22 września 2011 09:08

Le Boa Freda Nicole

Dawno nie pisaliśmy o Fredzie Nicole, chyba że przy okazji powtórzeń jego problemów. Tymczasem okazuje się, że Szwajcar działa sobie spokojnie w okolicach Zurichu i wytycza kolejne ekstremy.

Owocem tych działań jest między innymi Le Boa. Problem, który Nicole zrealizował jeszcze pod koniec marca tego roku, a który sklejał kawałek po kawałku przez kilka lat. 


Fred Nicole na "Le Boa" (fot. prana.com)

Jak na prawdziwego wizjonera boulderingu przystało Nicole pisze:

To jeden z tych projektów, który nie wiesz, czy kiedykolwiek uda ci się pokonać. Próby na nim zacząłem dwa lata temu. To było tuż po przejściu „L`Isola che no c`é” (przyp. red. autorski, dziewiątkowy problem z liną Szwajcara w St. Gallen, który zrealizował w marcu 2009 roku). Bardzo lubię tego typu projekty, na które możesz wracać w nieskończoność i powoli, próba za próbą zaczynać wizualizować sobie jego kompletny obraz. 

Le Boa to w sumie 14 przechwytów – zaczyna się ze startu z siedzenia charakterystyczną formacją przypominającą węża (stąd nazwa) kilkoma ruchami po słabych dziurkach, następnie mamy trikowy trawers również po dziurkach i końcówka z długimi ruchami do dużej odstrzelonej płyty.

Pierwsze ruchy na Le Boa możemy zobaczyć w końcówce filmu o Fredzie Nicole (najtrudniejsze są właśnie cztery pierwsze przechwyty):

Nicole nie ukrywa, jak ważna jest dla niego ostatnia realizacja. I choć na ogół unika wyceniania własnych problemów, na jego blogu możemy przeczytać:

W moim odczuciu „Le Boa” ma około 8C, to najtrudniejszy boulder po dziurkach, jaki kiedykolwiek zrobiłem. Z pewnością najtrudniejsza rzecz, odkąd zrealizowałem „L’isola che non c’é”.

Brunka

Źródła: prana.com




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum