5 kwietnia 2011 10:31

Ważne postacie alpinizmu. Emilio Comici – Anioł Dolomitów

Trzecim bohaterem cyklu jest Emilio Comici. Johann Babtist Vinatzer mówił o nim: „w ścianie wydawał się być aniołem”. Najsłynniejszą wspinaczką Comiciego było pierwsze przejście pn. ściany Cima Grande di Lavaredo w 1933 roku. To wtedy właśnie zyskał status bohatera narodowego, a jego droga stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych wspinaczek w historii alpinizmu.


Emilio Comici (f ot. arch. Soc. Alp. delle Giulie)

***

Emilio Comici urodził się 21 lutego 1901 roku we włoskim Trieście. Od najmłodszych lat przejawiał bardzo dużą aktywność sportową. Interesowały go biegi, tenis, pływanie i jazda na łyżwach, przy czym nie zadowalał się przeciętnością. W każdym z tych sportów pragnął być jak najlepszy. Do 14 roku życia trenował z sukcesami gimnastykę sportową, a w wieku 15 lat poszedł do swojej pierwszej pracy w triesteńskiej stoczni.

Przez całą I wojnę światową mieszkał w swoim rodzinnym Trieście i tutaj w 1918 roku stał się jednym ze współzałożycieli organizacji „XXX Ottobre” (XXX Październik), powstałej dla uczczenia przyłączenia pod koniec wojny Triestu do Włoch. Organizacja ta oprócz propagowania wśród swoich członków idei narodowościowych, przywiązywała też dużą wagę do krzewienia rozwoju fizycznego swoich podopiecznych. Jedną z form aktywności, jaką oferowała „XXX Ottobre”, była eksploracja jaskiń. Tym sposobem Emilio po raz pierwszy zetknął się ze światem gór, na razie jeszcze tym podziemnym. Od tej pory regularnie co tydzień, od soboty wieczór do poniedziałku rano, wraz z kolegami eksplorował jaskinie zlokalizowane na płaskowyżu krasowym, niedaleko Triestu przy granicy ze Słowenią. Nowej pasji, tak jak wszystkiemu w życiu, był oddany bez reszty. Podczas jednego z wypadów dokonał zejścia na 500 metrów w jaskini Bus de la Lum (pomiędzy Belluno a Pordenone), co było wówczas światowym rekordem.


Comici (w białym swetrze i w kapeluszu) ze swoimi przyjaciółmi
z organizacji „XXX Ottobre” w pobliżu jaskini Bus de la Lum
(fot. gssg.it)

To właśnie po wyjściu z tej jaskini, w 1924 roku wspiął się na wierzchołek pobliskiego szczytu Cimon del Cavallo (2251 m). Tam też podjął decyzję, że od tej pory poświęci się wyłącznie wspinaczce „powierzchniowej”. Nie wiadomo, co wpłynęło na podjęcie przez Emilio tak nagłej decyzji o zmianie zainteresowań, co sprawiło, że Comici był tak mocno zmotywowany do wspinania.


Cimon del Cavallo (2251 m) pierwszy szczyt na jaki wszedł Comici – od tego
wszystko się zaczęło
(fot. Vid Pogachnik)

W tym czasie Comici pracował w dokach w Trieście i robił wszystko, by każdy weekend spędzać w górach. Kiedy nie mógł z jakiegoś powodu wyjechać w Alpy Julijskie (w które miał najbliżej) jeździł w nieodległe od Triestu skałki, w rejon Doliny Rosandra. To tam rozwijał swoje umiejętności w technice wspinaczki, asekuracji i operacjach sprzętowych. Pod koniec lat 20. nie tylko zaprzestał pracy w stoczni, ale założył także pierwszą we Włoszech szkolę wspinaczki, która miała swoją bazę w Dolinie Rosandra (szkoła ta istnieje do dzisiaj i ma za swojego patrona właśnie Comiciego). Wytyczył też szereg nowych dróg w Alpach Julijskich i w Dolomitach. Już wtedy był rozpoznawany w środowisku wspinaczkowym, a jego entuzjazm i działalność przysporzyły mu wielu przyjaciół wśród takich wspinaczy jak: Giorgio Brunner, Severino Casara, Giulio Benedetti i Giordano Bruno Fabjan.

Latem 1929 roku Comici wytyczył w Dolomitach szereg trudnych dróg, a przejście jednej z nich przyniosło mu ogólnokrajową sławę. W dniach 26-27 sierpnia wraz z Giordano Bruno Fabjanem przeszedł 600-metrowy północno-zachodni filar Sorella di Mezzo (3005 m) w grupie Sorapiss. Była to pierwsza droga o szóstkowych trudnościach pokonana przez włoski zespół. Drogę zrobili za drugim podejściem i choć linia, biorąc pod uwagę dzisiejsze standardy, nie jest ekstremalna to wciąż stanowi poważne przedsięwzięcie wspinaczkowe. Przejście to sprawiło, że Comici zaczął być postrzegany jako główny przedstawiciel nowoczesnej wspinaczki klasycznej.


Comici w Dolinie Rosandra prezentuje charakterystyczny styl wspinania
z biodrami odchylonymi od ściany (f
ot. Supertopo.com – zamieszczone
przez użytkownika Michael Hjorth)

W późnych latach 20. wraz z rozwojem wspinaczki hakowej, młodsza generacja wspinaczy pełnymi garściami korzystała z nowych technicznych udogodnień. Można było obrać jedną z dróg – albo hołdować ideałom Paula Preussa albo zawierzyć i korzystać ze zdobyczy techniki hakowej, by pokonywać ściany, o których przejściu do niedawna nikt nawet nie myślał. Comici był jednym z tych, którzy wybrali tą drugą drogę, pełnymi garściami korzystał z dobrodziejstw techniki hakowej i z całym sercem zaangażował się w jej rozwój. Nauczył wielu wspinaczy podstaw techniki hakowej, m. in. użycia ławeczek i pętli, prowadzenia całych wyciągów hakowych itp. Wkrótce był liderem wspinaczki hakowej w całych Włoszech. Cały czas eksperymentował, nie miał bowiem żadnej miary do której mógłby przyłożyć swoje wspinaczki, ponieważ była to nowa jakość we wspinaniu. Wyprzedzał swoimi przejściami innych, którzy nie byli jeszcze przygotowani na taki postęp. Trzeba też zauważyć, że techniki jakie prezentował Comici były nieznane większości kontynentalnych wspinaczy i nie do ogarnięcia przez większość brytyjskich wspinaczy.


Comici podczas zjazdu w kluczu
(fot. Supertopo.com – zamieszczone przez użytkownika Michael Hjorth)

Niespełna dwa lata później, mając na swoim koncie wytyczonych 17 nowych dróg w górach, Emilio uznał, że jest odpowiednio przygotowany, by podjąć największe w swojej dotychczasowej górskiej karierze wyzwanie. Wraz z Giullio Benedettim wytyczył w dniach 4-5 sierpnia 1931 roku diretissimę północno-zachodniej ściany Civetty (3220 m). Licząca 1200 metrów ściana została po raz pierwszy pokonana 7 sierpnia 1925 roku przez niemiecki zespół Emil Solleder – Gustl Lettenbauer w czasie zaledwie 15 godzin. Swoim przejściem Comici chciał dorównać, a nawet przyćmić dokonanie genialnego Bawarczyka (Solledera). Faktem jest, że linii Comiciego daleko do idealnej diretissimy – od punktu startu do szczytu zbacza ona jakieś 300 metrów w lewo. Reasumując droga Comiciego i Bendettiego oferowała na 1400 metrach wspinania kilka wyciągów o wycenie VI, kilka hakowych odcinków, trudne i eksponowane trawersy i kilka wahadeł. Emilio tym przejściem umocnił swoją pozycję w środowisku i trwale zapisał się w historii alpinizmu.


Comici podczas wspinaczki na Cima Ovest di Lavaredo
w sierpniu 1935 roku
(fot. horrorvacui.net)

W 1932 roku Comici przeprowadził się z Triestu do Misuriny. Mała wioska położona nad brzegiem jeziora pomiędzy masywami Cadini i Cristallo była idealnym miejscem dla prowadzonej przez niego działalności przewodnickiej i otwierała przed nim drogę do niesamowitych ścian Dolomitów, jak północna ściana Cima Grande di Lavaredo (2999 m).

500-metrowa północna ściana Cima Grande z ogromnymi okapami w połowie wysokości była na początku lat 30. niemym świadkiem prób przejścia niektórych zespołów jak: Hans Steger – Paula Wiesinger, braci Dimai i zespołu Raffaela Carlesso. Wszyscy oni musieli jednak uznać wyższość trudności, jakie oferowała wapienna ściana. W 1932 roku Comici podejmuje próbę wraz z Renato Zanuttim i z najwyżej osiągniętego dotychczas miejsca (przez Stegera i Wiesinger) trawersują szóstkowym terenem w kierunku środka ściany, ale z uwagi na trudności odpuszczają, pozostawiając w najdalej osiągniętym miejscu chusteczkę. W niemieckiej prasie, ścianie i próbom poświęcono kilka kolumn, a we Włoszech sprawa zyskała oddźwięk ogólnokrajowy – rozpoczął się wyścig o to, przedstawiciele którego kraju staną się pierwszymi zdobywcami północnej ściany Cima Grande.


Comici podczas pierwszej próby na północnej ścianie Cima Grande di Lavaredo w 1932 roku
(fot. conoscerelamontagnairrepiemonte.it)

W 1933 roku wyścig o palmę pierwszeństwa na północnej ścianie Cima Grande trwał w najlepsze. Każdy z zespołów wydzierał ścianie kolejne dziewicze metry. Comici postanawia na prośbę Giuseppe Dimai połączyć siły zespołów i wspólnie zaatakować Cima Grande. W północną ścianę wchodzą w pięciu: Comici, bracia Giuseppe i Angelo Dimai, Ignazio Dibona i Angelo Verzi. W ścianie łapie ich burza, postanawiają więc zjechać i powrócić następnego dnia.

Jest 13 sierpnia 1933 roku, Comici i bracia Dimai (Dibona i Verzi zrezygnowali) wchodzą w ścianę. Na pierwszych 225 metrach ściana wywiesza się 18 metrów – na tym odcinku użyli około 75 haków, co daje średnią jeden hak na 3 metry. Biorąc pod uwagę wywieszenie ściany i to, że jakość skały pozostawiała wiele do życzenia, z perspektywy czasu można powiedzieć, że nie była to jakaś nadmierna ilość haków. W dzisiejszych czasach wspinacze na tym odcinku używają ich dwa razy więcej. Dla trójki śmiałków równie ważną, a może nawet ważniejszą sprawą, był czynnik psychologiczny wynikający z przewieszonego terenu, jaki pokonują, co miało niebagatelne znaczenie w razie wycofu czy innej nieprzewidzianej sytuacji. Górna część ściany wiodła już kominami i żlebami, czyli dużo łatwiejszym do przejścia terenem. Po dwóch dniach zmagań udaje im się przejść ścianę. Podczas tej wspinaczki Comici miał okazję wcielić w życie swoją teorię, w myśl której przy maksymalnym zachowaniu estetycznych walorów drogi powinna ona pokonywać możliwie najkrótszą drogę od podstawy ściany do wierzchołka. Po tym przejściu Comici uzyskał status bohatera narodowego i gwiazdy wspinaczkowej w swoim kraju, a jego droga stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych wspinaczek w historii alpinizmu.


Północna ściana Cima Grande di Lavardeo z linią drogi Comiciego
i braci Dimai – niebieska linia (fot. Michele da Pozzo)

Nie ucichły jeszcze echa tej historycznej wspinaczki, a już 25 dni później (8 września) Comici razem z Renato Zanuttim i Mary Varale wspiął się południowo-wschodnim filarem Cima Piccola di Lavaredo. Pomimo tego, że wspinaczka prezentowała mniejsze trudności niż ta na sąsiedniej Cima Grande, to Spigolo Giallo (Żółty Kant) – tak nazwano drogę Comiciego, była bardzo odważną i eksponowaną linią, stając się ponadczasowym klasykiem masywu Lavaredo.

Po tych przejściach Comici stał się osobą publiczną a jego sława sięgała daleko poza granice Włoch. Był prawdziwą gwiazdą i dużo podróżował po Włoszech z odczytami na temat swoich górskich wyczynów. Nie ukrywał przy tym, że otaczająca go sława była męcząca i z czasem zaczęła mu doskwierać. Jak to zwykle bywa w grupie pochlebców znalazło się także kilku wspinaczy (m. in. Julius Kugy – dawny przyjaciel i mentor Comiciego z Triestu) kwestionujących jego wspinaczkę na Cima Grande, a przede wszystkim oburzonych nadmiernym użyciem haków (podczas tej wspinaczki użyto łącznie 90 haków, 50 karabinków, 400 metrów liny, 150 metrów lin pomocniczych), co niejako dyskredytowało tą drogę w oczach jego oponentów. Mówiono wręcz, że ściana została raczej „przehaczona” niż „przewspinana” i przejście to ma niewiele wspólnego z prawdziwym alpinizmem.

Być może sfrustrowany tymi oskarżeniami Comici dokonał w sierpniu 1936 roku dwóch śmiałych samotnych przejść. Pierwszym było samotne przejście bez asekuracji drogi Fehrmann/Perry-Smith IV+ na południowo-zachodniej ścianie Campanile Basso (2883 m). Następnie zrobił Drogę Preussa V na tej samej turni – co ciekawe obu tych przejść dokonał w stylu wielkiego Niemca, schodząc po wspinaczce ze szczytu drogami, którymi się wcześniej wspiął. Jednak przysłowiową kropkę nad „i” zamykającą usta wszystkim niedowiarkom postawił 2 września 1937 roku, kiedy pojawił się pod północną ścianą Cima Grande di Lavaredo i dokonał solowego przejścia (w ścianę wszedł z małą ilością sprzętu) swojej drogi w czasie 3,5 godziny!!! W jednej ze swoich książek tak opisał to wydarzenie wielki Reinhold Messner:

Pewnego jesiennego dnia 1937 roku zespół niemieckich wspinaczy znajdował się prawie w połowie północnej ściany Cima Grande di Lavaredo, gdy nagle pod sobą zobaczyli skromnego ciemnowłosego alpinistę. Zrobili mu miejsce i chcieli poczekać na jego partnera, który się jednak nie pokazał. Alpinista ciągnął za sobą luźną linę i bez asekuracji wspinał się dalej. Był nim Emilio Comici. Cztery lata po swoim przejściu północnej ściany Cima Grande, jako pierwszy przechodził solo własną drogę, będąc jednocześnie pierwszym w historii alpinizmu samotnym wspinaczem na szóstkowej drodze.

Przejście to było tak niesamowite, że jakiś czas później w książce wejść znajdującej się na szczycie Cima Grande, niezidentyfikowany osobnik wymazał adnotację Comiciego o solowej wspinaczce dopisując adnotację o nieuprawnionym samochwalstwie.

Późniejsze drogi Comiciego, które wytyczył z innymi partnerami, nie działały już tak na wyobraźnię środowiska wspinaczkowego, jak te na Civettcie i Cima Grande. W 1936 roku zrobił północną ścianę Dito di Dio (2603 m) w masywie Sorapis z Pierro Mazzorana i Sandro del Torso. Ta szóstkowa droga liczy prawie 600 metrów długości i prawie w całości została pokonana klasycznie. W 1940 zrobił północną ścianę Campanile Salame (VI) w grupie Sassolungo wraz z Casarą. To była jego ostatnia wielka droga.


Comici podczas wspinaczki na Torre del Diavolo prezentuje technikę
rozpieraczki (f
ot. arch. Soc. Alp. delle Giulie)

Zginął 19 października 1940 roku, kiedy wspinał się z przygodnie poznaną pod ściana młodą dziewczyną Liną Demetz. Comici, dziewczyna i jeszcze dwójka znajomych wybrała się do kamieniołomu Selva di Gardena na popołudniowy trening. Mieli ze sobą tylko jedną linę, którą zabrała wspomniana dwójka. Comici pozostał na dole z dziewczyną i przygrywał na gitarze. W pewnej chwili zapragnął się wspiąć i zaproponował dziewczynie wspinaczkę. Linę zastąpiły mu trzy połączone ze sobą długie pętle, które znalazł w plecaku. Pokonali około 35 metrów łatwiejszego terenu, po czym dotarli do sześciometrowej pionowej ścianki. Przypuszczając, że pokonanie tego odcinka może sprawić jego towarzyszce problemy Emilio postanowił zejść na dół i przynieść jakąś linę. Podczas zejścia zarzucił powiązaną pętlę za blok i opuszczał się na niej, by przyśpieszyć zejście. Niestety prawdopodobnie jedna z pętli była przetarta i całość urwała się pod ciężarem Emilio, który spadł 15 metrów do podstawy ściany. Podniósł się i od razu przewrócił. Później okazało się, że uderzył głową w jeden z nielicznych kamieni wystających z trawy, co było bezpośrednią przyczyną śmierci.


Skałka w Selva di Gardena gdzie 19 października 1940 roku poniósł śmierć Emilio Comici.
Na szczycie widoczny monument wybudowany ku jego pamięci (fot. Franco Tauceri
)


Zdjęcie wykonane w 1941 roku przedstawia budowę pomnika upamiętniającego Emilio Comiciego, który zginął w tym miejscu (fot. Mario Rauber, z archiwum Paolo Raubera)

Comici był postrzegany jako artysta wspinaczki. Z pewnością byli lepsi wspinacze od niego w jego czasach, ale Emilio cieszył się niesamowitym szacunkiem w środowisku wspinaczkowym. Jeden z najbardziej znanych wspinaczy tych czasów Johann Baptist (Hans) Vinatzer powiedział o Comicim, że „w ścianie wydawał się być aniołem”.

Ideałem Comiciego była diretissima, co wyraził w zdaniu: „chciałbym pewnego dnia zrobić drogę, ze szczytu upuścić kroplę wody tam, gdzie właśnie biegnie moja droga”. Uważał, że droga „idealna” jest możliwa do wytyczenia przy pomocy techniki sztucznych ułatwień. Przez lata było właśnie tak, że urzeczywistniał za pomocą haków ideę drogi idealnej. Ricardo Cassin, który zaprosił Comiciego na początku 1933 roku w skałki Le Grigne niedaleko Lecco, by pokazał techniki hakowe grupie wspinaczy Ragni di Lecco, wypowiadał się o nim „Il Maestro” (mistrz). Ten sam wielki Cassin pytany o to, jak scharakteryzowałby Comiciego powiedział: „w ciągu ponad 50 lat nigdy nie widziałem nikogo, kto wspinałby się z taką łatwością i elegancją”.

Wykaz ciekawszych przejść Emilio Comiciego:

  • Innominata, pn.-wsch. Ściana, 1927 rok,
  • Sorella di Mezzo, pn.-zach. filar, 26-27.08.1929 z Giordano Bruno Fabjanem,
  • Civetta (3220 m), direttissima pn.-zach. ściany, 4-5.08.1931 z Giullio Benedettim,
  • Cima Grande di Lavaredo, pn. ściana, 13.08.1933 z Giuseppe i Angelo Dimai,
  • Cima Piccola di Lavaredo, pd.-wsch. ściana (Spigolo Gialo), 08-09-1933 z Mary Varale i Renato Zanuttim
  • Campanile Basso, Fehrmann/Perry-Smith IV+ i Droga Preussa V – dwie drogi solo jednego dnia w sierpniu 1936 roku,
  • Dito di Dio, pn. ściana, w 1936 roku z Pierro Mazzorana i Sandro del Torso,
  • Cima Grande di Lavaredo, pn. ściana, solowe przejście swojej własnej drogi w 3,5 godz. 02-09-1937
  • Campanile Salame, pn. ściana, w 1940 roku z Severino Casara.

Film ze wspinaczki Emilio Comiciego:

***

Bibliografia:

  • Emilio Comici (1901-1940). Prekursor alpinizmu heroicznego. Marian Krawczyk, „GÓRY” 10(197), październik 2010
  • Alone on the Cima Grande. Emilio Comici, artykuł który okazał się w czasopiśmie Ascent w 1972 roku
  • Zarys historii stopnia VI. Jakub Radziejowski, tekst ukazał się na portalu nieznanetatry.pl
  • Tre Cime di Lavaredo (Dolomity). Stanisław Kalita, „GÓRY” nr 6(25), czerwiec 1996
  • Wikipedia w zakresie hasła: Emilio Comici
  • Emilio Comici. The First Rockstar. Artykuł zamieszczony na stronie dolomitesclimbing.com
  • The Great Pioneers of the Eastern Alps, Doug Scott,  Mountain 34, kwiecień 1974
  • Big Wall Climbing Doug Scott
  • Portale i strony internetowe: summitpost.org; supertopo.com

***

Mariusz Wilanowski




  • Komentarze na forum Dodaj swój wątek

    Dwie uwagi geograficzne [10]
    Po pierwsze - co to za Karst? I to w…

    5-04-2011
    biedruń