10 stycznia 2012 12:04

Sesja Zdjęciowa Małgorzaty Mitery-Pieprzyckiej

Zimowa słota nie rozpieszcza boulderowców. Wbrew jednak niezbyt sprzyjającym warunkom działała Małgorzata Mitera-Pieprzycka (MKS Tarnovia) rozpracowując systematycznie jeden z największych klasyków Ciężkowic – Sesję Zdjęciową 7C.


Już tylko dwa mocne pociągnięcia do końca (fot. Adam Pieprzycki)

Sukces przyszedł wraz z Nowym Rokiem i Małgorzata stała się nie tylko posiadaczką drugiego przejścia kobiecego, ale również jedną z prawdopodobnie 4-5 Polek, które osiągnęły poziom 7C.

„Sesję zdjęciową” zaczęłam próbować w listopadzie. Od początku byłam pod dużym wrażeniem urody ruchów, ale sądziłam, że do takich trudności trzeba będzie doładować przez zimę – opisuje dla wspinanie.pl – Grudzień był miesiącem restu, który chyba bardzo mi pomógł, bo tuż po nim niespodziewanie przeszłam „Sesję” w ciągu.


Małgorzata w cruxie (fot. Adam Pieprzycki)

Na co dzień wspinam się najczęściej z liną, ale bouldering zaczyna mi się coraz bardziej podobać – podsumowuje Małgorzata, która na swoim koncie ma m.in. Krucjatę Trzeźwości VI.6, czy cenione na VI.5: Ommadown Direct, Jądro Ciemności, Maraton Filmowy, Będkowski Playboy. Z zeszłorocznych przejść warto jeszcze wspomnieć o wariancie przedłużającym Do Zajebania Jeden Krok do ringu zjazdowego Złodzieja Parmezanu w Rożnowie.

Niezależnie więc od tego, czy tarnowianka zajmie się dźwiganiem kraszów (choć jak widać na zdjęciach jest w tej kwestii minimalistką), czy wleczeniem liny to spodziewać się można tłustych przejść… Zwłaszcza, że Lena – „osobisty trener” Gosi na tyle podrosła, że można zabierać ją w skały ;)


Lena – mój osobisty trener (fot. Małgorzata Mitera-Pieprzycka)

Sesja Zdjęciowa powstała jesienią 1999 roku za sprawą 23-letniego wówczas Tomka Oleksego zwanego jeszcze „Młodym”, który wycenił około 20-ruchowy trawers swoim tradycyjnym zwyczajem na VI.5 BU-C.

W tamtym czasie miałem zajawkę na robienie fot. Kupiliśmy z kumplem aparaty i robiliśmy slajdy w różnych miejscach – wspomina Toma – Trafiliśmy do Ciężek nad rzekę. Szukając ciekawych kadrów wyłoniliśmy się pod okapem Ratusza i zacząłem się zastanawiać, czy da się to zrobić. Po pierwszych wstawkach okazało się, że się da i w krótkim czasie, tego samego dnia, wszystkie ruchy zostały rozpatentowane. Następnym razem lub za kolejnym wyjazdem (już dobrze nie pamiętam) puściło, a nazwa sama napatoczyła się właśnie od wspomnianej sesji.

Przez lata trawers opierał się atakom. W czerwcu 2001 pierwszego powtórzenia dokonał Dawid Skoczylas, a wycena wzbogaciła się o plusa. Rafał Nowak na stronach wspinanie.pl pisał wówczas: „Sesja Zdjęciowa” (to) mocne 7c+ Fb, kto wie czy nie 8a (V10/11)”. Niemniej doszło wtedy do kontrowersji wokół „kluczowej” krawądki (nieużywanej przez Tomę, ale wykorzystywanej przez Dawida), która w wyniku szczotkowania zwiększyła swoją pojemność…

Prawie rok później Polish Dave, po zrobieniu Odyseji Dotyku 1, ulokował jednak Sesję niżej – opisując swój nowy problem jako "zupełnie inny i wyjątkowy, trudniejszy niż Sesja Zdjęciowa (VI.5), ale łatwiejszy od Magii Techniki (VI.5+/6)". Niemniej przez kilka lat Sesja uważana była za najtrudniejszy boulder w Polsce. Z czasem jednak, jak to często zresztą bywa z ciągowymi liniami, wycena trawersu spadła na europejskie 7C.

Jako ciekawostkę można przytoczyć przejście Adama „Gadzica” Karpierza, który przed wejściem w dach umiejętnie sklinował kolano restując w no-handzie – określając tym samym Sesję jako „sofciarską”, choć „bardziej ludzką, niż ciężkowicką”, bo „są klamy i duże stopnie”.

Kolejna część historii została zapisana w ubiegłym roku. Na wiosnę Sylwia Buczek jako pierwsza kobieta dokonuje powtórzenia – sukces tym donioślejszy, że nasze panie na takim poziomie cyfrowym stanowią rzadkość. Ostatnim zaś epizodem było urwanie przez zbyt silnego Marcina Bergera krawądki przed wejściem w dach. Da się robić bez niej zmieniając ręce w podchwycie, porobiłem ruchy, ale jest trochę trudniej – przepraszającym tonem wyjaśnia lublinianin, choć zapewne nie domyśla się, że tym samym przywrócił Sesję do autorskiego patentu.

Przez lata Sesja Zdjęciowa doczekała się kilku wariantów oraz wielu różnych patentów – a choć faktycznie charakterem różni się od cieżkowickich standardów to jednak jest ważnym odniesieniem dla wielu boulderów nie tylko w Ciężkowicach. Po prostu jest klasykiem :)

(sat)

Źródła: info własne, striclybouldering.blogspot.com, 8a.nu




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Sesja zdjęciowa [5]
    Czyli że sesja bo obrywie kluczowej krawądki nie zmieniła swojej…

    10-01-2012
    mefisto