27 kwietnia 2011 09:38

Panowie w skałach z liną – podsumowanie sezonu 2010

Kolejny wspinaczkowy sezon za nami. Choć nie był to czas przełomowych wydarzeń to jednak przyniósł bardzo ciekawe i wartościowe przejścia. Prym wiedli już tradycyjnie wspinacze o mocno ugruntowanej pozycji, ale co niezmiernie cieszy w orbicie ekstremalnych wspinaczek spod znaku "dziewięć a" i "osiem c plus" pojawili nowi zawodnicy!

Co prawda ustalony dwa lata temu przez Łukasza Dudka na Martinie Krpanie polski rekord trudności, czyli 9a, nie został w sezonie 2010 poprawiony. Jednak, co niezwykle istotne nasi dwaj najlepsi wspinacze skalni, Łukasz Dudek i Mateusz Haładaj wciąż utrzymują świetną formę, która pozwala im pokonywać kolejne drogi w tym pierwszoligowym dla poziomu światowego stopniu trudności. "Westowa" ekstraklasa wspina się oczywiście po trudniejszych drogach, ale wiele wskazuje na to, że na kolejny przełom będziemy czekać już krócej niż w przypadku sześciu lat, jakie dzieliły pierwsze polskie 8c+ od premierowej wspinaczki na 9a.

Legenda dla Polaka

Jednym z najważniejszych punktów poprzedniego sezonu był powrót do najwyższej sportowej formy Adama Pustelnika. To właśnie do Adama należał długo niewyrównany rekord 8c+ i to w nim upatrywano pierwszego pogromcę 9a. Jednak jego osobiste wybory wspinaczkowe spowodowały trwający kilka dobrych lat rozbrat ze sportowym wspinaniem. To oczywiście nie przeszkodziło Adamowi wspinać się na najwyższym poziomie tradowym i wielowyciągowym – wystarczy wspomnieć jego wspinaczki w Yosemite, wyprawę do Doliny Charakusa w Karakorum, OS na "kosteczkowym" Rubys Cafe 5.13- w Indian Creek, czy rewelacyjne przejście Silbergeiera 8b w Rätikonie, którego wszystkie wyciągi pokonał sam RP.


Adam Pustelnik na „Action Directe” 9a (fot. Tony Cappucino)

Aż w końcu przyszła jesień 2010 i Adam z wielką radością wpiął się do zjazdowego łańcucha na drodze legendzie Action Directe 9a, autorstwa Wolfganga Güllicha. Zakończył tym samym swoją 2-letnią batalię z tą najbardziej znaną drogą wspinaczkową świata! O klasie drogi świadczy fakt, że od prawie 20 lat uchodzi za swoisty wzorzec stopnia 9a. Któż nie zna bowiem filmów dokumentujących przejścia całej plejady znanych światowych wspinaczy, któż nie zna opowieści o dynamicznych przestrzałach do dziurek na jeden palec, czy też historii o specyficznym campusowym treningu, jaki wielu sobie aplikowało, aby móc zmierzyć się ze spuścizną Güllicha.

Sam Adam tak komplementował tę historyczną linię [Action była moim marzeniem, od kiedy zacząłem się na poważnie wspinać sportowo… – rozmowa z Adamem Pustelnikiem]:

O jej wyjątkowości decyduje fakt, że da się na niej pracować i żaden ruch nie jest wymuszony. Można dopasować patenty w taki sposób, aby wykorzystać swoje silne strony. Poza tym to jedyna droga na tym przewieszonym filarze. Nie da się go zdobyć w łatwiejszy sposób. To bardzo naturalna linia.

Piękny sukces i wielkie słowa uznania za determinację!

Młodość dodaje skrzydeł

Drugim wspinaczem, któremu udało się premierowo dotknąć "dziewiątkowych" trudności jest niezwykle utalentowany i pracowity 19-letni* Kamil Ferenc z Krakowa. Stało się to podczas wiosennego wyjazdu do Siurany, gdzie Kamil odniósł sukces na mocno palczastym pasażu pod znaczącą nazwą A Muerte 8c+/9a. O tym, że jest on wyjątkowym talentem świadczy również jego inna błyskotliwa wspinaczka, jaka miała miejsce podczas tego wyjazdu.


Kamil Ferenc (KS Korona, Rock Pillars, CT) na "A Muerte!" 8c+/9a
(fot. Maciek Oczko Marmot team/wspinanie.pl)

Mowa o rekordowym w skali polskiego wspinania wyczynie, jakim bez wątpienia był flash na drodze o trudnościach 8b+ Migranya Profunda! Wypada życzyć Kamilowi równie wielkiego błysku i progresu na kolejne lata.

Łukasz i Mateusz wyznaczają wysokie standardy

Pozostałe wspinaczki na drogach o trudnościach 9a należą do Łukasza i Mateusza. Pierwszy z nich wpisał na swoje konto Ali Hulka oraz Made in Poland. Ali Hulk to dość specyficzny pasaż zlokalizowany w Jaskini Ali Baba w Rodellar. Oferuje skondensowane trudności wynikające z połączenia dwóch innych ekstremalnych linii. Całość biegnie w dachu i w jakimś stopniu przypomina wspinaczkę w naszej rodzimej Jaskini Mamutowej.

Większe emocje wzbudziła jednak druga "dziewiątka a" Łukasza, czyli jego pierwsze polskie VI.8! Mowa oczywiście o ekstremalnej kombinacji na Wielkiej Cimie, która powstała z połączenia najtrudniejszych odcinków trzech tamtejszych klasyków: Power of Love 1/2, Pijanych trójkątów oraz Pierwszego kroku ku doskonałości. Powodów do radości związanych z tą wspinaczką jest wiele. Po pierwsze była ona zwieńczeniem swoistej podzamczańskiej krucjaty, na którą zdecydował się Łukasz w pierwszej połowie sezonu 2010. Jej efektem było poprowadzenie wszystkich dróg w okolicy Wielkiej Cimy! Po drugie cieszyła zmiana podejścia lidera polskiego wspinania do odsądzanej od czci i wiary – również przez niego samego :-) – specyfiki wspinania po białym, pionowym i wyślizganym wapieniu.


Łukasz Dudek (
S – Grupa, Ocun, Rock Pillars, 8a.pl, Climbing Technology, The North Face)
na „Made in Poland” VI.8 (9a) – boulder
z „Krucjaty” (fot. Adam Kokot)

Jednak Łukasz nie dość, że komplementował uroki wspinania na Wielkiej Cimie, to jeszcze pokusił się o pozostawienie swojego śladu na jednej z najefektowniejszych skał w Polsce! Otrzymaliśmy w efekcie drogę o trudnościach VI.8, poprowadzoną przez wspinacza, który ma na swoim koncie inne drogi o zbliżonej wycenie. A oto, co sam o drodze pisał Łukasz [blog]:

Nad całością pracowałem 13 dni i z pewnością jest to najtrudniejsza linia po jakiej się wspinałem w Polsce, a wysiłek jaki musiałem w nią włożyć jest porównywalny z najtrudniejszymi drogami pokonanymi przeze mnie na Weście. Powinna służyć jako wzorzec stopnia VI.8.

Czy zatem jest to pierwsze polskie VI.8 i co za tym idzie pierwsza droga, którą można porównać do westowego 9a? Jest to bardzo prawdopodobne, zważywszy na doświadczenie Łukasza. Jednak, jak zawsze przy takich okazjach, trzeba pamiętać o drogach Rafała Moucki, na czele z najsłynniejszym Pandemonium i Tomka Oleksego, autora kontrowersyjnych Tysiąca Kotletów. Dopóki ich trudności nie zostaną zweryfikowane do póty będą dzierżyć palmę pierwszeństwa w tym zakresie. A przecież z Wielkiej Cimy na Gołębnik jest tak niedaleko :)


Kluczowe sięgnięcie na końcówce „Martina Krpana” 9a w wykonaniu Mateusza Haładaja (Millet),
fot. Ela Miśkiewicz

Kolejne zeszłoroczne przejście w stopniu 9a należało do Mateusza Haładaj, który jako drugi Polak – po Łukaszu Dudku – wspiął się w maju na Martina Krpana w Mišja Peč. Jak widać, Mateusz nie zwalnia tempa. Wszak to już trzecia "dziewiątka a" w jego dorobku. Potwierdza on tym samym swoją wielką formę, którą udaje mu się utrzymać mimo coraz większej liczby obowiązków zawodowych. A o samej drodze tak się wypowiadał [Martin Krpan oczami Mateusza Haładaja]:

Zważywszy na ilość pracy i wysiłku mentalnego ta droga jest dla mnie zdecydowanie jedną z najbardziej wymagających, jakie kiedykolwiek pokonałem, ale niekoniecznie najtrudniejszą.


Kolejne rekordy 8c+

Na tym wysokim poziomie wspinają się jednak nieliczni z nas. Tym bardziej cieszy, że kolejną barierę trudności pokonali nowi wspinacze. Co interesujące stało się to w jednym miejscu i na jednej drodze. Mowa tu o pasażu Hulk Extension 8c+ w Jaskini Ali Baba w Rodellar. Wspólne odczytywanie patentów, doping kolegów i szczypta koleżeńskiej rywalizacji przyniosła sympatyczny sukces jakim było pokonanie wspomnianego pasażu przez Adama Karpierza, Maćka Oczko i Bogdana Rokosza. Pod wspólny mianownikiem, jakim było prowadzenie Hulka Extension, kryją się trzy różne doświadczenia wspinaczkowe.


Adam Karpierz na "Hulk Extension" 8c+
(fot. Maciek Oczko – Marmot team/wspinanie.pl)

Najmłodszy z tej trójki Adam należy do pokolenia, które już niedługo powinno przejąć pałeczkę od starszych kolegów. W zeszłym roku Adam zaliczył swoje pierwsze prawie 8c (El traversia del Quiebraley 8b+/c), teraz przyszła pora od razu na pierwsze 8c+. Wszystko to wskazuje na ładny progres i wypada życzyć „Gadzicowi” dalszego zapału do treningu – zwłaszcza, że prowadzonego pod trenerskim okiem Maćka.

Wspinanie w Jaskini Ali Baby nie mogło nie pasować Bogdanowi, znanemu z fascynacji drogami naszej rodzimej Mamutowej. Autor wielu ekstremów, ze Sprawą honoru VI.7+ na czele, wpasował się również udanie w specyfikę hiszpańskich przewieszeń, zaliczając swój kolejny osobisty rekord trudności. Znając Bogdana i jego wielkie wspinaczkowe zacięcie można być pewnym, że nie jest to jego ostatnie słowo w temacie ekstremów spod znaku 8c+ i miejmy nadzieję, że 9a.

Trzecim wspinaczem, który wpiął się z sukcesem do łańcucha na Hulku Extension był Maciek Oczko, jeden z włodarzy krakowskiej Korony. Rodellar stał się dla niego ponownie areną trudnego wspinania, bowiem kilka lat temu również tutaj dokonał ważnego przejścia, jakim było pokonanie Cosi fan tutte 8c/c+. Po raz kolejny Maciek udowodnił, że wiele godzin poświęconych na koroniarski trening nie idzie na marne. Szkoda jednak, że obowiązki nie pozwalają mu na częstsze wyjazdy, bo nie da się ukryć, że potencjał najlepszego wspinającego się polskiego trenera daleki jest jeszcze od wyczerpania.

Życiówka na 8c

Swoje życiówki w honornym i wciąż uważanym za bardzo duże osiągnięcie stopniu 8c zrobili kolejni wspinacze. Analogicznie, jak w przypadku wyższych trudności można ich policzyć na palcach jednej ręki, tym bardziej należą im się słowa uznania za przełamanie kolejnej wspinaczkowej bariery. I tak do krainy „osiem c” weszli – Jędrzej Kowal (Welcome to Tijuana), Jacek Matuszek (Pata Negra) oraz Rafał Porębski (Aitzol). Jędrzej i Jacek pokonali swoje pierwsze 8c stosunkowo szybko, bo obydwoje nie mają jeszcze 26 lat.


Rafał Porębski w cruxie na "Aitzol" 8c
(fot. Przemek „Ed” Mizera)

Natomiast zmagania Rafała z tą barierą trwały długo. Gdy weźmiemy pod uwagę, że Pazur ma na swym koncie wiele wybitnych wspinaczek zarówno w Polsce (np. pierwsze polski OS na Chińskim Maharadży VI.5, drogi w stopniu VI.7), jak i na Weście (8a+ OS i 8b+ RP), a przy tym jest niezwykle wszechstronnym wspinaczem (np. 1. polskie przejście Via Italia 8a w Dolomitach) to tym bardziej staje się jasne, że stopień 8c z naszej polskiej perspektywy to wciąż nie są przelewki!

Mocny poziom na alpejskich wysokościach

Na dobrym ugruntowanym już dla siebie poziomie wspina się w Polsce jeszcze kilku wspinaczy, którzy stopień 8c zaliczyli już w poprzednich sezonach. Do tego grona należą dwaj krakowianie, Marcin Wszołek i Konrad Ociepka. Pierwszy z nich ponownie udowodnił, że jak mało kto zna się na polskim wapieniu, prowadząc w stylu flash Wycieczkę do Ojcowa VI.5+ na Okienniku Wielkim oraz, że stopień 8c jest mu dobrze znany – szybkie prowadzenie Cookie Flake 8c w Zillertal. Marcin przez lata utrzymuje również najwyższą zawodniczą formę, co chwila zwyciężając w zawodach i to zarówno w konkurencji na trudność, jaki i boulderingu. Z kolei Konrad już na początku roku potwierdził swoją formę prowadząc Pintorettę 8c w Hiszpanii.


Marcin Wszołek na kluczowym wyciągu "End of Silence" 8b+ (fot. Maciek Dziedzic)

Jednak Marcin i Konrad zasługują na uznanie głównie ze względu na swoje największe zeszłoroczne osiągnięcie, jakim była wspinaczka na wielowyciągową End of Silence 8b+. Ta należąca do klasycznej już Alpejskiej Trylogii droga stanowi nie lada wyzywanie zarówno pod względem wyceny najtrudniejszych wyciągów, jak i powietrznej asekuracji. Tym większe brawa za pomysł i jego zespołową realizację!

Bez znajomości

Na swoim wysokim poziomie w okolicach 8a+ OS wspinali się już tradycyjnie Mateusz i Łukasz. Oboje skupiali się głównie na wspinaczce RP, więc rekordowe 8b/b+ osiągnięte dwa sezony temu przez Łukasza pozostaje na razie "niezagrożone”. Do wspinaczy, którzy pokonali w najpiękniejszym ze stylów 8a+ dołączył Rafał Porębski, który zapisał na swoje konto aż 4 wspinaczki w tym stopniu trudności.

W polskim skałach już tradycyjnie nie było znaczących onsajtowych przejść, a na uwagę zasługuje wspomniany wyżej flash Marcina Wszołka na Wycieczce do Ojcowa VI.5+ oraz flash Łukasza Dudka na Gloria Victis VI.5+/6 również na Okienniku Wielkim.

Polskie sześć siedem

Wspinaczki zeszłego sezonu wskazują, że o istnieniu polskiego VI.7 trochę zapomniano :-) Białowapienne wydarzenia skupiają się znowu wokół komplementowanych już wielokrotnie wyczynów Łukasza Dudka na Wielkiej Cimie. To jednak w zasadzie jedyny wspinacz, który programowo postanowił zmierzyć się z większą liczbą polskich klasyków i ekstremów. Efekt znamy już dobrze ale warto, aby stał się on zachętą dla innych kolegów i co równie ważne dla ambitnych juniorów. Wszak choćby ze względów logistycznych łatwiej zmierzyć się z rodzimymi, historycznymi ekstremami, których lista przecież nie jest mała. Warto również zwrócić uwagę, że mogą one również dostarczyć doznań sportowych i estetycznych, co wielokrotnie podkreślał Łukasz w swoich wpisach na blogu.

Zeszłoroczne wydarzenia po raz kolejny dowiodły, że centrum polskiego wspinania znajduje się nie w Mamutowej, czy na Pochylcu tylko na Podzamczu. Pokazały również, że Jura Północna może (lub powinna) stać się ciekawą alternatywą, zwłaszcza wtedy gdy Jaskinia Mamutowa przeżywa swoiste „przeformatowanie”. W tym miejscu trzeba wspomnieć o zmianach, jakie dotknęły tę najbardziej znaną jaskinię wspinaczkową w Polsce. Po usunięciu sztucznych chwytów i zacementowaniu jednej dziurki na Tańcu Pająka zmianie uległy wszystkie drogi w skład, których wchodziła ta historyczna linia. Wycena samych Pająków uległa podwyższeniu do ok. VI.5+/6 (oryginalnie VI.5). O tym, na jakim poziomie ustabilizują się ostatecznie trudności tamtejszych dróg trudno w tym momencie wyrokować, jednak jako „przestroga” może służyć przejście Marcina Wszołka drogi Acapulco (Taniec Pająka + Las Vegas Parano) i jego komentarz – "trudności bez zmian" :-)

Pod Krakowem wyrósł w ciągu kilku ostatnich lat jeszcze jeden ogródek skalny, w którym można znaleźć kilka krótkich, aczkolwiek niezwykle treściwych propozycji. Mowa oczywiście o Dolinie Brzoskwinki, która ze względu na przyjazną lokalizację i solidne gospodarskie potraktowanie przez Jacka Trzemżalskiego i Bogdana Rokosza stała się jednym z najpopularniejszych podkrakowskich miejsc wspinaczkowych. Oprócz niedzielnych wspinaczy można spotkać tam również miłośników skomasowanych trudności, wśród których na czoło wysuwają się Grzegorz Sowa i Piotrek Kordek, do których należy powtórzenie najtrudniejszego tamtejszego pasażu czyli Faceliftingu o trudnościach VI.7. Te dwa listopadowe prowadzenia w zasadzie zakończyły dość skąpy jeśli chodzi o liczbę ekstremalnych przejść sezon wspinania w naszych skałach.

Juniorzy

O tym, jak będzie wyglądało nasze wspinanie w najbliższej już przyszłości powinni zadecydować coraz lepiej radzący sobie z trudnymi drogami nasi juniorzy. Dla 14- czy 15-latków prowadzenie linii o trudnościach 8a+ czy 8b to – choć może dla wielu zabrzmi to zaskakująco – już standard. Wielu z nich swoją przygodę ze wspinaniem rozpoczyna od razu w sekcjach pod czujnym okiem trenerów. Do najlepszych przykładów należą wychowankowie Gato z Torunia, Totemu z Bielska-Białej, AKG z Łodzi czy krakowskiej Korony.


Patryk Moskal na pierwszym wyciągu "Trainspoting" 8a
(fot. Cezary Modrzejewski)

To właśnie ekipy z tych miast osiągają całkiem sympatyczne rezultaty. I tak Patryk Moskal (14 lat, Gato Toruń) zapisał na swoje konto dwa ważne prowadzenia – Transpotting 8a w El Chorro oraz Encore 8a+ w Céüse. Z kolei 14-latek Adam Chmiała z Totemu poprowadził Mrtvaški ples 8b w Mišja Peč oraz trzy drogi o trudnościach 8a+. Ciekawie prezentują się również osiągnięcia Alexa Raczyńskiego z Łodzi, który „zawojował” Frankenjurę prowadząc m.in. Land of Confusion 10+ (8b+)! W juniorskim podsumowaniu nie może zabraknąć krakowianina Piotrka Schaba, który również wspiął się w Mišja Peč na dwie „ósemki b”: Mrtvaški ples oraz Lahko noc, Irena.


Alex Raczyński (Evolv, Prorock, AKG, Woodpecker) na „Akira” 10
(fot. arch. Alex Raczyński)

Całość zestawienia niech zakończy piękny juniorski rekord, jaki miał miejsce na klasyku Doliny Bolechowickiej czyli Chińskim Maharadży VI.5. Autorem tej przełamującej kolejną wiekową barierę wspinaczki był 9-letni Rafał Bąk!


Rafał Bąk (CW Transformator) na „Luna Llena” 7c
(fot. Paweł Rehlich)

Kilka lat temu podziwialiśmy na Chińskim 10-letniego wówczas Piotrka Schaba. Miejmy zatem nadzieję, że wyczyn Rafała również będzie początkiem ciekawej wspinaczkowej kariery – wszak jak pokazuje przykład Adama Ondry, przyszłość naszej dyscypliny należy do napalonych na wspinanie dzieciaków!

—————————-

Oto chronologiczne podsumowanie sezonu 2010**
Przyjąłem zasadę, że w zestawieniu znalazły się przejścia seniorskie (juniorzy mają delikatną taryfę ulgową) od 8b+ RP, 8a+ OS, 8b flash na Weście oraz od VI.6+ RP, VI.5 OS i VI.5+ flash w Polsce, założyłem również, że na Weście trudniej jest o „wynik” – nie tylko ze względu na przelicznik skali…

Styczeń

Jedną z pierwszych, jak nie pierwszą 8c Anno Domini 2010 przeszedł Konrad Ociepka. Podczas sylwestrowego, niestety zimnego i deszczowego, wyjazdu udało mu się bowiem zakończyć sukcesem próby na Pintorecie w hiszpańskiej Selli [news]. Tradycyjnie już szybko nowy sezon rozpoczął Łukasz Dudek, którego krótki wypadł do Ospu zaowocował prowadzeniem dróg Pomolni mrk 8c oraz Clovek ne jezi se 8c+ w Mišja Peč [news]. W wypadzie Łukaszowi towarzyszył m.in. Bogdan Rokosz, który po udanym wspinie na jednej tamtejszych "ósemek b" po powrocie do Polski otworzył sezon prowadzeniem Fumar Perjudica VI.7 – który to już raz? :-)

Ciekawie rozpoczęli również sezon juniorzy z Torunia, a w szczególności 14-letni Patryk Moskal, który pokonał Trainspoting 8a w sektorze Makinodromo w El Chorro [news].

Luty/Marzec

Do Mišja Peč wybrali się Kinga i Konrad Ociepka i jak zgodnie przystało na rodzeństwo zaliczyli topo na Missing Drink 8b+ [news]. W polskie skały postanowił zawitać – i to jak się wkrótce miało okazać na dłużej – Łukasz Dudek. Swoje pierwsze, wiosenne kroki skierował na Podzamcze, gdzie szybko uporał się z tamtejszym klasykiem czyli Prawie Wszystko na Sprzedaż VI.7+. Łukasz dość krytycznie wypowiadał się o urodzie drogi, ostro również potraktował jej trudności [news]. Kontynuując wyrównywanie jurajskich porachunków w końcu zapisał na swoje konto Podarunek VI.7, drogę która sprawiła mu wiele kłopotu. Mimo, tego również zdecydował się na obniżenie jej trudności [news].

Swój wiosenny wypad do Siurany rozpoczął również Maciej Oczko i Bogdan Rokosz, którzy rozpoczęli swój westowego sezon od prowadzenia Kalea Borrroca 8b+ [news].

Kwiecień

Na wiosenny wypad do Hiszpanii w towarzystwie mocnej ekipy zdecydował się Kamil Ferenc. O tym, że była to dobra decyzja przekonał się gdy wspierany przez kolegów dopingiem jak i właściwymi patentami poprowadził pierwsze polskie 8b+ w stylu flash (!) – łupem młodego krakowianina padła Migranya Profunda w Siuranie [news]. Tę piękną, wytrzymałościową linię pokonali wcześniej Maciek Oczko i Bogdan Rokosz, którzy na swoje konto zapisali również Dogma 8b+ [news].

To było mocne preludium do kolejnej super wspinaczki w wykonaniu Kamila – kilka dni później zanotował on bowiem swój rekord RP, prowadząc niezwykle palczastą A Muerte 8c+/9a, dołączając, jako trzeci Polak, do grona wspinaczy, którzy wspięli się na drogę o trudnościach powyżej 8c+ [news]!

O tym, że Hiszpania sprzyja życiowym rekordom przekonał się również Rafał Porębski, który poprowadził znany pasaż Margalefu czyli Aitzol 8c [news]. Rafał urozmaicił topowe przejście jeszcze innymi ważnymi prowadzeniami, do których trzeba zaliczyć RP na Via del quim 8b+ oraz onsajty na pięciu drogach 8a+: Toni Kaneloni, ONG, El Fustigador, Pal Sur oraz Sargantana Killer [news].

Czas świąt wielkanocnych to dobry pretekst aby wyruszyć do Ospu. Nie omieszkał tego uczynić częsty gość tego rejonu czyli Łukasz Dudek, który do długiej, swojej listy tamtejszych ekstremów dodał Histeriję 8c+. Świetne przejścia zanotował również Mateusz Haładaj, który przeszedł Missing Drink 8b+ oraz o wiele trudniejszy pasaż czyli Konec Mira 8c/c+. Dobrze swój wypad do Słowenii będą wspominać zakopiańczycy, którzy pokonali Tomasz Wójcik i Jędrzej Baranowski, którzy pokonali m.in. Missing Link 8b+ [news].

Po powrocie z Ospu swoją przygodę z białym, wyślizganym wapieniem kontynuował Łukasz Dudek, który dzięki swoistej podzamczańskiej krucjacie "odhaczył" prawie wszystkie linie Wielkiej Cimy. I tak w krótkim czasie padły kolejne ekstremy – Potęga Trójkątów VI.6+ oraz Pijane Trójkąty VI.7 [news].

Z kolei we Francji działał Marcin Wszołek, który u stóp Mount Ventoux zaliczył jedną z piękniejszych dróg w swojej kolekcji czyli wytrzymałościowo-siłowy Le concept 8b+ w St. Léger [news]. Święta we włoskim Ceredo spędzał ekipa z CW Totem w Bielsku- Białej, a jej najlepszy przedstawiciel czyli Piotr Czarnecki szybkim tempie wpiął się do łańcucha na Anima Mundi 8b+ [news].

Warto również wspomnieć o ciekawych przejściach Sebastiana Czechowskiego w Czeskich piachach. Pod jego szponem padły dwie XIa: Nejslabší Máte Padáka i Šílený Tanec. Trudności nominalnie mniejsze bo ok. VI.5+/VI.6 ale piachy to zawsze piachy :)

Maj

Łukasz Dudek ponownie zawitał w Podzamczu i rozprawił się z kolejną drogą na Wielkiej Cimie. Tym razem padł Pierwszy krok ku doskonałości VI.7+/8. Łukasz przy okazji znacząco przecenił trudności drogi [news]. Niedługo po Łukaszu tę sam pasaż pokonał specjalista od podzamczańskich ekstremów czyli Michał Jagielski [news].

Po raz kolejny Osp odwiedził Mateusz Haładaj i po raz kolejny osiągnął rekordowy wynik prowadząc drogę o trudnościach 9a czyli Martin Krpan w Mišja Peč. Dla Mateusza była 3 "dziewiątka a" w dorobku [news].

Jak już nas do tego przyzwyczaił Łukasz Dudek nie zwalniał tempa i nawet w podczas "odpoczynkowego" wyjazdu dodał do swojej listy dwie kolejne 8c, tym razem w austriackim Adlitzgraben – Doubleoverhead oraz Selbst ist das kind [news]. Wyjazd ten był krótką odskocznią od Podzamcza, gdzie kolejna wizyta przyniosła powtórzenie Power of Love 1/2 VI.7+. Była to najtrudniejsza wspinaczka Łukasza na Wielkiej Cimie [news].

Na zakończenie wydarzeń majowych przypomnienie dwóch prowadzeń Pawła Wojtasa – na Dupie Słonia w Dolinie Będkowskiej Paweł przeszedł Próbę Tringa VI.6+, a podczas pobytu na Mišja Peč pokonał Missing Link 8b+ [news].

Czerwiec

W Sokoliki wybrał się Piotrek Czarnecki i mimo nie najlepszej pogody udała mu się rzecz niespotykana, poprowadził bowiem trzy nowe linie, wśród których na czoło wysuwa się otwarty projekt jakim było połączenie Nowej Zbytecznej Fanfaronady i Beton jest zbędny. Nowa realizacja to Skansen VI.6+ [news].

Kolega Piotrka z sekcji w Bielsku-Białej Adriana Chmiała (14 lat) zaliczył mocne juniorskie prowadzenia jakimi bez wątpienia są Mrtvaški ples 8b i Sonce v očeh 8a+ Mišja Peč [news].

O tym, że nasze rodzime, wapienne wspinanie może dostarczać ciekawych przeżyć przekonał się również Marcin Wszołek, który poprowadził w stylu flash Wycieczka do Ojcowa VI.5+ na Okienniku Wielkim [news]. Na Podzamczu działo się wiele i swój wkład w tamtejszy boom wspinaczkowy miał również Przemek Mizera, który powtórzył Potęgę Trójkątów VI.6+.

Swoją wielką przygodę z drogami na Wielkiej Cimie zakończył Łukasz Dudek i to w jakim stylu! Po przejściu wszystkich dróg na tej wybitnej skale pokusił się o własną realizację będącą połączeniem najtrudniejszych odcinków z trzech tamtejszych ekstremów. Powstała z tego droga o wiele znaczącej nazwie Made in Poland o wycenie VI.8, która wg Łukasza powinna służyć za wzorzec takich trudności!

Michał Jagielski po majowym poprowadzeniu Pierwszego Kroku… w czerwcu sięgnął po inny ekstrem autorstwa Mirka Wódki i przeszedł Alchemika VI.6+ na Górze Kołoczek [news].  

Lipiec

Początek wakacji nie obfituje już tradycyjnie w nadmiar przejść, większość przygotowuje się na zagraniczne wypady, a w naszych skałach wspinają się nielicznie. Do tych wyjątków należał Marcin Wszołek, który wspinał się w "odnowionej" Jaskini Mamutowej wspinał się Marcin Wszołek. Mimo, że zmianie uległy dwa chwyty na Las Vegas Parano a Taniec Pająka zbliżył się w swoim charakterze do drogi "prawie" naturalnej Marcin pokonał, będące połączenie wspomnianych dróg, Acapulco. Większość przyjmie to może z niedowierzaniem ale trudności "nowej" wersji drogi nie uległy zmianie i nadal wynoszą VI.6+ :-) [news]. Podczas przygotowań do przejścia End of Silence Marcin odwiedził Zillertal gdzie szybko, bo w 2. próbie, przeszedł Coq a vin 8b+.

Za bliską granicą ciekawym prowadzeniem może się pochwalić Darek Kałuża, który zanotował swój życowy rekord na drodze Abadżikra X/X+ w Visnovym. Dalej, bo we Francji wspinał się Łukasz Dudek – efekt jak zawsze solidny, tym razem 8c RP – La Chronique de la Haine Ordinairew Céüse.

Z kolei swój coroczny długi wakacyjny trip wspinaczkowy rozpoczął Mateusz Haładaj. Tradycyjnie od Frankenjury i tradycyjnie od mocnych przejść, tym razem zapisał na swoje konto drogi Powerplay 11- (8c) i Raubritter 10+/11- (8c) [news].

Sierpień

Po szybkiej wizycie we Francji na jurę północną ponownie wybrał się Łukasz Dudek. Tym razem za cel wybrał sobie Okiennik Wielki, gdzie pokonał w "błyskotliwym" stylu flash miejscowy klasyk Gloria Victis VI.5+/6 [news].

Sygnał do wakacyjnego ekstremalnego wspinania dał również Adam Karpierz. W hiszpańskim Rodellar poprowadził on bowiem drogę Hulk 8b+ [news] oraz zaliczył bardzo ładny OS na Maskoking 8a+. Pod koniec sierpnia Hulk przeszedł również Piotrek Czarnecki, do tego dodał Maskoking w jego dłuższej, trudniejszej wersji 8b+. Hiszpańska jaskinia okazała się szczęśliwa także dla Michała Jaworskiego, który zrobił tu swój życiowy wynik na El Traversia Del Quiebra Ley 8b+. Niedaleko bo w Terradets spędzał swoje wakacje Sebastian Wutke, efekt jak zawsze w jego przypadku solidny – padła droga 8b+ RP (bez nazwy) w sektorze Regina.

Na Frankenjurze swoją przygodę z trudnymi drogami rozpoczął 16-letni Alex Raczyński. Wśród wielu znaczących linii, na czoło wysuwają się Land of Confusion 10+ oraz Donnerkuppel 10/10+ [news].

Konrad Ociepka i Marcin Wszołek postanowili kontynuować swoją wielką przygodę z drogami wielowyciągowymi. Dzięki temu jako pierwszy polski zespół pokonali legendarną End of Silence 8b+ na ścianie Feuerhöndl (Alpy Berchtesgadeńskie) [artykuł].

14-letni Adrian Chmiała przywiózł ze swoich wakacji ciekawy, jak na juniora, zestaw przejść. Na uwagę zasługują zdobycze z Arco – Il gladiatore grottosauro 8a i zwłaszcza z Céüse – Encore 8a+ [news]. Podobne juniorsko-wakacyjne zdobycze zapisali na swoje konto piętnastolatkowie z Torunia, którzy działali w Céüse – Katarzyna Ekwińska przeszła wiele tamtejszych klasyków z Bourinator 8a na czele, z kolei Patryk Moskal zaliczył m.in. Encore 8a+, Le Privilege du Serpent 7c+ oraz Berlin 7c OS [news].

Kolejny odcinek wakacji Mateusza Haładaja miał miejsce w dwóch mniej znanych francuskich rejonach – efekt już bardziej znany :-) czyli mocne oesy na 4 drogach 8a+: Andromede, Alien (obie La Balme de Yenne) i Matador, La mauvaise graine (obie Les Branches) oraz RP na Chronopost 8c (Les Branches) [news].

O tym, że istnieją również skały w Polsce przypomniał Ariel Marciniak, który pokonał nowym wariantem tegoroczną propozycję Piotrka Czarneckiego czyli Skansen VI.6+. Wspinaczka Ariela, której linia pokonuje dodatkowo piękny, przewieszony filar zamiast "ucieczki" w rest nie wpłynęła na zmianę trudności Skansenu [news]. Pasaż ten zapisał na swoje konto również Mateusz Mikosik.

Wrzesień

Do obleganej przez kolegów Jaskini Ali Baby w Rodellar zawitał również Łukasz Dudek. Dość nie typowe, jak na ten znany rejon, a bardzo przypominające Mamutową wspinanie przypadło mu do gustu, czego efektem było prowadzenie drogi Hulk extension 8c+ [news]. Jak się można było spodziewać było to "tylko" przygotowanie do właściwego celu wizyty czyli Ali Hulka 9a [news]! Łukasz nie skupiał się tylko na relatywnie krótkich wspinaczkach w jaskini, wybrał się również na sektor Las Ventanas, gdzie dołączył do licznej grupy Polaków, mogących się pochwalić sukcesem na tamtejszym klasyku czyli Pata Negra 8c [news].

Wspólne wspinanie na tamtejszych ekstremów przysłużyło się pozostałym członkom ekipy, i tak Hulk extension 8c+ pokonali, ustanawiając przy tym swoje rekordy – Adam Karpierz [news] i Bogdan Rokosz [news], a także towarzyszący im Maciek Oczko [news]. Bogdan dorzucił kilka innych udanych prowadzeń wśród, których na czoło wysuwają się RP na 8c – Florida (sektor Surgencia) i El Quiebraley (Ali Baba) oraz OS na dwóch 8a – Gracias Fina (Rodellar) i Patatica Savatica (Margalef) [news].

Z kronikarskiego obowiązku trzeba zanotować, że Maciek wcześniej zaliczył Hulka 8b+; drogę też pokonał Jacek Matuszek. Warto również dodać, że Maciek wątpił w tak duże trudności Hulk Extension i samego Hulka (do tego sezonu uważanego za 8c) i stwierdził, że albo są one „łatwą cyfrą”, albo ich wycena wymaga korekty.

Po wspinaniu we Francji swoje kroki do Rodellar skierował również Mateusz Haładaj, gdzie najpierw zawitał "onsajtowo" do Bielsa, gdzie poprowadził dwie 8a+ OS: Docteur la Poulie i Humphrey. Po przenosinach do Rodellar dość szybko dorzucił RP Ixeia 8b+ oraz 3 "ósemki c": 40-metrową Floridę, Ironmana, Pata Negrę [news].

Pierwszą "ósemkę c" w swojej wspinaczkowej karierze zanotowali Jędrzej Kowal, pokonując w Rodellar Welcome to Tijuana 8c [news] oraz Jacek MatuszekPata Negra 8c. Z innych mocniejszych przejść w Rodellar warto odnotować podwójne prowadzenie Philipa Cuisiniera 8b/b+ w wykonaniu Dawida Hermana i Szymona Jakubowskiego.

Co raz popularniejszy wśród polskich wspinaczy staje się również austriacki Zillertal, który we wrześniu odwiedził Rafał Porębski. Piękno tamtejszych dróg Rafał sprawdził na przykładzie Coque au vin 8b+, dla której proponuje wiele gwiazdek.

Na Podzamcze wybrał się Jakub Główka, który na celownik wziął sobie pasaż Hop VI.6+. Specyfika tej drogi, której główne trudności opisuje jej lakoniczna nazwa nie sprawiła Kubie większych problemów, dzięki czemu dołączył do nielicznego grona jej progromców [news].

Swoją przygodę z polskimi VI.5 w mocny sposób rozpoczął Patryk Moskal (GATO, KW Toruń). Pokonał on bowiem swoją pierwszą drogę w tych trudnościach Pęknięte Zwierciadło na Wodnej Skale (Podlesice) i to od razu w stylu flash [news].

Październik

Jesień przyniosła niezwykle doniosłe wydarzenie jakim bez wątpienia było 1. polskie przejście drogi legendy czyli Action Directe 9a na Frankenjurze. Ta wielka sztuka udała się Adamowi Pustelnikowi, który po długim okresie rozbratu ze sportowym wspinaniem powrócił w najlepszym możliwym stylu [news]!

W poszukiwaniu optymalnych warunków wspinaczkowych na Kalymnos wyruszył Jakub Główka. Dzięki czemu do swojego zeszyciku mógł wpisać tamtejszy klasyk Draconian Devil 8b+. 

Listopad

Zakończenie sezonu przyniosło kolejny, tym razem juniorski rekord. Stało się to za sprawą 9-letniego Rafał Bąk, który poprowadził Chińskiego Maharadżę VI.5. Rafał został tym samym najmłodszym wspinaczem w historii, który przeszedł klasyk Bolechowic i można śmiało założyć, żę również najmłodszym Polakiem, który pokonał "sześć piątkę"! Sezon 2010 był dla niego niezwykle udany – na weście bowiem pokonał Luna Llena 7c w El Chorro [news].

Na ostatki do Ospu wybrał się Marcin Wszołek gdzie w 2. próbie uporał się z Kaj ti je deklica 8b+.

Wśród seniorów najmocniejszym akcentem zakończył sezon Mateusz Haładaj, który jesień spędzał jeszcze w Hiszpanii, a dokładnie w Siuranie i Terradets. W pierwszym rejonie pokusił się o OS na specyficznej i wymagającej Tic i Toc 8a+/b, a w drugim o RP na La leccion ocho 8c+ [news].

*W tekście podaję wiek wspinaczy odpowiadający poprzedniemu sezonowi.

**Bardzo proszę o ewentualne uzupełnienia i z góry przepraszam tych, którzy nie znaleźli się w zestawieniu z powodu mojej niedostatecznej kwerendy.

———————-

Piotr "Sprocket" Turkot

Tagi:



  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    ??? [1]
    Robert Rokosz??? Patryk Kowal???? nie Bogdan i Moskal?

    4-05-2011
    adiowspin