13 października 2011 12:42

Klasycznie na Galerii Gankowej – Miro Pet’o

W tym roku w Tatrach, kto chciał ten mógł kapryśną pogodę z początku lata odbić sobie we wrześniu. Właśnie ten okres wykorzystał Miro Pet’o (SHS JAMES, HK Jasna Liptovsky Mikulas, sportrysy.sk and Icebreak).

Najpierw w zespole z Martinem Krasňanským udało mu się pokonać drogę Ružomberskú za VIII/VIII- OS, a niecały miesiąc później z Erikiem Rabatinem znaną z ostatniego przejścia zimowego drogę Centrálny kút, dla której propozycja wyceny brzmi VIII+/IX-. Poprosiliśmy Miro o kilka słów komentarza.


Miro na 3. wyciągu drogi „Centrálny kút”

***

Krzysiek Banasik: Jak wyglądało Twoje przygotowanie do prowadzenia drogi, bo z tego co się wiem, potrzebowałeś na to kilku prób?

Miro Pet’o: We wrześniu byłem na Galerii Gankowej łącznie trzy razy. Podczas pierwszego weekendu 3-4 września razem z Martinem zrobiliśmy w sobotę Środkowy Filar VII onsajtem i Ružomberskú VIII-/VIII w tym samym stylu. W niedzielę spróbowaliśmy przejść Centrálny kút. Wszystkie wyciągi oprócz 5 i 6, które padły w AF, udało nam się pokonać OS.


Zakładanie mikro frienda na początku cruxa 4. wyciągu

Żeby być bardziej precyzyjnym to na 5. wyciągu, zaraz po przecięciu z drogą Studnicki, jest najtrudniejsze miejsce na całej drodze: bardzo mokre techniczne zacięcie, które jest niemal pionowe, gdzie za asekurację robią 2 stare haki i jakieś taśmy, ale można dołożyć mikro frienda. Byliśmy w stanie porobić te ruchy już za pierwszym razem, ale kluczowy stopień strasznie wyjeżdżał. Nie wiedzieliśmy, jak będzie wyglądał następny wyciąg, więc poszliśmy dalej.


5. wyciąg nie jest łatwy…

Kolejna długość liny oferuje wspinanie w pompującym przewieszonym zacięciu, w którym siedzi sporo haków, z całkiem dobrymi chwytami i stopniami. Problemem jest znalezienie tych najlepszych, więc byłem zmuszony wziąć blok, ale wydawało mi się, że nie powinien on stanowić problemu na przejście RP. Ostatni wyciąg oferuje fajne wspinanie w granicach VI+/VII-. Gdy skończyliśmy zrobiło się późno i musieliśmy wracać.

Rozumiem, że później wróciłeś i zrobienie drogi było już tylko formalnością?

Nie do końca. Wróciliśmy 3 tygodnie po naszej pierwszej próbie, bo mieliśmy nadzieję, że nasza droga wyschnie. Niestety myliliśmy się, było jeszcze bardziej mokro. Przed kluczowym miejscem skręciliśmy we wspomnianą drogę Studnicki, która była bardzo mokra, a nawet przylodzona. Po tej mokro-lodowej przygodzie przysiągłem, że już się w tym roku na Galerii wspinał nie będę…

I oczywiście szybko zmieniłeś zdanie?

Było tak jak mówisz, bo już tydzień później znowu stałem pod Galerią. Tym razem Martin nie miał czasu, więc pojechałem z Erikiem Rabatinem. W sobotę zrobiliśmy Komin Łapińskiego-Paszuchy, który ku naszemu zaskoczeniu okazał się cały suchy. W związku z tym przeszliśmy go zupełnie wprost na całej długości, a nie jak to się zazwyczaj robi, przechodząc wielokrotnie z jednej strony zacięcia na drugą. Całość wyceniliśmy na VIII- i puściło OS.

Następnie zjechaliśmy pod kluczowy wiecznie-mokry wyciąg naszego celu głównego. I tym razem nas nie zaskoczył – znowu nim płynęło. Gdy tak patrzyłem na możliwość przejścia RP wpadłem na pomysł, żeby wspiąć się płytą z lewej strony zacięcia. Po kilku próbach i wzmocnieniu asekuracji ruchy okazały się wykonalne, więc w dobrych humorach zjechaliśmy zabiwakować pod ścianę.

Następnego dnia już bez przeszkód pokonaliśmy Centrálny kút wyceniając ten wspomniany 10-metrowy wariant na VIII+/IX- PP. W końcu moja odyseja na tej ścianie się skończyła :)!


Wspinaliśmy się płytą z lewej strony zacięcia, potem wróciliśmy na oryginalną linię…

Jak sam oceniasz swoje przejście i czy zachęciłbyś innych do próbowania tej linii?

To była dla mnie wielka przygoda i bardzo się cieszę, że mamy kolejną bardzo trudną klasyczną drogę w naszych Tatrach. Oczywiście czekam na kolejne informacje o jej powtórzeniach przez polskich wspinaczy w przyszłym sezonie. Co do protekcji, to przyda się tam pełen zestaw kości, friendy do średnich rozmiarów włącznie, 14 ekspresów, taśmy, 3 lub 4 cienkie haki, żeby dobić w cruxie. Stanowiska są dobre i można nimi zjechać: 4 x 60 m, 45 m, 65 m (lub 35 m + 30 m) i ostatni zjazd 55 m.

Jak odniesiesz się do wycen danych przez Dušana "Stoupa" Janáka i Pavela "Bača" Vrtíka podczas zimowego przejścia klasycznego?

Rozmawiałem ze Stoupa o ich przejściu Centrálnego… Dowiedziałem się, że udało im się wspiąć „wiecznie mokrym” zacięciem w letnich butkach wspinaczkowych po tym, jak odkuli je sobie z lodu. To jest ta zasadnicza różnica. Zimą zamiast wody jest lód, więc łatwiej oczyścić z niego skałę lub można po prostu użyć swoich dziabek i raków, tak jak to zrobili Czesi. Większość drogi przeszli używając dziab. Naprawdę ogromny wyczyn jak na zimowe wspinanie!

Czy istnieje dla Ciebie jeszcze jakaś interesująca droga na Galerii Gankowej?

Obecnie, z tego co mi się wydaje, wszystkie drogi na Galerii mają już klasyczne przejście. Może poza kilkoma konkretnymi wariantami na ścianie. Nie zrobiłem jeszcze wszystkich dróg i na pewno jest jeszcze kilka ciekawych propozycji. Oczywiście trudne drogi stanowią dla mnie wyzwanie, ale ja po prostu lubię się wspinać i cieszę się z każdej zrobionej drogi w górach.

Czasem czuję, że fajniej jest zrobić drogę nieco łatwiejszą, gdzie nie muszę martwić się o zdrowie na jakichś parchato ubezpieczonych wyciągach za VIII+. Wtedy dosłownie chłonę całą wspinaczkę i piękno otaczających gór dużo intensywniej. Trudności drogi nie są tak ważne, bo ważniejsze jest, czy dają one spełnienie  i te jakże ważne momenty szczęścia i satysfakcji! Chyba starczy już tych moich filozoficznych przemyśleń.

Jeszcze raz gratuluję! I powodzenia na kolejnych projektach.

Dzięki!

***


Topo kluczowej części drogi „Centrálny kút”

Krzysiek Banasik




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    błędna pisownia [1]
    Świetne przejścia! Gratuluję 'chlapcom', tu też! Ale ja o pisowni…

    24-10-2011
    peresada