Trylogia Cambon-Francou w Oisans
Francuzi Robin Revest i Yann Borgnet przeszli w Oisans w dniach 1-3 lipca łańcuchówkę składającą się z trzech dróg w otoczeniu Czarnego Lodowca (Glacier Noir).
Plan Robina i Yanna był taki, by przejść trzy drogi autorstwa zespołu J.M. Cambon i B. Francou na ścianach: le Pelvoux, le Pic sans nom i l’Ailefroide. Sam Glacier Noir nie przypomina bynajmniej Valle Blanche. Jest to miejsce dość odludne, odwiedzane przez niewielu wspinaczy, z trudnymi drogami – czyli zapowiedź prawdziwej górskiej przygody.
Otoczenie Glacier Noir z wrysowanymi drogami pokonanymi przez zespół Robin Revest i Yann Borgnet (fot. Robin Revest)
Francuzi swoją przygodę rozpoczęli 30 czerwca od podejścia z ciężkimi worami na Glacier Noir. 1 lipca weszli w pierwszą drogę Cambon-Francou(TD+; 1000 m; 6a i mikst, 1976) na północnej ścianie le Pelvoux. Droga oferuje bardzo eksponowaną wspinaczkę, dominują wyciągi w kruchej skale, lód i słaba, wymagająca asekuracja. Po całym dniu wspinaczki i niepewnym zejściu osiągnęli obóz na lodowcu o godzinie 22.
Rankiem 2 lipca Francuzi weszli w północną ścianę Le Pic sans nom obierając za cel drogę Cambon-Francou (ED- ; 1000m ; 6b+/A1 ; 1975). Droga ta w przeciwnieństwie do tej na Pelvoux oferowała wspinaczkę w pięknej skale z krótkimi odcinkami hakowymi i kluczowym miejscem 6b+. Na szczycie zameldowali sie o 19.30 i po krótkim odpoczynku rozpoczęli zejście oraz częściowo zjazdy z pomocą Abałkowów.
Wspinaczka na le Pic Sans nom (fot. Arch. Robin Revest)
Po osiągnięciu obozu o 22.30, posiłku i krótkim śnie przyszedł czas na ostatnią z dróg wchodzących w skład łańcuchówki, czyli Cambon-Francou, znaną też jako Pillar of Sérac na północnej ścianie l’Ailefroide (TD +; 900 m, 5 + i mikst, 1981). Była to najłatwiejsza z trzech dróg, oferująca dobrej jakości skałę. Na szczycie francuscy wspinacze zameldowali się o 16.30 i po długim odpoczynku na szczycie zameldowali się na campingu Ailefroide o godz. 22.
Wilan
Oprac. na podstawie relacji Robina Revest z bloga autora „Montagnes des Alpes”.
Warto tam zajrzeć [1]
To jest świetny, ale bardzo niedoceniany rejon. Polskie przejścia w…
Kajman