7. Spotkania z Filmem Górskim i nie tylko – podsumowanie

W niedzielę zakończyły się 7. Spotkania z Filmem Górskim w Zakopanem. Przez cztery dni (od 8 do 11 września) zaprezentowano ponad 45 filmów, a na festiwalowej scenie wystąpiły takie osobowości jak Joe Simpson, Alain Robert, Marco i Herve Barmasse oraz Piotr Pustelnik.

W ramach imprezy odbył się również Międzynarodowy Konkurs Fotograficzny „Przestrzeń Życia”, panel dyskusyjny Akademii Tatr „Przewodnictwo w Tatrach”, górska wycieczka w stylu retro, prelekcje z wypraw górskich, wystąpienie Olgi Morawskiej oraz zawody Zako Boulder Power.

***

  • Spotkania z filmem

O Grand Prix 7. Spotkań z Filmem Górskim – Wielką Drewnianą Górę oraz pięć Drewnianych Gór ubiegały się w tym roku 32 filmy konkursowe z całego świata. Obrazy oceniało międzynarodowe jury w składzie: Matthias Fanck, Robin Ashcroft, Luca Bich, Wojciech Kliczka oraz Krzysztof Kokoryn.


Uroczysta gala 7. Spotkań z Filmem Górskim (fot. wspinanie.pl)

Grand Prix festiwalu zostało przyznane filmowi „180 stopni na południe” w reżyserii Chrisa Malloy’a. Film opowiada historię podróży z 1968 roku, w której brał udział Yvon Chouinard, założyciel firmy Patagonia oraz Doug Tompkins, twórcy firmy North Face. Celem ich wyprawy był wulkaniczny szczyt Cerro Carcovado w Ameryce Południowej. W obrazie „180 stopni na południe” głównym bohaterem jest współczesny hipis, alpinista i surfer, Jeff Johnson, który podąża śladami swoich idoli. Ci zaś opowiadają równocześnie historię swojej wyprawy, a także przedstawiają filozofię, które jej towarzyszyła.

Poza Grand Prix zostało przyznanych jeszcze pięć nagród. Nagrodę Naczelnika TOPR otrzymał film „Zimno” (reż. Anson Fogel), Nagroda Dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego została przyznana za „Flirt z przestrzenią” (reż. Jean-Michel Bertrand, Francja), zaś Nagrodę Burmistrza Miasta Zakopanego otrzymał film „Miage” (reż. Edmond Carrere, Pierre Redon, Francja). Nagroda Publiczności 7. Spotkań z Filmem Górskim powędrowała dla filmu „Żelazna dziura” (reż. Pavol Barabas, Słowacja), natomiast Nagroda Młodzieżowego Jury przypadła filmowi „Szwajcarski zegarek” (reż. Peter Mortimer, Nick Rosen, USA).

W sumie publiczność miała okazję obejrzeć ponad 45 filmów zahaczających o tematykę górską, narciarską, podróżniczą, a także obyczajową.

Dodajmy, że po uroczystej gali wręczenia nagród i statuetek, organizatorzy festiwalu oddali hołd ratownikom TOPR, którzy w minionym roku nas opuścili: Tadeuszowi Augustyniakowi, Jakubowi Stawowemu, Pawłowi „Dybel” Nadybalowi oraz Piotrowi Mędoniowi.

  • Spotkania z ludźmi

Zakopiańska impreza to jednak nie tylko spotkania z filmem, ale przede wszystkim z wybitnymi osobowościami górskimi. Trzeba przyznać, że tegorocznymi gośćmi Spotkań nie byli „zwykli wspinacze”, a tematyka rozmów odbiegała od standardowych kwestii, takich jak ostatnio zrobione drogi, czy zdobyte szczyty. Było zupełnie inaczej.

W piątkowy wieczór na scenie zrobiło się rodzinnie. Wszystko za sprawą panelu „Ojcowie i synowie”, w ramach którego o swoich rodzinno-wspinaczkowych relacjach opowiadali Marco i Hervé Barmasse oraz Piotr Pustelnik.

Pochodzący z północnych Włoszech Marco i Hervé Barmasse stanowią doskonały przykład przekazywania tradycji górskich pasji. Marco jest doświadczonym wspinaczem i przewodnikiem, który najpierw wspinał się ze swoim ojcem, a teraz wyrusza w góry ze swoim synem. I tak od pokoleń rodzina Barmasse związana jest z górami. Najmłodszym ogniwem jest obecnie Herve, który dorastając w cieniu Matterhornu już w wieku 22 lat został przewodnikiem górskim. Jego sława wiąże się jednak ze wybitnymi przejściami solowymi i wytaczaniem nowych dróg, w tym ostatnio właśnie wraz ze swoim ojcem – nowej 1200-metrowej drogi na południowej ścianie Matterhornu, wiodącej kuluarem dell’Enjambée.

Piotra Pustelnika nie trzeba nikomu przedstawiać. Na spotkaniu mieli się także pojawić jego synowie – Paweł i Adam, jednak jak dobrze wiemy, było to niemożliwe. Z Adamem, który jest już w domu, gdzie przechodzi rehabilitację, udało się połączyć telefonicznie. Oczywiście w swoim stylu Adam potraktował całą sytuację z dużą dozą humoru.

Śmiech towarzyszył także spotkaniu ojców i synów, jednak pojawiły się również poważne tematy. Wszyscy zgodnie stwierdzili, że „rodzinne” wspinanie nie jest łatwe i wiąże się zarówno z ogromną dumą z syna/ojca, jak i wielkim lękiem o tę drugą osobę. Piotr Pustelnik przyznał, że nie byłby w stanie wspinać się w górach ze swoimi synami, za bardzo bałby się o nich. I tak jak kiedyś marzył o tym, że spotkają się gdzieś w Himalajach, tak teraz już tego nie pragnie.

Na tę perspektywę niewątpliwie miał wpływ wypadek Adama. Piotr powiedział, że gdy tylko usłyszał o tym, że Adam przeszedł Orbayu 8c+/9a długo „unosił się w powietrzu z dumy”. A gdy tylko dowiedział się o wypadku, przeżył grozę i uświadomił sobie, co musiała czuć jego rodzina, kiedy on wyjeżdżał w najwyższe góry. Obecnie Piotr jest już teraz na „himalajskiej emeryturze”, a jego najbliższe plany to… zrobienie w skałach VI.4.

W sobotę odbyło się oczekiwane przez festiwalową publiczność spotkanie z Joe Simpsonem. Wystąpienie poprzedził pokaz filmu „Zew ciszy”, który został nakręcony na podstawie książki Simpsona o tym samym tytule. Zarówno w filmie, jak i w książce Joe analizuje swoją fascynację górami, a także odwołuje się do tragedii, która w 1936 roku wydarzyła się na północnej ścianie Eigeru, nawiązując przy tym do własnego dramatu z 1985 roku. Film to fabularyzowany dokument – możemy obserwować Andreasa Hinterstoissera i Toniego Kurza, walczących o życie na słynnej ścianie Nordwand, jak i Joe Simpsona, podążającego ich śladami i barwnie opowiadającego o tym co mogli czuć bohaterowie podejmując kolejne dramatyczne decyzje i kroki.


Joe Simpson ze statuetką podarowaną mu przez organizatorów
(fot. wspinanie.pl)

Obecnie Joe już się nie wspina, jak sam przyznaje – nie ma już poczucia „nieśmiertelności”, które w latach młodzieńczych pchało go do ryzykowania życia w górach. Odkrył w sobie za to drugi talent, jakim jest pisanie o górach i najważniejszych kwestiach, które ich dotyczą. Simpson wydał już sześć książek, z czego na polski zostały przetłumaczone trzy tytuły: "Gra z duchami" „Dotknięcie pustki” i „Zew ciszy”.

Publiczność zadawała mu pytania zarówno o jego dramatyczną historię sprzed lat, jak i o technikę pisarską, opinię na temat nietrafionych tłumaczeń tytułów jego książek, czy o kwestie tak osobiste, jak taka: dlaczego stracił wiarę w Boga.

Kolejną wielką gwiazdą festiwalu był Alain Robert, znany także jako „Człowiek Pająk” . Kiedyś Alain specjalizował się w solowaniu najtrudniejszych dróg wspinaczkowych, teraz wspina się bez asekuracji na najwyższe budynki świata. Jak sam przyznał, dobrze się stało, że teraz wspina się po budynkach, a nie po drogach wspinaczkowych. Zbliżał się bowiem do swojej granicy i gdyby kontynuował solowanie trudnych problemów, już prawdopodobnie by nie żył. A tak jest „Człowiekiem Pająkiem”, doskonale znanym na nie tylko miłośnikom wspinaczki, ale także „zwykłym” ludziom i przede wszystkim policji.

Nie omieszkał także wspomnieć o tym, że został zatrzymany przez polskich funkcjonariuszy, gdy 1998 roku wspiął się na szczyt hotelu Marriott. – Zatrzymali mnie policjanci, którzy byli bardzo mili. Po tym można rozpoznać demokratyczny kraj. Stany Zjednoczone chcą być uznawane za demokratyczne, jednak tak naprawdę wolność jest tam bardzo ograniczona – mówił Alain, i ten przekaz dosyć często pojawiał się w jego wypowiedziach.


Alain Robert na scenie kina Sokół (fot. wspinanie.pl)

Poza tym przyznał, że nie ma dla niego różnicy między wspinaniem w skałach, a na budynki. Co więcej, to właśnie w mieście ma większe wrażenie pustki, przestrzeni i wysokości. Przy czym wbrew pozorom jego ruchy podczas wspinaczki nie są tak powtarzalne, jak by się wydawało – zazwyczaj czeka go dużo niespodzianek, brakuje elementów elewacji, jej elementy są nietrwałe i nierówne. Jednocześnie sama powtarzalność ruchów jest bardzo wyczerpująca dla mięśni. Stąd obecny trening Alaina opiera się bardziej na wytrzymałości niż sile – „Człowiek Pająk” trenuje około 2 godz. dziennie.

  • 6. Zawody Zako Boulder Power

Zawody wspinaczkowe Zako Boulder Power im. Bogusia Probulskiego towarzyszą Spotkaniom od 2006 roku. Zawody były jednym z głównych punktów programu festiwalu i angażowały publiczność w sobotę i niedzielę. Zawodnicy zmagali się z boulderowymi problemami na panelach przygotowanych przez Tomasza Oleksego, który wraz z Marcinem Wszołkiem był także autorem boulderów. Sędzią głównym zawodów był Adam Kopta.

Punktem kulminacyjnym były oczywiście finały, które odbyły się w niedzielę wieczorem, a właściwie już w nocy (zawody zakończyły się przed godz. 23). W tym roku pogoda okazała się łaskawa, i po upalnej niedzieli nastał ciepły wieczór, dzięki czemu dopisali liczni kibice, rozgrzewając do czerwoności sportową atmosferę zawodów.

Szersza relacja z zawodów ukazała się już na stronie wspinania. Przypomnijmy więc tylko, że zwyciężyli Kinga Ociepka-Grzegulska (KS Korona Kraków) i Kuba Jodłowski (UKA Warszawa).


Kinga Ociepka, poniżej Kuba Jodłowski (fot. wspinanie)

Statuetki dla zwycięzców zostały wykute na miejscu przez artystę rzeźbiarz Bartka Kolbusza, a wręczył je uroczyście nie kto inny jak Alain Robert.


Alain Robert wręcza statuetki zwycięzcom (fot. wspinanie.pl)

Aneta Żukowska




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum