13 kwietnia 2011 12:08

Siedem Jeden – najtrudniejszy trad w Polsce…

Krzysiek Rychlik i Mateusz Haładaj (Millet) dokonali pierwszego przejścia starego projektu w Ciosowej nazwanego na cześć niemożliwego Siedem jeden.

Jest to prawdopodobnie najtrudniejsza tego typu droga w Polsce (najtrudniejsze drogi tradowe świata wycenione są na 8c+: Meltdown / Echo Wall / Lugori / The Great Arete, w Europie najtrudniejsza tradowa droga ma 8a+*, nie licząc propozycji w Wielkiej Brytanii licytowanych na 8c). Propozycja w Ciosowej zyskała wycenę VI.5+ (8a).


Piękna linia drogi w Ciosowej (fot. Mateusz Haładaj)

Już tydzień temu projekt doczekał się przejścia z uprzednio założonym pierwszym przelotem (styl nie uznawany we wspinaniu tradowym), najpierw nowy patent na pokonanie rysy znalazł Mateusz (nie korzystając z rysy) i przeszedł drogę z osadzonym pierwszym friendem, zaraz później Krzysiek pokonał drogę używając trudnego klinowania palców.


Klinowanie palców w wykonaniu Krzyśka (fot. Ela Miśkiewicz)

Właściwe przejście w stylu headpoint (z osadzaniem asekuracji podczas prowadzenia) miało miejsce w miniony weekend, kiedy pierwszego prowadzenia od dołu dokonał Krzysiek, a tego samego dnia wyczyn powtórzył Mateusz. Warto zaznaczyć, że o ile Krzysiek jest jednym z najbardziej doświadczonych wspinaczy tradowych w Polsce, dla Mateusza był to chrzest w tego typu wspinaniu – „Chyba nigdy się tak nie bałem przy wspinaniu„.

Cała linia składa się z dwóch odcinków. Pierwszy z nich to techniczny kant z wybitnym boulderem na starcie (problem pokonał wcześniej na wędkę Piotrek Wyciślik proponując wycenę 7b FB) i technicznym wyjściem do poziomej rysy, w której można osadzić pierwszy przelot (potencjalnie grozi stąd 8-metrowy lot do ziemi).


Najtrudniejszy ruch na boulderze startowym
(fot. Mateusz Haładaj)

Drugą część problemu stanowi cienka przewieszona rysa wyceniona pierwotnie na VI.5+ (zagięła już niejednego mocnego zawodnika). Krzysiek radykalnie przecenił ten fragment na VI.4+, ponieważ w kluczowym miejscu znalazł klinowanie palca. Należy jednak zaznaczyć, że Krzysiek ma kobiece dłonie i nikomu innemu sztuka klinowania w tym miejscu się nie udała ze względu na zbyt grube palce.


Grube paluchy Mateusza nie mieszczą się do rysy – patent brutalny, kant na ścisk (fot. Ela Miśkiewicz)

Oto jak sami bohaterowie komentują przejście.

Krzysiek:

Jest to bez wątpienia jedna z najbardziej estetycznych linii, jakie w życiu pokonałem! Trudności? Cóż, ta rysa na pewno nie lubi grubych paluchów. Moim zdaniem trudność zależy głównie od głębokiej wiary delikwenta w wytrzymałość stawów swoich palców i umiejętności klinowania…

Kluczowy ruch to sięgnięcie z dobrej dwójki do niezłego klinowania opuszka palca wskazującego. W jednym momencie trzeba na nim utrzymać praktycznie cały ciężar swojego ciała. Alternatywą są dwa dość karkołomne patenty: strzał z dwójki bądź fakera do klinowania dłoni [vide patent Flowera] albo złapanie kantu rysy na ścisk [vide patent Mateusza]. Dalej dwa proste klinowania palców i kawałek dość wrednej rysy off-fingers, którą chłopaki pokonywali łapiąc rysę na odciąg (szacuneczek!). Dla mnie najtrudniejsze miejsce to wstawienie nogi na pierwszych dwóch metrach wspinania. Asekuracja jest komfortowa – do pokonania tej drogi wystarczy jeden Camalot z przedziału 0.5 – 1 czarny Alien i relaksacyjnie (choć niekoniecznie) 0.4 na wyjście.

Mateusz:

Cieszę się, że dzięki Krzyśkowi mogłem spróbować we wspinaniu czegoś nowego (najpierw, jeszcze zimą, był chrzest dry-toolowy, a teraz trad). Sama linia w Ciosowej to moim zdaniem jeden z najpiękniejszych kawałków skały w Polsce i serdecznie polecam tą drogę każdemu, kto czuje się na siłach i ma odporną psychę. Po przejściu całości zaproponowałem wycenę 8a lub 8a+, zważywszy na to, że droga wydała mi się trudniejsza, niż drogi 8a, które próbowałem tydzień wcześniej w Arco.

Krzysiek zaproponował początkowo wycenę VI.5, która wynika z jego predyspozycji i fizjologii – cienkie palce i możliwość klinowania w kluczowym miejscu, które dla mnie jest w ten sposób niewykonalne. Sam nie korzystałem z klinowania palca lecz złapałem krawędzi na ścisk znajdując bardziej siłowe i trudniejsze rozwiązanie, ale bardziej skuteczne i z pewnością mniej bolesne. Sama przygoda poprowadzenia drogi dostarczyła mi emocji nie spotykanych we wspinaniu sportowym (chyba, że we Frankenjurze), a 5 crashpadów, którymi dysponowaliśmy, z pewnością pomogły mentalnie – na szczęście nie sprawdziliśmy ich skuteczności .

Tego samego dnia Magda Imielska poprowadziła Drogę przez Okap wycenianą na mocne VI.1+ (jest to najprowdopodobniej drugie kobiece przejście tej drogi). Świadkiem całego zamieszania był tajemniczy dr know, który uznał wszystkie przejścia.


Magda na "Drodze prze okap" (fot. Mateusz Haładaj)

Ela Miśkiewicz

Od redakcji: Stwierdzenie, że „w Europie najtrudniejsza tradowa droga ma 8a+” nie jest do końca prawdziwe. Przez lata królową tradów była słynna Greenspit 8b+ w Valle dell’Orco – uchodząca za najtrudniejszą rysę Europy.

Greenspit ubezpieczona była już w latach 80., ale pierwszy przeszedł ją w 2003 roku Didier Berthod. Szwajcar wybił wszystkie stare spity i dobił jeden własny, przekształcając linię w drogę na własnej asekuracji. Ponieważ w 2003 roku Didier poprowadził Greenspit w stylu PP, w 2005 roku poprawił styl pokonując ją z zakładaniem przelotów na prowadzeniu.

Inną klasowym tradem jest wytyczona w 2009 roku na ścianie Bürs Plate w austriackim rejonie Vorarlberg droga Prinzip Hoffnung. Autor, Beat Kammerlander, wycenił przepiękną 40-metrową linię – wyznaczoną przez cienką, zanikającą rysę – na 8b/b+.




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    W końcu jakieś ciary w plecy [30]
    Kawa. Wspinanie.pl i ów nius. Lepszego rozpoczęcia dnia dawno nie…

    13-04-2011
    mloskot

    jaki to styl? [23]
    a jak się nazywa styl wspinania jak przy prowadzeniu wisi…

    14-04-2011
    łojant_niedzielny

    Skojarzenie [2]
    Jakoś tak mi się ujęcia na 2 i 4 zdjęciu…

    13-07-2011
    mloskot