6 października 2011 14:39

Potęga Trójkątów VI.6+ dla Stefana Madeja

Sezon 2011 Stefan Madej (UKA Warszawa) zapamięta pewnie jako okres przełomowy. Podniesiona poprzeczka z „życiówką”, rekordowy flash…

Jeszcze wiosną Stefan zaprzyjaźniał się z ciekawszymi propozycjami Jury Północnej, na której, jak na wspinacza z aktualnej stolicy przystało, spędza sporo roboczogodzin. Co prawda kontuzja palca miała swój udział w kreacji wydarzeń na początku sezonu, ale jak się okazało nie przeszkodziło to w finezyjnym dobudowaniu do piramidki na 8a.nu nowych pięterek…


"Snowbird Hero" VI.5+ (fot. Aleksander Raczyński)

Pierwszy przełom miał miejsce na Jastrzębniku, gdzie padło pierwsze VI.6 w kilkuletnim dorobku wspinacza. Dyskopatia VI.6 puściła 30 kwietnia, a charakter tej drogi najlepiej określają słowa autora przejścia: „Wspinanie w przewieszeniu po dobrych dziurach, na koniec czteroruchowy bulderek w pionowej płycie”.

Majówkowy wyjazd okazał się owocny nie tylko za sprawą Dyskopatii, bowiem Stefan poprawił też swój rekord flasha, robiąc Drwala Anonima VI.5. Listę przejść o cięższym kalibrze z tego okresu zamykają dwie VI.5+/6 – Aleja Zasłużonych (Jastrzębnik) i Gloria Victis (Okiennik Wielki).


"Dyskopatia" (fot. Magdalena Nadolna)

Pokonywaniu kolejnych mocnych dróg sprzyjał dopiero okres laby związanej z wakacjami. W lipcu Stefan zadomowił się na Podzamczu. Tutaj na konto wędruje Droga Między Dziupelkami VI.6 z tezą, że jest to dość lajtowa propozycja w tym stopniu. Jeszcze tylko Snowbird Hero VI.5+ (Cimy) i już można ruszać za granicę.

Wakacyjny wyjazd na południe Europy był oczywiście okazją do pociągnięcia w górę swoich skalnych dokonań we francuskiej skali trudności. Na pierwszy ogień poszedł Tarn i pierwsze 8b – Le Spectre D’Ottokar znajdujace się w sektorze o wiele mówiącej nazwie Güllich. Przypomnijmy, że o drodze tej było w Polsce głośno w roku 2003 za sprawą historycznego OS-a Adama Pustelnika…


"Le spectre de l’ottokar" (fot. Marcin Śruba Ciepielewski)

W Rodellarze natomiast Stefanowi udało się przejść popularną, 35-metrową dróżkę Les Chacals 8b, którą znajdziecie na Pared de la Virgen.


"Les Chacals" (fot. Michał Brzeziński)

Po powrocie z westu, Stefan szukał ukojenia w cieniu podzamczańskich Cim, na których czekała konkretna robota przy odhaczaniu porachunku z lipca. Okazało się, że wiosenne rozwspinanie w połączeniu ze zgięciem dopieszczonym w skałach Francji i Hiszpanii dało konkretny efekt i drugi weekendowy wyjazd z Warszawy do Podzamcza przyniósł prowadzenie Potęgi Trójkątów VI.6+.

„Największe trudności na drodze sprawiał mi startowy, wspólny z Charitką boulder, po jego zapatentowaniu pozostało już tylko wyrobić odpowiednią wytrzymałość, by połączyć wszystkie ruchy w całość” – skomentował.   

Życzę równie płynnego przestawienia się na zimowy sezon grzewczy i cyfry 7 w bliżej nieokreślonej przyszłości…

Tomek Poznański




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Stefan - Gratulacje !!! [6]
    Stefan - Gratulacje dla Ciebie i ogromna satysfakcja dla mnie.

    6-10-2011
    Kajman