29 listopada 2011 10:38

Porady zimowe cz. 1 – sprzęt

Prezentowany tekst powstał na podstawie własnych doświadczeń oraz podpatrywania przez wiele zimowych sezonów dłużej wspinających się ode mnie kolegów. Napisany został przede wszystkim z myślą o osobach początkujących, które dopiero zaczynają swoją przygodę z zimowym wspinaniem w Tatrach. Być może osoby bardziej doświadczone także znajdą coś ciekawego dla siebie. Wtedy cieszyć się będę podwójnie.

Oczywiście poniższy tekst nie wyczerpuje omawianego tematu, a niektóre jego fragmenty mogą wydawać się dość subiektywne – no cóż, taki jest urok porad. Cały czas uczę się zimowego fachu, tak więc – jeśli macie jakieś uwagi i rady odnośnie patentów  zimowych w górach to piszcie!

Jan Kuczera (KW Katowice, KS Korona, www.hardrock-wspinanie.pl)
Instruktor Wspinaczki Skalnej PZA
Instruktor Wspinaczki Sportowej PAS
Obecnie na kursie Instruktora Wspinaczki Wysokogórskiej PZA

***

  • Buty wspinaczkowe

W Tatrach na jednodniowe wspinaczki w zupełności wystarczają buty jednowarstwowe (skórzane, ewentualnie z domieszką sztucznego tworzywa), które dają możliwość zamontowania raków automatycznych. W porównaniu do skorup, buty jednowarstwowe na ogół są lżejsze i bardziej elastyczne w kostce, przez co lepiej nadają się do technicznego wspinania. Osobiście odradzam buty z membraną typu gore-tex, która przy dużej potliwości stóp nie nadąża z wydalaniem potu i but zaczyna „nabierać” wody. Dodatkowo trudniej o ich wysuszenie.


Vasque model M-finity – buty jednowarstwowe, ze skóry i kewlaru

W przypadku kilkudniowych eskapad lub wspinaczek w wyższych i mroźniejszych górach niż Tatry, warto wyposażyć się w buty z botkiem wewnętrznym, czyli buty plastykowe (skorupy, ewentualnie z innego tworzywa). Uwaga: Buty, do których można zamontować jedynie raki paskowe, nadają się jedynie do uprawiania turystyki, a nie do wspinania.


Scarpy model Vega – klasyczne skorupy z botkiem


La Sportiva model Spantik – zewnętrzna warstwa zrobiona ze skóry
i tworzyw sztucznych, w środku ciepły botek  

Jeśli chodzi o dobór rozmiaru buta, to koniecznie powinniśmy przymierzać je na jedną parę ciepłych skarpet. Z jednej strony buty nie mogą być za ciasne, ponieważ szybciej zmarzną nam palce, w efekcie czego możemy je odmrozić, z drugiej strony nie mogą być również zbyt luźne, bo mniej pewnie będziemy się w nich czuli w trudnym terenie. Zatem  powinny być w sam raz :)

  • Raki

Do wspinania najlepsze są raki automatyczne, pewnie trzymające buta. Na trudnych technicznie drogach docenimy raki z jednym zębem atakującym (tzw. monopointy) ustawionym asymetrycznie do wewnątrz. Monopointy umożliwiają przede wszystkim świetną precyzję przy stawaniu.


Petzl model Dart, automaty- klasyczne monopointy, bez możliwości wymiany i regulacji
zęba atakującego za to dość trwałe i bardzo lekkie. Idealne do trudnego mikstu

Na długich drogach o niewygórowanych trudnościach, szczególnie o charakterze trawkowym i  lodowym, dobrze sprawdzą się raki z dwoma zębami atakującymi. Będziemy mieli pewniejsze oparcie, ponieważ w większym stopniu unikniemy efektu czesania lodu lub trawy, niż w przypadku zastosowania monopointów.

Zęby atakujące w rakach nie powinny być za krótkie, bo w przeciwnym wypadku trudno będzie nam je pewnie wbić w zmrożoną trawę czy lód. Zęby w moich rakach ustawione są tak, aby wystawały poza but na około 2.5 cm.


Grivel model G12 z antibotami, automaty – posiadają dwa zęby atakujące o ustawieniu
poziomym bez możliwości ich wymiany i regulacji. Taki typ raków daje dobre oparcie
w terenie trawkowym i lodowym (pod warunkiem że są ostre!)


Black Diamond model Cyborg z antibotami, automaty. Ten typ raków może być ustawiony zarówno jako monopointy, jak i dualpointy (dwa zęby atakujące) oraz daje możliwość regulacji długości zębów. Istnieje możliwość dokupienia pojedynczych zębów, co ma duże znaczenie biorąc pod uwagę cenę zimowego sprzętu. Ten typ raków jest dość ciężki, jednak jest zarazem bardzo uniwersalny

Antiboty to element raków, który jest bardzo istotny w przypadku lepiącego się śniegu oraz lekko rozmokniętych traw. Dzięki nim unikniemy powstawania buł pod rakami i ewentualnego wypadku, który może z tego wyniknąć. Dla osób, które nie posiadają antibotów i nie mają na nie pieniędzy, proponuję okleić spód raków taśmą typu powertape. Nie jest to być może rewelacyjne rozwiązanie, ale naprawdę pomaga.

UWAGA!!! Przy doborze raków pod buty należy sprawdzić, czy dany model pasuje nam do buta i odwrotnie. Jest to bardzo istotne, ponieważ zdarza się, że niektóre modele raków i butów nie współgrają ze sobą jak np. Spantiki firmy La Sportivy i raki Rambo firmy Grivela. Przy zakładaniu raków bardzo ważne jest również, aby były optymalnie wyregulowane i pewnie trzymały buta. Chodzi o to, aby nie doszło do sytuacji, że nam się wypną. Wszelkie paski w rakach powinny być na tyle skrócone, abyśmy się o nie przez przypadek nie potknęli.

***

  • Czekany

Wspinaczkowe czekany zwane potocznie dziabkami mają wygięte styliska, zakończone podpórką lub jeszcze bardziej ergonomiczną rączką, dającą dobry chwyt. Jeszcze niedawno wspinaczka z dziabkami odbywała się z pętlami nadgarstkowymi. Obecnie dziabki przypięte są lonżami (zrobionymi z taśmy i gumki) do łącznika uprzęży. Dzięki takiemu rozwiązaniu, podczas wspinania mamy dużo większą swobodę ruchu oraz łatwiej o operacje sprzętowe, a do tego trudno o zgubienie dziabek.


Czekan Grivela model Alp Wing – stary, ale bardzo dobry model, jeszcze z pętlą nadgarstkową.
Aby przerobić go na bardziej bojową i praktyczną wersję wystarczy usunąć pętlę nadgarstkową,
a do rączki zamontować podpórkę (do kupienia w sklepie, ewentualnie można zrobić samemu)


Czekany Black Diamonda – model Fusion i Petzla – model Nomic – bardzo techniczne
z ergonomicznymi rączkami. Świetne do wszystkich odmian zimowego wspinania

Do wspinania w lodzie używajmy ostrzy lodowych (są cieńsze, przez co lepiej penetrują lód), a w mikście ostrzy mikstowych (są masywniejsze i bardziej odporne na zużycie).


Lonże dają dużą swobodę we wspinaniu, a dodatkowo zabezpieczają
dziabki przed ich zgubieniem

***

  • Sprzęt asekuracyjny na zimę

Poza standardowym sprzętem używanym także latem: kości i friendy, używa się również typowego sprzętu na zimę: igły, buldogi itp. Na zimowy sprzęt składają się:

  • kości (roksy)- około 10 szt. rozłożone są na dwóch karabinkach (z  prostym klasycznym zamkiem bez ząbkowym), aby łatwiej było nimi operować. Raczej z twardszej stali, ponieważ zdarza się je lekko dobijać dziabami, więc lepiej, aby dłużej pożyły.
  • friendy – camaloty set od nr 0.5 do nr 3 i 3 sztuki mikrofriendów. Wg mnie metoliusy rozmiar 1, 2 i 3 są rewelacyjne i świetnie uzupełniają powyższy zestaw camów.  Przy osadzaniu w szczelinie należy uprzednio wyczyścić rysę z ewentualnego lodu i kruszyny,  aby friend lepiej siedział i przy ewentualnym locie nie wyślizgnął się. Zdarza się, że friendy zamarzają na wskutek oblepienia śniegiem i lodem, wówczas należy je „odkuć” przed użyciem.
  • taśmy i repy – stosowane są do asekuracji i budowy stanowisk.
  • igły do trawy– świetne są szkockie warthogi firmy Mountain Technology. Zazwyczaj 2 sztuki wystarczą. Wbija się je w trawę młotkiem, a następnie wykręca.


Igła do trawy firmy Mountain Technology

  • buldogi (rodzaj tzw. lodowego haka) – wyglądem przypominają hak rzeźniczy. Mimo, że wymyślony został do asekuracji w lodzie, w naszych Tatrach wbija się go w trawy (nawet te pionowe) i w zaziemione szczeliny. Daje się także osadzić w szczelinie, niczym zwykłego haka. Polecane modele to te, które posiadają z tyłu specjalny ząb służący do wybijania. Jedną sztukę warto mieć w swoim arsenale.

UWAGA!!! W trakcie transportu dopinamy go do siebie karabinkiem przepiętym przez otwór w górnej części haka, a nie w taśmę. W ten sposób ostrze skierowane jest w dół i minimalizujemy ryzyko wbicia go w którąś z części ciała.


Buldog – ten model posiada specjalny ząbek ułatwiający wybijanie

  • tricamy – warto zabrać do 4 sztuk tam, gdzie asekuracja jest naprawdę słaba. Świetnie sprawdzają się w wapieniu/dolomicie. Zakładanie nie jest szczególnie łatwe, gdy mamy do dyspozycji tylko jedną rękę.


Tricamy – przez niektórych wspinaczy uważane za „wunderwaffe”

  • heksy – bardzo popularne są w Szkocji, gdzie szczeliny bywają mocno zalodzone i asekuracja z friendów może być niepewna.
  • śruby lodowe – najlepiej mieć kilka dobrych śrub firm takich jak: Black Diamond, Petzl lub Grivel z korbką, bo wtedy mniej się namęczymy przy ich wkręcaniu. Po wkręceniu śruba powinna byc pochylona pod kątem ok. 5-10 stopni w dół w miejscach, gdzie lód jest dobrej jakości (formacje wklęsłe). Po wykręceniu śruby należy wyczyścić ją z lodu, aby przy kolejnym użyciu gładko działała. W tym celu strzepujemy śrubę, a jeśli to nie wystarcza obstukujemy tak, aby nie zniszczyć gwintu. Do czyszczenia śrub z lodu można posłużyć się także haczykiem do lodu, który służy przede wszystkim do zakładania stanowiska z abałakowa. Śruby wpinamy do specjalnego typu karabinka transportowego tzw. caritoola. Niestety na tatrzańskich ścianach lodu jest przeważnie mało, a jeśli się już pojawi to jest cienki i słaby, dlatego chcąc się wspinać w Tatrach zimą śruby lodowe nie są niezbędne.


Dobrej jakości śruba do lodu z korbką ułatwia życie w trudnym lodzie


Caritool – karabinek transportowy

  • haki – w Tatrach zimą bez haków ani rusz. Drogi biegną często w rzęchowatym terenie, gdzie sensowna asekuracja bywa skomplikowana i konieczne staje się bicie haków.

Po co wbijamy haki? Po ucho!
Do czego? Do wysokiego tonu!

W swoim zestawie warto mieć: 1 diagonala, 1 LostArrowa, 2 knife (1 dłuższy i 1 krótszy), 2-3 jedynki, 1-2 V-ki (większą i mniejszą). Ostatnio V-ke zastępuję hakiem typu lepper, który świetnie się sprawdza, natomiast polskie jedynki (najlepsze są tzw. warszawskie, niestety trudno dostępne) zastępuję rewelacyjnym peckerem BD. Uwaga!!! Stalowe      cięgno ma małą wytrzymałość i należy je wzmocnić np. repem z dynemy.


Hak typu Lepper

Hak typu Pecker – przez dolny otwór należy przełożyć repa, ponieważ cięgło haka nie jest wystarczająco mocne i służy głównie do haczenia. Specjalny ząbek z tyłu haka ułatwia wybijanie

Wybierając się w wapienną część Tatr warto wyposażyć się w długie knify z miękkiej     stali, które zamiast rozłupywać szczeliny, dopasowują się do niej.


Hak typu knife. Ten akurat jest ze stali miękkiej
produkcji słoweńskiej, chałupniczej. Rewelacyjny!

  • młotek – obecnie używane modele dziabek ze względu na swój zakrzywiony kształt słabo nadają się do wbijania i wybijania haków, dlatego lekki młotek według mnie stanowi niezbędną część ekwipunku. W trakcie transportu młotek dopinam do caritoola przy uprzęży za pomocą otworu w trzonku. Zastosowanie caritoola zamiast zwykłego karabinka  ułatwi  wypięcie młotka. Młotek zabezpieczony jest przed zgubieniem odpowiednio długim repem wpiętym z boku do górnej szpejarki, wówczas zmniejsza się prawdopodobieństwo, że zahaczę o niego nogą.


Lekki młotek przy obecnych dziabkach  jest bardzo przydatny

  • taśmy/repy, ok. 5 m  do pozostawienia podczas ewentualnych zjazdów
  • lina – do wspinania mikstowego w Tatrach stosuję linę podwójną o średnicy 8.4 lub 8.6 mm. Cieńszych nie używam ze względu na szybsze zużycie w takim terenie. Preferuję liny o długości 60 m, które dają możliwość większej swobody podczas wspinania oraz zjazdów.
  • przyrząd asekuracyjny – stosuję przyrząd typu reverso, dzięki temu na górnym stanowisku nie trzeba bez przerwy trzymać liny. Często zdarza się, że lina ulegnie zalodzeniu, wtedy ciężko pracuje w przyrządzie podczas asekuracji ze stanowiska górnego. W takiej sytuacji, do asekuracji na linach 8.4/8.6 mm, dość dobrze sprawdza się przyrząd typu reverso ATC Guide BD, który posiada nieco większe otwory od swoich konkurentów.

UWAGA!!! Przy zakładaniu sprzętu należy zachować porządek i wiedzieć, gdzie co się znajduje. Chodzi o to, aby nie tracić niepotrzebnie czasu i sił podczas wspinaczki. Ze względu na dużą ilość sprzętu, zimą używam górnej szpejarki.

***

Standardowy zestaw szpeju na zimę:

  • 10 szt. kości – rozłożone na dwóch prostych karabinkach
  • 7-8 friendów
  • 2 igły do trawy
  • 7-8 haków
  • taśmy 3 x 120 cm, 4 x 60 cm i 2 x rep dynema do skrótów: repy do asekuracji i na stanowisko
  • 10 ekspresów – na dłuższych taśmach w tym 3 „górskie”(dwa karabinki wpięte w taśmę 60 cm lub 80 cm, odpowiednio skrócone) – preferuję karabinki z zamkami na drucie, które są lżejsze i mają większy prześwit w porównaniu do klasycznych
  • 6 wolnych karabinków


Szpejenie w ścianie. Tatry, zima 2010/2011 (fot. Marcin Księżak)

***

  • Ubiór

Zimą w trakcie wspinania można bardziej zmarznąć niż podczas wędrówek, dlatego należy pamiętać o odpowiednim ubraniu.

Na dół zakładamy spodnie polarowe (ja preferuję kombinezon z polara typu powerstrech) oraz kalesony przy dużych mrozach, na zewnątrz zaś spodnie z membraną typu gore-tex lub softshell odporne na cioranie. Na stopy wystarczy jedna para ciepłych skarpet. Lepiej nie oszczędzać pieniędzy na dobre skarpety. Osobiście odradzam skarpety powerstrechowe, które lubią się podwijać.

Na górę zakładamy antypotny podkoszulek, cienki polar (100), gruby polar (200-300) – w zależności od temperatury i samopoczucia można coś jeszcze na siebie narzucić lub ściągnąć –  dalej kurtkę z membraną typu gore-tex lub softshell odporne na cioranie. Kurtka powinna mieć duży i dopracowany kaptur, który można bez problemu nasunąć na kask.

Na głowę zakładamy kominiarkę (nie za grubą), ewentualnie czapkę mieszczącą się pod kaskiem.

Na stanowisko dla asekuranta przydaje się puchówka, ewentualnie primaloft. Na dłuższych drogach, gdzie istnieje ryzyko biwaku dobrze, aby każdy miał taką kurtkę.

Oczywiście podchodząc pod ścianę łatwo się zgrzać, dlatego nie należy być zbyt grubo ubranym, szczególnie w membrany mniej lub bardziej oddychające. Warto mieć ze sobą dodatkową suchą koszulkę, a także dodatkową parę skarpet do przebrania pod ścianą. Wtedy komfort wspinania i asekurowania będzie dużo większy.

  • Rękawiczki 

Na wspinania należy zabierać ze sobą minimum 3 pary rękawiczek.

I para na stanowisko – grubsze, bardzo ciepłe. Świetnie sprawdzają się łapawice wełniane lub polarowe z dodatkowo nałożonymi na nie łapawicami membranowymi chroniącymi przed wiatrem.

II para na wspinanie – techniczne rękawiczki z dobrym chwytem na trudny mikst. Dobrze sprawdzają się także rękawiczki polarowe ze wzmocnieniami. Na trudnych techniczne wyciągach mikstowych dobrze sprawdzają się rękawiczki skórzane z ociepliną – można takie znaleźć w szmateksie.

III para – na zmianę dla rękawiczek wspinaczkowych.

Podsumowując, do asekuracji rękawiczki powinny być bardzo ciepłe, a w rękawiczkach do wspinania bez trudu powinniśmy wykonywać operacje sprzętowe i mieć dobry chwyt. Osobiście odradzam rękawiczki z windstopera, które gdy zamakają nie grzeją. Natomiast o dziwo sprawdzają się rękawiczki z windblocku, które w przeciwieństwie do windstoperowych grzeją nawet, gdy są mokre.

***

Dodatkowy asortyment:

  • ABC lawinowe – sprzęt na wypadek lawin, czyli: detektor lawinowy (pieps), sonda i łopata – zestaw dla jednej osoby. Nie ulega wątpliwości, że sprzęt ten może uratować nam lub naszemu partnerowi życie, dlatego warto go mieć ze sobą oraz nauczyć się go poprawnie używać.
  • płanieta i croll – sprzęt do podchodzenia na linie dla drugiego w zespole, używany jedynie na trudniejszych wyciągach.
  • ochraniacze – coraz częściej odchodzą do lamusa ze względu na dobre rozwiązania nogawek u spodni, chroniące przed dostaniem się śniegu do buta. Dodatkowo w ochraniaczach noga bardziej się poci. Jednak w kopnych warunkach często zdarza się, że system w nogawkach zawodzi i ochraniacze jako jedyne mogą ochronić wnętrze buta przed dostaniem się śniegu. Z ochraniaczy polecam te na mocny suwak, zapinany z góry do dołu i rzep umiejscowiony z przodu. Dodatkowo ochraniacze powinny mieć zapinki zarówno na górze, jak i na dole, chroniący rzep przed ich otwarciem, a także ściągacz u góry. Z takimi ochraniaczami nie powinno być większych problemów przy ich zakładaniu i użytkowaniu.
  • czołówka na wypadek nocnych akcji – pamiętajmy, że na mrozie baterie szybko „siadają”(chyba, że mamy litowe), dlatego najlepsze na zimę są czołówki z kablem umożliwiającym schowanie baterii w ciepłe miejsce np. do kieszeni. W sytuacji, gdy nie posiadamy takiej czołówki, należy wziąć ze sobą zapasowe baterie. Zimą w nocy, gdy przyjdzie nam się wspinać, dobre światło to podstawa, dlatego polecam czołówki z jedną mocną diodą.
  • kijki teleskopowe, ewentualnie narciarskie, na podejścia –  podchodzenie bez kijków w kopnym śniegu to porażka. W sytuacji, gdy nie planujemy powrotu pod ścianę należy rozpatrzyć za i przeciw branie kijków.
  • NRCta dla dwóch osób – nic nie waży, a w sytuacji nieplanowanego biwaku może nam uratować tyłek.
  • apteczka – a w niej m.in. bandaż elastyczny, jałowa gaza, gaziki leko, szwy ściągające, aspiryna. Szczególnie bezcenna przy dłuższych, kilkudniowych akcjach.
  • nożyk/scyzoryk – może być bardzo przydatny, gdy przyjdzie nam ciąć taśmę do zostawienia na stanowisko.
  • termos (1L) z ciepłym napojem w ścianę + coś do picia pod ścianę w lekkiej plastykowej butelce, którą owijam np. w  polar, aby napój zbyt szybko nie wystygł (wersja dla 2 osób). Po zgnieceniu taka butelka prawie nie zajmuje miejsca i można ją bez problemu taszczyć w ścianie. W sytuacji dłuższych akcji dobrym rozwiązaniem jest zabranie sprzętu do gotowania.
  • plecak wspinaczkowy (ok. 40L) – z plecakiem wspina się drugi/a w zespole. W sytuacji, gdy mamy dużą ilość sprzętu i konieczne staje się dźwiganie dwóch plecaków, prowadzący niesie lżejszy plecak.
  • wazelina lub inny tłusty krem, którym nacieramy twarz w mroźne dni.
  • okulary przeciwsłoneczne, krem UV z wysokim filtrem – w Tatrach nie są konieczne, gdy wybieramy się jeszcze przed wschodem słońca na północne ściany, a powrót planujemy w nocy.
  • soczewki – górska wspinaczka latem w okularach korygujących nie jest problemem, niestety zimą przysparza kłopotów. Może zdarzyć się, że osoba w okularach po oberwaniu pyłówką przestanie cokolwiek widzieć, a nie będzie miała wolnej ręki, aby przeczyścić szkieł. Dlatego osoby z dużą wadą wzroku powinny zainwestować w szkła kontaktowe. Okulary korygujące warto nosić ze sobą na wszelki wypadek w klapie plecaka.
  • kompas i mapa – pomimo dobrej znajomości terenu, w przypadku dalszych wędrówek warto mieć ze sobą na wypadek słabej widoczności.
  • topo drogi – warto mieć dwa ksera na wypadek, gdybyśmy jedno zgubili lub zniszczyli. Przydaje się również tzw. fototopo.


W pełnym rynsztunku. Alpy Francuskie, zima 2007/2008
(fot. Łukasz Depta)

***

  • Konserwacja sprzętu

Po powrocie ze wspinania należy wyczyścić sprzęt ze śniegu i wilgoci, w przeciwnym wypadku nam zardzewieje. W przypadku, gdy friendy i zamki karabinków nie działają gładko należy je nasmarować odpowiednim preparatem.

Raki i czekany przed kolejną wspinaczką należy naostrzyć (jednak nie przesadzajmy z ostrzeniem chyba, że wybieramy się na trudne lody) i sprawdzić odpowiednim kluczem, czy ostrza dziabek się nie poluzowały (klucz do dokręcania ostrzy warto nosić we wspinaczkowym plecaku).

Dla wszystkich zainteresowanych wspinaniem zimowym, pozycją obowiązkową do przeczytania jest: Wspinaczka, lód i mikst, Will Gadd 2004.

Jan Kuczera




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Pokazane śuby wkręcamy w dół czy w góre? [14]
    Porada Macka Ciesielskiego mowi o wkrecaniu takich samych srob w…

    29-11-2011
    burza666

    odnosnie rakow [9]
    uwazam, ze autor pominal Black Diamond Sabretooth, ktore zarowno wspaniale…

    6-12-2011
    jerrygwizdek

    Rakobuty [24]
    Witam W artykule nie ma wzmianki o rakobutach. Wspominam o…

    24-01-2012
    mlodydoktor