Wspinanie na pustyni – czyli jak to było w Bolongke. Wspomina Ola Przybysz
Tym razem nie będzie o cyfrze. Będzie o tym, jak „oryginalnie” podchodzi się do wspinania w dalekich Chinach. A jeśli klimaty azjatyckie to oczywiście Ola Przybysz, która opisała na blogu swój majowy wypad do Bolongke.
Bolongke to pustynia położona na północnych obrzeżach Chin (koło 500 km od Pekinu). Kompletnie odizolowane, opustoszałe miejsce – miejsce zagadka, gdzie skała jest niesamowitej jakości, a piasek służy za crashpad. Ola pisze nie tylko o egzotyce wspinania, ale przede wszystkim o egzotycznych klimatach w ekipie. W końcu – jak mówi – skład i styl ekipy był zdecydowanie chiński.
Od wyjazdu minęło już trochę czasu, a mi ciągle trudno jest zwięźle i jednoznacznie podsumować całą eskapadę. Wynika to z faktu całkiem innego podejścia i klimatu do wspinana w Chinach. Forma często przewyższa tu treść i dochodzi do groteskowych sytuacji , kiedy to wysprzętowiona w GoreTexy i buty do wspinaczki wysokogórskiej ekipa wpada do Tesco i kontaktując się przez CB radia i lokalizując GPSem próbuje kupić zupki chińskie… Samo wspinanie też niestety ma tę samą atmosferę (…)
Dalej będzie już tylko ciekawiej i… śmieszniej.
Zapraszamy na bloga Oli. Naprawdę warto poczytać i pooglądać.
Brunka
- Ola Przybysz i Karolina Brewczyńska wytyczają w Armenii „Sabre Dance” (7c max, 7a+ obl., 130 m)
- Ola Przybysz i jeszcze jedno ciekawe przejście w Yangshuo
- Ola Przybysz i „French Gangster” 8c w Yangshuo
- Ola Przybysz i jej drugie 8c+ w Yangshuo – „Redpoint Dinner”
- 17. Krakowski Festiwal Górski: o polskich gościach
- Z żyłką eksploratorską… – o Oli Przybysz w Magazynie Climbing
- Życiowa „Spicy Noodle” Oli Przybysz. Nie tylko cyfra…
- Ola Przybysz i jej życiowe przejście – Spicy Noodle 8c+
- 10 dni w Yangshuo Oli Przybysz – sukcesy w skałach i na zawodach
- Ola Przybysz silna jak nigdy