22 lutego 2012 12:42

Zostańcie w mojej głowie najdziksze sny! – Janusz Gołąb spod Gasherbruma

Trwa polska zimowa wyprawa na Gasherbrum I. W jej składzie jest również Janusz Gołąb, który przesłał nam małą impresję z wyprawy.


Chwila kontemplacji podczas karawany do bazy
(fot. Agna Bielecka)

***

Siedzę sobie spokojnie w messie z Garfriedem, trzymam w ręku długopis i kartkę papieru, a tu nagle jeb, zapowiadane uderzenie wiatru, jak z najgorszych snów. Rwie messę, kuchnię, szamotanina, chaos i nagle cisza… czyżby już po strachu? Cosik czuję, że czeka nas całonocna zadyma o utrzymanie bazy.

Chwila zdradliwej ciszy, a więc szybko kartka, długopis i dla wspinanie.pl parę mocno zaległych słów.

A, więc koleżanki i koledzy łojanci, wszystkiego co naj… i udanych łojów AD 2012 życzy patrol z zimowego Gasherbruma!

Co u nas? Wiatr, zimno… W chwili obecnej mamy głębokie załamanie pogody. Sprawa ataku szczytowego wciąż otwarta. Do teraz sprawy nie wyglądały źle (do wysokości 7040 m) szło płynnie i bez zbędnych jaj. Wszyscy straszą, że od 7500 zacznie się prawdziwa zabawa. I ok, się zobaczy :)

Jak mawia Waluś Nędza – wiary i pary bracie będziesz potrzebował. Jak sądzę, ani jednego, ani drugiego nam nie brakuje. Tak więc grzecznie czekamy i liżemy drobne ranny, pod koniec miesiąca ma być okno, będziemy gotowi.

W trakcie trwania karawany mieliśmy sporo szczęścia. Karawana do BC była jednym z kluczowych elementów układanki, obawiałem się strajków etc. Pogoda była umiarkowana, co pozwoliło nam bez przeszkód przebyć te 90 km do bazy z prawie setką ludzi.

Niestety „Świetlistej” nie widziałem :( Przez pierwsze dni karawany wciąż sobie powtarzałem: jeszcze dwa dni, jeszcze dzień i ja zobaczę! A tu chmury i lipa – widoczność tylko do pierwszego biwaku Wojtka i Roberta.

W dniu, w którym byliśmy o wyciągnięcie dłoni od G4, przycupiłem na chwilę na plecaku. Pomimo mgieł czuć było majestat ściany. Nagle i natarczywie przyplątały się słowa znanej piosenki: „wizje chodźcie do mnie, blisko najbliżej. Zostańcie w mojej głowie najdziksze sny! Oto jest wasza scena, reflektor niżej, korowód marzeń wiruje…”

Ogromny magnetyzm, droga Wojtka razi swym pięknem i śmiałością, pamiętam skromny opis w Taterniku, to było niesamowite!

Tak wiem, przejście jest Wojtka i Roberta, ale czuję, że i po troszku nas wszystkich spod samiućkich Tater. Jesteśmy dumni, dumni dzięki tobie Wojtku!

Dziękujemy za „Świetlistą”…

Z taternickim pozdrowieniem i do łoju
Janusz Gołąb

PS: Z ostatniej chwili, odleciał magazyn, miejsce lądowania w chwili obecnej nieznane.

Bieżące informacje spod Gasherbruma na blogu wyprawy.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum