie.

Pogoda w Patagonii jest prawdopodobnie odrobinę gorsza, choć ta tutaj może być okropna. Podczas całego marszu do bazy szalał okropny monsun, więc myśleliśmy, że warunki będą wariackie, że monsun będzie bardzo silny. Jednak potem nagle się rozpogodziło i warunki były bardzo dobre.

Skoro mówimy o Patagonii, jaka jest twoja opinia o kontrowersjach wokół Cerro Torre i Drogi Przez Kompresor Maestriego? Czy dobrze się stało, że Hayden Kennedy i Jason Kruk usunęli cześć nitów z tej drogi?

Tak, zdecydowanie. Robiłem Drogę Maestriego 19 lat temu i wpinałem się do wszystkich nitów. Wiem jak to wyglądało i to było czyste wariactwo. Po prostu to była przesada. Maestrii najpierw kłamał o swoim przejściu północną ścianą, a kiedy wrócił na tę górę przywiózł z sobą kompresor. Dwa razy popełnił wielkie błędy, dwa razy zawiódł zaufanie wspinaczy. Jako wspinacze musimy ewoluować i iść do przodu. Dlatego uważam, że to była bardzo dobra decyzja.

Czytałem pewne opinie ze środowiska wspinaczy patagońskich, które mówiły, że Kruk i Kennedy nie zrobili dokładnie linii Drogi Maestriego, więc nie mieli prawa do usuwania nitów. Poza tym odebrali oni innym możliwość wyboru, którą sami mieli (wykorzystali wszak niektóre nity na stanowiskach).

Jednak oni oczyścili tylko headwalla, a nie usunęli nitów z 90-metrowego trawersu, który prowadzi po wariancie Salvaterry. Kiedy tam byłem, wydawało mi się, że jest to wariactwo. Jako wspinacze musimy iść do przodu. To jest jak tama na rzece. Kiedy jej już nie potrzebujemy, należy ją usunąć i ruszyć dalej z tego punku. Bycie w górach jest trochę do tego podobne. To była bardzo kontrowersyjna decyzja, wielu ludzi było wściekłych, jednak sądzę, że dobrze się stało. Musimy być wystarczająco elastyczni, aby to zaakceptować. Sądzę, że to uczyniło tę górę silniejszą, zwróciliśmy jej moc.

Kilka dni później David Lama wspiął się tam klasycznie…

Tak, zaledwie tydzień później. Lama wrócił, gdyż było dużo kontrowersji wokół jego filmowania, wszyscy byli z tego mocno niezadowoleni. Sądzę, że wspinacze mają swój etos polegający na tym aby pokonywać coraz więcej za pomocą coraz mniejszych środków, improwizowania. Jestem zdziwiony, że trzeba było 40 lat na usunięcie tych nitów. Maestri zrobił nasz wszystkich w konia. Wprawdzie w 1956 r. jeszcze mnie nie było na świecie, urodziłem się w 1962 r., jednak fakt, że on pojechał tam i stwierdził, że przeszedł północną ścianę… To była zupełna bzdura, nie miał żadnych szans, żeby ją zrobić. Obecnie jest udowodnione, że to była nieprawda.

To co mówiłeś o historii, o Maestrim, o braku etyki, to czy masz jakiegoś osobistego bohatera z historii himalaizmu? Czy Mallory mógłby być taką postacią? Brałeś udział w poszukiwaniu jego ciała, próbując udowodnić, że on mógł wspiąć się na tę górę, pokonać Drugi Uskok na Mount Everest.

Ludzi mogą się na mnie wściekać za to. Ja również jestem winny pewnych wykroczeń. Niektórzy zarzucają mi, że nie powinienem brać udziału w dyskusji po tym co zrobiłem z Mallorym. Jednak ta wyprawa zmieniła moje życie. Gdyż wcześniej byłem tylko wspinaczem, a po tym stałem się osobą znaną z poszukiwania Mallory’ego.

A więc jaka jest twoja opinia o wyczynie Mallory’ego? Czy on mógł wspiąć się na Everest?

Prawdopodobnie nie. Drugi Uskok jest bardzo trudny. Trudności sięgają 5.10, jest to bardzo stromy odcinek. Żeby zrobić go, po całym tym podejściu… Wydaje mi się, że oni nie mieli wystarczających umiejętności w tamtych czasach.

Brałeś udział w tej ekspedycji z Leo Houldingiem, szalonym facetem. Jak on się ustosunkował do tej historii, tych pomysłów?

Dobrze się dogadywaliśmy. To bardzo silny facet. To była podobna sytuacja do historii Mallory’ego. Różnica wieku między mną a Leo to 17 lat, czyli mniej więcej tyle samo co między Mallorym i Irvinem więc to była dobra sytuacja. Byliśmy z angielską ekipą filmową, to była angielska historia, więc musieliśmy zrobić to z maksymalnym szacunkiem.

Kolejnym twoim zajęciem jest prowadzenie fundacji. Co to za fundacja?

Khumbu Climbing Centre. To program dla woluntariuszy szkolących Sherpów. Działamy już od 9 lat, chcemy odwdzięczyć się społeczności Sherpów. Ja również mam osobisty dług wdzięczności wobec nich, gdyż moja kariera związana z historią Mallory’ego nie obyłaby się bez ich pomocy. Obecnie zmienia się ich podejście do wspinania – kiedyś to była praca, obecnie to przyjemność. W podobny sposób my postrzegamy wspinanie. Jeśli nauczysz się wspinania dla przyjemności, to będziesz bezpieczniejszym, lepszym wspinaczem. To właśnie jest nasz cel. To fantastyczne uczucie, kiedy jedziesz ich szkolić i jesteś w towarzystwie 1-2 ludzi Zachodu i 60 Sherpów. Stajesz się częścią tego wszystkiego.

Czy jesteś jakoś zaangażowany w produkcję filmu „Metanoia” o Jeffie Lowe?

Tak oczywiście. Ponieważ jestem związany z firmą The North Face, a on był bardzo ważną postacią dla tej firmy, dostaliśmy od nich 3000 Euro dofinansowania na ten projekt. Bardzo nam to pomogło. A mój przyjaciel John Krakauer stworzył narrację do tego filmu. Zgodnie z planem ten film powinien być skończony w tym roku.

Współpracujesz z TNF od wielu lat…

Osobiście współpracuję z firmą od 29 lat, od 1983 roku.

Czy masz jakiś wpływ na produkty? Czy kolekcja Meru Kit to był wasz pomysł wraz z Jimmym i Renanem? Czy po powrocie z wyprawy zgłosiliście się do firmy z nowymi pomysłami?

Nowe pomysły pojawiają się małymi krokami. Jako ludzie wciąż mamy takie same ramiona i nogi. Na przykład kurtka Meru Gore Jacket – poza dopracowaną konstrukcją i dobrym materiałem, ma specjalny sylikonowy nadruk na ramionach i w okolicach bioder. Te „gumowane” fragmenty zapobiegają przesuwaniu się pasków plecaka, czy uprzęży. Natomiast puchówka Shaffle Jacket posiada system strefowy Body Mapping opracowany dla wypełnienia naturalnym puchem – puch jest tak rozłożony, aby było go więcej w newralgicznych strefach. Poza tym kształt i ułożenie komór poprawia funkcjonalność kurtki.


Kurtka Meru Gore Jacket marki The North Face uszyta wg sugestii zespołu Anker-Chin-Ozturk (fot. 4outdoor.pl)

W jaki sposób utrzymujesz się w formie? Trenujesz? Biegasz?

Wspinanie skałkowe, trening, staram się stale utrzymywać w formie. No wiesz. A ty ile masz lat?

41.

A więc obaj jesteśmy po czterdziestce. Należy regularnie ćwiczyć, wspinać się i mieć z tego frajdę. To jest najlepsza droga.

Czy masz jakieś ulubione miejsca do wspinaczki skalnej, czy lodowej?

Rejon lodowy jest zaraz koło mojego domu w Montanie. Nazywa się Hyalite Canyon i jest to bardzo piękne miejsce. Jest też trochę wspinania skalnego w okolicy, ale staram się co roku jechać na wspinanie skalne do Yosemite, gdyż tam jest pięknie. Wspinanie na ścianach też jest fajne. To wszystko mnie po prostu bawi. To nie jest tak, że jak nie wspinam się w Verdon, to nie mogę być szczęśliwy. Dla mnie każde wspinanie jest wspaniałe.

Dziękuję za rozmowę.

——————–

Najciekawsze przejścia Conrada Ankera:

Himalaje, Karakorum, Pamiro-Ałaj:

  • Pamiro-Ałaj, Ak-Su, Russian Tower, Russian Shield, VI 5.10 A3, lipiec 1995, nowa droga,
  • Karakorum, Tsering Monsong, południowo-zachodnia ściana Latok II, 7108 m, VII 5.10 A3, lipiec 1997, nowa droga,
  • Karakorum, Spansar Brakk, 5850 m, VI 5.11, lipiec 1998, 1. wejście,
  • Khumbu, Ama Dablam Zima 1990, Lobuche solo, Chomolungma, 8850 m, maj 1999,
  • Kishtwar, wschodnia ściana, Kalidaha Spire, 6000 m, VI 5.10 A2, wrzesień 1988, nowa droga.

Alaska:

  • Gurney Peak, południowo-wschodnia ściana, Kichatna Spires, VI 5.10 A3, maj 1987, nowa droga,
  • Północna-zachodnia ściana, Mt. Hunter, lipiec 1989, nowa droga.

Antarktyda:

  • Rakekniven, Snow Petrel Wall, Ziemia Królowej Maud, VI 5.10 A3, styczeń 1997, 1. przejście,
  • Masyw Mount Vinson, Sentinel Mountains, 4897 m, południowa ściana, nowa droga, grudzień 1992, zjazd na nartach zachodnią ścianą (2000 m); zachodnia grań, nowa droga – styczeń 1999; wschodnia ściana, nowa droga – styczeń 2001,
  • Craddock, Sentinel Mountains, 4659 m, grudzień 1992, 1. przejście,
  • Tyree, Sentinel Mountains, 4765 m, grudzień 1997.

Baffin Island, Canada:

  • Stump Spire, Sam Ford Fjord, IV 5.11, lipiec 1992, 1. przejście.

Patagonia:

  • Badlands, Torre Egger, VI 5.10 A3, grudzień 1994, nowa droga,
  • Tomahawk (nowa droga), Excocet, Cerro Standhart, V 5.9 WI5, luty 1996.

Yosemite:

  • Continental Drift, El Capitan, VI 5.10 A4, 1997, nowa droga.

Zion, Utah:

  • Stump/Anker Route, Streaked Wall, VI 5.11 A4, kwiecień 1990, 1. przejście.

Piotr Turkot

 




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    listen to the words of wisdom [3]
    "Dla mnie każde wspinanie jest wspaniałe." To lubię

    21-03-2012
    tomicjusz