Michał Jaworski i Mateusz Mazur w Mamutowej

Po usunięciu z Mamutowej większości sztucznych chwytów poziom trudności w jaskini podniósł się. Taniec Pająka nabrał większej powagi i dziś nazwa tej, bodaj najpopularniejszej drogi pod dachem, nie jest już wymawiana z przymrużeniem oka.

Zdecydowanie cenniejsze są obecnie przejścia wszystkich dróg mających wspólny z Pająkiem odcinek Jedną z nich poprowadził 15 września Michał Jaworski. Mowa o nowej Mechanice Pręta Cienkiego VI.6+.

Michał Jaworski na "Mechanice Pręta Cienkiego" VI.6+

Start do drogi wyćwiczył Jawor przy okazji prób na Hipertrofii Treningowej, którą poprowadził niedawno. Końcówka biegnąca nowym Tańcem Pająka to również dobrze przez niego rozpoznany kawałek stropu. Miał z nim do czynienia wielokrotnie, ostatnio przy okazji sfinalizowania prac nad Acapulco, z którym to prowadzeniem uwinął się jeszcze przed usunięciem sztucznego chwytu z Las Vegas Parano.

Żeby dodać jedno do drugiego nie był potrzebny Jaworskiemu doktorat z matematyki, przydatna była natomiast odrobina determinacji i umiejętność wyrestowania przed trudnościami Pająka. Jako, że sztuka ta jest mu znana, to ostatecznie niezbyt zbułowaną ręką zapisał drogę w kajecie.

Niekwestionowanym klasykiem Mamutowej jest droga Czekając na Godoffa VI.6. Czekanie na cokolwiek nie należy do przyjemności, dobrze więc je sobie jakoś umilić. Najlepiej wspinaczkowym wyjazdem.

Taką taktykę obrał Mateusz Mazur, który z Godoffem zapoznał się stosunkowo dawno, ale na poważnie pierwszy raz zmierzył się z drogą na początku lata.

Mateusz Mazur na "Godoffie" VI.6

Po powrocie z wakacji bulderowa sekwencja stała się bardziej dostępna, a ciąg nie był mu już tak straszny, co zaowocowało finałowym prowadzeniem w pierwszym tygodniu września.

Godoffa ma też w wykazie Michał, który skompletował już wszystkie puzzle w Mamutowej. Układanie ich to na pewno będzie przyjemność.

Obaj wspinacze komplementują urodę pokonanych dróg i ostrzą zęby na więcej.

Matek