Melloblocco znów rekordowo
Równolegle do Pucharu Świata w Log-Dragomer we włoskiej Val di Mello w dniach 5-8 maja rozegrano po raz ósmy słynne Melloblocco.
W dolinie (fot. Claudio Piscina)
Organizatorzy Melloblocco przywykli już do tego, że ich impreza właściwie co roku kończy się sukcesem. Są rekordy frekwencji (w ubiegłej edycji zanotowano 2455 boulderowców, w tym roku naliczono aż 2600 startujących z 22 krajów). Są też wielcy tego sportu, którzy co tu dużo mówić firmują swoim nazwiskiem włoską imprezę.
Do Val di Mello zawsze chętnie wraca Adam Ondra. Start w Melloblocco poprzedza zresztą najczęściej jakimś spektakularnym sukcesem w skałach. Tym razem była to dłuższa sesja w Villanueva del Rosario zakończona dwoma 9b, Chilam Balam i La planta de Shiva. Jak widać Czech nie ma większego problemu z błyskawicznym przestawieniem się z liny na małe formy. Problemów takich nie ma też Chris Sharma, który identycznie jak młodszy kolega przyjechał do Włoch po sukcesie na First round first minute i Fight or flight.
Dwóch wielkich współczesnego wspinania – Chris Sharma i Adam Ondra (fot. melloblocco.it). Poniżej w akcji Chris Sharma
(fot. Claudio Piscina)
W Dolinie zobaczyć można było również ikonę wspinania Stevie Hastona, gwiazdy włoskiej sceny boulderowej: legendarnego Mauro Calibaniego, Gabriela Moroni i Michele Caminatiego, Brytyjczyka Jamesa Pearsona, Baska Patxi Usobiagę, a dalej Dailę Ojedę, Ninę Caprez, Barbarę Zangerl, Muriel Sarkany i wielu innych z tzw. „pierwszego planu”.
To właśnie dla nich, ale także dla amatorów boulderingu organizatorzy przygotowali potężną dawkę problemów – już istniejących i premierowych. Tegoroczną edycję wyreżyserowali Simone Pedeferri i Nicola Noe. Za sprawą tego pierwszego powstało aż 130(!) nowości, otwarte zostały również dwa nowe rejony, Pesgunfi i Val Arcanzolo.
Ze wspomnianych 130 przystawek wybrano 16 na użytek rywalizacji. Po połowie, 8 dla pań (rejony: Bagni di Masino, Val di Mello i San Martino) i 8 dla panów (Val di Mello, San Martino i Pesgunfi).
I tak, wśród mężczyzn aż pięciu zawodników zaliczyło pięć problemów: Adam Ondra, Gabriele Moroni, Mauro Calibani, Michele Caminati i Anthony Gullsten. Po cztery bouldery zrobili James Pearson i Riccardo Caprasecca.
Ondra zawsze w formie (fot. Klaus Dell’Orto)
Pierwsze miejsce wśród kobiet podzieliły między sobą Aleksandra Balakirewa i Barbara Zangerl, zaliczając po sześć topów. Na trzecim miejscu, z czterema topami zawody skończyła Roberta Longo.
Brunka
Źródła: planetmountain