22 lipca 2011 22:50

Arco 2011 – drużynową wersję czasówek wygrywają Rosjanie

Ósmy dzień w Arco upływa przede pod znakiem damskiej rywalizacji na trudność, ale zanim poznamy nową Mistrzynię Świata w tej konkurencji, mieliśmy okazję zobaczyć najlepsze teamy specjalizujące się w bieganiu na standardzie IFSC.


Rosjanie cieszą się ze złota (fot. Giulio Malfer)

Przypomnijmy, że jest to całkiem nowa formuła zawodów, a taki format zadebiutował równo rok temu właśnie w Arco i zgromadził pod ścianą całkiem sporą widownię. W zawodach biorą udział trójki (dwóch panów i jedna pani), a o zwycięstwie decyduje łączny czas trzech zawodników.

Na starcie stanęło 19 ekip z 14 krajów (niektóre kraje, takie jak Rosja czy Włochy wystawiły dwie drużyny). Wystartowali Polacy w składzie Jędrzej Komosiński, Łukasz Świrk i Edyta Ropek, jednak po dwóch falstartach, podobnie jak cztery inne teamy, nie zakwalifikowali się do rundy finałowej i skończyli rywalizację już na samym początku. Na starcie zabrakło też kilku silnych ekip, m. in. Francji, a w składach rosyjskich nie było najszybszych pań z Chamonix, Aliny Gajdamakiny i Marii Krasawiny. Jutro eliminacje i finały w indywidualnej konkurencji na czas, tak więc najwyraźniej „sztafety” potraktowane zostały ulgowo.

Począwszy od biegów eliminacyjnych, na czoło wysunęły się bardziej doświadczone zespoły z Rosji i Ukrainy. Eliminacje z łącznym czasem 26,91 wygrała ekipa „Rosja 1”, w skład której weszli Natalia Titowa, Stanisław Kokorin i Siergiej Abdrakmanow. W rundzie ćwierćfinałowej zobaczyliśmy też Włochów, Ukraińców, Chińczyków i Kazachów, a najbardziej emocjonującym biegiem była rywalizacja Włochów z Chińczykami, przerywana technicznymi problemami z wyłącznikiem, a zakończona wygraną Azjatów.

Do półfinałów weszła też druga ekipa Rosjan, w składzie Siergiej Sinitsyn, Jewgienij Wajczekowski i Ksenia Aleksiejewa, którzy w walce o finał z łącznym czasem 24,52 sek. gładko pokonali zawodników z Chin. I już wydawało się, że w finałowym biegu zmierzą się dwa rosyjskie teamy, gdyby nie fatalny bład Titowej w końcówce biegu. Tym sposobem drugimi finalistami zostali Ukraińcy.

Na Aleksiejewę, Sinitsyna i Wajczekowskiego nie było jednak tego wieczoru mocnych i to właśnie oni mogą się cieszyć ze złotych medali. Srebro dla Ukrainy, a w małym finale druga rosyjska trójka nie pozostawia Chińczykom złudzeń, kto rozdaje karty w czasówkach. Jutro o 19.30 finały indywidualnych czasówek, trzymamy kciuki za naszych.

Tomek Poznański




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek
    Brak komentarzy na forum