17 października 2011 13:22

Za nami kolejna edycja Pucharu UKS w konkurencji na czas

W sobotę, 8 października, w Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack na warszawskim Żeraniu, odbyła się kolejna edycja Pucharu Uczniowskich Klubów Sportowych w konkurencji "na czas".


Arena zawodów

Zawody odbyły się, nietypowo jak na tę porę roku, na świeżym powietrzu. Organizatorem byli gospodarze – Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack i sekcji juniorów "Agama" przy Uniwersyteckim Klubie Alpinistyczny (a właściwie starsza jej część i trenerzy, bo młodsi startowali :)

Dzieciaki wspinały się do 1/3 wysokości 35-metrowych silosów. 50 zawodników w wieku od 5 do 13 lat wystartowało w trzech kategoriach wiekowych, osobno chłopcy i dziewczynki. Przyjechała czołówka młodych wspinaczy z całej Polski.

Zwycięzcy zeszłorocznej edycji zawodów, Michał Wojewódzki (z racji wieku) i Ola Lewicka (z powodu kontuzji), nie mogli w tym roku startować i wystąpili w roli organizatorów. Ola pomagała sędziom, a Michał z Kubą Jodłowskim (wielokrotnym mistrzem Polski i kilka lat temu również członkiem Agamy) układali drogi, co zdaniem zawodników świetnie im się udało.


Ostra walka i świetna zabawa

Jako pierwsze wystartowały dzieci młodsze. Najmłodsza w tej grupie Marysia miała trudności z dosięgnięciem do chwytów, ale i tak doszła na obu drogach bardzo wysoko. Zwyciężyli w pięknym stylu Natalka Żelazny z UKA Agama i Adaś Pecio z UKS 15 Lublin. Najlepszy wynik w kategorii dzieci ustanowili po świetnym biegu Natalia Woś i Adrian Kieraga, oboje ze Skarpy Lublin.

Najstarsza grupa – młodziki, była rewelacyjna. To już były prawdziwe biegi! Wygrała Kasia Kwiatkowska ze Skarpy Lublin, a wśród chłopców zwyciężył Michał Gałecki UKA Agama, który ustanowił rekord zawodów pokonując drogę A w czasie 11,59s, a drogę B w czasie 10,16s!


Szczęśliwi zwycięzcy

Pogoda spłatała nam figla i warunki były prawdziwie „górskie”. Po eliminacjach nastraszył nas grad i sędziowie byli bliscy podjęciu decyzji o zakończeniu zawodów, na szczęście po chwili wyszło słońce i można było kontynuować. Atmosfera była bardzo gorąca. Ponadto organizatorzy zapewnili zawodnikom nie tylko wspaniałą boulderownię, w której mogli się wspinać do woli, ale też wielką trampolinę, ogromne ognisko tuż pod ścianą i moc „dodatkowych” atrakcji.

Dzięki hojnym sponsorom nikt nie wyszedł z zawodów z pustymi rękoma. Każdy zwycięzca otrzymał puchar, a pierwsza trójka medale i dyplomy.

Sponsorzy: UKA, Alp Extreme, sklep Climb Rock, Mamut, Centrum Sportów Ekstremalnych Mart Jack, sklep Multan Extreme, Red Point, ProRock Climbing, Osrma, T-Wall i serwis wspinanie.pl, ufundowali nagrody nie tylko dla finalistów, ale dla wszystkich. Nagrody za miejsca na podium były czasem większe niż zawodnicy :) Najmłodsza zawodniczka – Marysia Filipczyńska dostała ogromnego białego misia, który przerastał ją o głowę. Jednak honor sportowca nie pozwolił jej przyjąć nagrody za „bycie najmłodszą”.

Chwyty, na których rozegrano zawody, zasponsorowali Alp Extreem i T-Wall, Coffee Lovers i Cukiernia Marcina Wieczorka. Zapewnili pyszne pączki, ciasteczka i cukierki dla zawodników.

Zawody cieszyły się dużym zainteresowaniem mediów. Patronat medialny objęły portale wspinanie.pl i RedPoint. Relacja z zawodów, liczne wywiady z zawodnikami, trenerami i organizatorami pojawiły się w programie trzech stacji telewizyjnych: TVP1, Superstacja, TV Next oraz Programie 4 Polskiego Radia.

Zawody udały się i myślę, że wszyscy zawodnicy i widzowie zapamiętają je na długo. Wpłynęła na to świetna atmosfera stworzona przez zawodników, publiczność, sędziów, asekurantów, sponsorów, rodziców, trenerów. Taki klimat zawsze towarzyszy Pucharom Polski UKS, które są przede wszystkim wspinaczkową zabawą, a dopiero w później zawodami.

Tym razem przyczyniła się do tego również wyjątkowość miejsca, tak odmiennego od „zwykłych” sztucznych ścian na sali gimnastycznej. Dodatkowe atrakcje, takie jak: wielka trampolina, przejażdżka drezyną, ognisko, rajd starych samochodów, piłkarzyki, niesamowita boulderownia i wielki teren do zabawy wśród kilkunastu ogromnych silosów sprawiły, że było nieco inaczej niż zwykle.

Mam nadzieję, że każdy chętnie przyjedzie na kolejne zawody (zorganizowane być może w bardziej letnim terminie :) Na pewno wrócą tu wszyscy zwycięzcy tych zawodów, gdyż nie udało się z powodu późnej pory zrealizować ufundowanej przez Mart Jack nagrody, jaką jest zjazd 100-metrową tyrolką z jednego z silosów.

Galeria zdjęć z zawodów tutaj.
Wyniki zawodów tutaj.

Małgorzata Kusztelak

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum